Skocz do zawartości
Forum

Tarja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tarja

  1. Moim zdaniem podchodzisz bardzo niedojrzale do życia. Zawaliłeś szkołę, bo koledzy się wypisali do innej szkoły? Moim zdaniem to przesada. Do szkoły się chodzi aby się uczyć, zdobyć wykształcenie zapewnić sobie przyszłość a nie po to aby byc w klasie z kolegą. A pracy tez bedziesz szukał tam gdzie koledzy bedą pracować? Moim zdaniem to infantylne z Twojej strony. Nie patrz na kolegów, tylko zacznij się uczyć! Koledzy dzisiaj są, jutro ich nie ma, myslisz, że oni przejmowali by się Tobą? Żyj swoim życiem i nie patrz na innych, jeśli oni wybrali zawodówkę - ok, ich wybór. Ale jeśli Ty jesteś w technikum, masz lepiej, możesz pójśc na studia, na politechnikę, zdobyć tytuł inzyniera, mieć naprawde fajne wykształcenie. Nie rezygnuj ze swojej przyszłości na rzecz kolegów, dla których nauka może nie jest taka ważna i może nie mają ambicji zdobycia dobrego wykształcenia. Dlatego musisz koniecznie skupić sie na nauce, nadrobić to, co masz zaległe, poprawić oceny, nie opuszczać lekcji i zobaczysz, że wszystko się wyprostuje. I uwierz, że szkoła to nie powód, żeby miec myśli samobójcze, zobaczysz, ze wszystko uda Ci się wyprostować, na pewno bedziesz miał wiele pracy, ale chciec to móc. Na pewno Ci się uda :)
  2. Musisz wziąć się w garść - wiem, brzmi łatwo, gorzej wykonać. Ale po prostu jeszcze nie pogodziłas się z rozstaniem, jeszcze zalezy Ci na byłym, myślisz o nim, tęsknisz, brakuje Ci go. Tak czasem bywa po rozstaniu, czasem ten stan utrzymuje sie miesiac czasem kilka miesięcy. Nie możesz jednak poddać się temu stanowi. Jeśli pozwolisz sobie na to, ciągle będziesz żyła wspomnieniami związanymi z byłym. Staraj się nie wracać myślami do wspólnych chwil, do tego co Was łączyło, co było między Wami. Staraj się nie wspominac, nie przypominać sobie żadnych miłych wydarzeń. Jak najdzie Cię o nim myśl, przypomnij sobie co było nie tak i przedstaw sobie w myślach argumenty, dlaczego jest lepiej, że nie jesteście ze sobą. Możesz sporządzić listę jego wad i zdecydowanie pozbądź się rzeczy od niego i zdjęć, aby Ci nie przypominały o nim. I nie zamykaj się na innych facetów. Nawet jeśli czujesz, ze to nie miłość, możesz się przecież zaprzyjaźnić z kims. Daj sobie szansę poznać kogoś nowego, kogoś kto Cię zauroczy i daj sobie szansę na to, aby zrodziło się nowe uczucie.
  3. Skutki każdej nerwicy są tak naprawdę podobne. Nieleczona nerwica hipochondryczna, to obsesyjne myślenie o swoim stanie zdrowia, chory jest przekonany, że na coś choruje, a jak jest chory to odczuwa bóle. Stara się je leczyć, minimalizować, np. lekami przeciwbólowymi, bierze je oczywiście niepotrzebnie, bo one nie działają (bo nie ma bóli), przez to albo się uzależnia od coraz to silniejszych leków albo niszczy sobie zdrowie zażywając coraz to większe dawki. Może stać się lekomanem. Pomimo, że ból nie ustaje, bo nie jest to ból fizyczny tylko bardziej bym powiedziała psychiczny, który oddziałuje na ciało, dochodząc dodatkowe lęki, niepokój, że pewnie umiera, ma raka itd. To sprawia, że chory odczuwa tak silny niepokój o swój stan zdrowia i jest przekonany o swojej chorobie, że zamyka się w domu oczekując na najgorsze. Często nie chce skorzystac z pomocy psychologa bądź psychiatry, bo głęboko wierzy w to, że bóle, które odczuwa sa faktyczne i wynikają ze stanu zdrowia. Dlatego skutki nerwicy jak widzisz są powazne, bo mogą prowadzić nie tylko do nasilenia się nerwicy i powstania kolejnych, silniejszych lęków, ale także jest to narażanie swojego zdrowia a nawet życia i przede wszystkim utrudnienie normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, problemy z codziennymi czynnościami i ciągłe odczuwanie bóli.
