Skocz do zawartości
Forum

Tarja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tarja

  1. praco, wiem, że jak sie ma nóż na gardle to człowiek się brzytwy chwyta, jak potrzeba pieniedzy to bierze sie taką prace jaka jest, ale mobbing, stres, wykorzystywanie pracownika - nie wiem czy psychicznie coś takiego bym zniosla, a potem co, nabawię się nerwicy a ktoś będzie się śmiał ze mnie, że dałam się tak zrobić. Wszystko ma swoje granice, masz swoją godność, której nikt nie ma prawa naruszyć, jeśli raz pozwolisz tę granicę naruszyć, stracisz we własnych oczach, następnym razem bedziesz miał świadomość, że pozwoliłeś sobie na to czy na tamto, że raz jeszcze pozwolisz, bo nóż na gardle itd, a potem za rok za dwa nie bedziesz mógł spojrzeć sobie w oczy. Wszystko zależy od tego w jakiej jesteś sytuacji finansowej i co sie dzieje w pracy.
  2. Blach, bez obrazy, ale wydaje mi się, że masz problem i chyba powinieneś skorzystac z porady w tej kwestii. Po pierwsze, zaproponowanie sexu pierwszej lepszej jest na poziomie czysto zwierzęcym, zaspokajania swoich potrzeb, a po drugie, widok atrakcyjnej kobiety, który pwooduje u Ciebie wzwód i ochote na seks (tak przynajmniej zrozumiałam), wydaje mi się, że jest sygnałem, że Twoja gospodarka hormonalno seksualna trochę szwankuje. Jeśli dla Ciebie kobieta to tylko atrakcyjny obiekt do sexu, to myślę, że faktycznie ciężko Ci będzie znaleźć partnerkę. Nie jesteś outsiderem, po prostu jesteś dziwnym człowiekiem, który za bardzo skupia się nad swoim popędem. Uważaj lepiej na siebie i obserwuj swoje zachowanie abyś nie stracił nad nim kontroli. Podejść do dziewczyny i zagadać to nie jest wielki wyczyn, to normalne, no co dzień nie raz faceci zagadują kobiety, mnie ostatnio zagadał chłopak w autobusie i wypadl bardzo pozytywnie. A co do tematu, nie wiem jaki był wcześniej ale nie bardzo rozumiem tego co napisałeś, że nazewnictwo kreuje kobiety na damy. A jak to okreslić jak nie kontakty damsko - męskie, kobieco - męskie? A skleb z butami masz damski czy babski? Fryzjer kobiecy czy damski?
  3. Mam taką samą koleżankę. Moja oprócz tego, że nie odpisuje, to czasem robi tak, że umawiam sie z nią na zakupy, np. na jutro na 15, dzisiaj mówi ok ok idziemy, wieczorem jaj na gg pisze, ona ze spox idziemy. Jutro godzina 14 50 jestem u niej pod domofonem, dzwonie, a jej nie ma, albo nie odbiera, albo odbiera i mowi ze jednak nie idzie. Ja sie pytam czego wczesniej nie zadzwonila albo nie powiedziala, a ona ze a bo nie pomyslala, zapomniala itd. Takze nie raz sie na nia denerwowalam i dalam sobie z nia spokoj. Sory, ale dla mnie to troche niepowazne zachowanie, brak odpisywania na spsy jak sie z kims umawiasz albo umawisz sie, przychodzisz, a ona, ze nie idzie, to taki brak szacunku do nas, dlatego przestalam sie z nią kolegować. Widać jej nie zlezy, ja bym tak nie potrafiła zrobić. Jakby jej zależało to by jej zależało, widać nie. Ja na Twoim miejscu powiedziałabym, że takie zachowanie mnie denerwuje, że jak jej szkoda kasy na smsa to niech sygnał przynajmniej puści, że odebrała smsa i że potwierdza. Bądź szczera i powiedz co Ci nie pasuje, jesli to zmieni - widać, się stara bo jej zależy, jeśli nie, Twoje prośby pozostaną bez echa - po prostu nie umawiaj się z nią i znajdź inną koleżankę na wyjścia.
  4. Tarja

