Skocz do zawartości
Forum

Tarja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tarja

  1. Zakładając, że prostytutka miała hiv ( a jesli była to prostytutka z agnecji to nie sądzę, bo pewnie się badają ), musiałaby mieć swój śluz z pochwy na ręku i przenieść go do wnętrza Twojego organizmu czyli połączyć go ze ślina albo dotykać czubka Twojego penisa, aby zakażony śluz wchłoną się w Twoje drogi rodne. Bo Hiv przenosi sie tylko poprzez wymiane płynów. Jesli takowa zaszła to możliwe, jeśli tylko dotykała Cię np. po jądrach albo po boku penisa to nie sądzę.
  2. W tej chwili jesteś na etapie obwiniania siebie, ze niedopatrzyłaś, że mogłas zrobić coś więcej itp. To normalne tak jest. Jesteś na etapie gniewu i obwiniania siebie ze moze czegos nie dopatrzyłas, ale to nieprawda. Twoja mama miała ładny wiek, widac nadszedł czas, żeby spokojnie odeszła. Nie obwiniaj siebie, na pewno bys jej nie skrzywdziła i na pewno Twoja mama nie chce abyś sie obwiniała za to co się stało. Takie sytuacje sa niezalezne od nas, na pewno potrzeba dużo czasu na to, żeby pogodzić się z sytuacja, zaakceptować ją, ale uwierz, że nie ma w tym nawet odrobiny Twojej winy. Starałas sie jak mogłas i Twoja mama na pewno to docenia, sama piszesz, że Ci dziękowała za opiekę - na pewno by nie kłamała!!! Śni Ci się, bo o niej myslisz, bo jeszcze emocjonalnie podchodzisz do sprawy, te uczucia w Tobie żyja, jeszcze nie opadły, dlatego Ci się śni. Nie martw się, bo na pewno Twoja mama jest teraz szczęśliwa i nie chce żebyś miała niepotrzebne wyrzuty sumienia. Daj sobie trochę czasu na pogodzenie się z sytuacją, odwiedź grób mamy, to czasem pomaga. Z czasem przestanie Ci się śnić jak zaakceptujesz tę wielką stratę. Nie miej do siebie żalu, że zrobiłas coś nie tak. Jestem pewna, że starałaś się najlepiej jak umiałaś!!
  3. Jeśli RTG i EKG nic nie wykazało, to mozliwe, że to nerwobóle, przy nerwicy tak może być. Czasem objawami nerwicy sa trudności w oddychaniu, przełykaniu śliny, a moga być własnie bóle i często są one w klatce, pod żebrami albo w brzuchu. Powinieneś sie umówic na spotkanie z psychologiem i powiedziec mu o tych nerwobólach. Może zaproponuje Ci jakąs terapię dzięki której będziesz w stanie nad nimi panować, a jak nie panować to przynajmniej je kontrolowac w jakiś sposób, mieć świadomość, że to nerwobóle. Może przypisze Ci jakieś leki łagodzace objawy nerwicy. Ważne, zebys przy najblizszej wizycie powiedział mu o tym, bo jak nerwobóle się nasilą, to będziesz się martwił, że cos sie moze stac. Staraj się łagodzic ich objawy tłumaczac sobie ze jestes zdrowy i ze to za chwile minie. Skup sie na oddechu i staraj sie zrelaksowac.
  4. Dziewczyno!!!!!! Jak możesz go kochać????? Twój chłopak ma ogromny problem ze sobą i potrzebuje pomocy psychologa, może być niebezpieczny może zrobić Ci krzywde!!! To jest niezdrowa sytuacja Twój były potrzebuje pomocy specjalisty w przeciwnym razie moze dojsc do nieszczescia i nigdy nie bedziesz mogła spokojnie wyjsc z domu bo Cie bedzie sledził albo Cie skrzywdzi!! Powiedz o wszystkim mamie i jak sytuacja się powtórzy zgłoś to na policję, Twój chłopak może być niebezpieczny. zrób to nie tylko dla siebie ale i dla niego, on potrzebuje pomocy psychologa, jesli Ci na nim zalezy pomóż mu w ten sposób. Może trochę drastyczny i stanowczy, ale przynajmniej skuteczny. Zgłoś to na policje i powiedz o całej sytuacji swojej mamie, bo w tej chwili jestes narazona na niebezpieczenstwo!! Nikt nie ma prawa Cie ciagnac za włosy rozbijac telefon i śledzić!! To jest napaść!!
