Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. "ale przyszła nauka mnie przytlacza. "- wcale nie wiesz jeszcze ile będzie pracy, jak sobie będzie trzeba tę naukę rozplanować a już takie stwierdzenia. Nie za wcześnie? Piszesz, że seriale, że przyjemności- to pewnie bardzo zdolna jesteś skoro hiszpańskiego się nauczyłaś samodzienie, może właśnie za pomocą seriali hiszpańskich. Zeby nie skończyć na bezrobociu to już na studiach trzeba się brać za pracę w języku jaki będziesz studiowała. Jakiś korków powinnaś udzielać, brać się za tlumaczenia- być aktywną. Zapisać się do towarzystw i zgromadzeń na studiach gdzie sami pracownicy naukowi podrzucają jakieś elementy prac w ramach doskonalenia studentow. A w wakacje koniecznie gdzieś zalapywać sie do pracy, aby mieć w CV, ze jesteś aktywna życiowo. Chcę mieć jakieś rozrywki- ależ na studiach największą rozrywką będzie szansa przebywania z rowieśnikami, wypady na rajdy, czy do klubow. Trzeba tylko mieć czujność i równowagę między życiem studenckim a obowiązkami uczelnianymi. Mimo bieżących trudności i stresów związanych z kolokwiami lub sesją ,to najpiękniejszy okres w życiu czlowieka- jest się doroslym, dużo wolno a oprocz nauki zazwyczaj świat nie ma większych oczekiwań wobec nas.
  2. A może myślisz trochę dziecinnie, Franczyza nie, bo się może nie uda, Do innego dużego miasta nie, bo za daleko. Albo masz bezpieczne zatrudnienie w swoim mieście ( czyli to Tobie ktoś organizuje m-sce pracy na warunkach na jakie się zgadzasz) albo nie ma takich możliwości i za pracą trzeba jechać w świat. Tam gdzie Cię zechcą. W ostatecznym rozrachunku rodzice zyskają, bo po prostu z czasem nie bedziesz na ich utrzymaniu. Dlatego pomogą Ci finansowo w organizacji życia dalej od domu, bo to będzie taki typ inwestycji w Ciebie ,jak kiedyś utrzymywanie Cię jak bylaś na studiach. Nie siedz bezczynnie w domu, bo z nudów i z bezczynności głupie myśli do głowy przychodzą, tylko obejrzyj sie za praca, nawet jesli ona jest daleko.
  3. Za przetrzymanie mieszkania dla studentów wlaściciele czasem biorą pieniądze (mniejsze np o połowe, niz caly m-c), bo to dany zainteresowany chce mieć to a nie inne mieszkanie. Na 5 min przed pażdziernikiem będą gorsze mieszkania , o gorszej lokalizacji, mniejsze itp. Jak ma kobieta przestronne mieszkanie blisko uczelni a nie bierze depozytu to takie są jej warunki i nie ma co tu dyskutować. Do tego pewnie jeszcze będzie im doliczać bieżace rki za energię, gaz czy wodę. Studiując filologię rosyjską uczysz się powstawania tego języka, semantyki i historii literatury tego języka. Chcialeś poznać jak rozumiem tylko j. rosyjski a bierzesz ślub z calą rosyjską cywilizacją. Tak jakby Twoja przezorność i oszczędność zafundowała Ci trochę może więcej niż oczekiwałeś. Od nadmiaru wiedzy pewnie glowa nie boli a nie poznasz tych elementów w j, angielskim za bardzo ,skoro taki miks sobie robisz. Jak chodzi Ci o pieniądze to przecież w ramach "praktyk" prywatnych możesz w roku szkolnym wziąć pod opiekę w j. angielskim jakiegoś jednego lub dwoch uczniow z podstawówki lub szkoly średniej. Na korepetycjach zawsze sobie możesz trochę kasy uskubać. Jeśli będziesz