Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    46

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Zwykle to jest prawda. Szanujemy sami siebie, to nas szanują.... nie lubimy siebie to nas tez nie lubią.... no i traktują nas tak, jak im na to pozwalamy- to druga zasada. Moim zdaniem może chodzić o wygląd, ale tez o przekaz w jej zachowaniu. Oczywiscie strzelamy w ciemno, bo skąd mamy wiedzieć ? Autorka zaznacza, że jest porządna, a więc może wygląda zbyt porządnie ? Możliwe, że porządna dziewczyna nie zakłada bluzki z dekoltem, miniówki, nie mruga zalotnie oczkami itp. A może to zachowanie? Tak naprawdę to jest loteria jeśli nie znamy danej osoby i nie widzimy jej.
  2. Javiolla

    Potrzebuję pomocy

    To bardzo wskazuje na depresje.
  3. To żes sobie wzięła faceta... Jeśli to Twój facet to zerwij z nim, zablokuj i olej. Zemsta jest niepotrzebna, wystarczy więcej dystansu do siebie, odizolowanie się i obrócenie sprawy w żart. Skoro robi aluzje ogólne, a nie wiadomo o kim pisze, to możliwe, że tylko Ty widzisz co te aluzje znaczą. Skoro wiesz, że wszyscy wiedzą, to znaczy, że ci wszyscy już się wygadali, że wiedzą-tak?
  4. Moze tak być i coś jest na rzeczy, gdyż autorka nie chce tam wracać. Jednak gdybym wiedziała, że mam wsparcie w rodzinie .... zrobiłabym tak bez wahania. Założyłam, że tak jest, dlatego napisałam " mogę liczyć na jakąś pomoc ". Ogólnie tu jest głębszy problem, gdyż autorka nie czuje nic do dziecka, a mam nawet wrażenie, że oskarża je o rozpad związku i uwiązanie. I to jest moim zdaniem kluczowe. Pytanie: jak długo będzie w stanie sobie radzić sama zanim nie znienawidzi dziecka? A może tak być ? Znałam osobę, która całe życie wyrzucała dziecku, że jest niechciane, że za długo zwlekała ze skrobanką i musiała je urodzić. Nie twierdzę, że Ina tak postąpi, ale może czuć coś ten deseń i nic nie mówić... będzie całe życie oziębła w stosunku do dziecka, które przecież potrzebuje czułości i miłości matczynej, które będzie wiedziało że go matka nie kocha. Czasem mam wrażenie, że osoby niepowołane do życia rodzicielskiego powinny oddawać dzieci tym, co ich nie mogą mieć, a marzą o takim maluszku. Z dwojga złego to chyba lepsze rozwiązanie ?
  5. Nie można być tego pewnym. Nie wiemy jak zachowuje się ten człowiek w 4 ścianach. Moze jest dobry dla roślinek (jak Leon zawodowiec ? ) , może kocha zwierzęta bardziej niż ludzi. Pamiętajmy też, że wiele zalet jest też wadami (i odwrotnie), a wszystko zależy od okoliczności. Np. upór... jest zarówno wadą jak i zaletą. Zależy jak go wykorzystujemy i do jakich celów.
  6. Javiolla

    Ugryzienie kleszcza

    Moze i zniknąć moze, to nie istotne. Masz rumień to masz boreliozę. Im wcześniej podadzą antybiotyki tym większe szanse na wyleczenie. Najlepiej podać do 14 dni od ugryzienia. Tak więc bardzo mało masz czasu. Moze zgodzi się podać antybiotyk jakiś prywatny lekarz. Przy czym jedno podanie antybiotyku to za mało. Ja łykałam pół roku!!! Tylko, że ja miałam przechodzoną i już nieuleczalną. Jedynie chodziło o to by zniknęły objawy, które nie pozwalały normalnie funkcjonować. Lekarze o tym nie mówią, ale sama zakup probiotyk i łykaj go razem z antybiotykami i jeszcze 3 m-ce po antybiotykoterapii. Długotrwałe łykanie antybiotyków to zabójstwo dla flory bakteryjnej.
  7. Javiolla