  4. Gdzie znaleźć takiego faceta jak Ty, który pomimo tylu przykrości tak kocha swoją żonę? Takiego to ze świecą szukać! Ale nie o tym chce pisać. Ja to widze tak: Sprawy codzienne, wiadomo, obowiazki praca stres, rutyna itd sprawiły, że żona rozpoczęła romans. Romans idealny, świeży taki o jakim każda kobieta marzy. Zakochała się, bo tak bywa. Może liczyła, że coś z tego wyjdzie, ale okazało sie ze ze strony tamtego faceta nic poza romansem nie bedzie. Ale u niej nie było tak prosto. Zaszła w ciaze, myslala ze to ich zblizy, jej uczucie coraz bardziej rosło, a do Ciebie niestety zmalało. Dziecko się nie urodziło, ale nadzieja i jakaś wizja nowego życia została. I teraz jest w takiej sytuacji: zakochała sie w tamtym, miała z nim dziecko i jest "ku tamtemu", a Ciebie zdradziła, odsuneła i nie wierzy, ze bedzie w stanie odbudowac te uczucie. Ja to tak rozumuje. Na Twoim miejscu bym czekała. Jesli chce rozwodu - jej wybór, jesli czuje, ze nie bedzie potrafiła tego skleic jak dawniej - nie mozesz jej zmuszac. Badz cierpliwy i czekaj co z tego wyniknie ale jesli ja kochasz naprawde mocno, to porozmawiaj z nią czy nie chciałaby skorzystać z porady psychologa, bo wg mnie ona jest bardzo zagubiona i miota sie w uczuciach. Mozliwe ze boleje nie tylko nad zdradą i romansem ale i nad strata dziecka. Mysle ze psycholog mógłby jej pomóc.
  5. Mateusz, powtarzają Ci, że zrobicie sobie dziecko, bo może wynika to z ich doświadczeń, może ich spotkała taka sytuacja i nie chcą, żebyś popełnił ich błędu. W pewnym sensie chcą Cię chronić. Możesz im powiedzieć, że to, że masz dziewczynę nie znaczy że ze sobą współżyjecie. Możesz np. powiedziec, ze chciałbyś dopiero po zaręczynach czy po ślubie rozpocząć współżycie, bo np. partnerka tego chce czy nawet Ty sam możesz tego chcieć, a nawet jeśli kiedyś tam w przyszłości zdecydujecie się rozpocząć współżycie, to pójdziecie we dwoje do ginekologa aby wybrac odpowiednią metodę antykoncepcji. Rozmawiaj z nimi jak dorosły, przedstaw argumenty, pokaż, że myślisz o ewentualnych konsekwencjach i myślisz też jak im zapobiegać. Znam taką parkę chyba w liceum byli jak się zeszli. Ona bardzo religijna, on z dobrego domu. Zawsze na określoną godzinę byli w domu, on ją odprowadzał pod blok po szkole i nawet nie wchodził, ona wieczorem już też nie wychodziła. I bach, dzidziuś chyba w 2 czy 3 klasie. Bo tak jest zakazany owoc smakuje najlepiej. Jakby zyskali wyrozumiałość rodziców, to pewnie by sie zabezpieczyli, przemysleli wszystko, a tak, trafiła sie okazja, wiedzieli ze druga moze sie nie trafic i tak wyszło. Czasem mówiąc brzydko, smycz trzeba poluzować, bo zbyt krótka wcale nie jest dobra.
  6. Po tym co piszesz wydaje mi się, że jesteś osobą niezależną, skrytą i Tobie się to podoba, Ciebie to kręci, ale masz świadomość tego, że to Cie w pewnym stopniu ogranicza, w sensie blokuje na kontakty z innymi i dlatego chcesz to zmienić. Dobrze, że masz tego świadomosć bo tak jest. Fajnie być tajemniczym, niezależnym, wolnym i mieć swoją przestrzeń, ale wszystko ma swoje granice, takimi krokami można dojść do samotności i wtedy tajemniczość i niezależność z niknie bo nie bedzie obok nikogo kto chciałby Cie poznawać. Jeśli chodzi o Twoje uczucie, że nie umiesz być z nikim - może jeszcze nie dojrzałaś do tego. Jeśli nie czujesz takiej potrzeby - wstrzymaj się, nic na siłe. Niektóre kobiety bardzo długo są same aż trafiają na własciwego mezczyzne i są z nim na zawsze. Tu akurat postępujesz rozsądnie. A jeśli chodzi o rodziców, to oni mają inne postrzeganie Ciebie niż Ty siebie widzisz i wiesz jaka jesteś. A tak się dzieje, bo nie pozwalasz im dotrzeć do siebie. Jakbyś dała im się poznać od takiej strony jaka jestes naprawde, na pewno by Cie zrozumieli. Zacznij z nimi rozmawiać (to możesz wykorzystac także podczas budowania relacji ze znajomymi). Oczywiscie nie mówie ze masz od razu jakies monologi głosic. Staraj sie "dopowiadać" coś do rozmowy: wyrażaj swoją opinie, że Ty sadzisz tak, a tak, Tobie sie podoba to czy tamto itp. Podczas rozmowy i dopowiedzeń, będziesz prowadziła rozmowe, wymieniała się poglądami a także dasz się trochę poznac, zobacza jakie masz podejscie do niektorych spraw, co lubisz, jakie masz watosci itp. Nie musisz siadac przy stole i rozmawiac jakimis wywodami. Po prostu jedno dwa zdania wtracone do jakiejs rozmowy, wlasna opinia, przytakniecie badz nie itp. A jesli chcialabys porozmawiac z mama jak kobieta z kobieta, to napisz jej list o tym jaka jestes, ze nie umiesz rozmawiac, ze chcialabys sie tego nauczyc itp. Napisz jej szczery list, może przytoczysz w nim jakas sytuacje ktora mogla byc zrodlem takiego muru ktory wokol siebie stworzylas. Bo to tez jest istotne czy taka bylas zawsze czy teraz taka jestes. Czy cos sie wydarzylo i sie w jakis sposob zablokowalas czy po prostu doszlas do takiego okresu w zyciu, ktory jest pewnym progiem do przekroczenia. Opisz to wszystko w liscie i zaproponuj np. wyjazd na weekend, zebyscie pobyly we dwie. Jak nie wyjazd to wyjscie na kawe, zeby uczyc sie rozmowy. Zobaczysz ze to Was zblizy i przelamiesz sie, nawiazesz ten kontakt.
