Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    46

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. A skąd ludzie mają wiedzieć? Serio pytam, bo ja leczyłam się ponad 2 lata i nikt-dosłownie nikt nie wie. Nawet mąż by nie wiedział gdybym mu po czasie nie powiedziała. A dodam, że pochodzę z rodziny, która była przekonana, że psycholog i psychiatra jest dla wariatów i że przykleją do mnie łatkę na całe życie. Tymczasem nie stało się tak, bo nikt nawet nie wiedział. No właśnie i w tym problem. Dzięki niemu... a pewności siebie nabierać się powinno dzięki SOBIE. Tylko wtedy jest ona trwała. Dlatego napisałam, że był on Twoim respiratorem i po odłączeniu respiratora z powrotem nie masz pewności siebie, bo jej tak naprawdę nie wypracowałaś sama. I na tym powinnaś się skupić! Właśnie, ale rola terapeuty to nie jest rola partnera. Może to dowód, że potrzebujesz terapeuty. Połączenie terapeuty, chłopaka i kochanka zawsze jest chwiejna, bo jest przewaga czegoś co zaburza to drugie, bo to się wzajemnie wyklucza.
  2. Jeśli się żali, że nie może się z nikim umówić, to istotnie tak wygląda.
  3. Taaa, Pan Barszczak już "pomógł" połowie forum, wybitny człowiek ?
  4. A skąd przekonanie, że tak jest tylko u Polaków? Gdzie gość był, gdzie żył poza krajem, aby mieć porównania?
  5. Powielasz wątki, już odpowiadałam w innym-identycznym. Nie robi się tak, bo nie wiadomo w którym się teraz udzielać.
  6. Javiolla

    Co zrobić ?

    Owszem, nie powinnaś. Myślę, że pożegnać się z nim na zawsze, jeśli czujesz, że jemu chodzi tylko o jedno.
  7. Javiolla

    Ugryzienie kleszcza

    Nie wygląda typowo-to fakt, ale wiesz, że osoby ukąszone nie mające rumienia i jakiegokolwiek śladu (np. zaczerwienienia) tez zachorowały na boreliozę. Nie jestem przekonana co do tego czy nie rozwinie się tak szybko. Prawdopodobnie to się zmieniło w ciągu kilkunastu lat, bo pamiętam jak mi lekarz mówił, że powinno się podać antybiotyk do 2 tyg po ukąszeniu, aby mieć gwarancję, że borelioza się nie rozwinie. Oczywiście nie miał na myśli podaniu antybiotyku na ślepo, ale o badanie a potem podanie leku. Podobnie mówiła znajoma, której dwoje dzieci miało boreliozę. Lekarz stawiał na szybkie podanie im antybiotyku, bo podobno po upływie kilku tygodni już jest trudniej wyleczyć i im się dłużej zwleka tym się dłużej leczy. Stąd takie moje oceny sytuacji. To dobre wiadomości. Daj znać gdy otrzymasz wynik.
  8. Owszem i tacy się zdarzają. Jednak pamiętaj, że zawsze trzeba mieć wiarę... wiarę w siebie, wiarę w lepsze jutro, wiarę w Boga lub idee. Wiara czyni cuda, a więc uwierz, że dasz radę żyć normalnie i żyć własnym życiem, a potem działaj. Jeśli nie dasz rady sama, to zapisz się na terapię. Jedyne czego Ci brakuje, aby zacząć to chęci ? Tak, wiem, chciałabyś, ale prawdziwe chcenie polega na tym, że nie oczekuje się, iż ktoś odbębni za mnie robotę, ale sama się za siebie ostro biorę i to dziś, natychmiast! Bedę konsekwentna, uparta bo bardzo chcę, bo pragnę żyć normalnie. Proponuje więc zechciej, zapragnij z całych sił, potem uwierz, a potem działaj z powodzeniem.
  9. Nie wiem czy się da naprawić. Podstawowa sprawa, którą musisz zapamiętać na całe życie. Nigdy(!) nie ujawniaj całej siebie w 100%. Zwłaszcza partnerowi, bo on nie jest przyjaciółką, skrzynką do nagrywania zwierzeń ani terapeutą. Każdy musi mieć skrawek siebie tylko i wyłącznie dla siebie. Obnażenie się w 100% powoduje, że nie masz już niczego osobistego/intymnego, nie masz własnego JA. Potraktuj to jako lekcje życiową i w przyszłości nie powtarzaj tego błędu. Myślę, że nie.
  10. Javiolla