    Ugryzienie kleszcza

    Rumien często jest wędrujący i może się powiększać, zmniejszać, przemieszczać. Moze i nie musi swędzieć i nawet może się babrać rana. to nie jest takie istotne, ale rumień owszem. Borelioza to poważna choroba, musisz niezwłocznie zapisać się do lekarza po antybiotyk. Teraz jest utrudniony dostęp do zabiegowych gabinetów i nie zrobisz badania, chyba, ze gdzieś działają prywatne. Wtenczas musisz zrobić na borelioze igm /igg. Moze teraz, w czasach jakie mamy lekarz rodzinny zdecyduje się na podanie antybiotyku bez badania. Natychmiast się do niego rejestruj.
  8. No fakt... ale jeśli już mnie tak śledzisz, to powinieneś robić to dokładniej. Nie slincze się codziennie ?
  9. Za dużo się boisz. Co z tego, że go spotkasz? Ja spotykam czasem osoby, których bym nie chciała spotkać z różnych powodów, ale trudno. Zyją tak jak i ja, chodzą po mieście jak i ja... jak tysiące innych ludzi i tyle. Dlaczego niby miałabyś już nikogo innego nie spotkać skoro jest miliony facetów w kraju? Narazie nie dajesz im szansy, bo się zafiksowałaś na jednym niedostępnym facecie. To są niczym nieuzasadnione lęki. Warto to sobie uświadomić. Teraz trudno Ci wyjść z obsesji bo za długo w tym tkwiłaś. Podejrzewam, że tyle samo czasu musisz mieć aby z tego wyjść. Nie sądzę też, że nie umiesz ... sądzę, że nie chcesz, bo się boisz. Wiele naszego "nie umiem" jest pokierowane lękiem i obawami. Moze zacznij od uporania się z tym właśnie.
  10. W takim razie poważnie pomyśl o tym ogłoszeniu w internecie, a nawet kilku ogłoszeniach... osobno magazyn, osobno pracownik fizyczny, osobno jakieś inne dziedziny. Jeśli możliwe zamieść jakąś grafikę, jest potrzebna po to by twoje ogł rzucało się w oczy i nie zginęło w tłumie innych przeciętnych ogłoszeń. Spróbuj.... nie masz nic do stracenia-prawda?
  11. A czy on wie, ze Ty byś już chciała? Moze sądzi, że podobnie jak on, wcale się tobie nie spieszy. Co innego luźne rozmowy a co innego poważniejsze rozmowy o naszych emocjach, uczuciach itp. Też się nad tym zastanawiam. Przecież wiadomo już ze szkoły, że chłopcy rozwijają się inaczej niż dziewczynki i są mentalnie o 2-3 lata do tyłu. Z tego wniosek, że on może mieć mentalnie 22 lata ? Jednak skoro twierdzisz, że jest dostatecznie dojrzały to może jest wyjątek. Ja gdy się chajtałam miałam 26 lat, a mąż 30. Moze jednak macie jeszcze czas. A czy desperacji są potem szczęśliwsi z tego powodu? Obawiam się, że nie ?
  12. Deep> a gdzie Ty widzisz ocenę? Coś czuję, że jesteś przewrażliwiony na swoim punkcie. Napisałam "Możliwe, że " i "nie wiem jak wyglądają rozmowy". Czy to wg Ciebie naprawdę są oceny? To są sugestie, ewentualne przyczyny. To się odzwyczaj, bo jak narazie to wciskasz ludziom słowa, których nie napisali. Cokolwiek... to spróbuj na budowie. A czy dałeś swoje ogłoszenie? wiesz, ze wielu pracodawców nie daje ogłoszeń, bo wychodzą z założenia, że jeśli ktoś szuka pracy tak prawdziwie, to sam się ogłasza. Powiem z własnego dośw. Nigdy nie znalazłam pracy odpisując na cudze ogł. Zawsze znalazł mnie pracodawca, odpowiadając na moje ogłoszenie. Ogłoszenie nietypowe, przykuwające uwagę z grafiką/obrazkiem. Spróbuj innej techniki poszukiwań i przede wszystkim przestań się jątrzyć, bo jeśli ta złość słychać w głosie to masz kolejną potencjalną przyczynę ?