  7. Mejka - ja myślę, że tu nie chodzi o wytrysk. Nie sądzę, żeby miał jakiś mega obfity wytrysk. A nawet jeśli byłby faktycznie obfity, to przecież nie jest powodem do abstynencji seksualnej. Zmiany wytrysku zazwyczaj wiążą się z chorobami czy z problemami z hormonami, mają wiele czynników, których źródło trzeba zwalczyc. I gdyby faktycznie problem był taki jak mąż mówi, na pewno coś by robił w tym kierunku. Moim zdaniem, jego niechęć wynika właśnie z obawy o ciążę. Możliwe, że nie spodziewał się tego, że dojdzie do zapłodnienia, nie był przygotowany na dziecko (trochę mnie to dziwi, bo uważam, że jeśli się uprawia seks to ma się świadomość, że z tego są dzieci). Mimo wszystko ja sądzę, że tu chodzi o obawę przed następną ciążą, że dla niego seks przestał być przyjemnością fizyczną, samą w sobie, tylko stał się równoznaczny z seks = dziecko i to go blokuje, zniechęca, może wytworzył sobie jakieś uprzedzenia. Porozmawiaj z nim, powiedz, że domyślasz się, że to jest przyczyną. Powiedz, że rozumiesz to, że nie planował dziecka, ale przecież teraz chyba kocha syna. Możecie przecież się zabezpieczać, jest tyle metod antykoncepcji, że naprawdę można zapobiec ciąży. Jeśli zdecydujecie, że nie chcecie mieć dzieci, mąż może zrobić sobie wazektomię, wtedy będzie miał pewność, że nie spłodzicie dziecka. Porozmawiaj z nim na ten temat, zastanówcie się nad rozmową o antykoncepcji, może to go przekona? Jeśli nie będzie zainteresowany seksem pomimo pewności, że do zapłodnienia nie dojdzie, to wydaje mi się, że potrzebna będzie pomoc psychologa, żeby inaczej spojrzał na seks. A swoją drogą trochę mnie dziwi jego zachowanie. Nie rozumiem tego, bo przecież od mężczyzny zależy w głównej mierze spłodzenie dziecka to dlaczego się nie zabezpieczył skoro nie chcial dziecka. A jak się układa pomiędzy mężem a synem?
  8. To co opisujesz faktycznie wygląda na nerwicę. Możliwe, że zapalenie marihuany wywołało u Ciebie stan nerwicowy, marihuana to przeciez narkotyk i może wywołać nerwicę, depresję poprzez uszkodzenie układu nerwowego. Ciebie dopadła nerwica, zmagałes się z nią, az mineła, ale otoczenie, w którym marihuana się pojawiła, wywołało u Ciebie wspomnienia i ten stan nerwicowy powrócił. Jesli nie minął i utrzymuje się już kilka dni albo kilka tygodni, to zdecydowanie powinienes pójść do psychologa, żeby Ci nie została jakaś nerwica lękowa, bo jak pojawią się lęki, to będziesz się bał wyjść z domu i to całkowicie Cię ograniczy. Uważam, że to jest powazna sytuacja, której nie mozna zostawić ot tak samej sobie, zwłaszcza, że już wczesniej miałes podobne objawy i długi czas sie utrzymywały. Jeśli te równiez nie przechodzą, to zdecydowanie powinieneś udac się do specjalisty najlepiej do psychologa albo psychiatry, oni na pewno Ci pomoga w takiej sytuacji no i oczywiście unikaj osób, które palą w Twoim otoczeniu i już na pewno nie pal sam. Na pewno Ci się uda pozbyć tych objawów tylko na pewno będzie Ci ciężko samemu dlatego musisz iść do lekarza.
  9. Tarja

    Jak przedłużyć wzwód?