    Napady płaczu

    To już znamy przyczynę tych napadów płaczu. Dojrzewasz, emocjonalnie podchodzisz do wielu spraw, jesteś wrażliwa, brakuje Ci przyjaciół, którzy będą dla Ciebie odskocznią od nauki, pogrążasz się w błędnym kole, stresuje Cię ta sytuacja stąd płacz - to naturalne. Musisz trochę zmienić swoją codzienność. Piszesz, że masz wiele nauki - wierzę Ci, ale każdy z nas przez to przechodził, jak się ma 15 lat to ma się ochote rzucić książki i darować sobie to wszystko, ale teraz z perspektywy czasu powiem Ci, że nauka jest bardzo wazna. To jak teraz się uczysz i to czego teraz si,ę dowiesz, rzutuje na przyszłość. Pójdziesz na studia, będziesz szukała pracy - tam patrzą na to co umiesz, jakim uczniem byłaś, to jest ważne. Dlatego warto się uczyć. Ale najlepiej opracować sobie sposób na naukę. Ja robiłam tak, że każdego dnia jak wracałam ze szkoły, jadłam obiad, coś obejrzałam, wyszlam do kogoś itp., potem siadałam do lekcji, odrabiałam je i poświęcałam jeszcze troche czasu na nauke 1 przedmiotu, np na drugi dzien masz pytanie lub kartkowke - ucz sie, np. w poniedziałek matma, wtorek polski, środa ang itp. Kazdy dzien poswiec na jeden przedmiot, dzieki temu nie bedziesz robiła sobie zaleglosci i bedziesz na bieząco. potem jak bedzie sprawdzian, to tylko powtorzysz sobie to co juz sie uczylas, np na weekendzie powtorzysz kazdy przedmiot, przygotujesz sie i zobaczysz, ze bedzie latwiej. Co do przyjaciół - zastanów się dlaczego ich nie ma. Może brakuje Ci szczerości z ich strony, takiej "prawdziwej" przyjaźni. Czasem ciężko ją znaleźć. Ale nie zniechęcaj się. Bądź dobra koleżanką, przyjaciółką dla innych, oni z czasem to docenią i odwdzięczą się tym samym. Bądź towarzystka, radosna, zeby widzieli Twoja wyjatkowosc. Z czasem przyjazn sie zacisni spotkajcie sie po szkole np na rower czy rolki. To Was zblizy. Zawsze tez mozesz porozmawiać z mamą jeśli potrzebujesz porady.
  5. paollaaa ma racje mozliwe, ze w oczach innych chce wypaść na wolnego strzelca, moze sie miedzy Wami nie uklada i nie chce okazywac tego, ze jest z Tobą w związku, ze mu na Tobie zalezy bo moze rozgląd się nad ewentualną nową "przyjaciółką"?? Faktycznie tak może być, że tu niby jesteście razem, żeby nie być samemu, ale jak inni patrzą, to chce pokazać, że jest wolny i niezależny, żeby Twoja osoba nie odstraszyła potencjalnej, nowej koleżanki. Nie mówię, że ma w planach zdradę, bo tego naprawdę nie wiem, ale w sumie ja bym tak pomyślała, że unika bliskości ze mną, żeby wypaść na singla, że może jakas inna mu w oko wpadła. Powiedz mu o tym, że to Cię martwi, że takie myśli Cię naszły, zobaczysz jak zareaguje. Bądź szczera i poproś jego o szczerosć, zapytaj czy mu na Tobie zalezy jesli tak to czy nie czuje potrzeby bliskosci z Toba? Wstydzi sie Ciebie? Niech powie dlaczego tak sie dzieje przeciez nie mozesz byc jak zabawka ze kiedy chce to Cie przytuli a kiedy nie to nie, bo Ty sama tez masz uczucia i tez potrzebujesz bliskosci.
  6. Wiesz, jak to mówią, zawsze gdzieś musi być kozioł ofiarny, ale jeśli miałabym pójść do pracy, z góry wiedząc, że ta rola może spaść na mnie i że musze ją znosić, bo praca tego wymaga to nie wiem czy bym sie zgodziła na coś takiego. Do pracy chciałabym chodzić ze spokojem, bez stresu, bez nerwów i wracać do domu spokojna. Nie wiem czy szukałabym pracy gdzie zostałabym jeleniem. Próbowałabym to ominąć, wybrnąć z tego jakiś sposób. Sprawiedliwość nie istnieje, masz rację, zgadzam się z tym, ale to nie powód, aby godzić się na wszystko co na nas spada. Szkoda, że nie napisałaś nic więcej, bo tak to sobie gdybamy bez konkretów, bo w sumie dokładnie nawet nie wiemy na czym polega problem, konkretnie, ale wiem, że taka sytuacja jednych może zmotywować, a drugich jednak wypalić, zablokować w jakiś sposób. Ja bym starała sie tego uniknąć, pieniądze nie są warte utraty zdrowia czy narazenia sie na jakis stres czy nieprzyjemnosci, wszystko ma swoje granice.
  7. Tarja