koleżance pól rków za przenośny internet płacil to nie powinna Ci ona go wywozić z mieszkania gdy Ty w nim zostajesz. Możesz lużno myśleć, że po studiach będziesz mieszkal w domu, ale jak poznasz dziewczynę z innego końca kraju, to powiesz jej, że bardzo ją kochasz, ale albo idzie z Tobą do mamusi albo się rozstajemy? A mamusia się zdziwi, ze po latach znów do domu musi przyjąc nie tylko syna ale jeszcze jakąś przyszla synową. Dobrze, że jesteś dojrzały i starasz się trochę planować do przodu, ale calego życia nie da się przewidzieć. Natomiast nerwicy można szybko się dorobić i to szybko. Czyli trochę odpuść z tym planowaniem dokladnym pracy po studiach, bo rynek pracy się ciągle zmienia, ale i w tym wieku marzenia też mają prawo się zmieniać. Dobrze jest umieć tak planować swoje wyksztalcenie, żeby z niego umieć się utrzymać i być samodzielnym i nie obciązającym rodzicow. Dokladne ustawianie się w jednym m-scu pracy jest śmieszne, bo nigdy tam mogą Cię nie przyjąc, bo mogą mieć zawsze innych, "swoich"- byłeś tam tylko uczniem a nie jesteś wspólwłaścicielem tej szkoly językowej. Jak się nauczysz na korkach zarabiać swoje pieniądze to nie będziesz się bał w przyszłości tego, że na magisterkę trzeba pojechać jeszcze dalej do innego miasta a może i robić coś podyplomowego. Studia on-line, ich dyplom może nie zachwycać zbyt wielu pracodawcow. Dyplom jakiej uczelni posiadamy jest czasem bardzo ważny przy zatrudnieniu. Teraz młodzież może robić szkoly dwustopniowo to i magisterka powinna być z "lepszej" uczelni niż gorszej. Ta zasada obowiązuje na wszystkich kierunkach a nie tylko filologicznych.
  4. Miało być :jesteś bardziej porzadnicką studentką niż on.
  5. Ja akurat robię sie "strachliwa" gdy ogolnie jetem bardziej nerwowa, gdy gorzej reaguję na świat, gdy jestem jakby bardziej pobudzona. Są to wtedy trudniejsze etapy w życiu u mnie, coś poważnego się dzieje z czym sobie gorzej radzę i taka nerwowość i nadmierna wrazliwośc na świat jest elementem ubocznym tej sytuacji. Trzeba na wieczór pic meliśe i przyjmować witaminy z grupy B.
  6. A jakby koleżanka z grupy zaproponowała,że Cie podwiezie, to tez byś aż tak speszyla, że odmówilabyś? Kolega chciałbyć tylko grzeczny. Może mu sie podobasz i szukał pretekstu aby jakoś bliżej się Tobą zapoznać. A może uważa,że jesteś bardziej porzadnicką studentką niż i z wyrachowania chciał się z Tobą zaprzyjaznić abyś mu potem pożyczała notatki, podpisala się za niego na jakimś wykladzie, gdzie profesor puszcza liste, ale nie liczy studentów a on za czesto nie bywa na wykladach. A może ma swoja dziewczynę i tym bardziej mu jestes potrzebna jako "wtyka" na uczelni, bo chętnie z nią bedzie się spotykal np pod nieobecnosć rodziców. Nic nie wiesz, bo po prostu zdryfowałas. Trzeba się próbowac zaznajamić sie z kolegami,zebys w realu umiała oceniać intencję facetów. Bez wprawy w jakiś kontaktach nigdy nie bedziesz wiedziała komu, o co chodzi. Zobacz jaka odważna jestes przez internet, jakie dwuznaczne rozmowy prowadzisz.Pomyśl,że chłopaki niezależnie co maja na mysli tez sa w realu nie tak od razu wyrywni do niecnych propozycji za dnia i w bezpiecznych murach uczelni.
