Skocz do zawartości
Forum

Tarja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tarja

  1. Konieckropka - a ja myślę, że nie rozmowa z psychologiem albo szkolnym pedagogiem nie jest taka głupia. Jak się domyślam, jesteś młodą dziewczyną, której nie tylko rozpadła się rodzina ale i została sama. Czujesz się osamotniona, może masz żal do innych osób, może obwiniasz samą siebie, że tak wyszło. Ale widzisz, życie nie zawsze jest takie jakie chcielibyśmy mieć. Dlatego nie można tak łatwo rezygnować z marzeń, planów i wszelkich ambicji. Szkoda poddawać się tak naprawdę na starcie. Jeśli mogę Ci coś doradzić, proponuję takie rozwiązanie: 1. Rozmowa z pedagogiem. Dlaczego? Ano dlatego, że taka rozmowa sporo daje. To nie jest wstyd opowiedzieć o swoich problemach i się wyżalić. Czasem nawet sama rozmowa może podnieść na duchu. Jesteś młoda, mądra, potrzebujesz po prostu motywacji, żeby walczyć o swoje szczęście, a taki pedagog na pewno będzie potrafił Cię zmotywować. Przede wszystkim musisz docenić siebie, polubić siebie. Nie pisać, że jesteś gruba czy jakaś tam inna. To jak Ty siebie widzisz nie zawsze jest obiektywne, bo gdzieś tam czeka na Ciebie ktoś dla kogo jesteś idealna! Nie krytykuj siebie i nie osądzaj. Zamiast szukać w sobie minusów, staraj się zaprezentować plusy. Polub się i wygadaj. To jest punkt pierwszy. 2. Punkt drugi wynika z pierwszego: musisz troszkę się polubić i nawiazać znajomości i przyjaźnie. Masz prawo mieć żal do przyjaciółki, że odstawiła Cię na drugi plan ale zastanów się czy może Ty nie pozwoliłas jej na to aby Cie trzymała na 1? Moze troszke sama sie odsunelas i ona nie walczyla bo widziala ze nie wygra? Zmien to. Umowcie sie razem we dwie na plotki, albo umowcie sie w wiekszym gronie. Zaprzyjaznij sie z jej znajomymi, moze poznasz nowe osoby, albo poznasz tych ludzi od innej strony. Sprobuj byc otwarta, przelam sie w stosunku do nich. Nie nastawiaj sie na nie, tylko podejd do nich na swiezo, po prostu poznajcie sie i zobaczysz co wyniknie z tej znajomosci. Na poczatku bedzie sztywno i obco ale z czasem z kims sie bardziej zblizysz kogos bardziej poznasz itd. To ma sens. 3. Dom. W domu nie wiem do konca jak jest, nie wiem z kim mieszkasz jak wyglada Twoje zycie w domu jakie sa relacje pomiedzy domownikami, ale jedna zasada jest uniwersalna - staraj się unikać kłótni i przykrych sytuacji, zbuduj swoją przestrzeń, swoje życie i swój świat. Żyj wg własnych zasad i planów na przyszłosc. Jeśli Twoja mama pije - powiedz komus z doroslych o tym, np jakims ciotkom czy babiom zeby zwrocily na nia uwage i moze namowily ja na leczenie. A Ty skup sie na nauce, jak bedziesz miala dobre oceny i fajnych znajomych, wyjedziesz na studia albo znajdziesz dobra prace i bedziesz mogla sie usamodzielnic. Wszystko jest tak naprawde w Twoich rekach - od Ciebie zalezy jak je wykorzystasz czy stawisz mu czola czy sie poddasz. Ja wiem ze warto walczyc bo wlasnie taka walka uczy nas bardzo duzo i dzieki temu mozna osiagnac wiele.
  2. Ja uważam, że powinnaś wyrazić zgodę. Niektórym rodzicom się wydaje, że ich dziecko jest za młode i niedojrzałe, żeby uczyć się o waginach, penisach i środkach antykoncepcyjnych, że będzie na to czas i że gimnazjum to jeszcze za wcześnie, ale to nieprawda. Żyjemy w świecie, gdzie media i prasa ociekają seksem. Młodziez dorasta dużo szybciej. W szkole gimnazjalnej już nie robi się Złotych Myśli, ale kupuje się czasopisma, gdzie są seksualne triki, pozycje i porady jak zdobyć faceta, co lubią kobiety itp. Seks jest w każdej gazecie, umiejętnie dostosowany do różnorakich czytelników. Dlatego uważam, że warto żeby dziecko uczęszczało na takie zajęcia, bo ono już na pewno spotkalo sie z tym tematem, a jak zapewne sama wiesz, lepiej dmuchac na zimne i lepiej, żeby już teraz znało podstawy niż za jakiś czas zakładało wątek ciąza przez petting i dotykanie penisem brzucha ;))) Nie bój się, na pewno zdjęć pozycji seksualnych na takich zdjęciach nie pokażą, pewnie będą rozmawiac dlaczego warto wstrzymać się z seksem, jak się zabezpieczać itp. Myślę, że takie podstawy nastolatkowie powinni znać, czasem są czegoś ciekawi, między sobą nie wiedzą, rodzica wstydzą się spytać, więc szukają odpowiedzi w internecie, a jak wiadomo w necie nie wszystkie odpowiedzi są sensowne, a tak masz pewność, że ktoś wytłumaczy wszystko dokładnie, prawdziwie i w miarę obiektywnie. Ja bym się zgodziła. Uważam, że to ma sens i jest potrzebne. Ja jestem na tak.