    Napady płaczu

    Szkoda, że nie napisałaś ile masz lat, jak wygląda Twój dzień, co robisz na co dzień, w życiu, czym się zajmujesz i czy zaobserwowałaś coś jeszcze, bo napady płaczu wcale nie muszą świadczyć o depresji. Jeśli jesteś młodą osobą, możliwe, że w taki sposób przechodzisz okres dojrzewania, jeśli jesteś już dojrzałą kobietą, nie nastolatką, możliwe, że dopadło Cię przesilenie wiosenne, stan depresyjny związany ze zmianą pory roku, może masz jakieś problemy, z którymi sobie nie radzisz i w ten sposób na Ciebie wpływają, albo po prostu jesteś rozchwiana emocjonalnie i nie jestes w stanie zapanowac nad swoimi emocjami, czasem jest to kwestia zdrowotna, hormonalna, tak się zdarza w okresie przedmiesiączkowym, przy niedoczynności tarczycy itp. Same napady płaczu naprawdę nie świadczą o niczym konkretnym, napisz coś więcej o sobie, to może uda nam się znaleźć źródło. Zrób sobie okresowe badania, hormony, aby sprawdzić, czy pod kątem zdrowia jest wszystko ok, jeśli tak, możliwe, że jest to spowodowane stresem, nerwami, problemami, wiadomo - praca, szkoła, codzienne obowiązki. Zrób sobie parę dni wolnego, odpocznij, zrelaksuj sie, wycisz. Jesli coś Cię dreczy - porozmawiac z przyjaciolka lub kims bliskim na ten temat. Jesli oprocz palczu czujesz sie zle, masz leki, odczuwasz niepokoj, niemozesz spac, masz czarne mysli - wtedy faktycznie to moze byc depresja i w takiej sytuacji najlepszym rozwiazaniem bedzie zwrocenie sie o porade do psychologa.
  8. Tarja