  7. Tak jak byś na siłe szukał w sobie wady. Zdarza się wielu niekonsekwentnym , niecierpliwym osobom, takim trochę o słomianym zapale, że wezmą się za jedno, a pomysł z drugą sprawą przesłania zakończenie pierwszej. Ponadto wykonując jakąs czynnośc można czasem pozwolić sobie na myślenie abstrakcyjne, myślenie o trapiących nas sprawach i przy wykonywaniu jednej rzeczy przychodzi rozwiązanie na zupełnie inny temat. W końcu kto i w jakich okolicznościach krzyczał "eureka"? Przytoczone cytaty trzeba jeszce raz obczytać aby zrozumieć, że to zupełnie coś innego, mimo że wspomina się tam wielowątkowośc myśli. To chodzi o bałagan myślowy, chory ma na uwadze parę rzeczy, ale sposób mówienia o nich nie daje ciągłości myśli i próby zrozumienia są bardzo trudne. Pewnie tez chory nie jest zdolny do żadnego działania. A Ty mówisz o tym, że mlody człowiek może mieć z 10 pomyslow na minutę i zaczyna realizować jeden, już go jakby nudzi , zarzuca go i juz próbuje czegoś nowego. Nie pamięta o pierwszym, nie dręczy go to , że go nie zakończył, natyka się na niego przypadkowo za jakiś czas. I albo jest mu wstyd, że nie zakończył tematu, albo już jest tak daleko w problemach aktualnie go interesujących, że go to nie wzrusza.
  8. Przecież Twoje nerwy czy w pracy czy z dziewczyną tworzą atmosferę, ktora i Tobie nie odpowiada, dlatego pewne rzeczy nalezy temperować w sobie świadomie, w ramach pracy nad sobą. Nawet jak zareagujesz niestosownie, to jak chwila minie, zastanów się jak mogleś zareagować tak aby inni wiedzieli i rozumieli o co Ci chodzi ale aby nie zrażać ich przy tym lub nie urażać ich. To na pewno nie stanie się zaraz, ale analiza wszystkich Twoich zachowań, ktore i Ty w głębi duszy uważasz za niewlaściwe to drugi krok, bo pierwszy to bylo, że już sam zauważyleś ,że coś mogloby być lepiej. Ja rozumiem,że jak jest scysyjna sytuacja Ty stwierdzasz za pomocą wszystkich przytoczonych w tych dwóch przykladach argumentów i wiesz, że ogólnie mialeś rację, więc te przecinki i niemiły sposób bycia musiały zaistnieć. D0wcip właśnie polega na tym, że Ty mogleś mieć rację ale sposób przekazania tej racji był niesłuszny. W pracy, pewnie masz dużą odpowiedzialność i tak sobie właśnie radzisz, co nie zawsze jest sluszne, ale może czasami jest mniejszym złem, bo pracujesz w fachowcami, którzy chętnie by Cię zjedli i którzy czasem może rozumieją. Natomiast czy z dziewczyną czy ze znajomymi takie zachowanie po prostu nie powinno mieć m-sca. Jakbyś wiedział,że było znów coś nie tak i znów się zastanowił jak powinieneś się zachować to żeby wyobrażnia Ci podpowiedziała jak mogloby być inaczej to najlepiej ,jak na chwilę w myslach wcielisz się w tę drugą osobę, którą bezpardonowo wlaśnie ochrzanileś. Natomiast pytanie dlaczego jesteś zazwyczaj tak szybko pobudzony. Nie bierzesz czasem w ramach wspomagania się np. na silowni jakiś preparatow np. z testoteronem?
