Skocz do zawartości
Forum

Jaabes

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaabes

  1. Człowiek wykształcony w dziedzinie psychiki ludzkiej, z pewnością może coś doradzić. Można posłuchać takich specjalistów, lecz każdy ma przecież swój rozum, swoją wolę i etc. NATOMIAST Skuteczną i pewną pomoc może dać jedynie Twórca człowieka, jego wszystkich składowych. Dlatego osobiście polecam udanie się do tej poradni, która dostępna jest non stop, niezależnie od miejsca !
  2. Miły założycielu wątku, Haber ! Skoro zadajesz pytanie odnośnie przedstawionej sytuacji, to kilka uwag z mojej strony. Najistotniejszą rzeczą jest że zależy Ci na Twojej żonie, to jest podstawa. Oznacza to że uczucie miłości między wami nie wygasło. Jednak Ty jako mężczyzna i dojrzalsza strona związku, musisz wiedzieć że miłość to nie uczucie...Lecz decyzja i zobowiązanie ! Postanowiłeś że będziesz troszczyć się o tę kobietę ! Moim zdaniem zrzucanie problemu na kobiecość i szukanie pomocy w innym człowieku, specjaliście od psychiki, jest fałszywym tropem... Ponieważ ! Najlepszym znawcą psychiki kobiet i mężczyzn jest Stwórca, Projektant człowieka. Dlatego zwrócenie się do Niego, jest właściwym posunięciem. Napady złości Twojej żony i następnie po jakimś czasie żałowanie tego, wskazuje że otwiera drzwi dla złego. Dlatego w tej kwestii należy coś zrobić. Moją radą jest modlitwa do Boga i czytanie Biblii. Te dwie rzeczy mają niewielki związek z religią i uczęszczaniem do jakiegokolwiek kościoła, gdyż Bóg jest nieograniczony czasem i miejscem.
  3. ~Paula09 Mąż nie ma więzi z dziećmi. On się nimi nie interesuje. Każdy to widzi i mówi mu to wprost. Raczej nie ma co ratować bo jak chcę z nim spokojnie pogadać to on zaraz mówi że robię awantury. Ale to zwykła rozmowa. Czy ja dużo oczekuje? Czy rozmowa i zainteresowanie to tak dużo? On chce uwagi a czemu innym jej nie daje? Facet jest jak małe dziecko a czemu kobieta nie może tak postępować? . Widać że chyba główny problem jaki jest w małżeństwie Pauliny, czyli relacje. Został przykryty sprawą prądu i licznika prądu... Pytam więc założycielkę wątku, czy dobrze myślę. Gdyż wcześniej pisałaś że mąż całą wypłatę oddaje do Twojej dyspozycji. Więc twierdzenie że nie interesuje się wami, jest nieprawdziwe ! Tylko że robi to w niewłaściwy sposób. Skoro sam domaga się Twojej uwagi, to oznacza że ta kwestia też nie jest mu obca. Lecz i tutaj postępuje niewłaściwie. Po prostu ma skrzywiony obraz małżeństwa. Jego bożkiem jest praca i ją stawia wyżej od Ciebie. Uważam że ma problem osobisty na tym polu. Faktycznie zachowuje się jak duży dzieciak. Jednak zwyczajne mówienie mu o tym, jest raczej niewłaściwe... Wnioskuję iż w Twoim umyśle pojawia się pomysł o rozerwaniu tego małżeństwa ?
  4. Z pewnością jesteście dobraną parą i każda ze stron spełnia swoją naturalną rolę, lecz faktycznie trzeba coś z tym zrobić. Myślę że wszystko zaczyna się od rozmowy. Tym bardziej w małżeństwie...
  5. Zobacz co zrobiła kobieta w tym poniższym materiale. Nie poddała się aborcji chociaż lekarze to sugerowali. Dlatego dobrze iż dręczy Cię taka ewentualna decyzja.
  6. Problem w tym iż zrobiłeś sobie wstępne założenie. Dopóki nie dasz się unieść uczuciu, to nic nie będzie... Prawdziwa miłość akceptuje wszystko i nigdy nie ustaje bez względu na okoliczności (otoczenie, urodę, zdrowie). Życie bez miłości nie ma sensu, to jest odpowiedz na tytułowe pytanie.
  7. Myślę że jesteś na dobrej drodze mając pragnienie żeby nie powielać błędów ojca biologicznego. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest stanie się dzieckiem Ojca Niebiańskiego... Przed laty miałem podobne pragnienie, chociaż mój rodzony ojciec nie był aż tak potwornie zły...ale jednak zostawił samą moją mamę, którą wcześniej bił. Dzięki Łasce Ojca który jest w niebie, czyli Boga. Osiągnąłem te dwie rzeczy.