    A ja za bardzo nie widze problemu mówiąc szczerze :) Bo w wieku 15-18 lat, to normalne, że miałeś wzwód dośc szybko, że tak powiem. W wielu sytuacjach, czesto bez konkretnego powodu. Na samą myśl, widok lub zbliżenie miałeś wzwód - u nastolatków to normalne, bo hormony szaleją, okres dojrzewania itd. A teraz, jesteś juz po okresie dojrzewania i to normalne, że nie masz wzwodu na widok kobiety w bikini. Gorzej by było jakbyś miał ;)) Teraz Ci się wydaje, że chciałbyś aby było tak jak wcześniej, ale po pierwsze nie dzieje się nic złego i to normalne, że w tej chwili jest tak jak jest, a po drugie, uwierz że jednak nie chciałbys mieć wzwodu tak czesto. Ci, którzy tak mają bardzo się tego krępują, bo mają wzwód podczas przytulenia na powitanie z kolezanką czy w jakieś stresującej sytuacji. Często w najmniej odpowiednim miejscu spotyka ich taka sytuacja i dla nich jest to problematyczne, dlatego ciesz się, że tak nie masz i nie przejmuj się tym, bo to jest naturalne, oznacza to, że jesteś dojrzałym mężczyzną, który panuje nad swoimi emocjami i popędem. To jest normalne, nie przejmuj się tym bo wszystko jest w porzadku! :)
  10. Upojenie patologiczne, z tego co pamiętam ze studiów, to jest taki stan w którym znajduje się człowiek, kiedy jest odrealniony, ale np. może być agresywny. Kiedy człowiek jest w stanie upojenia patologicznego, ma zakłócone postrzeganie rzeczywistości, jest jakby w stanie psychozy, czyli ma zaburzenia świadomości, myślenia, postrzegania, jest jakby odrealniony, ale jest także agresywny, nadpobudliwy, potrzebuje wyładowac się fizycznie (stąd często może być agresywny w stosunku do innych osób). Upojenie patologiczne może być skutkiem nadmiernej ilości alkoholu, narkotyków, albo w ogóle jakichś środków psychotropowych itp, albo po prostu może być zaburzeniem psychicznym, które oczywiście trzeba leczyć psychiatrycznie, bo taki ktoś może wyrzadzić komuś krzywdę nie mając świadomości, że czyni źle.
  11. Tarja

    Strach przed ludźmi

    A może Twoim problemem jest fobia społeczna? Bo to co opisujesz, można podciągnąć jako pierwszy etap fobii. Fobia własnie objawia się w taki sposób, że osoba boi się kontaktów z ludźmi, ogranicza te kontakty, bo czuje się źle, czesto ma napady nerwowe, tak jak w Twoim przypadku - uczucie osaczenia, napad gorąca, kołatanie serca, skok ciśnienia, czasem mroczki przed oczami - to moga być objawy nerwicy lekowej, której źródło może być własnie w fobii. Jeśli masz trudności w przebywaniu z dużej grupie osób, jeśli czujesz lęk, strach, niepokój podczas kontaktów z innymi ludźmi, unikasz zatłoczonych miejsc i po prostu źle się w nich czujesz, możliwe, że to fobia. Całe szczęscie, że juz teraz to zauważyłeś i masz ogromną szansę pozbyć się tego raz na zawsze, bo czasem jest tak, że ludzie bagatelizują takie objawy, nie leczą ich i później mają problem z wyjściem z domu, bo kończy się to np. omdleniem. Jeśli podejrzewasz, że to może być fobia, najlepiej by było porozmawiac o tym z psychologiem. Psycholog na pewno Cię zapyta jak długo to trwa czy coś się wydarzyło co mogło to spowodować - staraj się zastanowić czy jest jakas konkretna przyczyna. Może to być przyczyna, która utkwiła w Tobie, a wydarzyła się np. w dzieciństwie a teraz wyszła na jaw. Zastanów się nad tym i staraj się to odnaleźć, ale tak jak wspomniałam, uwazam, że rozmowa z psychologiem może być bardzo pomocna. Im wczesniej tym lepiej!
  12. A nie oglądałaś programu ciąża z zaskoczenia? :) Kobiety były w ciąży i nie wiedziały o tym, bo np. miały okres do połowy ciąży i o porodzie dowiadywały się w chwili porodu! Nie wiem czy to prawda, nie wiedzieć o ciąży do porodu, ale do 3 miesiąca na pewno można o tym nie wiedzieć, a do 20 tygodnia raczej byś już coś zauważyła... Jeśli teraz zauwazyłaś coś, co zasugerowało Ci, że możesz być w ciąży, powinnaś udać się do ginekologa na badanie USG.