  9. A jak po tym wszystkim (ponioslo nas) wychodzisz z jego domu to on Cię nie odprowadza na autobus, taksowkę czy jeśli na pieszo to pod dom? Ponadto nie starasz się mu okazywać uczuć ale od najitymniejszych spraw się nie oganiasz? Znaczy pozujesz na wyzwoloną kobietę dla której seks nie oznacza żadnego zaangażowania. Jeśli on tak Cię czyta, to może zawsze do Ciebie wracać kiedy tylko zapragnie, wiesz czego. W innych sytuacjach już nie musi pragnąc Twojego towarzystwa i nawet nie będzie świadom tego, że to jakkolwiek Cię dotyka. Myślałam zawsze, że tajemnicza to taka raczej nieprzystępna, nie wiadomo co myśląca, nie ujawniająca szczegółow swojego życia. Ty rozumiesz tajemnicza to przystępna i nic nie pokazująca,. Nie pokazująca,że jest człowiekiem z krwi i kości, ze swoimi odczuciami i marzeniami i jeśli pozwala na intymny kontakt to już to dla niej coś znaczy.
  10. Czyli niedawno rozstałas się ze swoim poprzednim, jeszcze tego nie odchorowałaś i szukasz dziury w całym Jesteś przygnębiona, nie wierzysz w siebie, wszystko wydaje Ci się bez sensu. Kazdy związek a już tym bardziej 6 letni trzeba odchorować. Jak był tak dlugi to już pewnie snulaś plany o domu i dzieciach. Rozstaliście się, ale jeśli ten związek kiedyś istniał, to znaczy, że umiesz kochać, że jesteś zdolna do tworzenia z kimś pary. To co było zle sprobuj zapomnieć. To ci było dobre między wami slużyło do waszego wzajemnego rozwoju osobistego. Nie ma już nad czym płakać tylko się wziąc za siebie. Odgrzebać swoje zainteresowania, na ktore masz teraz więcej czasu.Po babsku zadbać o siebie- może jakaś nowa fryzurka, nowy ciuszek, lekka zmiana image. Nie pchać się na gorąco w ramiona żadnego faceta, dopóki nie wrócisz do formy psychicznej. I wierzyć, że jeszcze dużo pięknych chwil przed Tobą i jeszcze niejednemu fajnemu chłopakowi zawrócisz w głowie, i będzie Ci się to podobało. Za młoda jesteś na takie zmartwienia jak tu próbujesz wypisywać. Głowa do góry i powodzenia!
  11. Ale chyba nie do damy swojego serca . Dobrze, że masz poczucie swojej wartości, ale chyba sobie znalazłeś ciekawą dziewczynę jeśli masz taką pewnośc, że nie odejdzie. Gdy partnerzy są równorzędni, to każde miewa poczucie, że trzeba się starać, bo może drugiej stronie się odwidzi. A ty taki pewny jesteś, że ona Ci nie ucieknie? Może dlatego możesz być, jak zachodzi wg Ciebie potrzeba, tak bezkarny w tych przecinkach, że wydaje Ci się, że Ciebie się nie opuszcza.
  12. W punkcie 3 powinno być " zrazilaś". A może Twoja partnerka wcale nie jest tak homoseksualna jak na początku sądzila? Może po prostu potrzebuje przyjaciólki? Może na początku związku jej natura biseksualna przyjęła Cię bardzo chętnie ale teraz az tak bardzo ją to nie ciągnie?