  8. ~lili1996 jestem mega zaskoczona, ze nie tylko ja ostatnio mam leki przed smiercia. Tak, mam 20 lat i tez czuje ze stracilam cos, ze stracilam swoja mlodosc..nie mam chlopaka, nigdy nie mialam. Ah, zycie, jego synonimem jest niesprawiedliwosc. Lęk przed śmiercią jest oczywistą sprawą dla naturalnego człowieka, gdyż na takowego ma wpływ książę tego świata... Jednak gdy człowiek podda się pod Tego który zniszczył go na Golgocie, to wówczas zostanie wyzwolony. Może trzeba się nieco otworzyć, wyjść ze swego światka, ażeby zwrócić na siebie uwagę ? A tak poza tym to mówienie o straconym życiu w takim wieku, to gruba przesada.
  9. ~smuga Sa tacy co mówią "bądź dobry bo dobro powraca"uwazam ze to nieprawda, ludzie wykorzystują dobroć i potrafią nazwać naiwną lub frajerem, nie opłaca się być dobrym, uczciwym lojalnym, choc nie mówię zeby nie być takim , rób i zyj tak jak sumienie Ci każe, pozdrowiam Otóż to, postępuj tak jak podpowiada Ci wewnętrzny głos, Założycielko wątku ! Faktycznie nie jest regułą że czyniąc dobro, to samo otrzymamy. Lecz jednak opłaca się być dobrym, uczciwym i lojalnym. Ponieważ życie ludzkie nie kończy się na tym świecie. Jest inne lepsze życie, bez śmierci, bólu i mozołu, które obiecuje Bóg. On też mówi żeby gromadzić skarby w niebie, gdzie nikt tego nie ukradnie, ani nie zniszczy. Dlatego opłaca się być dobrym, gdyż ten skarb w niebie to właśnie dobre uczynki. Bo gdzie są myśli człowieka, tam też jest jego skarb. O czym najczęściej myślimy, o sobie, czy o innych ?
  10. Każdy człowiek ma w sobie, w swoich genach, potrzebę bycia użytecznym, lubi czuć się potrzebnym. Chyba przyznasz że jest radość, satysfakcja i zadowolenie z tego jak zrobisz komuś przysługę ? Pomyśl czy przykładowo kobiecie z którą jesteś mógłbyś zrobić coś co jest jej potrzebne. Wyrazić uczucie w czynie. Kiedy już tego dokonasz, to stwierdzisz że jesteś potrzebny... Wtedy też minie mętlik w głowie.
  11. Autorko użyłaś zwrotu „ zmarnowałam sobie życie „. Skoro rozumiesz to pojęcie, to chyba łatwo jest też zrozumieć antonim tego. Czyli że można nie zmarnować. A cóż to oznacza ? Znaczy to że można być pomocny dla innych, użytecznym, sprawiać komuś radość. Spróbuj zrobić komuś przyjemność, a wtedy dostrzeżesz sens swego istnienia.
  12. Moją radą dla Założyciela wątku, i wszystkich którzy odczuwają brak sensu w życiu, brak nadziei i etc. jest przede wszystkim zaakceptowanie własnej osoby. Bo myślę że te wszystkie negatywne rzeczy są z tym związane ? Następnie otworzenie się na innych ludzi, wyjście ze swego światka. W następnej kolejności, a może nawet równolegle, zwrócenie się do jedynego przyjaciela który rozumie każdego, którym jest Jezus Chrystus. Nie mylić tego z jakąkolwiek religią, do autentycznej relacji z Bogiem, do tego jest ona zbędna, podobnie jak jakieś szczególne miejsca i ludzie.
  13. ~niewiemcomyslec Nie no, po prostu świetnie, po co mnie matka rodziła, ręce opadają Każde życie jest darem. To że jesteś Ty i jestem ja po drugiej stronie łączy, nie jest przypadkiem.
  14. Może odbierzesz to jako coś przykrego, ale brak akceptacji względem płci i ciała, jest buntem. Sprzeciwem wobec Dawcy życia... Inność mężczyzny i kobiety jest zamysłem Stwórcy. Gdyby On myślał podobnie do Ciebie, to ludzkość nie rozwinęłaby się. W związku z Twoim pragnieniem bycia człowiekiem, rodzi się pytanie. Czy uważasz że kobieta nie jest człowiekiem ? Nasuwa się też inne pytanie, związane z Twoją seksualnością. Znaczenie i rola feromonów ?