  5. Jesli odczuwasz lęki, niepokoje, boisz się iść po ulicy, bo boisz się że ktos za Tobą idzie, to sygnał, że powinnas powiedzieć o tym psychologowi. Możliwe, że to początek jakiejś nerwicy albo jakiejś fobii, może rodzą się jakieś lęki przed czymś albo wyobrażasz sobie kogoś pomimo, że tak naprawde tam nikogo nie ma. Powinnas sama sobie tłumaczyć, że to nie prawda, że tak Ci sie tylko wydaje. Jeśli masz potrzebe odwróć się i zobacz że wszystko jest w porządku. Ale rozmowa ze specjalista jest bardzo wazna, nawet powiedziałabym konieczna, bo pewnego dnia lęk moze sie tak nasilić że Cię sparalizuje albo wpadniesz w panikę. Zdecydowanie powinnas porozmawiac z psychologiem!
  6. Nic nie rób, nie przejmuj się tym, to przecież tylko sen, a sny nie sa prawdziwe bo to tylko sny i nikt nie powiedział, że się sprawdzają, czasem własnie tłumaczy się je na odwrót. Śni Ci się zdrada chłopaka bo może o tym myślisz, może keidys Cie ktos zdradził, albo nie ufasz swojemu chlopakowi, jesteś o niego zazdrosna. Myslisz o tym za dnia, gdzies podświadomie to przeżywasz i stąd te sny. Nie zwracaj na nie uwagi i nie myśl o zdradzie jak cos takiego sie przysni, to pomysl ze to tylko sen, zadzwon do chłopaka powiedz mu ze tesknisz, uslyszysz jego głos i szybko zobaczysz, ze to nieprawda i ze wszystko jest w porządku. jak bedziesz myslala o zdradach, analizowala sny i sie stresowala a co jesli to prawda, to caly czas sie beda snily. Nie mysl o nich i dystansuj sie do tego!
  7. Heh.. mysle ze to nie depresja, to normalne ze czasami odczuwa sie pustke gdy jest sie samemu, czasem człowiek sie wycisza i czuje sie taki obcy, samotny, smutny. To normalne i nie świadczy o niczym złym, bardziej o tym, że jesteś osobą towarzyską i że lepiej czujesz się wśród znajomych, dzięki którym pozytywnie sie czujesz i nie myslisz o smutku i pustce. To takze zalezy od tego o czym myslisz jak sie zamyslasz kiedy jestes sama. Jesli jest to cos smutnego bo sama tworzysz takie obrazy w głowie - odgoń je od siebie. Jesli myslisz o czyms smutnym co sie wydarzylo, to mozliwe ze jeszcze nie przezylas sama w sobie tego wydarzenia, ale z czasem to na pewno nastąpi!
  8. Mnie to się wydaje, że tu nie ma co testowac leków, wybierać i dobierać w ciemno, tylko musisz zapisac się do psychologa i rozpocząć terapię, bo z tego co piszesz wygląda na to, że masz prawdopodobnie nerwice lękową, a same leki to połowa sukcesu, zacznij od psychoterapii. Bo przecież z czegoś te lęki sa, a dzięki terapii, odkryjesz z czego, nauczysz się kontrolowac te lęki, panowac nad uczuciami i emocjami. Po co faszerować się od razu chemia i w ciemno ją brać. Zrób tak jak piszę, umów się do psychologa, rozpocznij terapie, jeśli pomoże - super, jeśli nie, może psycholog zaleci psychiatrę i psychiatra Cię poprowadzi do zdrowia, na pewno zaproponuje i terapię i leki i na pewno dobierze Ci odpowiednie, bedzie znal historie Twojej choroby, pozna Ciebie i bedzie wiedział jak Cię prowadzić. A skokami pulsu się nie przejmuj, bo przy nerwicy tak się zdarza. Jeśli bardzo Cię to martwi i często to Cię spotyka, możesz pić melisę, ona wycisza i uspokaja.
  9. Słuchaj, jesli nie jesteś gotowa, nie rób tego. jesteście ze sobą 4 miesiące, to nie jest długo. Ty jesteś jeszcze młoda i masz rację, że chcesz poczekać. Nie rób nic na przekór sobie. Jeśli chłopak Cię kocha, zależy mu na Tobie - uszanuje Twoje zdanie. Jeśli nie potrafi go uszanowac, to znaczy, że nie jest wart tego, aby być Twoim chłopakiem i żeby się angażować w ten związek. Nie warto robić coś na przekór sobie dla kogoś kto na to nie zasługuje, bo oddasz mu dziewictwo, zrobisz to wbrew sobie pomimo, że nie jesteś do tego gotowa a on za miesiąc zerwie i będziesz żałowała i bedziesz miała do siebie żal. Naprawdę, zaufaj mi - powiedz mu, że nie jesteś na to gotowa bo nie dojrzałaś jeszcze do tego kroku i że jeszcze chciałabyś poczekac, zobaczyć jak się rozwinie Wasz związek. Nie mów mu kiedy możecie o tym porozmawiać, bo jak powiesz, że się zastanowisz, to będzie dopytywał i przyciskał, juz zauwazyłas że humor mu się zmienił, dlatego nie pozwól, aby w jakiś sposób Cię przekupił. Powiedz, że chcesz być pełnoletnia jak rozpoczniesz współżycie. wtedy będziesz miała czarno na białym, wtedy zobaczysz jego reakcje jak bedzie zniechecony, to zerwij i po problemie bo widac zalezy mu na seksie, a jak powie ze ok, ze trudno, ze poczeka, to znaczy, ze warto inwestowac w ten związek.