  13. A jak dużo masz zajęć ruchowych, wyczerpujących Cię fizycznie? Czy przekopujesz mamie ogrodek, czy latasz 3 razy w tygodniu na basen, gdzie plywasz szybko i dlugo, czy uprawiasz lekkoatletykę i masz osiągnięcia np .w biegach, czy często wsiadasz na rower jeżdzisz po zroznicowanym terenie np. dużo pod górę? Fizyczne zmęczenie czasem pomaga przegonić niepokój związany ze szkola, z karierą w dalszej edukacji szkolnej , z myślą o oczekiwaniach rodzicow wobec Ciebie. Wypróbuj, może bedziesz szybko ze zmęczenia zasypiala bez objawów wspomnianych tutaj. Możesz przed snem zaparzać sobie melisę, taką herbatkę z tego ziela, nie uzależnia a trochę tonuje i uspokaja. Jak człowiek nie może usnąc to powinien też polubownie ze sobą wtedy porozmawiać. Możesz sobie do siebie mówić, że tak ,ważne jest jak pójdą mi testy, bo od tego zależy do jakiej szkoly i klasy trafię. Czyli powinnam się porządnie uczyć i staram się to robić, Przede mną tyle roczników miało ten sam problem i jakoś Ci ,co pracowali uczciwie dali sobie radę, to dlaczego ja nie miałabym sobie dać rady? A nawet Ci co początkowo trafili nie do tej najbardziej wybranej przez siebie szkoly czy klasy, po czasie stwierdzili, że tutaj gdzie trafili też jest interesująco i mają fajnych nauczycieli a nowe towarzystwo jest sympatyczne. Czyli niezależnie jak trafię to przecież dam sobie radę, bo jestem inteligentna i sprytna. Czyli tak po prawdzie czym ja mam się zamartwiać do przodu? Muszę tylko rzetelnie się uczyć i dużo uprawiać ruchu- dobra organizacja czasu, a reszta jakoś się ułoży. Jak? Czas pokaże. i spokojnie obrócić się na drugi bok i spać, bo szkoda czasu na bezsenność tracić.
  14. Halo- a odpowiedz eksperta? "albo jak to ignorować"- wlaśnie sobie sama odpowiedzialaś. Trzeba mieć dośc twardości w sobie aby umieć niewzruszenie nie widzieć głupich zagrywek tej dziewczyny. Wytlumacz sobie, że ma mały zazdrosny charakterek i jak widzi, że jej najlepsza przyjaciólka z Tobą rozmawia, to podskórnie strasznie się boi, że ją jej jakoś odbierzesz, że wplyniesz na nią, że może jakoś jej imponujesz . Tymi obgadywaniami próbuje robić zasieki wokól Ciebie- czyli jakbyś w jej mniemaniu była górą ,skoro chce Cię koniecznie pomniejszyć. Jedynie zwracaj uwagę o czym rozmawiasz z tą ,z którą rozmawiasz. Nie bądz zbyt wylewna i się za bardzo nie odslaniaj, bo oczywiście tamta wyciągnie z niej o czym rozmawialyście i przerobi w formie obgadywania jak będzie chciala. Zawsze wywleczone i znieksztalcone coś osobistego może zaboleć bardziej niż ogólniki. Powodzenia, dasz radę jak będziesz wiedziala, że niesympatyczne zachowania tamtej to tylko dowod jej slabości i jej strachu o utratę przyjaciólki.
  15. 1. Ludzie rożnią się temperamentami seksualnymi, nieraz bardzo i wtedy przez cale ich wspólne życie jest klopot. Jedna strona się denerwuje ,ze dostaje seks jakby z łaski a druga, że czuje się do niego przymuszana. 2. Ludzie jak mają poważne kłopoty to nieraz bardzo inaczej reagują. Jedna osoba potrzebuje tym bardziej seksu jako odstresowywacza, jako takiego ratunku, że na tym podłym świecie jest chociaż taka przyjemna rzecz, czują się potem silniejsi i mają jeszcze jakiś zapal do walki z rzeczywistością. Innych blokują tak zmartwienia, że seks traktują jako zawracanie głowy w czasie poważnych spraw, którym trzeba przecież zaradzić. Myślenie o seksie w tym czasie wydaje im się niepoważnym podchodzeniem do życia. 3. Jesli na początku seks byl udany, to może mimo obiektywnych trudności jeszcze czymś ją do siebie zrazileś. Może w akcie milosnym zauważyła, że wogóle nie liczą się jej potrzeby seksualne, jej zadowolenie. Może odwala seks jak pańszczyznę, bo skoro Ty tak bardzo potrzebujesz a ona i tak nie ma z tego pożytku to najlepiej najrzadziej i najszybciej. 4. Jest instytucja seksuologa, ktory jest w stanie konkretnej parze więcej zaradzić i podpowiedzieć niż chyba uczestnicy takiego forum.