  15. Faktycznie masz trudną sytuację, lecz zapewniam iż nie jesteś wyjątkiem. Bo osobiście przeżywam coś podobnego... Twoja postawa wobec ludzi jest niezwykle istotna, która w swoim czasie doprowadzi do zainteresowania przez prawdziwego mężczyznę, który zrekompensuje wszystkie straty. Proponuję też, a może przede wszystkim zwrócenie się do Boga. Jezus Chrystus jest najlepszym przyjacielem, dostępnym non stop i we wszystkim Cię zrozumie.
  16. Istotnie znalazłaś się w kiepskiej sytuacji. Nie warto komentować tego ogoistycznego zachowania faceta, który nie jest prawdziwym mężczyzną. Który ma też jakąś chorą rodzinę. Życzę żebyś w kraju znalazła prawdziwą miłość. Jest to całkiem realne że jakiś men zaakceptuje Ciebie i to dziecko. Znam takie przypadki. Myślę iż to doświadczenie nauczy Cię rozwagi, byleby nie było to połączone z nieufnością w stosunku do mężczyzny który zainteresuje się Tobą.
  17. Skubik Wiesz każde wiązanie się z facetem który miał żonę i dzieci niesie potworne ryzyko, nawet jeśli on mówi że ona jest be to zawsze będzie dla niego ważna i oczywiście dzieci, to nic że dorosłe ale ich wspólne. Czy z Tobą rozmawiał o dzieciach? Ale postąpił jak ostatni dupek i egoista nie liczący się z Twoimi uczuciami, potrzebami i oczekiwaniami, może dobrze że odszedł teraz a nie za 10 lat kiedy szansa na znalezienie kogoś sensownego byłby minimalne. Nie rozpamiętuj nie szukaj w sobie winy tylko kup sobie wystrzałowy ciuch, super bury weź kupelę i idź się zabawić. Podpisuję się pod tym podsumowaniem i radami. W związku z wybitnie egoistycznym zachowaniem, nie ma powodu do rozpaczania. Jesteś warta faceta z większymi jajami.
  18. Słowo „zniszczy „ jest w tym przypadku zbyt mocne. Jeżeli faktycznie samotność Ci odpowiada, to nie widzę przeszkody do takiej decyzji. Jednak zważyć należy na bardzo młody wiek i w związku z tym na brak doświadczeń w sytuacji gdy nie ma się bliskiej osoby w postaci męża przyjaciela – doradcy. Kogoś kto wesprze w trudnych chwilach. Jeszcze z pewnością takich nie doświadczyłaś. Biblia radzi tak : „ Lepiej jest dwom niż jednemu, mają bowiem dobrą zapłatę za swój trud: Bo jeżeli upadną, to jeden drugiego podniesie. Lecz biada samotnemu, gdy upadnie! Nie ma drugiego, który by go podniósł. Także, gdy dwaj razem leżą, zagrzeją się; natomiast jak może jeden się zagrzać? A jeżeli jednego można pokonać, to we dwóch można się ostać; a sznur potrójny nie tak szybko się zerwie„ [Koh 4;9-12]. W związku z tym co napisał doświadczony i mądry król Salomon, oraz co radzą Ci bliscy. Powinnaś rozważyć to i porozmawiać o tym dla przykładu z rodzicami...
  19. Miła i wrażliwa Założycielko tego tematu, myślę że chciałabyś pomóc całemu światu. Nie można ponosić konsekwencji złych wyborów za innych, bo w ten sposób nie pomagasz im, tylko sama niepotrzebnie się obciążasz. Myślę że trochę mylnie rozumiesz słowo empatia. Zrozumienie i wsparcie drugiej osoby, nie polega na braniu jej winy na siebie, lecz na praktycznej pomocy. Na poświęceniu jej uwagi, wysłuchaniu, zrozumieniu jej kłopotu i wskazaniu sposobów rozwiązania. Poza tym, dość lakonicznie przedstawiasz ten kłopot, gdyż nie wiadomo czy jesteś zamężna ? Jakikolwiek jest Twój status społeczny, to dobrze jest podzielić się z bliską osobą, przyjacielem. To co działo się dawniej jest już historią i tego nikt nie odkręci. Jednak można mieć wpływ na aktualną sytuację. W związku z tym myślę że w tym zakresie możesz coś zrobić. Gdy będą pozytywne zmiany u osób które kochasz, to widząc je sama się pokrzepisz.