  10. W tej sytuacji dobre jest to, że masz świadomość tego, że Twój chłopak a zarazem przyjaciel od lat, to jednak przyjaciel. Że łączy Was bliskość, przyjaźń, jesteście dla siebie wazni, ale że wiesz, że to nie to, że to nie jest miłość pełna namiętności. Masz tego swiadomość i dlatego chcesz się rozstać i to bardzo rozsądny krok z Twojej strony, pomimo, że na pewno w jakiś sposób będzie to dla Was przykre. Ale lepiej zrobić to teraz niż jakby ON miał sobie zrobić nadzieję na coś więcej. Najlepiej być szczerą. Powiedz mu, że jest dla Ciebie bardzo wazny, że Ci na nim zależy, że jest dla Ciebie jak członek rodziny, że jesteś z nim zżyta, ale brakuje Ci miłości w tej przyjaźni, podniecenia, namiętności i pasji. Może on czuje podobnie? Powiedz to co czujesz, to jak to odczuwasz, że brakuje tej chemii, bo jest po prostu przyjaźń, że czujesz do niego miłość, ale to miłość braterska. Bądź szczera i powiedz dokładnie na czym polega problem. Myslę, że on zrozumie. Jeśli czuje podobnie, to przyzna Ci rację, jeśli nie, to na pewno będzie mu przykro. Daj mu wtedy trochę czasu i powiedz, że mimo wszystko jest Twoim przyjacielem i że chcesz aby był obecny w Twoim zyciu.
  11. Mnie się czasem snią sny, których nie potrafię logicznie wytłumaczyć, często sa niespójne i mam problem z lokalizacją miejsca, np jestem w domu, po chwili jestem w windzie itp. Mam takie jakby sceny niepołączone ze sobą, ale też czasami śni mi się podróż - tory, pociąg, że gdzieś jadę, że jestem sama, jest szaro i że się spiesze, jakbym uciekała jakbym chciała szybko jechac. Może to znak, że gdzies kiedyś wyjadę, albo może to byc powód tego, że wizyta na peronie i samo wsiadanie do pociągu zawsze mnie jakoś stresowało. Sporo jeździłam będąc dzieckiem i pewnie gdzieś mi jakaś sytuacja utkwiła w głowie, że trzeba sie spieszyc na pociag, pilnowac walizek itd. Jak już jestem w pociągu, to stres mija, ale peron, głos przez megafon, wsiadanie - zawsze mnie stresowało, moze dlatego mi się sni pociąg, a może dlatego, że to jakies przesłanie, że np. w przyszłosci gdzies wyjade? Jak to spiewała Maryla - wsiąśc do pociągu byle jakiego.... moze kiedys trzeba tak wsiąć i pojechać przed siebie? Niektórzy tak robią i przeżywają fajne przygody. Myślę, że sny to odzwierciedlenie naszych obaw, lęków i marzeń, czasem tego, co odpychamy od siebie a co tkwi w naszej podświadomości. Natomiast czy wierze w sny i ich interpretację - mam mieszane uczucia. Np. komuś się śnią zęby i że to coś złego, jak ten ktoś bedzie przez kilka dni chodził z dusza na ramieniu bo mu się zeby sniły i ze stanie mu sie cos zlego to w koncu mu sie stanie bo sciagnie na siebie jakies nieszczescie, zla energie itp.
  12. Jak bedziesz wypijała nawet kieliszek alkoholu, to nigdy nie uwolnisz sie od tych potów. Musisz nie pić, w ogóle, bo inaczej to nie jest odstawienie alkoholu. To tak jak narkomani, jak raz zazyja narkotyk to zmniejszaja im sie objawy odstawienia a jak sie pojawia to zazywaja zeby sie nie pojawialy - to nie jest odwyk to jest nadal uzaleznienie. Musisz odstawic alkohol nie pic w ogole, wowczas z czasem poty miną. Nie wiem ile moze to trwać myślę że kilka - kilkanaście dni. Jeśli masz problem z zapanowaniem nad abstynencją i wiesz, że pomimo tego, że chcesz odstawić alkohol zdarza Ci się sięgnąć po trochę, aby objawy odstawienia nie były tak silne, powinnas sie zastanowic nad leczeniem odwykowym w szpitalu, tak zebys nie miała mozliwosci kontaktu z alkoholem, wtedy taka kuracja po pierwsze bedzie skuteczna a po drugie szybciej przez nią przebrniesz i bedziesz pod kontrola lekarzy, którzy w razie czego posłużą jakims lekarstwem i przede wszystkim terapią, bo przy odwyku ważna jest terapia a jakie leki stosuja i czy stosują to nie wiem, ale myślę, że w szpitalu na pewno coś stosują, jak jesteś w domu, to nie wiem czy dadzą Ci leki, bo beda sie obawiali, że moze sie od nich uzaleznisz. Porozmawiaj z psychologiem czy lekarzem i zastanów się nad odwykiem w szpitalu i pamiętaj, że nawet łyk alkoholu "na poty" psuje to nad czym do tej pory pracujesz!!!!!