    Fatalne zauroczenie

    Marcin, przyznam szczerze, że to co opisujesz faktycznie jest troche niepokojące, jakby ta dziewczyna się o tym dowiedziała, ze zbierasz info o niej i sprawdzasz jej profile na portalach, najzwyczajniej w świecie by się Ciebie bała. Dobrze, że masz świadomość tego, że to co robisz jest złe i że powinieneś przestać, bo dziś poglądasz ją na necie a jutro faktycznie możesz ją śledzić czy robić foty. Ja widzę takie wyjścia: usuń swoje profile, wyrzuć to, co o niej zgromadzileś, fotki, jakieś info itp. Niech znów stanie się obcą osobą dla Ciebie, nie podglądaj jej profili, nie interesuj się nią. Musisz kontrolować siebie, zapanować nad sobą, aby to się nie przerodziło w chorobę. Albo - druga możliwość - napisz do niej. Zapoznaj się z nią, powiedz, że przypadkiem ją znalazleś czy się z Tobą nie spotka. Oczywiście ani słowa o tym co gromadzisz o tym nie może się nigdy dowiedzieć. Poznajcie się, może coś zaiskrzy, może Twoja sympatia stanie się Twoją partnerką. Jeśli jednak dziewczyna nie będzie zainteresowana bliższą znajomością, a Ty nie będziesz w stanie wygrac z samym sobą, aby uwolnic się od tego, co robisz w tej chwili, powinieneś się zgłosić do psychologa, bo ta mania, jak to okresliłeś, może przerodzić się w problem natury psychicznej i nieświadomie możesz zrobić komuś krzywde, w tym wypadku jej - np. śledzac ją i stresując. Dlatego opcje masz dwie - albo calkiem powyrzucac wszystko co masz i uwolnic sie od niej, albo zagadac jak chlopak do dziewczyny czy sie nie umowi na spacer itd. Jesli nie uda Ci sie uwolnic od inwigilowania jej - psycholog i tu juz mówię całkiem poważnie, bo to może stać sie Twoją obsesją i tylko to bedziesz robił!!!
  9. Rozumiem Cię, ja też czułabym się dziwnie, gdyby mój facet nie okazywał mi uczuć w miejscu publicznym. Wiadomo, że nie musi wyznawać miłości w drodze do sklepu, ale wziąć partnerkę za rękę, to wydaje mi się takie oczywiste w związku. Myślę, że powody mogą być dwa: może się zżyliście ze sobą, przyzwczailiście i dlatego zdystansowal się w okazywaniu uczuć. Faceci to zdobywcy, wie, że jestescie razem i nie musi już być tak romantyczny jak kiedyś. Tak się czasem zdarza, że np. w małżeństwie mąż nie bierze żony za rękę itp., bo są już i tak "dla siebie" i wszyscy o tym wiedzą. Możliwe, że taka sytuacja jest u Ciebie. Jeśli tak, powiedz mu, że nie wymagasz od niego niewiadomo jakiego okazywania uczuć. Po prostu chciałabyś, aby osoby postronne widziały, że jesteście razem, że jest między Wami uczucie. Powiedz, że tego potrzebujesz, że to dla Ciebie ważne, daje Ci poczucie bezpieczeństwa, Twojego ciepła, że zależy Ci na tym. Ustalcie kompromis, że będzie to np. trzymanie za rękę, całus czy coś podobnego. Żeby też oczywiście nie przesadzić w nadmiarze uczuć w miejscach publicznych, bo to też nie jest dobre. Druga myśl, jaka mi przychodzi do głowy to może to, że między Wami się nie układa, może dlatego on nie ma ochoty na bliskość w miejscu publicznym, nie chce żeby inni widzieli, że łaczy Was coś wyjątkowego. Może nie chce tego okazywać. Dlaczego? Nie wiem - zapyta go czy tak nie jest, jeśli tak to czemu zmienił swój stosunek. Nie naciskaj go za bardzo na rozmowę, jak zobaczysz, że nie chce rozmawiac w tej kwestii - nie naciskaj tylko obserwuj czy za bardzo nie stawia Cię z boku gdy jesteście gdzieś razem. Spróbuj sama wziąć go za rękę lub dać całusa, zobaczysz jak zareaguje. Nie poddawaj sie tak łatwo i nie zniechecaj, moze to chwilowy taki zastoj emocjonalny.
  10. Tarja