  3. Alex - ja się zgadzam ze Starą Baśnią. Musisz zakończyć ten związek. Ja Ci powiem jak to wygląda z obiektywnej strony jako osoba, która to czyta. Jest sobie parka - on i ona. Ona dobra, kochająca, namiętna, czula, zaintersowana partnerem, chce kontaktu, bliskosci, a przy tym pracowita, i upierze i ugotuje i wegiel przyniesie (!!) normalnie ideał kobiety. On - zapatrzony w siebie w swoje potrzeby, nie docenia jej, wrecz przeciwnie, nie szanuje, obraza, gardzi, ma pretensje o wszystki i tak naprawde wykorzystuje zasłaniajac sie tym, ze kobieta jest od niego zalezna, bo jak sama mowisz nie pracujesz. Tylko ze jak pewne sama doskonale wiesz, taka sytuacja jest bardzo, ale to naprawde bardzo nie zdrowa, bo takie toksyczne zwiazki łączy to, że kobieta żyjąca z takim mężczyzną, traci wiare w siebie. Zaczyna sie go bac, jest niepewna swoich krokow, poczynan, czuje sie samotna, uzalezniona od męża, boi sie, ze sobie nie poradzi sama bez niego. I dlatego z nim jest. Dlaczego kobiety bite nie zgłaszaja tego na policje tylko sa ze sowimi mezami, ba!! nawet im pomagaja , dbaja o nich. Bo sa uzaleznione od nich. Dlatego teraz masz już ostatni gwizdek, aby sie wyrwac z tego zwiazku zanim Cie wypali do konca i zanim uwierzysz w to, ze sama sobie z niczym nie dasz rady i postanowisz zostac, bo zwatpisz w siebie i w swoja siłe. Nie mozesz do tego dopuscic. Facet ewidentnie Cie zle traktuje, skoro teraz to robi, to on sie nagle nie zmieni. O przepraszam. Zmieni ale na gorsze!! Mnie jakby facet powiedzial ze mam mu powiedziec ze jest moim panem to bym go po prostu strzelila w twarz, bo to juz jest chore. Ja wiem ze w klotni sie mowi wiele rzeczy czasem sie pewnych slow zaluje, ale nie przesadzajmy. Co innego w klotni kogos wyzwac i powiedziec cos chamskiego a co innego uwazac sie za pana, dobrze ze Ci nie akze sie po rekach całowac. Uciekaj z tego zwiazku, zobaczysz ze uwolnisz sie i odzyjesz, bedziesz oddychala pelna piersia, znajdziesz nowego faceta i bedziesz miala motylki w brzuchu, a dla niego nie miej skrupułów badz konsekentna i nie boj sie podjac drastyczne kroki jak zajdzie potrzeba. Moze to bedzie dla niego nauczka moze zrozumie, ze kobieta to nie przedmiot a on nie jest taki ą ę
  4. Daria ma rację, najlepiej by było okreslić źródło problemu i uporac się z tym źródłem. Twoje samopoczucie może wskazywac na to, że dopadła Cię jakas depresja. Nie ulag jej tylko z nią walcz. Czasem tak jest, że życie potrafi przybić, ale nigdy nie pokona nas jesli mu nie ustąpimy. A wiadomo, że ustapić nie wolno. Powinnaś chodzic na spotkania z psychologiem, może podchodzisz do tego z dystansem, moze nie byl to odpowiedni psycholog dla Ciebie. Skorzystaj z porady innego. Wiadomo, że po pierwszym spotkaniu ciezko bedzie zobaczyc jakas diamteralna poprawe ale po kilku spotkaniach, calej terapii na pewno poczujesz sie lepiej i zauwazysz zmiany. Masz myśli samobójcze, ale z jakiego powodu? Dlaczego pojawia sie mysl, aby zrezygniwac z tego zycie? Odtracaj te mysli od siebie, to taki słabosci, takie załamanie własnie, uczucie, ze wszystko nas przerasta, mamy dosc i sobie nie poradzimy i dlatego chcemy tak sie poddac, ale nie mozemy na to pozwolic. Musisz walczyc o siebie, zobaczysz ze jak poczujesz sie lepiej to nie bedziesz mogla uwierzyc, ze mialas takie mysli. Zastanow sie co Ci sprawia przyjemnosc i rób to, spotykaj sie ze znajomymi, zrelaksuj sie, rob to co sprawi Ci przyjemnosc, co wywola usmiech na Twojej twarzy. Moze masz przyjaciol, rodzine, jakas bliska osobe, niech bedzie dla Ciebie wsparciem. Jesli wydarzylo sie cos zlego, staraj sie strzasnac z siebie te uczucia i stres zwiazany z tym wydarzeniem. Na wiele spraw nie mamy wpływu, ale mamy wpływ na nasze zycie i na to, do czego dazymy i co chcemy osiagnac. Ty jestes panią i władczynią swojego życia. Wykorzystaj wiec tę funkcję i przezyj zycie jak najlepiej.