  13. Ślubu tak, ale wesela są dziś bardziej na pokaz niż kiedyś. Prześcigają się na atrakcje... a to pokaz sztucznych ogni, pokaz prawdziwych ogni, pokaz barmański, pokaz taneczny, magicy i inni cudacy. W dodatku koniecznie w restauracji przystrojonej jak dla królowej. Sesje zdjęciowe w plenerze, wystrojony kościół, filmiki o życiu młodych, podziękowania dla gości itp. To jest gruba kasa wyrzucona w błoto, tysiące, które za kilka lat nie będą miały żadnego znaczenia. Ja miałam wesele skromne na niewiele osób, ale z perspektywy czasu, gdybym mogła cofnąć czas... to nawet bym takiego nie robiła. Skromne przyjęcie weselne by mi wystarczyło w zupełności, a przynajmniej miałabym zaoszczędzone więcej pieniędzy.
  14. Nie poddawaj się, Twoje nastawienie jest kluczowe. W Twoim poście głównie jest "nie mogę" (kilka razy), "w punkcie zero", "jestem załamany", "mam dość". Czyli same negatywy. Jak możesz znaleźć prace z takim nastawieniem? Pewność siebie i optymizm słychać w głosie, energię i wigor też. Nie wiem jak wyglądają te rozmowy, ale możliwe, że po głosie jesteś nieprzekonujący, pesymistyczny, bez życia, mdły... Nie wiem też w jakiej dziedzinie szukasz, bo może faktycznie trzeba by się przekwalifikować. Teoretycznie to zaledwie 3 m-ce. Moim zdaniem potrzeba Ci więcej wiary, a mniej czytania i słuchania władzy ? Np. u mnie w zakładzie właśnie przyjęliśmy 2 pracowników fizycznych.
  15. Moze być piękna owszem, ale jeśli ktoś tak czuje... w przeciwnym razie człowiek moze się męczyć lub w najlepszym przypadku być obojętnym.
  16. wystarczy pogadać z różnymi osobami i jestem przekonana, że każdy zna choćby jedna rodzinę, która źle skończyła na wspólnym mieszkaniu z rodzicami/teściami. Ze wzgl na obiecaną część domu, włożony nakład pieniężny ale także/lub z powodu wtrącania się i różnego modelu wychowania. To pięknie wygląda tylko w teorii. Ja nie mieszkałam z teściową, ale prowadziłam do niej dziecko, było u niej około 9 godz. Ile razy dziecko odstawiało w domu fochy, bo babcia robi inną zupkę i twojej nie zjem, bo babcia by mi pozwoliła a ty nie pozwalasz, bo babcia mi kupiła a ty nie chcesz kupić. A teraz jakby to było gdybym z nią mieszkała 24h? Mogę sobie wyobrazić lub zapytać brata, który ma problem z synem z tego powodu, że każdy robi i mówi coś innego. Raz była u nich sytuacja, że rodzice mówili tak, babcia inaczej, a dziadek jeszcze inaczej... chłopiec zaczął walić głową w ścianę i krzyczeć, że on nie wie kogo ma słuchać. Jakie to musi być straszne dla dziecka, taki brak autorytetu, takie wielopokoleniowe wychowywanie.
  17. Prawdo podobnie z tego powodu, o którym ja i ka-wa pisałyśmy wcześniej. Wasze relacje nie były typowe jak na model rodzic i dorosłe dziecko mające własną rodzinę. Mozna zaryzykować stwierdzenie, że byliście od siebie (w pewnym sensie) uzależnieni. Teraz sobie wyobraź, że nałogowcowi zabrano jego uzależnienie... to jest załamany, zły, smutny, "głodny"(w domyśle stęskniony). Dlatego przeżywasz wszystko bardziej niż inni. Warto byś to sobie uświadomił, przyjął do wiadomości i przypominał w chwilach najgorszego żalu, a może będzie Ci łatwiej się z tym uporać. A wg tego wewnętrznego głosu, dlaczego nie powinieneś? Jakie uzasadnienie?
  18. Pamiętaj tez, aby dbać o własne zdrowie psychiczne. Często jest tak, ze osoba wspierająca chorą sama z czasem przejmuje jej depresyjny nastrój. Nie pozwól na to.