    Seks z nieznajomym

    Daria, daj szanse innym :P
  11. Przy wzroście 164 i wadze 49kg. masz niedowagę. Nie powinnas się więcej odchudzać. Piszesz, że chcesz schudnąć, bo wtedy sflaczały brzuch zniknie. Nieprawda, właśnie nie zniknie, tylko jeszcze bardziej będzie sflaczały bo skóra nie będzie miała czego podtrzymywać. Wydaje mi się, że popadłaś w delikatne zaburzenie postrzegania własnej sylwetki. Ale to, że w tej chwili jest delikatne, nie znaczy, że takie pozostanie, bo to już pierwszy krok w kierunku anoreksji, a jak sama zapewne doskonale wiesz, anoreksja jest poważną chorobą i wymaga specjalistycznego leczenia. Musisz sama sobie przetłumaczyć, że wyglądasz dobrze, sama chciałabym mieć taką wagę przy tym wzroście! Musisz zaakceptować siebie i - uwaga brutalne - przytyć przynajmniej ze 2 kg. Jak wyrównasz wagę, wyjdziesz z niedowagi i Twoje BMI będzie w normie, będziesz wyglądała ładniej i brzuch też się poprawi. To normalne, ż epo ciąży wygląda trochę inaczej, każda kobieta tak ma. Smaruj kremami nawilżającymi i ujędrniającymi, kup dobry balsam w aptece - zdrowa skóra wróci do swojej normy, wygładzi się, bo jest elastyczna, ale na skórę wpływa też odpowiednia dieta. Jak będziesz się dobrze odżywiała i zadbasz o siebie - brzuszek będzie piękny, jesli będziesz się odchudzała, to nie tylko wygląd brzucha się nie polepszy, ale wręcz pogorszy, a do tego ogólnie będziesz wyglądała źle, niedowaga, wychudzenie naprawde nie jest sexi. Łatwo stracić nad tym kontrolę. Musisz sobie tak tłumaczyć, że bycie piękną, to bycie zgrabną kobietą z kobiecymi kształtami a nie wystajacymi kościami. Jeśli uda Ci się zaakceptować tę myśl, przytyć troszkę i polubić swoje ciało - sukces. Jeśli jest to trudne i czujesz, że ta obsesja wagi powoli wygrywa - porozmawiaj ze swoim mężem aby Cię wspierał, motywował do tego, abys ciut przytyła i żeby pilnował czy sie nie odchudzasz i czy nie pomijasz posiłków. Dla swojego męża jesteś najpiękniejsza, więc spraw, abyś była zdrowa, żeby Twoi trzej faceci byli z Ciebie dumni, nie możesz popaść w chorobę. Zadbaj o siebie, a jeśli czujesz, że nie poradzisz sobie sama, zawsze możesz skorzystać z porady psychologa, ale najlepiej jakbyś poszła osobiście, tak jak do lekarza, możesz iść na NFZ. Nie mów o tym nikomu, niech to będzie Twoja tajemnica, ewentualnie mąż moze wiedziec aby Cie wspierac. Mysle ze te dazenie do wagi, do doskonalosci moze tez wynikac z problemow z przeszlosci, moze one zrodzily w Tobie taka ambicje bycia idealna. Zastanow sie jednak czy te ambicje są zdrowe i nie są przesadzone zwlaszcza jesli chodzi o wage!!!
  12. Tarja

    Seks z nieznajomym

    Panda, idz na watek lovely puppy tam sie podzielisz swoimi fantazjami :D
  13. to prawda bo im wiecej sie rozmawia na jakis okreslony temat, oswaja sie z nim, to jestesmy w stanie zapanowac nad emocjami, ktore wywoluje
  14. Tarja