  5. Zdajesz sobie sprawę z tego, że możesz się zabić sowim zachowaniem? Mam wrazenie że masz 5 lat i nie wiesz do czego dążysz i jak ogarnąć się w życiu. Po co chodzisz do psychiatry skoro to nad czym pracujesz na tygodniu niszczysz w weekend? A może jesteś uzalezniony od amfetaminy? Połączenie narkotyku i leków może doprowadzić do zatrzymania akcji serca, a już na pewno do uszkodzenia układu nerwowego. Niszczysz swoje życie i najwyraźniej nie przejmujesz się tym. W takim razie zrezygnuj z terapi, bierz amfetamine cały czas, będzie szybciej, po co robić sobie złudzenie że chcesz sie leczyć - to jest Twój wybór? Nie rozumiem Twojego zachowania, moim zdaniem jesteś niedojrzały i niedopowiedzialny. I fajnych masz kolegów przy okazji, super towarzysze, nie dość, że chorujesz, to jeszcze podkopują pod Tobą dołek. Daj sobie z nimi spokój, jacy to koledzy dla Ciebie? Nie patrz na nich tylko na siebie. Daj sobie z nimi spokój, wyłacz telefon nie otwieraj drzwi, zakończ znajomość raz na zawsze, idź do psychiatry i powiedz jaka jest sytuacja, że w weekend odstawiasz leki i bierzesz amfetamine. Może terapia raz w tygodniu Ci wcale nie pomaga, może w takiej sytuacji potrzebujesz intensywnej terapii na oddziale dziennym, albo w ogóle terapii w szpitalu, bo tu trzeba zwalczyć nie tylko te stany lękowe ale także zbudowac w Tobie siłę, abyś zrezygnował z narkotykow, nie wiem czy nie bedzie potrzebna terapia przeciw uzaleznieniu od narkotyku. Masz wybór - albo żyć dalej tak jak zyjesz, a sam doskonale wiesz, że ta droga to droga w dół i niszczysz swoje zycie, albo wziąć się za siebie porzadnie, jak przystało na faceta, powiedziec, zmieniam się i pracuję nad soba, rozpocząc leczenie, przyznać się do swoich grzeszków i odstawić znajomych, którzy wcale nie sa Twoimi kolegami, tylko osobami które Cie wykorzystują aby mieć towarzysza do swoich zabaw. Podejmij mądra decyzję, musisz zrezygnowac z weekendowego życia, dla własnego dobra!
  6. Nie rozumiem zachowania Twojego partnera. Wiem, że czasem fajnie jest gdzieś wyskoczyć samemu ze znajomymi, ale to powinien Ci powiedziec, że wychodzi będzie późno, albo jedzie gdzies i będzie jutro. Jak on tego nie robi, to nie wiem czy faktycznie mu zależy na tym związku tak jak Tobie. Postępuje egocentrycznie, nie myśli o tym, ze sie martwisz, że czekasz, że mogło Ci sie cos stać, albo że po prostu powinien sie odezwac, a przynajmniej odebrac telefon od Ciebie. Jeszcze mogłabym zrozumiec, gdybyście mieszkali osobno - ni powiedział Ci że wychodzi nie wiesz czy gdzies był czy nie i jak długo - bo jestescie oddzielnie, wiec macie swoje zycie. Ale skoro mieszkacie razem to nie powinien sie tak zachowywac. Myslę, że powinnas poprosić go aby się wyprowadził. Powiedz, że chcesz się zastanowić nad tym związkiem i chcesz żeby on także się zastanowił czy jest w stanie zmienić swoje zachowanie. Zróbcie sobie przerwę miesiącz czy dwa i zobaczysz czy się zreflektował i stara się Ciebie odzyskac czy nie. Napisałaś, że spotyka się z kolegami - znasz ich? Ciekawe czy oni tez tak znikają z domu bez słowa. A może on sie z kimś spotyka potajemnie i dlatego znika? Bo kilka godzin rozumiem, ok zasiedział się, ale kilka dni??? Ni potrafię faceta rozgryźć, wg mnie jest niesłowny, nie odpowiedzialny, nie możesz na nim polegac i tak naprawdę nie wiesz do końca gdzie jest i co robi, dlatego zastanów się czy chcesz tkwić w tym związku, który ma kiepska przyszłosć dopóki on się nie zmieni, a jesli się nie zmieni, to nie będziesz szczęśliwa. Dlatego ja bym nie zwlekała, tylko podjęła konkretne kroki. Przyszło mi jeszcze do głowy, że może on ma problem z alkoholem? Wychodzi na godzinke, koledzy go zmotywują do picia, wypije i w ciąg wpada i pije 3 dnia a jak wroci do siebie to wraca?
  7. Szczerze mówiąc ja nie znam się na prawie i administracji, nie wiem jak to funkcjonuje w Polsce, jakie sa prawa, mozliwości i ogólne realia, ale powiem Ci tylko jedno - nie rób głupstw. Jesteś w trudnej sytuacji, nie powiem. Kredyty, długi - to na pewno nic przyjemnego. Ale uwierz, że samobójstwo, nie jest żadnym rozwiązaniem. Co zrobisz dziecku? Dlaczego chcesz je tak skrzywdzić, osierocić? Co te biedne dziecko jest temu winne? Nie wyszło z biznesem? Trudno, żyje się dalej. Nie Ty pierwsza nie Ty ostatnia. Zgłoś się do ośrodka pomocy rodzinie, zapytaj jakie prawa Ci przysługują, poproś o pomoc rodzinę, przyjaciół, powiedz jaka jest sytuacja, moze neich się zrzuca na kredyt a Ty bedziesz im spłacała raty choćby dożywotnio, ale bedziesz, bo lepiej spłacac przyjaciołom niz odwlekać raty w banku. A co z ojcem Twojej córki? Może on by wspierał dziecko, pomagał by finansowo utrzymać córkę, jeśli nie ma takiej możliwości, staraj się o zasiłki, skorzystaj z porady adwokata co robić. Targniesz sie na zycie i nie dosc ze osierocisz dziecko to jeszcze dlugi na nia moga spasc, bo przeciez ktos te pieniadze musi splacic. Zastanow sie czy to ma sens, bo wg mnie najmniejszego nie ma!!! Ostatecznie niech sprawa trafi do sadu, powiesz jak jest, trudno niech Cie skażą moze dostaniesz jakies prace społeczne czy cos. Przeciez musi byc jakies rozwiazanie, jakies wyjscie z sytuacji, ludziom sie noga podwija, tak sie zdarza, ale to nie powod zeby myslec o samobojstwie. Masz dla kogo żyć, zobaczysz ze za jakis czas ten problem sie rozwiąże. Może zastanow sie nad wyjazdem za granice, tam mozna lepiej zarobic, jako opiekunka osob starszych - czasem sa ogłoszenia, ze poszukują. Nie postępuj zbyt pochopnie, przecież to nie Twoja wina, że tak wyszło. Skonsultuj sie z adwokatem co on radzi i umów sie z psychologiem, aby zyskac wole walki i odpedzic te glupie mysli! Wygrasz walke jak podejmiesz rekawice, tylko nie poddawaj się!