  16. A jak tu przez internet przeprowadzić test na inteligencję. Może masz słaby Zespól Aspergera- poczytaj w internecie. Z Twoimi problemami musisz iśc do psychologa aby Ci podpowiedzial co Ci może być i jak temu zaradzić. A sam trenuj koncentrację zarówno poprzez ćwiczenia intelektualne jak i na zajęciach sportowych ( polecane np. karate). Komputer bardzo nam jest przydatny i potrzebny, ale ciągle siedzenie w internecie znieczula nas na realny świat. Nie mamy czasu na podstawowe niezbędne czynności, irytują nas one, że wogole trzeba się nimi zająć. Jeśli często i dlugo używasz komputera jako narzędzia pracy- obliczenia w Exelu, wykresy, pisanie pism w Wordzie czy Corel Draw do rysunku lub inny AutoCad do projektów to wycofuję- ale wydaje mi się, ze Ty siedzisz tylko w internecie jako czytadle lub jako oglądacz stron czy filmów. Jestes tak młody, że idz żyć w realu.
  17. kikunia55

    Jak jej pomóc ?

    Jak przykro czyta się, że fajna dziewczyna zakochala się w nieodpowiednim mężczyżnie i pragnęła mu pokazać swoj świat i swoj sposob życia a wyszło, że przyjęla jego sposoby na oswajanie świata. Nic chyba nie można zrobić o ile w niej ,nie obudzi się pragnienie ucieczki od niego, jakaś jej wlasna samoobrona. Od dawna ją podporządkował sobie a ogłupiając ją narkotykami czy lekami zmienia jej psychikę. Za niedlugo nawet jak byłaby z Wami może się okazać ze i jej już w życiu nic nie interesuje oprócz podstawowych potrzeb: ogłupiacz, trochę jedzenia i trochę seksu. Nic ponadto. On może ją przymuszać do takich rzeczy, że będzie umiala klamać, kraść, oddać się innemu za działke jakiegoś ogłupiacza, I teraz on ją może tego uczy i przymusza do tego ale za chwilę to może być jej zwyczajne zachowanie, bo tylko tak da się przeżyć i tylko takie umiejętności zdobywa w ramach "rozwoju osobistego". Jedynie można jakoś podpytywać, czy jest zabezpieczona, aby w tak karykaturalnym związku nie pojawilo się dziecko. I w każdej chwili i w kontakcie z nią informować, że gdyby chciala od niego uciec, to jej pomożecie, że tu jest jej dom i zawsze może wrócić, że czekacie na nią i że wy nie boicie się jej "bohatera", że razem da się stawić mu czoła. Te zapewnienia są potrzebne, bo jeśli w ostatecznym rozrachunku jest jej z nim żle, to może zdecyduje się na ucieczkę. Jeśli jednak on, jako mężczyzna, ciągle ją jakoś rajcuje to niestety nie macie żadnych szans ,tak jak do tej pory. A czas tylko dziala na niekorzyść, bo on świństwami niszczy jej psychikę nieodwracalnie i za parę lat wychudzona wasza dziewczynka to już będzie osoba o innym charakterze i psychice niż ta, która mieszkała w waszym domu.Tak innym, że i dla was niewyobrażalnym.
  18. Jak się jest bardzo młodziutką osobą to można co parę dni podkochiwać się w coraz to innym koledze. Jak 6 lat bylaś z facetem, to go rozpoznalas dobrze a jednak nie odchodzilas, bo tak Ci się podobal, że mimo wady niepoważnego traktowania świata i tak chciałaś z nim być. Chyba sie jeszcze z niego ,jako ideału swojego męzczyzny nie wyleczylas, skoro innych porównujesz do niego. W dojrzalszych latach niestety tak jest, że zanim zdązymy sie zauroczyć człowiekiem i latać z uśmiechem na randki, to widzimy jego wady. Nawet drobne wady ( a to siorbie, a to zdrabnia slowa itp..) urastają tak bardzo,że zalety w postaci dobrych cech charakteru sa przez nas słabo czytane. Musisz wierzyć, że może nie tak lekko ,ale kiedyś przyjdzie jeszcze do Ciebie milosc, ktorej bedziesz umiala z radością sie poddac . Tylko nie siedz w domu. Rusz się do ludzi.