    Smutna rozkmina

    Smuteczeq> skoro to miejscowość wypoczynkowa, to zorganizujcie jakieś wczasy dla turystów. Nie wiem jakie realia są w Niemczech, ale może można wynajmować pokoje letnikom/turystom? Wiem, że to nie jest to samo, ale jeśli będziecie stawiać na polaków, to jest większa szansa na zaprzyjaźnienie/zakolegowanie się z kimś. Z własnego doświadczenia pisze, bo ja stale co roku jeździłam do babeczki w górach, z czasem przeszłyśmy na Ty, czułam się tam jak u siebie. Mam ją w znajomych na fb, gadałyśmy tez na tematy osobiste, pomogłam jej w potrzebie, ona nie podwyższała mi ceny za regularne przyjeżdżanie. Pewnego rodzaju znajomość i na pewno inna niż zwykły wczasowicz ?
  11. Nikt Cię nie krytykuje (przynajmniej nie zauważyłam) , a rady i wsparcie dostajesz. Moze inne niż oczekiwałaś, może niewygodne, ale czasem punkt widzenia osoby postronnej jest najlepszy, bo jest bardziej obiektywny. Pytanie jedyne jakie mi się nasuwa: co zrobisz z tymi radami?
  12. To retorycznie zapytam: po co w takim razie jesteś na forum?
  13. Tego powinien nauczyć Cię terapeuta. Dlatego tak ważne, aby mieć terapię.
  14. Nie będę próbowała z Toba dyskutować, bo masz wypaczone zdanie na temat kobiet. Zostałeś skrzywdzony i mierzysz teraz wszystkie kobiety jedną miarą. Współczuję sytuacji.
  15. Javiolla

    Ugryzienie kleszcza

    Domyślam się, że tak powiedział, ale nie zainteresowało Cię dlaczego dopiero po tym czasie? Tak dociekam bo mam nieciekawe dośw. z lekarzami. Boreliozę sama sobie zdiagnozowałam na podstawie internetu, bo na lekarzy nie mogłam liczyć. Wysyłali mnie do psychiatry z hipochondrią, ignorowali lub wyśmiewali się w oczy. Dopiero gdy pokazałam wyniki badań to były wielkie oczy i zmieszanie. Lekarz nie jest bogiem i też może się mylić, ale trzeba mieć własny rozum i intuicję. A czy były objawy też grypowe, zaziębienia? Możesz sama prywatnie zrobić sobie te badania? Z tego co pamiętam nie są aż tak drogie.
  16. Javiolla