  8. Cześć Sandra, ja znam bardzo podobną sytuację. Przy takiej chorobie dni i samopoczucie sa bardzo ważne. czasem chory czuje się bardzo źle i spędza dzień w łóżku. Ale tu chodzi nie tylko o samopoczucie fizyczne i o ból, ale także i psychiczne, bo wtedy chory jest zrezygnowany, że juz lepiej nie będzie i czeka go tylko lezenie i odliczanie chwil do końca. Kiedy zdarzają się lepsze dni i chory cuzje sie na tyle, ze mozna własnie go zabrac na dwór, na balkon, albo nawet do kuchni, żeby zjadł obiad przy stole - zawsze warto to robic, bo to taka nutka optymizmu i choć wiadomo, że to choroba nieodwracalna, to taki człowiek ma świadomość, że przynajmniej sobie zje tak jak zawsze lubił. Pogoda ma ogromny wpływ, najgorzej jest na jesieni i na wiosnę jak jest przesilenie. Wtedy odzywają się wszystkei bóle, złe samopoczucie - trzeba to przeczekać. Z tego co opisujesz, to wujek jest w naprawde bardzo ciężkim stanie, podziwiam Twoja ciocię, że ma w sobie siłe, aby mu pomagac i że ma mozliwość bycia w domu, bo czasami chorzy nie mogą być w domu, musza być w szpitalach albo hospicjach na wypadek jakby się coś działo, czy nagle leki podac czy coś. Bycie w domu jest lepsze, mniej stresujące. Pamiętaj, że Twój wujek jest nadal mężczyzną i że trzeba dbac o to aby był ogolony, ładnie ubrany, świezy. Trzeba często zmieniać pościel jeśli się spoci, umyć go. Może pomagac pielęgniarka środowiskowa albo wolontariusz z pomocy społecznej. pewnie to moze byc krepujace dla wujka ale troche warto odciążyc ciocię, żeby nie było tak, że opieka nad wujkiem bedzie jej całym zyciem, a jak go zabraknie, to nie bedzie wiedziała co ma ze sobą zrobić, bo tak też bywa. Szkoda, że sa takie sytuacje. Ja zawsze sobie powtarzam, że jesli mam umrzec to nie chciałabym lezec miesiącami schorowana w łóżku i wijąca się z bólu, bo to cierpienie nie tylko dla chorego tylko także dla jego rodziny. Ale los sam decyduje o tym co nas czeka. Może własnie tak ma być, może właśnie taki jest sens naszego zycia, żeby swoje przecierpiec i dostać nagrode? Bardzo Ci współczuję i Twojej cioci równiez, ale pamietaj, ze wujek zyje i nigdy nie wiesz czy nie zdarzy się cud. Kiedyś w szpitalu słyszałam pewną historię. Był facet, który chorował na raka. Miał bardzo złe wyniki, był w hospicjum na ustawianiu leków, plastry z morfiną nie pomagały zaczął nawet dostawac morfine dozylnie. Facet ponoć nie był w ogóle religijny ale przychodziła do niego wolontariuszka, która była i bardzo sie modliła o niego. On wiadomo, z dystansem, że to nic nie da. A ta dziewczyna, że da. I po pół roku, choroba sie zatrzymała, on poczuł sie lepiej, wyszedł ze szpitala, zyje jak normalny człowiek i z wdziecznosci za to ze moze zyc, sam chodzi po hospicjach i szpitalach i pomaga innym, opowiada swoja historie. Ponoc wyniki sa jak były nie zmieniaja sie ani nie polepszaja ani nie pogarszaja ale on sie czuje bardzo dobrze nic go nie boli ani nic. Nie wiem czy to cud - może modlitwa pomogła, zalezy kto w co wierzy, może czysty przypadek, bo przeciez choroba sie moze zatrzymac, w kazdym razie ten facet juz ponoc 2 lata sobie zyje jakby dostał drugie zycie. Dlatego nigdy nie wolno sie poddawac, bo nie wiesz czy akurat Ciebie nie spotka jakieś szczeście, przypadek, dar?
  9. Przegapiłam, że napisałeś, że pracujesz i jesteś po studiach, więc napisz czy masz jakis kontakt ze znajomymi ze studiów jaka masz prace czy masz tam znajomych itd. Moze macie jakies wyjscia integracyjne albo sam zaproponuj wyjscie? Moze zadzwon do jakiegos kolegi ze studiów?