  19. Ciekawe, jak człowiek starszy to powinien być mądrzejszy. Sam sobie przytacza zaslyszane podobne przypadki, sam wie, że pragnie studiować ten właśnie kierunek studiów i sam zadręcza się- a czy taka "stara" osoba jak ja może jeszcze studiować z tymi, którzy mają po 19-20 lat? Może jesteś jeszcze za mało "stara"?
  20. Nie wiem jak z chlopami przy robocie- może i ze 2 przecinki słowne wlączone do wypowiedzi czynią ją bardziej "ludzką" dla pewnych osób. Jeśli jesteś mlodszy, to chamstwo dodaje Ci powagi? Od początku zaistniałej sytuacji głosem nie znoszącym sprzeciwu zalecasz pracę a nie dyskusję. Natomiast wiesz, że sposób załatwiania spraw z dziewczyną i dodatek do argumentow paru przecinków nie zjednuje Ci jej serca. Po wyjściu ponaglanym 3 razy i jej komentarzu, że przecież jest niezależna od Ciebie i mogla sobie zamówić taksówkę trzeba się było się uprzejmie zgodzić z nią i powiedzieć, że tylko tego uzgodnienia co do taksówki zabrakło na początku imprezy, bo i Ty z milą chęcią napilbyś się piwa i to niejednego. A jeśli wedle starych obyczajów mialeś ją wieśc do domu swoim samochodem to i teraz i na przyszłość prosisz, aby raczyla zauważyć Twoje sugestie co do końca imprezy, bo ona już będzie w łożku, jak Ty będziesz wracal do domu i jeszcze pewnie coś porządkował po tym mile spędzonym wieczorze wraz z waszymi znajomymi. A Ty jak każdy, masz ograniczoną wytrzymałośc i cierpliwość. Zupełnie do tego nie są potrzebne przecinki słowne a podobny powyższemu tekst można wygłosić i lekko, prawie ze śmiechem ( coś w stylu troszkę się nabijam z Twoich przypruszonych piwem pomysłow) jak i surowo, poważnie wręcz mentorsko. Zależy kto ,co szybciej lapie i za kogo ,chcesz uchodzić. Czy za takiego, który śmiechem i drwiną dojdzie do swojego, czy za takiego, który narzuca swoje zdanie bezdyskusyjnie.
  21. A nie wystarczyło powiedzieć robimy a nie dyskutujemy? A po zakonczonej robocie-czas grał rolę bo i wam by dwie dniówki poleciały a i ja bym po uszach dostal, no ale dzielnie się spisaliście i może się po kościach rozejdzie.
  22. Gdybys faktycznie miała mieć więcej dzieci, to chyba lepiej się koło tego zakręcić teraz niż potem. Po prostu wszystkie dzieci będą lepiej łapały kontakt między sobą. Mamy teraz 500 plus to trochę łatwiej. Niemniej każde dziecko kosztuje. I to z czasem kosztuje coraz więcej. Ponadto przy chowaniu coraz większej gromadki potrzeba coraz więcej pomieszczeń, aby potem np.uczące się dzieci miały każde z nich swój pokoik. To jednak ogromna rożnica mieć np dwójkę dzieci a piątkę. Czy ty chodzisz do pracy zawodowej, czy może jeszcze jej nie zaczęłaś, bo młodo dzieci zaczęłaś rodzić i może ta tęsknota za następnym maleństwem to taki trochę wybieg ,aby nie dbać o swój zawodowy rozwój? Oczywiście decyzje prokreacyjne należą do Ciebie i Twojego męża a my tu sobie tak gadamy, bo rzucilaś temat.