    Ideał mężczyzny

    Johny Deep i John Bon Jovi - bez nich świat byłby inny...
  15. Większośc ksiązek Kinga jest fajna, podobnie jak filmy kręcone na podstawie książek, np. Christine czy Misery - klasyka!
  16. Nie jestem dziecięcym psychologiem i nie będę stawiała diagnozy, ale mnie to nie wygląda ani na autyzm ani na adhd ani nic. Myślę, że najpierw powinnaś zbadać błędnik u dziecka, bo te osłabienia, omdlenia po podniesieniu się, zaburzenia równowagi mogą wynikać z niskiego ciśnienia ale także z zaburzen błędnika. Druga sprawa, zgłoś się z dzieckiem do neurologa, mozliwe, że tu jest problem neurologiczny, może jest uszkodzony uklad nerwowy stad omdlenia. Musisz zrobić tomografie i rezonans głowy. Musi być przyczyna. Jeśli badania naprawde nic nie wykaża, to jeszcze raz do dobrego psychologa dziecięcego. Może dziecko po prostu słabiej się rozwija, może to jest jakieś lekkie opóźnienie rozwoju - powolne pisanie, brak koncentracji itp., bo z tego co opisujesz to naprawde nie widze zadnych jakichs zachowań, które by wskazywały na jakąś konkretną chorobę. Rozmawiaj jak najwiecej z synem, może czuje się źle w tej szkole, może koledzy go nie lubią, ciężko mu nawiazac relacje, jest gdzies z boku, inni sa agresywni w stosunku do niego wiec i on jest agresywny. Staraj sie go wspierac, jak najwiecej rozmawiac z nim, niech wie, ze ma w Tobie oparcie, moze podczas ktorejs z rozmow bedzie coś, co Cie tknie co się dzieje, co jest nie tak, może syn nie radzi sobie ze stresem, z emocjami, może widział coś, co przezywa a nie chce powiedziec. Musisz spróbowac dotrzec do niego, zbliżyć się i zastanów się czy nie warto byłoby zmienić szkołę, może to w szkole jest problem.
  17. Masz kolezanki, które przecież mogą to potwierdzić, chociazby możesz wydrukowac swoje posty z forum, że nie wymyśliłas sobie tego wczoraj. mąż może robic problemy i na pewno będzie je robił ale sędzina tez nie jest z kosmosu na pewno się zreflektuje co i jak. Mozesz przytoczyc smsy, ze chcial przyjsc z kolega i namawiac Cie do seksu, alb ozglos na policje to ze Cie sledzi ze czujesz sie zagrozona, zglos raz czy 2 oni mu nic nie zrobia a bedziesz miala dowod, ze zglaszalas, a maz sie tego nie wyprze.
  18. Twoja przyjaciółka się tnie, bo jest młodą osobą, jest nastolatka, mozliwe, że jest osobą wrażliwą, przechodzi okres buntu, kumulują się w niej emocje, hormony szaleją, a do tego mogą dochodzić problemy np. w domu, w szkole, pierwsza miłość. Cięcie się, jest w tym wypadku reakcją, odpowiedzią na to wszystko, co dzieje się wokół, jest to forma radzenia sobie z emocjami. Musisz porozmawiac z nią i powiedzieć, że sa inne metody aby zapanowac nad stresem, załagodzić go i ogarnąć swoje emocje. Cięcie się jest sygnałem, że Twoja przyjaciółka potrzebuje pomocy psychologa lub psychiatry, dziwne, że pomimo pomocy psychologa i nauczycieli nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Jesli chcesz jej pomóc, porozmawiaj z psychologiem w szkole, aby porozmawiał z jej rodzicami. Najwazniejsze, aby odkryć źródło problemów, spróbuj ją podpytac dlaczego to robi, przez co, z jakiego powodu. I jeśli odpowie Ci dlaczego, podsuń to psychologowi, aby po tym kątem z nią popracował. Jeśli to nie będzie przynosiło rezultatów, myślę, że powinnaś o tym powiedziec nauczycielom i psychologowi, aby zaproponował jej leczenie psychiatryczne, możliwe, że konieczna będzie terapia na oddziale dziennym, ewentualnie jakieś leki, bo w przypadku autoagresji, moga pojawić się mysli samobójcze, dlatego najlepiej jak najszybciej reagowac, stosowac intensywną terapię, znaleźć źródło, aby je zminimalizować, w dużym stopniu pomóc moga rodzice, ale wazna jest współpraca kolezanki, rodziców i psychologa.
  19. Tarja