  10. A może zapytaj którąś z tych osób wprost dlaczego odwołały spotkanie i nie kwapią się, aby nadrobić w innym terminie. Powiedz, ze nie masz nic przeciwko temu, że szanujesz ich zdanie, ale chciałbyś się dowiedzieć dlaczego, czy coś im nieodpowiada czy coś ich zniechęca? Może załóż konto na profilu społecznościowym, dodawaj komentarze, wczuj się w życie Twoich znajomych, zaangażuj się - może odwdzięczą się tym samym. Obserwuj siebie i ich reakcje, aż wyczujesz co jest na rzeczy. Masz rację, że ludzi nie obchodzą cudze problemy. Tak naprawdę ciężko o przyjaciela, który szczerze podzieli nasze troski. Większość osób jest zapatrzona w siebie i trudno się dziwić, takie czasy, że każdy dba o swoje życie, o swoją przyszłosć, ciężko jest zaufać komuś. Takie prawdziwe przyjaźnie buduje się bardzo długo, ale nie zniechęcaj się. Na pewno jesteś interesującą osobą, tylko może nie potrafisz się zareklamować tak aby przyciągnąć czyjąś uwagę. A może jestes indywidualistą i innym ciężko znaleźć z Tobą wspólny język. Może poszukaj jakichś grup na fejsie czy coś, które zrzeszają ludzi o podobnych zainteresowaniach, dołącz do nich i tam poznasz osoby, z którymi coś Cię połączy. I nabierz też pewnosci siebie, bo wydaje mi się, że się trochę wycofałeś, jakby zniechęciłeś do dalszych prób. ZNów wróciłeś do punktu wyjścia. Opowiedz coś o swoim życiu czy pracujesz czy uczysz się jakich masz znajomych jaki kontakt utrzymujecie, trochę wiecej szczegółów, żeby mozna było konkretnie coś wymyślić co i jak.
  11. Magne B6 na depresję? Moim zdaniem mogłaś wziąć za dużo leków na te przeziębienie, poczułaś się źle, bo te leki w dużych ilościach mogą powodować zawroty głowy, jakieś dziwne myśli czy coś. Przestraszyłaś się tego i na tle nerwowym zrodziły się takie a nie inne myśli. Moim zdaniem to wszystko jest ze stresu, z nerwów, jakichś Twoich obaw. Ja nie jestem lekarzem, więc nie mówię, że mam racje, bo może faktycznie masz depresje, ale ja miałam kiedyś takie dziwne uczucie jak wziełam za dużo gripexów na przeziębienie. Najlepiej nie braż żadnych leków bez konsultacji z lekarzem zwłaszcza w dużych ilościach. Poczekaj jutro na tą morfologię i zobaczymy co wyjdzie, ale nie przejmuj się tymi myślami, wyśpij się i wycisz mam nadzieję, że poczujesz się lepiej.
  12. Heeeej spokojnie!! Przede wszystkim idź jutro do przychodni i zrób test z krwi Betę HCG, będziesz miała pewność czy jesteś w ciąży. Jeśli nie jesteś, na przyszłość będziesz się zabezpieczała i zbadasz sie u ginekologa dlaczego nie jesteś w ciąży. A jeśli okaże się, że jesteś, to nie rozpaczaj tylko ciesz się, że na świecie pojawi się mała istotka dla której będziesz całym światem. Wiele dziewczyn w chwili kiedy dowiaduje się, że jest w ciąży rozpacza i wali im się grunt pod nogami, a jak już mają dziecko obok siebie, to pomimo wielu trudności są przeszczęśliwe i nie cofnęły by czasu. U Ciebie też tak będzie. Dziecko to nie problem, to dar. Skoro los go Tobie zesłał, to znaczy, że jest w tym jakiś sens, nic nie dzieje się bez powodu. Może tak naprawdę potrzebujesz małego aniołka aby dawać mu miłość, żeby on dawał Tobie szczęście? Zobaczysz, że wszystko się ułoży, najpierw musisz wiedzieć na 200%, że jesteś w ciąży. Wtedy musisz powiedzieć o tym facetowi. Do spłodzenia malucha potrzebnych jest dwoje ludzi, więc Twój partner musi wziąć też na siebie częśc obowiązków. Musi Wam pomóc, pracować, odkładać na dziecko gdy już się pojawi. Ty przez ten czas również będziesz pracowała. Odejdziesz na macierzyński, a jeśli nie będziesz miała możliwości macierzyńskiego, to dostaniesz becikowe i zasiłek dla matki z dzieckiem. Zaczniesz się starać o zasiłek o pomoc z MOPRU o stypendium na uczelni. Facet musi Ci pomóc nawet jeśli się z nim rozstaniesz to i tak musi Cię wspierać, bo to też jego dziecko. Rodzice również Ci pomogą. Na pewno mają swoje sprawy i nie chcesz ich obarczać, ale zobaczysz, że gdy pojawi się maluch, wszystko się zmieni i znajdą chwilę dla Ciebie. Teraz to dla Ciebie szok i mnóstwo lęków i niepewności co będzie ale za rok zobaczysz, że to wspaniały czas, którego nigdy nie cofniesz. Poradzisz sobie bez problemu, nie jestes sama pamiętaj o tym.