  13. To, że masz nadżerkę nie znaczy, że będziesz miała raka :) Ja też miałam nadżerkę jak miałam 18-19 lat, cytologia zawsze mi wychodziła 2 grupa. Ale moja ginekolog powiedziała, że nadżerka nie jest az tak rozległa, aby ją wymrażać, że lepiej się wstrzymać póki nie ma żadych niedogodnosci z nią związanych. Wiele kobiet ma nadżerkę i nic z nią nie robi, bo nie trzeba jeśli jest mała. A 2 grupa wyjdzie Ci zawsze jak masz nadżerkę :) Także nie przejmuj się tym, idź do ginekolog niech Cię zbada, jeśli nadżerka jest mała - nic z nią nie rób, tylko regularnie raz w roku kontroluj się u ginekologa czy nadżerka się nie powiększa i rób cytologię. Jeśli się powiększy, ginekolog sama Ci zaproponuje zamrażanie. Ja miałam tak jak wspomniałam 18-19 lat jak dowiedzialam się, że mam nadżerkę a miałam dopiero ze 22-23 jak ją zamroziłam, ale nie dlatego, że chciałam, tylko dlatego, że się powiększyła i miałam upławy. Ale gdyby nie to, pewnie do tej pory nic bym z nią nie robiła. Także nie martw się, nadżerkę ma bardzo dużo kobiet i wiele z nich po prostu ją obserwuje, kontroluje, regularnie bada ale nic z nią nie robi. Ważne aby lekarz ją obserwował. Nie martw się, na pewno to jakaś mała kropeczka :)
  14. Jeśli przedwczesny wytrysk jest wynikiem nadmiernej masturbacji, powinieneś zacząć od źródła, a wiec od masturbacji. Z niej powinieneś zrezygnować. Nie sądzę, żeby tabletki albo spray miały jakieś cudowne właściwości, tabletki pewnie oparte są na hormonach i mogą się sprawdzić u meżczyzn z problemami hormonalnymi, mogą wydłużać stosunek poprzez opóźnienie wytrysku, ale w Twoim przypadku problemem jest masturbacja a więc jest to moim zdaniem problem psychologiczny i tabletki mogą być nieskuteczne albo nie trwałe. Mogą zadziałać raz czy dwa i też organizm się do nich przyzwyczai, poza tym cały czas zażywać tabletki też nie jest dobrym pomysłem, bo przecież wszystko ma jakiś skutek uboczny. Ja na Twoim miejscu, spróbowałabym po dobroci najpierw :))) a więc zrezygnuj z masturbacji. Wiadomo, że efektów nie zobaczysz na drugi dzien, ale po dwóch, trzech czy może po miesiącu, zaobserwuj czy zauważyłeś jakąś poprawę. Jeśli tak - trzymaj się tego i nie masturbuj się. Jeśli mimo tego poprawy nie bedzie. To wydaje mi się, że dobrym pomysłem będzie rozmowa z lekarzem. Zamiast przyjmować tabletki w ciemno, bo komuś służą, albo je reklamują, lepiej pójść do lekarza, powiedzieć w czym problem, zrobić badania hormonalne, morfologie, testosterony i te inne cudeńka i wtedy lekarz przypisze Ci odpowiednie leki, które Ci pomogą, albo skieruje Cię dalej, np. do androloga lub seksuologa. Myślę, że takie rozwiązanie będzie rozsądne, samemu nic nie zażywaj bo może mieć odwrotny skutek niż byś chciał.
  15. Tarja

    Częste masturbacje męża

    Jeśli masturbujesz się regularnie od kilku lat, nawet kilkunastu (!), to całkiem możliwe, że możesz być uzależniony od masturbacji i filmów pornograficznych. Zazwyczaj jest tak, że młodzi mężczyźni, nastolatkowie, w okresie dojrzewania zaczynają się masturbować. Dzieje się tak dlatego, że szaleją im hormony, koledzy to robią, chcą z ciekawości poznać coś nowego i zaczynają to robić. Nie zdają sobie z prawy z tego, że jakkolwiek jest to przyjemne tak może być niebezpieczne. Wielu lekarzy czy psychologów, może powiedziec, że to naturalna forma rozładowania napięcia. Owszem. Ale wszystko ma umiar. Jeśli straci się nad tym kontrolę, przedobrzy, wówczas masturbacja i pornografia uzależnia. Konsekwencją takiego uzależnienia, jest nie tylko nadmierne wykonywanie tej czynności, np. robienie tego codziennie a nawet kilka razy dziennie, co po pewnym czasie zacznie się stawać uciążliwe, nie tylko dlatego, że mężczyzna może się czuć źle gdy poczuje pokusę masturbacji i poczuje się od niej zależny, ale może nie sprawiać mu takiej przyjemnosci jak dawniej. Poza tym z tego co wiem, to poprzez nadmierną masturbację można mieć także problemy podczas stosunku. Kiedyś gdzieś czytałam, że od nadmiernej masturbacji można nie odczuwać przyjemności z seksu z partnerką, można mieć problemy ze wzwodem. Można nie mieć wytrysku podczas seksu, bo penis przyzwyczaja się do ucisku ręki, określonej siły, której nie ma podczas stosunku. Stąd niezadowolenie w łóżku a zadowolenie podczas masturbacji. Nie wiem nawet czy tutaj na forum nie było wątku, gdzie mężczyzna podczas stosunku nie mógł szczytować i prosił kobietę aby dokończyła ręką. To prawdopodobnie kwestia nadmiernej masturbacji. Jeśli nie chcesz tego tak dalej ciągnąć, to musisz po prost uz tego zrezygnować. Zaprzestać masturbacji, wyrzucić filmy pornograficzne. Jeśli to jest dla Ciebie trudne, np. pomimo zaprzestania oglądania nadal odczuwasz potrzebę masturbacji, myślisz o tym, możliwe, że jesteś uzależniony, a w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem będzie rozmowa z psychologiem najlepiej o specjalności seksuologa (albo w ogóle z seksuologiem). Jeśli to uzależnienie, to pewnie trzeba skorzystać z terapii jak przy innych uzależnieniach. Kiedyś się tym interesowałam, bo na początku jak dowiedziałam się, że można się uzależnić od masturbacji to ciężko było mi w to uwierzyć, ale troche grzebałam w tym temacie i okazało sie, że jednak to prawda i niestety jest to powazna sytuacja, która właśnie często wymaga potrzeby specjalisty, dlatego jeśli masz z tym problem, najlepiej będzie zastanowić się nad akim spotkaniem.