    Lekomania

    Zgadzam się z dziewczynami, Twoja partnerka może być lekomanką. Abstrahuję już od tego, że może zniszczyć sobie żołądek, nabawić się jakichś wrzodów czy po prostu ją przeczyści, ale chodzi o sam fakt uzależnienia psychicznego. Ona bierze leki na wszelki wypadek, nie zastanawia się czy ją będzie coś bolało czy nie. Tylko tak w razie gdyby. Powiedz jej o tym, że to jest bardzo nierozsądne i że martwisz się o nią. Nie chcesz, aby stała jej się krzywda, każdy lek wchodzi w interakcje z innymi lekami, przedawkowanie może doprowadzić nie tylko do wymiotów, ale także do kołatanie serca itp. Musi miec tego świadomość. Uargumentuj to tym, że nadmierna ilość leków czy sumplementów diety zaburza nawzajem swoje działanie i że wcale jej nie pomagają tylko szkodzą. Umówcie się, że będzie brała 1 pigułkę z witaminami zamiast kilka oddzielnie,a przeciwbólowe kiedy faktycznie poczuje silny ból. Jak będzie chciała wziąć pigułkę, daj jej gumę do żucia albo tik taka. Najwazniejsze, aby chciała z Tobą współpracować i się samokontrolować, żeby zrozumiała, że ma faktyczny problem, który szkodzi jej zdrowiu i fizycznemu i psychicznemu. Jeśli nie będzie chciała zmienić tych nawyków, jeśli faktycznie jest uzależniona i to jest silniejsze od niej, pozostaje terapia u psychologa.
  20. Faktycznie, trudną masz sytuację w szkole, na pewno jest Ci ciężko i szczerze Ci współczuję, zwłaszcza, że problem się pojawił juz w podstawówce, a więc trwa już jakiś czas. Myślę, że może to przez Twój spokój. Piszesz, że jestes spokojny, nie szukasz zaczepki siedzisz pod klasą - spokój jest jak najbardziej cechą pozytywną, opanowanie i cierpliwość także, ale zastanów się, czy może zachowanie innych w stosunku do Ciebie nie wynika z tego, że sam się od nich izolujesz, alienujesz od nich. Może jeśli osoby stoją w grupce i rozmawiają, Ty siedzisz sam pod klasą - to sprawia, że jesteś z boku, a wiadomo, że takie osoby sa bardziej narażone na pewną społeczną dyskryminację. Zastanów się czy tak nie jest w Twoim przypadku, jesli tak - zmień to. Zacznij od tego, żeby nie stać z boku. Jak widzisz, że koledzy stoją w grupce, rozmawiają - podejdź do nich, dołącz do nich, dołącz się do rozmowy, dopowiedz coś, zażartuj, zapytaj co u nich. po prostu nawiąż kontakt tak, abyś nie był "tym z boku", ale żebyś wkręcił się w ich towarzystwo. Podobnie z tą kolezanką, która nagle zmieniła zdanie o Tobie. Może ktoś jej coś powiedział o Tobie, jakąś plotkę? Nie zostawiaj tak tego, po prostu poproś ją o chwilę rozmowy i zapytaj co się stało. Powiedz, że chciałbys aby Cię poznała takim jakim jesteś, nie kierowała się tym, co mówią inni. Warto też pamiętać o tym, że najblizsze więzi buduje się po szkole. Po szkole sa rózne przygody mniej lub bardziej ciekawe, jakieś spotkania na miescie, wyjścia itp. To zbliża do siebei znajomych, buduje relacje - zaproś kolezankę na spacer, czy do kina, czy na łyżwy. Niech pozna Cię bardziej niż inni, może spojrzy na Ciebie z innego punktu widzenia!
  21. Rozstanie z partnerem może być trudnym przeżyciem. czasem, złe samopoczucie czy nawet depresja po rozstaniu jest tak silna, że porównuje się ją do samopoczucia po smierci bliskiej osoby, taki stan może utrzymywac się nawet przez rok. Dodatkowo dochodzi fakt, że bierzesz euthyroks, masz więc zapewne niedoczynność tarczycy, a to sprawia, że jesteś podatniejsza na różnego rodzaju stany depresyjne, bo sama choroba może je powodować, do tego dochodzi jeszcze przykre rozstanie i faktycznie - depresja może się rozwijać. Proponuję nie zamykac się w sobie, wychodź z domu do ludzi, do przyjaciół, spotykaj się z innymi, nie rozdrapuj ran. Wiem, że na pewno jest Ci przykro, ale kazde rozstanie jest po coś - po to, aby trafic wreszcie na tą jedną, jedyną osobę. Wyciągnij wnioski z tej lekcji, potraktuj to jako doświadczenie. Nie zamykaj się na świat z powodu jednego człowieka. To na pewno przykre doświadczenie i serduszko Cię boli, ale wiele kobiet przechodzi takie ciężkie chwile a potem okazuje się, że trafiają na wspaniałych mężczyzn i dopiero z perspektywy czasu rozumieją, że tamte rozstanie miało sens, było po coś. Tak samo będzie w Twoim przypadku. Teraz to dla Ciebie trudne do wyobrażenia, ale zobaczysz, że z czasem znajdziesz miłość i szczęście, ale daj sobie szanse, nie blokuj sobie tej drogi. Jeśli jest Ci ciężko, bardzo przeżywasz rozstanie, czujesz, że to już depresja i ze nie potrafisz się przełamać do normalnego zycia i do opanowania emocji, zawsze możesz porozmawiac na ten temat z psychologiem, aby wyrzucić z siebie uczucia takie jak żal czy przykrość z zaistniałej sytuacji - na pewno poczujesz się lepiej!