  13. Ja nie chcę prorokować, ale moim zdaniem to może być jakaś nerwica lękowa albo agorafobia. A jeśli jeszcze nie jest, to za jakiś czas może byc, bo jak masz lęki przed wyjściem z domu i do tego dosyć silne objawy, to wydaje mi się, że sytuacja jest na tyle poważna, że musisz iść do psychologa, bo co bedzie jeśli wyjdziesz z domu i zemdlejesz z lęków? Wtedy okaże się, że musisz mieć intensywną terapię, a na ten czas będziesz zniewolona w domu. Powinnas się wybrać do psychologa, każde niepokojące objawy najlepiej od razu minimalizować, a najlepiej zwalczać całkowicie. Moim zdaniem to może być początek nerwicy lękowej, a lęki mogą odnosić się własnie do wyjścia z domu, obawa przed ludźmi, przed przestrzenią - to włśnie agorafobia czy fobia społeczna. Musisz się poradzić psychologa i to szybko!!
  14. Zapytaj ich wprost dlaczego są na nie? Zapytaj czy może to wynika z ich doświadczenia, że mieli jakieś nieprzyjemne sytuacje, sparzyli się na swoich partnerach, albo zbyt wcześnie się z kimś związali i może zbyt wcześnie ułożyli sobie życie i tego żałują? Musi być jakaś przyczyna. Powiedz, ze doceniasz ich troskę i opiekuńczość, ale zniewalanie Cię sprawi, że odsuniesz się od nich, a tego nie chcesz. Musisz powiedziec wprost, że masz uczucia i potrzebujesz kogoś, kogo możesz przytulić, może się zakochałeś i wiesz, że to ta jedyna? Dlaczego oni mają decydować o tym? Powiedz że ich kochasz, szanujesz ich zdanie, doceniasz to co dla Ciebie robią, ale będziesz się spotykał ze swoją dziewczyną, bo jest ona dla Ciebie bardzo ważna i że przykro Ci, że nie masz wyrozumiałości ze strony rodziców, którzy sami tez przecież byli młodzi. Jesli popelnili błędy i żałują - ok, niech dają Ci rady, ale niech pozwolą i Tobie popełniac błędy, nie da się trzymać cały czas dorosłego faceta w domu, jak jajko w skorupce. Kiedyś tą skorupkę trzeba będzie rozbić. A co jeśli będziesz chciał wyjechac na studia do innego miasta? Tez Ci nie pozwola bo może zaczniesz się z kimś spotykac? Powiedz, że skoro nie mają konkretnego argumentu dlaczego nie, ich kłótnie do Ciebie nie przemawiają. Nie kłóć się, nie pyskuj, bądź spokojny, mów będąc opanowanym, przedstawiaj argumenty, może wtedy zrozumieją, że nie da się trzymac w klatce dorosłego człowieka.Musisz im powiedzieć żeby Ci zaufali, żeby dali Ci szansę być młodym, bo tych lat nikt Ci nie zwróci i żeby nie bali się o Ciebie, bo jestes odpowiedzialna osobą. Powiedz, że wychowali Cię dobrze i że będziesz myślał nad tym co robisz i nad swoją przyszłością. Powiedz, że zależy Ci żeby mieć w nich przyjaciół, a nie ukrywać się przed nimi, bo to będzie gorsze. Nie przyprowadzaj narazie dziewczyny do domu, powiedz jej jaka jest sytuacja i dopóki nie przygaśnie, spotykajcie się u niej albo na mieście. Po prostu daj rodzicom do zrozumienia, że nie chcesz robić nic na przekór im, nie chcesz być zły, ale po prostu jestes w takim wieku, że chcesz mieć dziewczynę. Może nie określaj jej jako dziewczyna, ale jako koleżanka czy przyjaciółka. A masz rodzeństwo? Ile lat mają Twoi rodzicE?
  15. Trochę nie rozumiem zachowania Twojego faceta. Z jednej strony jest zazdrosny o Ciebie i wydaje mi się jakby Ci nie ufał, bo powiedział, że mogłaś napisac do niego jak nie mogłaś spać, a pewnie smsowałaś z innymi, a z drugiej strony to on prowadzi jakieś wirtualne życie na portalu społecznościowym. Może on po prostu nie czuje się dobrze w tym związku, prowadzi drugie życie, żeby kogoś poznać a w stosunku do Ciebie szuka pretekstu do zerwania i stad te kłótnie? Napisałaś, że zerwał - może do tego dążył? Rozmawiałaś z nim o tym zerwaniu? Dlaczego chce zerwać i czy coś czuje? Zapytaj go o to, zapytaj czy zrywa, bo ma dość kłótni i Ci nie ufa, czy zrywa, bo może już nie czuje tego co kiedyś i dlatego korzysta z tych stron internetowych?
  16. Anonimowy - nie zgadzam się z Tobą. Piszesz, że antybiotyk obniża działanie tabletek antykoncepcyjnych. To nie do końca jest prawda, bo nie każdy antybiotyk obniża skuteczność pigułek. Nie chodzi o antybiotyk tylko o skład. To takie uogólnianie, że antybiotyk obniża, a sama brałam ostatnio 2 różne antybiotyki, pytałam lekarza czy wpływają na pigułki i odpowiedział, że nie. Dlatego jak jesteś u lekarza i przypisuje Ci lekarz antybiotyk, to mów mu jakie tabletki bierzesz i czy wpływa na nie antybiotyk. Lekarz jak nie będzie pewien to zajrzy do książki ze spisem leków, zobaczy skład i Ci odpowie, bo nie każdy antybiotyk wpływa. Zależy od tego jaki dostałaś i jaki ma skład. A jeśli dostałaś taki, który wpływa na tabletki, to przez czas jaki go stosujesz, musisz stosować dodatkowe zabezpieczenie i przez 7 dni dodatkowo. Czyli np. bierzesz antybiotyk 4 dni, to zabezpieczasz się dodatkowo 4 dni + 7.