  19. Mówisz i masz ? Przykład z mojego życia. Nie byłam nigdy narzeczoną, nie miałam pierścionka, nie doczekałam się go. Można rzecz, że to ja się jemu oświadczyłam ? Powód jaki poznałam z jego ust: Dobrze mu tak i nie potrzebny papierek aby z kimś być. Skoro jest ze mną to mnie kocha i niebyłby gdyby nie kochał i to powinno mi wystarczyć. Nie chciał szopki jaką jest wesele, bo uznawał to za imprezę na pokaz dla ludzi. W rezultacie ja jego zapytałam czy się pobierzemy, dałam mu określony czas na zastanowienie. Znałam jego zdanie i wiedziałam, że nie było mu to w smak. Jego przyjęcie oświadczyn to było w stylu: "no dobra, to weźmy się chajtnijmy". Wiedziałam, że robi to dla mnie i naprawdę wcale nie miał na to ochoty, nie angażował się zbytnio w przygotowania do wesela ( które było niewielkie i bardzo skromne), a ja nie mogłam mieć do niego o to żalu. Na szczęście nigdy mi tego nie wypominał, ale ja tez nigdy jemu nie robiłam wymówek. To była czysta formalność i w ciągu prawie 20 lat chyba tylko raz wróciliśmy do tego tematu. Wtedy dowiedziałam się tego powodu i jeszcze tego, ze zgodził się dla świętego spokoju, specjalnie dla mnie. Cóż... widać jest więcej mężczyzn, którym nie jest potrzebny do szczęścia papierek ? Rozumiem co czujesz w 100% i zgadzam się ze wszystkim co napisałaś.
  20. A skąd wiesz, ze to jego zdjęcia? Mojej córki koleżance też wysyłał. Potem się okazało, ze kradł je z czyjegoś konta na fb. Niech zadzwoni na kamerkę i zobaczysz go osobiście. No i słusznie. Czyli ty tez się jemu żalisz. Nie wiadomo czy on nie czuje się tak samo przytłoczony jak Ty jego problemami. Bycie z kim z musu, dla wygody, z braku laku, z desperacji... to największy błąd. Nie masz przyjaciół i nad tym powinnaś popracować, na tym się skupić. Jaki jest powód, że ich nie masz?
  21. Srutu tutu kawał drutu. Znam takie 3 małżeństwa, które czekają i się nie doczekały. Zasada jest taka, nie wkładaj kasy w coś co nie jest Twoje. Najpierw przepisanie a potem remont...nigdy odwrotnie. Mój brat jest jednym z tych co czekają 8 lat, a miało być tak pięknie. Niby tacy mili teściowie, a jak młodzi wyremontowali to starzy się stali zołzowaci. Wiedzieli, że młodzi już nie odejdą bo im będzie szkoda kasy włożonej w poddasze. Zostali zwyczajnie wykorzystani. Drugi przykład to męża kolega. Zapożyczył się, kredyt spłaca do tej pory ale już tam nie mieszkają miała teściowa przepisać górę, obiecała, że zaraz po remoncie... a po remoncie wprowadził się syn alkoholik. matka uznała, że to tez jego dom, że nie ma się gdzie podziać i się namyśliła, że nie mogą dostać góry, bo co by miał synek alkoholik. Ktoś kiedyś powiedział, że z rodziną jest dobrze....dopóki jest dobrze ? Trzeci przykład niemal identyczny. Moim zdaniem nie powinno się mieszkać ani z rodzicami ani teściami. Można dzieci podrzucać do dziadków i nie trzeba mieszkać z nimi do tego celu. Zauważ, że nie myślisz teraz logicznie, a tym bardziej pedagogicznie. Mieszkanie wspólne to też wspólne wychowanie. Dziadkowie nasze dzieci najczęściej rozpieszczają, podważają autorytet rodziców. Wtedy powstają kłótnie, bo ja mu zakazałam, wyście pozwoli....bo ja mu pozwoliłam, a wyście zabrali. Bo jak mama da karę to dziecko żali się dziadkom, a oni pocieszają jacy to rodzice beee. Nie pisze tego z głowy, ja to znam i słyszę m.in. od brata. Przykro mi, ale moja odpowiedź się Tobie nie spodoba. Zona ma racje.
  22. O matko... to teraz trzeba takie rzeczy tłumaczyć? A nie masz sama pragnienia by się przytulić? To przecież idzie z automatu, to się czuje, nie trzeba do tego lekcji. Tuliłaś się kiedykolwiek do kogoś (matki, siostry, przyjaciółki)? Tulisz się w taki sam sposób, czym niby ma się różnić tulenie od siebie?
  23. Na pewno, tylko musisz coś zrobić ze sobą i swoim życiem. Masz zerowe poczucie wartości, bo rodzina nie dała Ci go. Ludzie z kolei nas traktują tak jak im na pozwalamy i widzą nas tak jak my sami siebie widzimy. Nie wiem w jakim jesteś wieku, co robisz, czy możesz się wyprowadzić, zapisać na terapię na NFZ, do psychiatry po antydepresanty?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...