  13. Zgadzam się, moim zdaniem masz nerwicę i powinnas zgłosić się do psychologa, bo ta nerwica może się nasilić i będzie jeszcze gorzej. Te uczucie czegoś w gardle, to czesty objaw nerwicy. Tak naprawde nic tam w gardle nie masz po prostu tak Ci się wydaje. Czasami ludzie mają problemy z przełykaniem sliny czy własnie wydaje im się, że coś im się zatrzymało w przełyku. To własnie nerwica, a obawa przed rakiem i w ogóle myśli o zdrowiu i o chorobach to podchodzi mi juz pod hipochondrię, która też może chyba wynikać z nerwicy bo możesz cierpieć na nerwicę hipochondryczną. Ja na Twoim miejscu zapisałabym się na konsultacje z psychologiem i przede wszystkim jak się budzisz, to nie zakładaj, że bedziesz sie zle czula bo jak bedziesz o tym myslala to faktycznie tak bedzie. Jak bedziesz myslala, ze Cie bedzie bolala glowa i bedziesz w to wierzyla to ta glowa zacznie Cie boles. Nie mysl o tym jak sie czujesz i czy masz cos w gardle, jak sie pojawi to nie zwracaj na to uwagi.
  14. No nie wiem, ja bym chyba sobie darowała tę znajomość, bo on kolejne lata może się zastanawiać i nic z tego może nie wynikać. Nie macie 15 lat, zebyście nie wiedzieli czego chcecie od życia, rozumiem jakies obawy, czas, który jest Wam potrzebny ale jesli jest miłość to jest sie ku sobie a u Was tego nie ma. Po co Ci ryzykowac i kolejne lata czekać na kogoś kto Ci powie, że nie wie, nie jest pewien, albo że sam jeszcze się nie określił. Ja bym zamknęła ten rozdział w życiu, odcieła sie od przeszłości i zaczeła nowe zycie, może poznasz kogoś nowego, kto będzie Ciebie pewien i bedziecie snuć wspólne plany na przyszłość? Chyba bym nie ryzykowała z facetem, któremu tak naprawdę ciężko zaufać. Nie patrz na przeszłość, odgoń ją i poznaj nowego mężczyznę, za długo czekasz na szczęście pora je znaleźć i pamiętaj, nic na siłe, dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi!
  15. Nikt nie lubi być krytykowany, bo nikt nie lubi jak ktos wytyka mu błędy, albo mówi, że zrobił coś źle. Ale krytyka pozwala nam zachować zdrowy rozsądek i nie osiąć na laurach. Podejdź inaczej do tej krytyki. Jeśli usłyszysz coś krytycznego w Twoim kierunku, ktoś zwróci Ci na coś uwagę, powie, że to zrobiłaś źle czy to i musisz to poprawić, nie potepiaj siebie za to, tylko pomyśl, że ok, wpadka sie zdarzyła, ale ją naprawisz i nastepnym razem unikniesz. To normalne, że czasem robimy coś nie tak w końcu nie jesteśmy robotami. A jak bedziesz sie denerwowała i stresowała, to jeszcze bardziej bedziesz robiła cos nie tak, bo wiesz ze w stresie nic nie wychodzi. Zdystansuj sie do tego, wrzuć na luz, nie mysl o problemach. Jesli jest jakis problem - napisz na kartce plan rozwiązania go. Jeśli rozwiązanie jest niezależne od Ciebie - schowaj problem do szafy, bo i tak nic nie zdziałasz. Zbyt przezywasz to co sie dzieje wokół, zbyt bierzesz to do siebie, musisz stworzyc wokół siebie murek, małą tarcze która odpycha te rzeczy, bo inaczej w dorosłym świecie one Cię przygniotą. Słuchaj krytyki, wyciągaj wnioski i ucz się, ale nigdy nie pozwól, aby ta krytyka Cię przerosła bo pomimo jakichś tam wad masz cale mnóstwo zalet,a problemy z zapamietywaniem i koncentracją, moga być własnie ze stresu i przezywania wszystkiego. Odstaw sesje, bierz magnez regularnie i melise kiedy bedziesz zestresowana, wysypiaj się porządnie i na spokojnie podchodź do sprawy, a zobaczysz, że z czasem złapiesz kontrolę nad wszystkim.