  22. Wydaje mi się, że Twoim problemem jest takie rozdarcie wewnętrzne. Jesteś osoba religijną, byłaś, chodziłaś do kościoła, bo w takim domu zostałas wychowana, ale tak jak wpsomniałaś - zasady religijne bez chodzenia do kościoła, stąd też Twoje rozdarcie. Może nie czujesz potrzeby uczęszczania na msze święte ale wiesz, że takie sa zasady, tak trzeba, że Bóg jest, że może podsyła Ci myśli itp. I po prostu gubisz się w tym, co jest prawdziwymi myślami, a co głosem, który - możemy go nazwać - głosem Boga, głosem "kogoś" kto nie jest Toba. Myślę, że ciężko bedzie Ci samej rozdzielić te myśli od tych słów, które słyszysz. Zastanów się czy nie warto byłoby skorzystać z pomocy psychologa, może to, co dzieje się teraz w Tobie jest odzewem na pewne doświadczenia z przeszłości, chociazby własnie na fakt takiego dualizmu religijnego w domu. Zastanów się na ile sama w sobie jesteś religijną osobą, a na ile jesteś, bo tak zostałaś wychowana. Dziwne uczucie po zaprzestaniu chodzenia na msze święte, wiąże się z tym, że to było dla Ciebie naturalne, oczywiste, coś obowiązkowego, pewna zasada nie do złamania. Teraz się od niej uwolniłas i stad te uczucie, moga sie nawet pojawic mysli, czy głosy, ze zle robisz itp. Nie pozwol aby te glosy zachwialy Twoja rownowage. Porozmawiaj o nich z psychologiem, musisz się od nich uwolnić. Staraj sie takze spotykac z przyjaciolmi, aby nie zasiedziec sie w domu i nie analizowac wlasnych mysli!
  23. Pramolan, to bardzo silny lek, nie powinnas brac go na własną rękę ani zmieniac dawkowania. Pojedyncze dawki mogą być szkodliwe, mogą rozstrajac organizm, nie jest to lek do stosowania doraźnego, tylko do zazywania np. przez około miesiąca. 1 tabletka na wieczór, to dawka odpowiednia dla osób w stanach lżejszych, myślę, że psychiatra zakwalifikował Cie do grupy osób nie potrzebujących silnego leczenia tym lekiem, że nie potrzebujesz zazywac kilku tabletek, dlatego myślę, że powinnas przestrzegac zaleceń lekarza i stosowac jedna na wieczór, tak jak Ci zalecił. Podczas wizyty możesz dopytac o doraźne stosowanie leku, to juz wówczas lekarz Ci powie czy możesz tak przyjmować czy nie, póki co, uważam że nie powinnas zmieniac dawkowania.
  24. Myślę, że niepotrzebnie rozdrapujesz stare rany. To już przeszłość, to że kiedyś z kims się spotykał już w tej chwili nie ma znaczenia. To tak jak z ciastkiem, zjadłas, było dobre ale nie pamietasz już jak smakowało i nie wracasz do tego, bo masz nowe ciastko wiesz, że bedzie lepsze od poprzedniego. Tak samo w związkach - skoro jest z Tobą, tzn. że chce z Tobą być, zwłaszcza, że wspomniał cos o ślubie itp. Nie ma sensu zastanawiac się nad innymi dziewczynami z jego przeszłości, bo to już przeszłość. Gdyby między nimi miałoby być coś wyjątkowego, to by było, a skoro nie było i się skończyło i jest z Toba i z Toba planuje przyszłość, tzn., że Ty jesteś dla niego wyjątkowa i ta jedyna. Nie musisz być zazdrosna o przeszłość, bo przyszłość jest wazniejsza. Myślę, że zabolało Cię to, że nie był do końca szczery i w sumie okłamał Cię, że nie był z inną. Trudno, stało się, może nie był pewien jak zareagujesz. Nie wracaj już do tego, nie myśl o tym bo się wpedzisz w jakąś nerwicę. Jak pojawi się myśl, to powiedz sobie, ok był z nią, ale nie jest, widać, nie była tak wyjątkowa jak ja. Nie pozwól aby zazdrośc o niewazne sprawy zepsuła to, co budujecie teraz.
  25. Suarez moim zdaniem Komercha ma racje przede wszystkim dlatego, że 700 kalorii to zdecydowanie za mało moze masz jakas anoreksje? nie wiem czy to normalne spozywac tylko tyle kalorii, taka diete stosuje sie w wyjatkowych sytuacjach i to tez nie na stale bo oslabia organizm. Poza tym wez pod uwage ze to ze Ty nie czujesz glodu nie oznacza ze ktos inny w takiej sytuacji by nie czul.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...