  17. Trochę dziwna sytuacja, jesteś już praktycznie dorosłym facetem, dlaczego nie pozwalają Ci mieć dziewczyny? Pytałes ich o to dlaczego nie? Może obawiają się, że jak zaczniesz się z kimś spotykać, to zaniedbasz szkołę? Jeśli masz w tym roku maturę, to może zależy im, żebyś skupił się na nauce? Na pewno to nie jest dobra metoda aby zmotywowac Cię do nauki. Powiedz im wprost, że masz 19 lat, jesteś pełnoletni. Owszem, nie jesteś samodzielny finansowo, ale jesteś młodym mężczyzną i masz potrzebę mieć znajomych, przyjaciół czy dziewczynę. Budujesz relacje, więzi, czasem po prostu potrzebujesz kogoś, żeby się wygadać, zrelaksować. Takim izolowaniem Cię od dziewczyny mogą Ci wyrządzić sporą krzywdę, bo przez to możesz mieć problemy w przyszłości z nawiązywaniem kontaktów z kobietami. Powiedz, że jestes odpowiedzialną osobą, że nie zaniedbasz szkoły, nie zaliczysz wpadki, ani nic, po prostu chcesz być jak inni młodzi ludzie, też masz uczucia i marzenia. Powiedz, że wolisz być szczery i uzgodnić kompromis niż jak miałbyś sie spotykać z kimś za ich plecami, niech docenią Twoją szczerość i powiedzą przyczyne ich niechęci, to uzgodnicie pewne zasady.
  18. A czy dziecko nie jest nerwowe? Nie stresuje się w ciągu dnia, np podczas zabawy? Zauwazcie czy dziecko się denerwuje, np. zaciska pięści albo buzię gdy mu się odbiera zabawkę albo jak mu coś się poturla. Niektóre dzieci mają trudności ze snem ze stresu. Może maluch jest po prostu nerwowy. Może było świadkiem jakiejś kłótni albo jakiegoś wydarzenia, które przeżyło mocno i teraz się stresuje jak te wspomnienia wracają, dlatego każe sobie włączyć bajkę albo piosenki, żeby go uspokoiły i wyciszyły. Ja bym pod tym kątem się zastanowiła czy może być to ze stresu i nerwów. Może też wchodzi w taki wiek, że się budzi i jak się obudzi, to chce żeby przy nim być, bo nie chce być sam. Tylko niepokojący jest ten płacz - myślę, czegoś się obawia, może niepokoi się. Przypomnij sobie czy coś było takiego, co mogło być przyczyną tych nocnych pobudek. Dla nas to może nie być nic wielkiego, ale dla malucha tak.
  19. Tamara, ja znalazłam coś takiego: Zachodniopomorski Instytut Psychoterapii ul. Królowej Korony Polskiej 26/1a 70-480 Szczecin tel. / fax 91 422 60 60 To jest państwowy ośrodek, więc możesz się zarejestrować na NFZ. Inne jakie znalazłam to te poniżej. Zadzwoń i zapytaj czy przyjmują na NFZ: Poradnie zdrowia psychicznego ul. Piotra Skargi 16 Poniedziałek - Piątek w godz. 08:00 - 15:00 Poradnia zdrowia psychicznego ul. Staromłyńska 4-5 70-561 Szczecin tel. 91 422-27-68 Ewentualnie możesz zrobic tak jak sindy napisała, żeby zapytać w przychodni, może się okaże, że jest w Twojej, bo w większych placówkach jest. I oczywiście w każdym szpitalu psychologicznym jest psycholog na NFZ.
  20. Ja bym poszła do neurologa się przebadać, ale i porozmawiałabym o tym z psychologiem, bo tu przyczyna może być i neurologiczna i psychologiczna. Twoja mama i babcia tak miały, ale czy diagnozowały to? Bo niektóre zaburzenia psychiczne sa dziedziczne. Nie znaczy to, że jesteś chora psychicznie, chodzi o to, że jesli w Twojej rodzinie zdarzało się lunatykowanie, albo świadomy sen - możesz to mieć i Ty, a do tego dochodzą przykre sytuacje, które na pewno jakoś mają wpływ na Twoje życie, chociażby mobbing. To na pewno w jakiś sposób Cię ukształtowało i może w głębi serca obawiasz się, że to może się powtórzyć, a lunatykowanie czy coś neurologicznego w połączeniu z tym co tkwi w Tobie, może właśnie powodować taki stan. Dlatego ja bym poszła do neurologa, zbadała się i zapytała czy w związku z takimi a takimi doświadczeniami i tym co się dzieje teraz, nie byłoby dobrze gdybym skonsultowała się jeszcze z psychologiem. Myślę, że jeśli neurolog nic nie wykryje to sam zasugeruje psychologa i niekoniecznie dostaniesz leki, bo nie wydaje mi się, że sprawa jest tak powazna abyś była na lekach, ale to moje przemyślenia, specjaliści będą wiedzieli lepiej.