  16. Ja Cię rozumiem, że jesteś zazdrosny, bo ja tez kiedyś byłam w związku na odległość i też byliśmy o siebie zazdrośni, ale staraj się nie okazywac tej zazdrości, bo jesli Twoja dziewczyna będzie wiedziała, że o wszystko jesteś zazdrosny i że się czepiasz, mówiąc brzydko, to zacznie ją to denerwować. Moze się poczuć kontrolowana albo poczuć, że jej nie ufasz. Jesli nie ufasz np. jej koledze, to porozmawiaj z nią o tym i jej to powiedz, ustalcie np. że 23 to nie jest godzina na odwiedziny kolegi, że wolałbyś aby nie przychodził do niej tak późno i żeby nikt jej na imprezie nie dotykał. Ona sama na pewno wie jak postpować, aby nie nadwyrężyć Twojego zaufania, ale ja bym z nią porozmawiała, powiedziałabym jej co i jak i więcej do tematu nie wracała. Na pewno Twoje prośby zostaną gdzies w jej głowie i na pewno zwróci na nie uwagę. I pamiętaj, żeby nie przesadzac z zazdroscią, bo tak naprawde to od niej wszystko zależy. Jak bedzie chciala zrobic cos to i tak zrobi i zazdrosc nic nie zmieni, wrecz przeciwnie moze miec dosyc kontroli i poczucia tego, ze ja sprawdzasz dopytujesz lub jestes zazdrosny, bo na wyrost to meczące. Porozmawiajcie, ustalcie swoje zasady i staraj sie nie okazywac zazdrosci, spraw, aby nie myslala o innym tylko o Tobie, a jak bedzie wiedziala ze ja kochasz ze czekasz na spotkanie i ze te spotkania sa wyjatkowe, na pewno nie pomysli o innym!!
  17. Idź na grób swojego kolegi, zapal mu znicz, pomódl się za niego, może gdzies podświadomie za nim tęsknisz? Musisz zaakceptować jego decycje, nie musisz się z nią zgadzać, bo na pewno nikt nie zgadza się na samobójstwo swoich bliskich, ale w tej chwili nie cofniesz czasu. Wizyta na cmentarzu to pewna forma spotkania się jeszcze raz z sytuacją, często może być formą takiego oczyszczenia, czasem pomaga własnie w pogodzeniu się z myślami i odsunięciem ich. Może poczujesz się lepiej dzięki tej wizycie. Możesz także porozmawiac na temat samobójstwa ze znajomymi, co o tym sądzą itp. Jesli te myśli powracają, to znaczy, że gdzieś podświadomie o tym myślisz, może własnie musisz omowić ten temat, aby się wypalił i żeby nie wracał i żebyś się zdystansował do tej sytuacji. Zastanów się też dlaczego te myśli wróciły, może obejrzałeś jakiś film w którym ktoś się zabija i dlatego zacząłes o tym myślec? Jestem pewna, że z czasem wspomnienia będą przygasały i będziesz potrafił zapanować nad myślami. Nie odsuwaj ich w tej chwili od siebie bo moze pojawiaja sie bo moze czegos nie rozumiesz, chcialbys wyrazic opinie czy emocje, i jak tego nie zrobisz to będą wracały, porozmawiaj o nich, a kiedy temat się skończy, poczujesz, że gdzieś się rozpłynęły.
  18. Musisz z nią porozmawiać i wytłumaczyć jej, że samobójstwo, to nie jest żadne rozwiązanie. Czasem coś mylnie interpretujemy i nakręcamy się w tym, jak to zrozumiemy. Rodzice są tylko ludźmi, czasem powiedzą coś przykrego, źle się zachowają, mają swoje problemy czy humory. Czasem nie wiedzą, że nas zranili, że to w jakiś sposób przeżywamy. Każdy chyba miał jakieś doświadczenie że przezywał coś, ktoś go w jakiś sposób zranił, ale nie wiedzial, że wzieliśmy to aż tak do siebie. Może podobnie jest u Twojej przyjaciółki. Myślę, że możesz być mediatorem. Porozmawiaj z nią, aby spróbowała otworzyć się przed psychologiem, jeśli będzie jej ciężko, wejdźcie razem do gabinetu, np. Ty i ona, jak poczuje się lepiej, zostawisz ją samą. Wcześniej możesz (bez jej obecności) nakreślić psychologowi problem. Możesz także porozmawiać z jej mamą, że ona potrzebuje wsparcia, że od mamy najwięcej w tej chwili zależy. Zmiany na pewni nie nastąpią z dnia na dzien, ale jak codziennie bedziecie ją wspierać, motywować do walki o siebie i rozmów z mamą i psychologiem, aby wyrazić swoje uczucia, z czasem na pewno poczuje sie lepiej. Moze jej mama nie zauwaza ze problem jest tak powazny, moze powinni sie spotkac we trojke - przyjaciolka, psycholog i mama? Porozmawiajcie o tym z Waszą koleżanką, ustalcie pewien plan jak działać i czuwajcie nad tym aby został zrealizowany, ale pamiętaj, że pomoc psychologa jest bardzo ważna i budowanie relacji z matką! Musicie przekonać kolezanke, że jest ważna dla Was, dla rodziny, że ją kochacie i że będziecie ją wspierać.