  16. Arianno, zobacz jaka jesteś nieszczęśliwa, a wszystko przez mężczyznę, który Cię nie kocha i nie szanuje. Nie rozumiem tylko jednego - dlaczego się nim przejmujesz, że sobie nie poradzi, albo że w siebie nie wierzy? A on się Tobą przejmuje? Po co to robisz? Chcesz żyć tak do końca swoich dni, mijając obok siebie mężczyzn, którzy mogą dać Ci raj, będąc z facetem, który robi Ci piekło? Ty jesteś strasznie zmanipulowana i uzależniona od tego człowieka. Nie wiem czy Tobie nie jest potrzebny psycholog, bo jesteś strasznie mówiąc brzydko, zahukana przez męża. Żyjesz jego dobrem, poświęcasz się, krzywdząc tak naprawdę samą siebie. Wcześniej widziałam w poście, że macie dziecko. Naprawdę chcesz aby za jakiś czas poznało prawdę? Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw! Jeśli Tobie jest ciężko odejść ze względu na dobro męża [co mnie cholernie dziwi], to odejdź dla dobra dziecka. Ono też jest krzywdzone - nie bezpośrednio, ale Twoje samopoczucie i stan zdrowia na pewno się na nim odbija. jak nie teraz, to w przyszłości to zauwazysz. Przed nastolatką nie ukryjesz swoich emocji tak jak przed dzieckiem. Źle robisz, że z nim jesteś i sama o tym wiesz. Tylko wiesz co? Ja myślę, że Ty się na to godzisz bo to akceptujesz. Ty nie boisz się tego, że on sobie nie poradzi. Nie. Ty boisz się, ze Ty sobie nie poradzisz. Twój mąż jest cwany i zaradny, on sobie ułozy zycie z każdą następna i o Tobie zapomni już po chwili. Dla niego jesteś tylko kobietą w domu, która stwarza mu pozory rodziny i nic więcej. Pewnie jak nie Ty - pojawi się inna, przeciez jakby Cię kochał to by nie robił tego wszystkiego. To Ty się boisz życ sama, jesteś zniewolona przez niego, uzalezniona, jestes tak potepiona przez tego człowieka, że boisz się, że nie poradzisz sobie sama, dlatego tkwisz w tym związku. A im głębiej w las tym więcej drzew jeśli teraz nie zerwiesz tych więzi zostaniesz w nich do końca życia. Ale to jest przeciez Twój wybór. Wiele kobiet godzi się na bicie, gwałty i niewiadomo co jeszcze, ze strony ich partnerów, bo wydaje im się, że to normalne, że przecież to ich partnerzy, mężowie. To jest własnie smutne. Że zamiast uciekać od gorąca, Ty wpadasz w ogień, pozwalasz sobie na to i to akceptujesz, bo tak Ci wygodniej, bo tak chcesz. Niestety, taka jest prawda. Nie potrafisz odejść bo nie chcesz, a to nic trudnego. Ty po prostu nie chcesz i tyle.
  17. ricio - nie wiem w jaki sposób chciałbyś się skontaktowac, bo widziałam, że maile sa wykropkowywane na forum, ale jeśli chcesz pogadać, to zamieniam się w słuch. Albo raczej we wzrok :)
  18. Oczywiście, że to ma ze sobą związek. Depresja może być objawem tarczycy. Tarczyca produkuje hormony, jeśli masz niedoczynność, to oznacza, że nie wydziela ich tak jak powinna, a jeśli tak się dzieje, masz niedobór określonych hormonów , który może wynikac z uszkodzenia przysadki mózgowej. Te choroby sa ze sobą powiązane, ponieważ obie wynikają tak naprawdę z problemów hormonalnych, a skoro masz problemy z tarczycą - gruczołem, który odpowiada za hormony, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że mogą pojawić się stany depresyjne. Jesli chodzisz do endokrynologa i bierzesz leki, masz je dobrze ustawione tak, że TSH masz w normie, powinnaś poczuć się lepiej. Możesz wspomniec o tym endokrynologowi, może zmieni Ci dawkę lub znajdzie zamiennik leku. Ważne, żebyś przyjmowała je regularnie, bo to wpływa i na Twoje samopoczucie i zdrowie.