    Psychiatra

    Znam kobietę z mentalnością 14 latki, pisałam o niej kiedyś, ale co to zmienia? To ukryta reklama, pełno ich w wątkach. Nie zawracaj sobie nimi głowy.
  17. Dokładnie to samo zwróciło moją uwagę. To mi się kojarzy z respiratorem, który sztucznie utrzymuje Cię przy życiu, ale sama bez niego będziesz żyć tylko gdy się wyleczysz. Jak widzisz to akceptowanie siebie było pozorne. Znaczy... widziałaś akceptacje u niego i akceptowałaś siebie, bo on Cie akceptował... a to nie jest akceptacja siebie, to akceptacja cudzego obrazu samej siebie. Gdy tylko odłączyłaś respirator to zaczynasz znów się dusić, bo tak naprawdę nadal nie jesteś zdrowa, bo sama siebie nie akceptujesz. Dodałabym jeszcze: idź też do psychiatry, bo to może być depresja i potrzeba antydepresantów. Polecam na początek prywatną wizytę, aby jak najszybciej zacząć łykać leki. Oprócz tego oczekiwać na wizytę na NFZ, potem na pierwszej wizycie poprosić o skierowanie na terapię i natychmiast się na nią zapisać. Terapia oczywiście obowiązkowa, bo pomoże polubić samą siebie, poznać swoją wartość. To tylko od Ciebie zależy czy terapeuta Ci pomoże. To nie jest czarodziej, który za pomocą czarodziejskiej różdżki usunie Twoje problemy. On tylko naprowadza, podpowiada, sugeruje... a Ty sama musisz podjąć prace nad sobą, musisz odbierać jego sugestie i podpowiedzi, musisz chcieć się zmienić. On tylko wspiera i subtelnie kieruje. Werciu>A jakiego wsparcia oczekujesz? Rady już dostałaś. Od siebie dodam jeszcze, że można samemu nad sobą pracować do czasu tej wizyty, są różne metody... ale czy jesteś na tyle silna, aby zacząć te sposoby stosować? Jeśli tak, to podzielę się z Tobą metodami, które mi pomogły. Brzmi jakby był terapeutą, a nie chłopakiem.
  18. Trudno doradzić jednoznacznie gdyż nie znamy wagi tego problemu. Czy to co miałaś zrobić, ma istotnie aż takie znaczenie, czy miałoby wpływ na obecne życie, czy skrzywdziło kogoś... Nie umiesz zamknąć jakiegoś rozdziału... hmmm nie raz to słyszałam, a potem, z biegiem rozmowy okazywało się, że tak naprawdę rozmówca nie chce zamknąć tego rozdziału. Z różnych powodów: czasem to forma kary dla siebie z powodu wyrzutów sumienia. Czasem to niskie poczucie wartości, które powoduje brak wiary w powodzenie tu i teraz. Zastanów się co do Ciebie bardziej pasuje.
  19. Chciałam edytować, aby poprawić błąd, ale już nie mogę. Miało być "żyje z nią... ale jakby obok." Na marginesie: nie wiem na czym to polega. Czasem mogę edytować po pół godzinie, a czasem nie mogę już po 5 minutach... zagadka ?
  20. W moim poczuciu zdrowy związek jest oparty na wzajemnym szacunku, tolerancji, wyrozumiałości, nie zawłaszczając przestrzeni osobistej drugiego. To pierwsze co mi przyszło do głowy. Emocje po kilku latach są inne niż na początku, po kilkunastu jeszcze inne, a po kilkudziesięciu jeszcze inne ? To jest oczywiste. Im dłużej jesteśmy ze sobą to powszedniejemy. Porównać bym to mogła (w pewnym sensie) do miłości matczynej. Z początku niemowlaczek jest wpatrzony w matkę, kocha ja bezgranicznie i bez niej nie potrafi żyć. Kilkulatek już nie jest taki uczepiony maminej spódnicy choć nadal jest mu ona potrzebna, kilkunastolatek już jest samodzielny, ma wyrobione własne zdanie, ma wypielęgnowaną przestrzeń osobistą i mimo, że matkę kocha, to żyje z nią... albo jakby obok. Po czym poznać czy kochamy? Po prostu to się czuje. Nie wiem Ci to wytłumaczyć. Nad relacją muszą pracować dwie osoby. Jednak ta praca wbrew pozorom nie polega na pracy nad drugą osobą, tylko nad sobą ?
  21. Niestety często tak, ale nie gorsze w sensie tych złych, ale takich nadopiekuńczych czy egoistycznych, które rozpieszczają i wychowują synka na pupilka i nie dostosowują go do życia dorosłego. To matki mają takie tendencje, a ojcowie rzadko. Dlatego nie ma określenia taticórcia, choć słyszałam nie raz określenie córusia-tatusia, co jest odpowiednikiem maminsynka.
  22. Z tym się nie zgadzam. Znam osobę uczuciową, dobra i uczciwą, ale nie jest nudna. Ma pasje, w której się realizuje, wąskie grono znajomych, ale interesujących. Moim zdaniem wyznacznikiem nudnego i nieciekawego, bez pozytywnych wrażeń jest brak zainteresowań/pasji, brak własnego zdania, monotematyczność itp. Z kolei to czy osoba jest słaba i pozwala sobie wejść na głowę, czy da się zniszczyć/wykorzystać i czy ją szanują zależy od poczucia wartości i pewności siebie, a nie uczuciowości-zapewniam ?
  23. A dlaczego masz szukać złych? Domyślam się, że po to by go znielubić i zapomnieć o nim. Wiesz... tu nie chodzi o to, nie takim sposobem się "wyleczysz" z tej miłości. Fajnie mieć dobre wspomnienia, to nie wyklucza pogodzenia się z sytuacją. Moim zdaniem problem w tym, że nie masz...może nigdy nie miałaś własnego życia. Co byś mogła powiedzieć o sobie, jakie masz mocne strony, czym się interesujesz, co robisz w wolnych chwilach? Druga sprawa jaka mnie zastania: z jakiego powodu zerwaliście skoro była taka wspaniała miłość? Masz wyrzuty sumienia, czyli Ty byłaś rzekomym powodem? Cóż... sama sobie odpowiedziałaś. Wg mnie masz po prostu niskie poczucie wartości, niską samoocenę i chyba niespecjalnie się sama lubisz-prawda? Te podkreślone fragmenty o tym świadczą. Toteż na tym etapie wcale nie próbuj wchodzić w nowe relacje dopóki nie uporasz się sama ze sobą, nie polubisz się sama.
  24. Brak witamin to jeden z powodów ewentualnej depresji, którą możesz mieć. Jeden z czynników, ale na pewno nie jedyny. Mimo tego warto się poważnie zastanowić nad doborem produktów, aby dostarczały Ci potrzebnych kalorii i witamin. Duzo czytaj o dietetyce i żywieniu wegan, aby wiedzieć co, ile i jakie ma właściwości, co z czym łączyć, aby posiłek był wartościowy. Jedząc jajka przecież nie krzywdzisz kur. Dlaczego nie chcesz ich jeść? Okaleczanie ma głębsze podstawy. Wynika z nieradzeniem sobie z emocjami. Dlatego potrzebujesz specjalisty, który pomoże Ci i nauczy Cię radzić sobie ze sobą.
  25. Z kasy mi uszczknął ? Z pewnością lepiej bym zarabiała jako projektant niż podrzędny pracownik biurowy ? Tak jest. Moja znajoma mówiła, że jej córka musi skończyć studia, bo wszystkie jej dzieci są po studiach. Córka już po roku mówiła, że pracować nie będzie w wyuczonym zawodzie, że nielubi tych studiów, że zrobi kurs kosmetyczki i będzie pracować jako kosmetyczka. Takiego postępowania kompletnie nie rozumiem. Traci czas na studiowanie tylko po co, aby mieć papierek i nie czuć się gorsza od rodzeństwa. Tymczasem są ludzie podążający za pasją, którzy są lepszymi specjalistami niż ci wyuczeni. Kiedyś słyszałam coś w tym stylu, że mamy dziś społeczeństwo magistrów, ale specjalistów brak. I to prawda, bo wiekszosć tych magistrów i tak nie będzie pracowało w swoim zawodzie. Licho wie po co studiowali ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...