  20. HappySad1996 przed chwila zakladalem sobie worek na glowe i mialem tasme ale zazdwonil telefon, potem znowu zakladam ale patrze biedronka na parapecie, skad ona sie tam wziela przy zamknietym oknie i takim zimnie na dworze, sprawdzilem sobie znaczenie biedronki i mnie zamurowala, ale ja chce sie zabic... doszedlem do wniosku ze tylko strzal w glowe da rade, bo dam rade pociagnac za spust, bedzie to po prostu bardzo szybkie i nie bede sie zastanawiał a w worku dusilem sie i to uczucie bylo straszne. Jesteś tak młody i niestety jeszcze nie dojrzały. To co usiłujesz zrobić jest tchórzostwem i wyborem niby łatwiejszej drogi....tylko dokąd … Pomyślałeś o tym ?
  21. Myślę że jednak powinnaś uszanować jego decyzję, choć jest to bolesne. Prawdziwym mężczyzną jest zawsze ten pierwszy. A on był nim dla swojej żony przez długi czas. Taką rolę pełnił 13 lat dla swojej żony i z pewnością zna ją lepiej niż Ciebie. Oraz wychował z nią dzieci, tak więc łączą ich różne chwile. Facet logicznie kalkuluje, wie już czego może się spodziewać po tamtej kobiecie. Z pewnością nie jest to miłe dla Ciebie, ale po prostu nie jest pewny Twojej osoby.
  22. Jaabes

    Chcę się wyżalić

    Odwieczną prawdą jest że matka pozostanie nią do końca życia, tego nie można zmienić. W odróżnieniu od męża. Lecz córka założyła nową rodzinę i teraz najbliższy jej sercu jest jednak mężczyzna z którym żyje. Jest to zasada którą ustanowił Dawca wszelkiego życia, tak więc ingerowanie w to jest nierozsądne. Autorytetem dla wnuczki są jej rodzice, a babcia może jedynie doradzić. Doradzić lecz nie narzucać. Toć to przecież odrębny i myślący człowiek, zapewne weźmie pod rozwagę Twoje dawne doświadczenia. Ale oczekiwanie żeby stało się to tak jak Ty to widzisz, jest wchodzeniem w butach do duszy tego dziecka. Mówienie tego co czuje się w sercu jest właśnie dążeniem do prowokacji. Podobną przypadłość miałem i ja, zrobiłem dużo przykrości swojej Żonie mówiąc za każdym razem co myślę na jej temat. Czasami dobrze jest ugryźć się w język, bo mowa jest srebrem, ale milczenie złotem.
  23. Myślę iż nieco przesadzasz pisząc o zmarnowaniu młodości, skoro masz TYLKO 22 lata. A tak nawiasem mówiąc to każdy wiek jest piękny. Przykładowo ja mam już z życiowej górki, lecz uważam że to co najlepsze dopiero przede mną... Osobowość człowieka (tak średnio ) kształtuje się do trzydziestki, jest to stwierdzone naukowo i praktycznie, Bo przecież znaczne stanowiska zajmuje się w późniejszym wieku, gdy nabędzie się doświadczenia życiowego (pomijając wyjątki ). Moim słowem pokrzepienia jest żebyś znalazła swoją miłość. Ten pierwszy partner (seksualny ) jest kluczową sprawą na całe życie, na to jak będzie wyglądać małżeństwo, jakie będzie potomstwo. Zaufaj Jezusowi Chrystusowi. On powiedział że kto w Niego wierzy, to choćby umarł żyć będzie nadal...
  24. Założycielko tego tematu, proszę o przedstawienie jasnej sytuacji, gdyż piszesz że jesteś kobietą. Następnie piszesz że „A ona mi odpisala tak.... Co do Ciebie czuje ?? Nie wiem.. Kocham i nienawidzę. Czy czuje ze mnie kochasz ? Też nie wiem. „ Czy należy rozumieć że jesteście lesbijkami ???
  25. @frania8 Oczywiście że rozwiązanie problemu zależy tylko i wyłącznie od Was. Zwłaszcza że on nie życzy sobie wizyt w poradni. Rolę psychologa to w jakimś stopniu pełnią te wpisy. Oczywiście dobrą rzeczą byłoby wsparcie życzliwych osób, jednak będzie to zawsze tylko sugestia. W przypadku prawdziwego wybaczenia, powinno się uraz wrzucić w niepamięć, Wygląda na to że Twój partner dąży do tego. Jego wypominanie w chwilach gorszego samopoczucia jest raczej zrozumiałe. Bo do osiągnięcia sukcesu w przebaczeniu trzeba dojrzeć, a tego raczej brakuje Wam obojgu. Reasumując moim zdaniem : Waszą przyszłość widzę w dobrych barwach. Powinniście tylko dużo z sobą przebywać i rozmawiać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...