  19. Skąd wiesz, że nie dajesz jej tego, czego chce? Kobieta nie zawsze ma orgazm, orgazm pochwowy od samego stosunku ma tak naprawdę niewiele kobiet. Większość ma orgazm łechtaczkowy i często poprzez masturbację moga go osiągnąć, a podczas samego seksu nie. Nie bądź tak krytyczny wobec siebie, nie znaczy, że jesteś kiepski, po prostu trafiłes na twardą sztukę :) Porozmawiaj ze swoja partnerką, zapytaj jaki seks lubi, co jej sprawia przyjemność, gdzie lubi jak ją dotykasz. Niech weźmie Twoje ręce w swoje i pokaże Ci gdzie lubi najbardziej, wtedy nauczysz się mapy jej ciała i będziesz mógł doskonalić swoje umiejętności. Zmieniajcie pozycje, przedłużajcie grę wstępną - jesli to nie pomoze, mozliwe, że Twoja partnerka moze szczytowac tylko poprzez dotykanie łechtaczki. Możesz wtedy dawać jej seks oralny - to na pewno jej się sposoba :)
  20. Tarja

    Rutyna w łóżku

    Dlaczego nie umiesz mu tego dać? Wstydzisz się? Krepujesz? Jeśli tak, to nie rób niczego nagle, gwałtownie, tylko małymi kroczkami zmieniaj Waszą łóżkowa rutynę. Zacznij od zmiany pozycji. Gdy się kochacie, unieś się sparta na łokciach, możesz się odwrócić albo pocałować go i lekko popchnąć do tyłu aby mu dac aluzję, żeby się połozył. Wtedy będziesz mogła zmienić pozycję. Na początku może będziesz się krępowała, ale raz, drugi trzeci, to stanie się naturalne i oczywiście przyjemne :) Możesz także próbowac pewnych innych zmian, np. nie róbcie tego przed snem w łóżku, ale np. w łazience, kiedy Twój partner się kapie, zapukaj, że potrzebujesz czegoś, wejdź i wskocz do niego pod prysznic czy do wanny. Nie wstydź się siebie, Twój partner na pewno będzie zaskoczony z takich zmian. Możesz także zacząć już w ciągu dnia, kiedy wróci z pracy, zrób mu masaz po obiedzie. Niech to będzie taki początek gry wstępnej. Twój partner Cię kocha i nie pójdzie do innej tylko dlatego, że kochacie się zwykle tak samo. Dla niego wazna jest bliskość z Tobą nie doznania z inną, ale jesli Ty chcesz mu dac coś nowego - spróbuj od zmiany pozycji i zmiany miejsca, gdzie zwykle się kochacie. Z czasem na pewno się przełamiesz i będziesz próbowała znacznie więcej, może masz jakieś fantazje które chciałabyś zrealizować - szepnij o tym partnerowi. Na pewno mu się spodoba :)
  21. Nie masz się czego wstydzić, przeciez to nie Twoja wina, że tak masz. Po pierwsze, nie przejmuj się tym, mężczyźni dojrzewają nawet do 18-19 roku życia, więc masz jeszcze czas aby w pełni dojrzec. Jesli przechodziłeś juz mutację i masz włosy łonowe, to znaczy, że wszystko jest w porządku. Bądź cierpliwy, na pewno zdąży jeszcze urosnąć. Jeśli bardzo się niepokoisz możesz sobie wykonac badania hormonalne, aby sprawdzić czy wszystko w porządku z Twoimi hormonami. Możesz także udac się na wizytę do androloga, który Cię zbada, ale uwazam, że powinieneś jeszcze poczekać - widać potrzebujesz jeszcze trochę czasu, aby w pełni dojrzec. Druga sprawa jest taka, że zastanów się czy aby na penwo juz chcesz rozpocząć swoje życie seksualne. Nie jestes jeszcze za młody? A co jeśli Twoja partnerka zajdzie w ciążę? Na pewno powiesz, że będziecie się zabezpieczać, ale przecież każde zabezpieczenie może polec, zawsze jest jakieś ryzyko. Zastanów się czy nie jestes na to za młody, nie dojrzały, bo fizycznie, z tego co piszesz - nie jesteś, psychicznie, wydaje mi się, że równiez nie. Jestes dopiero nastolatkiem. Wstrzymaj się aż znajdziesz partnerkę, tę jedyną, jeśli sadzisz, że Twoja obecna partnerka nią jest - poczekaj jeszcze trochę, aby się w tym upewnić. Jeśli Twoja partnerka jest w Twoim wieku, musisz wziąć pod uwagę także jej stronę, czy jest pewna, że chce stracić tak wczesnie dziewictwo i czy nie będzie tego żałowała? Zastanów się nad tym, Twój wybór, ale ja bym się jeszcze trochę wstrzymała.