  19. Ja też tak uważam, że jej jest potrzebna pomoc psychologa. Zacznijmy od tego, że dziewczyna czuła się osamotniona, szukała wsparcia, akceptacji w kółkach religijnych (mówię na podstawie tego, co wyczytałam z internetu), że była osobą skrytą, cichą. Może miała jakieś swoje problemy, może miała jakieś problemy rodzinne, nie wiemy. Poznała chłopaka, trafiło się dziecko, urodziła. Ale myślę, że może nie była jeszcze na to gotowa. Czytałam, ze po porodzie zostawiła dziecko na 2 tygodnie u mamy czy u teściów. Ale mogła być w depresji poporodowej, dlaczego nikt jej wtedy nie pomógł, dlaczego rodzina nie zaproponowała jej pomocy psychologa? A jeśli było faktycznie tak jak opowiada, że to był wypadek i w szoku zrobiła to co zrobiła czy ktoś jej pomógł, namówił itd - nie wiemy, ale zrobiła to co zrobiła bo jest zagubiona, przestraszona. Najłatwiej oceniać i wyzywać od najgorszych, ale nikogo z nas nie było tam i nikt nie wie co w niej tkwi, może ta dziewczyna jest bardziej skrzywdzona niż myślimy a mała Madzia po prostu jest niestety ofiarą tego wszystkiego? Nie bronię jej ani nie oskarzam. Dziewczyna i tak swoje przechodzi i wiele jeszcze przejdzie. Pamietajcie, że nie nam osądzać i nie nam rzucać kamień. Człowiek w rozpaczy robi wiele głupich rzeczy, cała sytuacja świadczy tylko o jednym - była samotna i jesli dziecko na skutek nieszczesliwego wypadku zmarło, na pewno nie czuła i nie miala wsparcia w rodzinie, nie miała znikąd pomocy i to jest najsmutniejsze w tej wszystkim. Wydaje mi się, że gdyby matka miała taką pomoc psychologiczną i wsparcie jakiego potrzebowała i wcześniej dawała sygnały, sytuacji można by było uniknąć, ale niestety większość społeczeństwa choruje na znieczulicę, nie interesują się sąsiadką, nie interesują się bliskimi dopiero tragedia otwiera oczy, że tak naprawde coś już wcześniej było nie tak.
  20. Problemy są dwa: domowy i rodzinny, odpowiem Ci na oba tak jak ja to widzę: 1. Problem w szkole Teraz chłopcy się z Ciebie śmieją, bo są niedojrzali, dziecinni i szukają poklasku wśród kolegów, a zobaczysz, że za 2-3 lata, będą za Tobą ganiać i pluć sobie w brodę, że taką śliczną dziewczynę, o egzotycznej urodzie wyzywali. To, że masz inną karnację nie znaczy, że jesteś gorsza, jakby ciemna karnacja była zła, to po co byłyby te wszystkie solaria???? Na pewno jesteś śliczna, wyróżniasz się, a niestety ludzie są zazdrośni, co interesujące, ładne i lepsze od nich, to krytykują, bo sami mają kompleksy. Nie przejmuj się tym absolutnie. Jesteś wyjątkowa, to Twoi znajomi są młodzi i niestety głupiutcy, niewychowani. Na Twoim miejscu, powiedziałabym o sytuacji wychowawczyni i pedagogowi szkolnemu. Powiedz, że jesteś dyskryminowana, a koledzy mają rasistowskie podejście w stosunku do Ciebie, a to jest niezgodne z prawem. Zaproponuj wychowawczyni aby na godzinie wychowawczej poruszyła temat odmienności rasowych i kulturowych. Może rodzice Twoich kolegów po prostu nie wychowali ich i nie douczyli w tej kwestii, że szacunek należy się każdemu, a rasizm jest prymitywny. Uwierz, że to Ty jesteś na wygranej pozycji, jeszcze im pokazesz na co Cie stać i jeszcze będzie im głupio. Porozmawiaj z wychowawczynią i pedagogiem, chlopakom należy się nagana za takie zachowanie! 2. Problem w domu Myślę, że babcia pomimo różnicy wieku na pewno Cię zrozumie. Powiedz jej o swoich problemach, powiedz jej, że martwisz się o mamę. Może ona z nią porozmawia albo podsunie Ci pomysł, jak Ty możesz z nią proozmawiać, aby się najlepiej porozumieć? Staraj się nie kłócić z mamą, tylko na spokojnie powiedziec co i jak. Zapytaj dlaczego jest taka w stosunku do Ciebie, powiedz, że chcesz miec w niej przyjaciółkę, że potrzebujesz jej i jej wsparcia. Może szczere wyznanie do niej przejmówi najlepiej?