  21. Twoja mama może mieć racje, taka wybuchowość, kłótliwość, a do tego swędzenie skóry, czasem jakieś problemy z oddychaniem, albo bóle, są właśnie związane z nerwicą. Nie znaczy to, że masz nerwicę, ale możliwe, że tak reagujesz właśnie na tle nerwowym i może to się stać nerwicą. Myślę, że to może być reakcja na poród, niektóre kobiety mają depresję poporodową, ciąża i poród to burza hormonów, do tego dochodzi stres i nerwy związane z cesarskim cięciem, może dużo obowiązków domowych i własnie dlatego się tak dzieje. Spróbuj pić melisę i jak czujesz, że jesteś zdenerwowana i że nakrzyczysz na swoją córkę, po prostu wyjdź z pokoju, np. do łazienki, obmyj twarz wodą albo popatrz w lustro i pooddychaj spokojnie. Musisz nad tym panować, bo stracić kontrolę jest łatwo, ale trudniej ją odbudowac. Jeśli masz dużo obowiązków, poproś mamę, aby Ci pomagała przez jakiś czas, staraj się wysypiac i mieć chwilę dla siebie, na długą kąpiel albo po prostu wcześniejsze pójście spać. I ta melisa myślę, że może pomóc jest nie tylko do picia, ale ja ostatnio kupiłam sobie w tabletkach. Możesz też zbadać sobie hormony, jak będziesz u ginekologa to powiedziec mu o tym, może on Ci coś przypisze aby zrównoważyć hormony, albo powie po jakim czasie może to minąć.
  22. Może i tak, może jest po prostu dobrym człowiekiem i nie jest mu obojętny los ex żony. To szlachetnie z jego strony, ale ja bym się obawiała, że przez tą pomoc i zaangażowanie zrobi sobie nadzieję, że mogą się jeszcze zejść, bo to ona go zostawiła i odeszła. Dlatego bym się obawiała. Nie mówię, że ma całkiem zerwać kontakt i się nie odzywać, ale mimo wszystko starałabym się to wyjaśnić. Poza tym nawet jeśli chce pomóc i wie, że to jest tylko przyjaźń, bo powiedział, że jest z kimś innym związku, to żona może się zreflektować, że postąpiła źle i zechce wrócić. A wiesz, że jeśli facet coś czuje do kobiety to jej trudna sytuacja życiowa, problemy a przy tym chęć z jej strony na coś więcej, to klucz do sukcesu. Łączy ich wiele i może to wykorzystac gdy poczuje, że jednak popełniła błąd. Nie wiadomo co nim kieruje, może nadzieja, może szczera pomoc, pytanie tylko w co to się przerodzi? Poza tym ja nie chciałabym żyć w cieniu innej kobiety, mieć partnera, który cały czas pomaga i angażuje się w życie byłej żony. Dla mnie by to było trudne, dlatego rozumiem autorkę watku. Najważniejsze, że powiedział, że jest teraz w związku, to jest ważne.
  23. Może nie ufać, może nie lubić, nie wszyscy musza się od razu kochać, ale mimo wszystko nie może się tak zachowywać. Ja rozumiem kłótnie, przecież wszystkie kawały o teściowych nie wzięły się znikąd. Ważne jednak, żeby panować nad tym, panwać nad swoim zachowaniem i agresją. Porozmawiaj z nim i zapytaj dlaczego tak się zachowuje, co oni mu zawinili czy ma jakiś konkretny powód. Jeśli takowy poda, poproś swoją mamę, aby miała to na uwadze. Przykład: powie, że nie lubi jak teściowa wychodzi z dzieckiem na dwór - mamo, nie wychodź na dwór itd. Dziecko jest malutkie, więc nie wiem czemu się nie zgadza i aż tak agresywnie postępuje. Musisz z nim porozmawiać, bo dziecko będzie coraz starsze, będzie chciało pójść do babci, będzie chciało porozmawiać czy zanieść laurkę na dzień babci, a mąż nie puści i przez jakieś niedopowiedzenia, ucierpi dziecko. Porozmawiaj z nim na ten temat, dlaczego tak się zachowuje?
  24. Bo tu jest potrzebna pomoc osoby trzeciej, która po prostu Was z tego wyrwie, da motywację do zmian. Co z Waszymi bliskimi, co z sasiadami, przeciez nie żyjecie na odludziu, masz swoje prawa, nikt nie moze Cie tak traktowac masz swoja godnosc i kazdy ma Cie szanowac bo na to zasłuzyłas, za to ze jestes. nie pozwol aby ktos naruszał to co Ci sie nalezy. Po prostu musisz zrobic drastyczny krok i wezwac pogotowie albo policje powiedziec ze mama sie leczyla, ze jest chora ze potrzebujesz porady bo sobie nie poradzisz sama. Bo co innego zrobisz bedziesz tak tkwiła? Czekała az cos sie zmieni, az bedziesz mogła sie usamodzielnic? Nie ma na co czekac, dziewczyno bo to sie wszystko na Tobie odbije juz odbija, nie ciagnij tego. Masz przyjaciół? moze z kolezanką wynajmij pokój, zanim matka pójdzie na leczenie. Nie jestes sama z tym problemem, ale jak sama nie ruszysz z miejsca to z zostaniesz. Ja uwazam zeby po prostu pojsc do pomru powiedziec co i jak i wezwac pogotowie jak matka bedzie miala napad agresji. Dalej wszystko sie potoczy.
  25. Nastepnym razem jak Cie bedzie biła, robiła awantury czy coś, to wezwij policje, powiedz, że podejrzewasz, że mama jest chora, że chcesz aby przebadał ją psycholog, jesli tak sie stanie raz czy drugi w końcu sprawa trafi do sadu i będzie musiała trafić na leczenie. Idx do MOPRU zapytaj się co możesz robić w takiej sytuacji. Ta kobieta się nad Tobą znęca, nie możesz tak dłużej żyć. Zgłoś to, zobaczysz, że matce bedzie lepiej jak bedzie leczona i Ty odżyjesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...