  22. Zapomniałam jeszcze dodac: 1. Jak żyć z tęsknotą? Nie masz wyjścia musisz być twardy, trzeba poniesc konsekwencje ale ja bedziesz twardy i wytrwały, cierpliwy, to może to doceni i zostanie Ci wynagrodzone. 2. Z dzieckiem masz prawo sie widywac powiedz o tym zonie, ze jesli potrzebuje czasu - okl dasz jej go tyle ile potrzebuje ale niech nie odbiera Ci dziecka, bo to takze Twoje dziecko, czesc Ciebie. 3. Na zyskanie zaufania potrzeba czasu. Nie przyspieszysz tego. Czas i szczerość to jedyne lekarstwo w tej chwili, z czasem przekona sie ze jestes szczery ze sie zmieniles, moze wtedy krok po kroku zacznie ufac, ale nie przyspieszysz tego mozesz tylko walczyc i byc nieugietym zeby wiedziala ze w ogien za nimi skoczysz jesli zajdzie taka potrzeba. No i oczywiscie nie mozesz byc gołosłowny jak cos obiecales musisz to zrealizowac, musisz byc dojrzaly i odpowiedzialny, zeby miala dowod, ze Twoje slowa przerodzily sie w czyny. Musisz porpacowac nad soba aby zmiana byla zauwazalna
  23. Na siłe nic nie zdziałasz, nie ma co naciskać żony. Ona też potrzebuje czasu, żeby się zastanowić co dalej. Na pewno nie chce przekreślać wszystkiego co do tej pory budowaliście bo dl niej na pewno także jest to ważne, uczucie nie wygasa z dnia na dzień, ale może jeszcze nie pogodzila się z pewnymi faktami i potrzebuje czasu. Może zmieniła numer telefonu, bo chce miec pewnośc, że na spokojnie sobie to wszystko poukłada, że nie zakłócisz jej tego spokoju i czasu dla siebie. Myślałeś o tym aby napisać jej szczery list? Napisz jej co czujesz, co sądzisz o całej sytuacji, że czekasz, że bardzo pragniesz ich odzyskać, że Ci zależy. Zapytaj czy odezwie sie do Ciebie jesli zechce porozmawiać. Powiedz jej, że będziesz starał się jej pomóc, że jak ma jakiś problem, niech pisze. Może porozmawiaj z bliską jej osobą, np. siostrą czy przyjaciółką, może zdradzi Ci coś znaczącego, że np, teskni - bedzie szansa, albo ze jest w rozsypce i potrzebuje spokoju - wtedy nie bedziesz naciskał. Ale musisz tej osobie jasno powiedzieć, że kochasz swoją rodzinę i że jeśli ma powtorzyc ta rozmowę żonie to niech powtorzy, że na wszelkie sposoby bedziesz o nią walczył.
  24. Ja też mam ten numer :) I lubię tę artystkę, ma swój styl i ma coś w sobie. Jeśli już rozmawiamy o wszystkim i o niczym, to mogę Wam powiedzieć, że lubie, kiedy wstaje rano i widzę na oknie jak mróz pomalował mi szyby. Zawsze jak byłam mała to się zastanawiałam czy ten Pan Mróz robi to specjalnie (maluje na szybie) czy może dmucha mrozem i to samo tak wychodzi :)) Zima jest piękna, ma swoje uroki gdy się siedzi w domu z książką, albo robi zdjecia na spacerze. No i wywiesiłam sikorkom słoninę, rano słyszalam jak ich dziubki stukają o parapet :)
  25. A po co w ogóle tlumaczyć? Przecież to Twoje życie, Twoje małżeństwo, Twój mąż i Wasza sprawa. Mówi się wprost, mamo, tato, babciu, dziadku, ciociu, wujku i każdemu z osobna: Nie planujemy dzieci i Wasze namowy, prośby, szantaże i granie na emocjach niczego nie zmieni, a może tylko pogorszyć. Powiedz wprost, że chciałabyś aby zaprzestali zadręczać Cię tymi pytaniami, bo będziesz zmuszona ograniczyć rozmowy. Sytuacja jest o tyle trudna, że na wsi i mieszkajac z rodzicami, kazdy ma swoją wizje małżeństwa. U mojej kuzynki na wsi, dziewczyna 25 lat bez męża to już stara panna i jest to dziwne, że dlaczego jeszcze nie ma męża. Ale mimo wszystko nie ulegajmy stereotypom i nie żyjmy wg czyichś zasad, bo ktoś tak je przyjął, tylko żyjmy własnym życiem. Ja uważam, że powinnaś im jasno powiedzieć, żeby po prostu się nie wtrącali w Wasze planowanie rodziny i nie komentowała tego dalej. powiedz raz, a jak mimo tego pojawią się dalsze pytania i prosby - nie komentuj, omijaj temat, bo jak zobaczą, że się denerwujesz, że Cię to irytuje, będą cały czas tak mówić, bo będą liczyli, że w końcu ulegniesz dla świętego spokoju, a jak nie będziesz komentowała i puszczała wszystko mimo uszu, zobaczą, że nie wywołują u Ciebie żadnych emocji, że jesteś obojętna na ich słowa i że jest to walka z wiatrakami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...