  21. Masz wybór: albo siedzieć i patrzeć aż mąż się "wykańcza" jak to sama napisałaś, albo złożyć wniosek i czekać na termin, nawet jeśli będzie to odległy termin, to wiesz, że jest szansa na pomoc, a jesli nie złożysz wniosku to jak możesz mu pomóc? Nie sądzę, żeby było inne rozwiązanie, bo nawet zgłoszenie meża do poradni zdrowia psychicznego i osób uzależnionych musi odbyć się za jego zgodą lub na wniosek przymusowego leczenia. Jeśli go kochasz, zależy Ci na nim, musisz sie o to postarać i złożyć ten wniosek, czekać cierpliwie na termin, dowiadywać się i w miedzyczasie rozmawiać z mężem, przekonywać go do rozmowy z psychologiem, przekonywac go, że przecież ma dziecko, ma Ciebie, że rani Was, że warto zmienić swoje życie itd. Musisz z nim rozmawiać a wniosek koniecznie złóż. Dowiedz się także w moprze co oni proponują, może można to jakoś przyspieszyć, np. ze względu na młody wiek córki. Nie powinnaś zwlekać - złóż wniosek jak najszybciej, czas bedzie sie odliczał, a w miedzyczasie szukaj innych rozwiązań, może przyspieszenia procedury albo jakies alternatywy.
  22. A dlaczego ojciec na Ciebie krzyczy? Ma jakieś powody? Masz prawo czuć się źle, że Twoja mama poświęca więcej uwagi siostrze i jej dziecku, ale nie powinnaś być o to przesadnie zazdrosna, bo ta pomoc jest faktycznie potrzebna. Oczywiście to nie znaczy, że może zaniedbywać Ciebie i nie interesować się Tobą. Jesli czujesz, że tak jest to chyba najdojrzalej będzie jej o tym powiedzieć. Poproś mamę do pokoju na rozmowę, powiedz, że czujesz się odepchnięta, że rozumiesz, że siostra potrzebuje pomocy ale Ty jesteś w trudnym okresie dojrzewania i również potrzebujesz uwagi mamy. Najprościej będzie porozmawiać, bo nie wiem czy nawet za rok Twoj chłopak Cie wezmie do siebie bo przecież ktoś musi Cie utrzymywać aż skonczysz szkołe i nie pojdziesz do pracy, nie wiem czy Twoj chłopak bedzie taki chetny. Mysle, ze dosc emocjonalnie podchodzisz do sprawy i niestety trochę niedojrzale wg mnie, bo np. dlaczego Twoi rodzice mają się rozwieźć, bo Ty nie wytrzymujesz z ojcem? Mysle ze albo ja nie rozumiem całosci sprawy, bo jest za małos zczegółów, albo Ty za bardzo chcesz aby wszystko było po Twojemu i denerwujesz się gdy nie jest tak, jak myślisz, ale musisz wiedziec, że nie zawsze tak jest, czasem trzeba szukać kompromisów, ustępować i czasem pomóc komuś, a nie być ciągle w centrum zainteresowan innych. Porozmawiaj ze swoją rodziną dlaczego na Ciebie krzyczą co jest powodem i co mogłabyś zmienic aby nie krzyczeli. Patrzysz tylko na siebie i swój punkt widzenia, spróbuj być bardziej obiektywna czy mają powody do krzyku czy nie, jesli tak - staraj sie je rozwiązac i uwierz, ze zamieszkanie z chłopakiem w tym wieku to wcale nie jest prosta sprawa, po pierwsze finanse a po drugie zwiazek sie rozpadnie i bedziesz zdana na siebie! Wstrzymaj sie jeszcze troche i staraj sie zalagodzic sprawe w domu. Twoja rodzina na pewno Cie kocha i na pewno sie dogadacie!
  23. Nie dość, że spotkała Cię tragedia i straciłaś mamę w tak młodym wieku, to jeszcze tyle obowiązków i faktycznie masz prawo czuć się zmęczona. Zacznij od zmiany diety. 2 drożdżówki to zdecydowanie za mało, żadnych właściwości. Zamień drożdżówki na kanapkę z warzywami, herbatę i jakis owoc. dodatkowo, bierz magnez, on korzystnie wpływa na stres i zmęczenie. Rozpisz sobie dzienny plan obowiązków, np. w poniedziałek po szkole sprzatasz, wtorek zajęcia dodatkowe, środa zakupy, czwartek zajecia dodatkowe, piatek - sobota - niedziela nauka. Dzieki temu wprowadzi pewien ład, nie rób wszystkiego na raz w ciagu dnia, rozdzielaj sobie obowiązki. Musisz się także więcej wysypiać. Wstajesz o 6 a idziesz spać nawet o 2 - to zdecydowanie za mało. o 23 max musisz iść spać. Zobaczysz, że jak zmienisz swój tryb zycia, lepiej będziesz się odzywiała, więcej wysypiała i zaczniesz zazywać magnez, poprawi się Twoja kondycja nie tylko fizyczna, ale i psychiczna. Bedziesz, silniejsza, bardziej skoncentrowana, wydajniejsza, szybciej bedziesz sie uczyła. Spróbuj, a przekonasz się, że to wpłynie korzystnie na Ciebie. Pierwsze 2 tygodnie będą trudne, bo pewnie będzie Ci brakowało czasu na wszystkie obowiązki w ciągu dnia, ale zobaczysz, że z dnia na dzien bedzie lepiej i bedziesz sie lepiej czuła, bo przy tym trybie zycia jaki teraz prowadzisz jestes wyczerpana i musisz to zdecydowanie zmienic!!!
  24. Po co się kolegujecie z ta sąsiadką i robicie wspólne imprezy? ja bym to sobie darowała i po prostu zerwała z nią relacje, ograniczyła je do cześć i tyle. Po pierwsze, kobieta ma problem z alkoholem i na pewno terapia byłaby dobrym rozwiązaniem, bo już jest zapewne uzalezniona, a od uzaleznienia to już tylko równia pochyła. Zacznie niszczyć swoje zdrowie, popadnie w długi, kiepska wizja. Dlatego jeśli chciałabyś zrobić dobry uczynek, to namówić ją na leczenie. A co do tego co powiedziała, to moim zdaniem wynika z jej charakteru. Może lubi plotki i lubi wszczynać awantury, może najwyraźniej ma w tym jakąś korzyść, np. jest zazdrosna i lepiej sie poczuje jak kogoś skłóci, albo tak bardzo jest przekonana o swojej słuszności, że zaczyna w nią wierzyć. Nie wiem czy to robi świadomie czy nie, jeśli świadomie - jest wyrafinowana, jeśli nieświadomie - to już tylko psycholog mógłby pomóc. Ja bym po prostu zerwała stosunki, lepiej tak zrobić niz jakby potem zaczeła inne bajki wymyślac o Tobie i innych. Powinna się zgłosić na terapię, moze jak odstawi alkohol, poznacie jej prawdziwe ja i okaze sie inna - miejmy nadzieje, że tak będzie.
  25. No właśnie, sam to wszystko napędzasz, sam się pogrążasz w tym stanie, w tym samopoczuciu. Muzyki metalowej nie słucha sie dlatego, że chce się człowiek dobić i jeszcze bardziej popaść w jakiś stan depresyjny, tylko dlatego, że po prostu lubi się ten gatunek, a Ty to wszystko robisz dla pozoru, żeby zanurzyć się w stanie, którego juz masz dosyć. Więc po co to robisz? Nie lepiej wyjść do ludzi, spotkac się ze starymi znajomymi i życ jak dawniej? Jeśli faktycznie bardzo przezyłeś śmierć przyjaciela i nie umiesz się z tym pogodzić, to potrzebny jest psycholog, nie czarne ciuchy i metal. To nie jest terapia, to jest tylko pogłębianie się w dołku, zakopywanie się głebiej, a przeciez nie tego chcesz. To od Ciebie wszystko zależy, Ty jest kowalem swojego losu. Masz wybór, albo tkwić w tym miejscu w jakim jesteś, albo zerwać ze stylem, w którym się znalazłeś i wrócic do życia jakie prowadziłeś dotychczas. Jeśli jest to dla Ciebie trudne, powinieneś skorzystać z porady szkolnego pedagoga lub psychologa. Na pewno śmierc przyjaciela i rozwód rodziców to bardzo smutne wydarzenia, ale tak naprawdę nie mamy na nie wpływu. Nie jestes temu ani winien ani nie możesz tego cofnąć. Musisz to zaakceptować, znaleźć pozytywy i pewną naukę z tych doświadczeń. Nie poddawać się, tylko walczyć o siebie, bo Twój przyjaciel na pewno by tego chciał, tak samo jak rodzice, którzy może w tej chwili zajęci są własnymi sprawami, ale dal których Twoje dobro jest najwazniejsze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...