  23. Też sobie pomyslałam, czy maly człowieczek nie jest w stanie choć trochę zwiazać go z tym światem. Jesli kiedykolwiek maleństwo bedzie pod opieka brata, to po prostu jak wrocisz to mniej wypytuj czy siusialo czy jadlo ,czy spało tylko czy duży syn się nie zmeczyl, jak dziecko było marudne to pochwal,że on taki dzielny i wytrzymaly, bo Ty jak maleństwo marudzi to sama masz ochote plakac. Nawet jak Cię chce zbyć,że wszystko było Ok to się miło zdziw,ze ma taki pedagogiczny dar, bo u Ciebie pod opieka sa zawsze jakieś problemy a on tak świetnie sobie daje rade. Jeśli rodzice maja do Ciebie ukryte pretensje,że zle wybralas sobie ojca maleństwa to mimo wszystko powinnas poprosić ich o pomoc naswietlajac cala sytuację. Tzn,ze fizycznie potrzebujesz ich czasem do maleństwa, ale psychicznie byloby dobrze aby serdecznie próbowali otoczyć opieką starszego wnuka, który jest teraz mrukowaty, ale potrzebuje wiedzy, że jest dla kogoś na tym swiecie ważny. A tę ważnośc odbiera sie poprzez to ,ze się z kimś jest na codzień. Mój syn jak miał zawirowania emocjonalne, to moja mama po prostu nie pozwalała mu siedzieć zadumanemu za długo. Ciagle go o cos prosila, nie zważala na kwaśna mine. Usiłowała stworzyć pozory normalnego życia z normalnymi obowiązkami. Mnie Bozia ustrzegla. Ja bardzo duzo pracowalam w tym czasie, ale w te feralne wakacje jak rozstal się z dziewczyną to akurat b. zmeczona życiem w stolicy po roku akademickim wróciła moja córka do domu a mama zaniemogła na serce i Tata bedący na letnisku obawial sie mamę zostawić samą w ich mieszkaniu,że zaslabnie i nikt nie bedzie wiedzial i zwiózł ja do mnie. Ja szlam do pracy a w domu oprócz zalamanego syna były jego siostra i babcia. Siostra go brala na siłe ,na przyczepę jak przyjechał jakiś jej amant i trzeba mu było pokazać okolicę lub wybrac sie na parodniowy wypad. Mama usiłowała zagonić do obsłużenia jej. Wszyscy byliśmy przestraszeni jego apatią, jego brakiem zainteresowania czymkolwiek, jego bezmyslnym wpatrywaniem sie w telewizor. Nie chcial ze mna rozmawiac , po prostu wychodził z tego pomieszczenia ,w którym byłam jak usilowalam sie do niego odezwać. Pisałam do niego listy aby jakoś mu wytłunaczyć, że nie da sie nikogo zmusic do miłości i że z trudem ale trzeba to przeboleć. U Twojego syna pewnie nałożyła się samotność po nieudanym związku, samotność, że jego tata nie żyje i nie ma swojego męskiego wzorca i może chęć nie dokladania Ci zmartwień skoro bylaś w zagrożonej ciązy i rzucił Cię ojciec Twojego drugiego dziecka. On chcialby jakby sie usunąc, jak byl w tak silnej depresji to myślal, że sprawi światu a i Tobie jakby mniej klopotu soba, swoją niewiedza jak w życiu postępować, aby wszystko sie jakoś ukladalo. Gdy bedzie chcial Cie kiedys słyszeć, to jakoś trzeba go zapewniać,że jest nie mniej wazny dla Ciebie jak to maleństwo, że tylko trzymając sie razem, dacie jakoś radę,ze opiekując sie swoim rodzeństwem ma szansę dowiedzieć się jaki byl ,jak byl taki malutki jak ono. I nawet jak mu sie wydaje,ze za bardzo zabiegasz o malucha, to niech pamięta, że dokładnie tak samo zabiegalas o niego. I ze to najbardziej matce sie kraje serce,że chuchane dmuchane dziecko nie widzi powodu do zycia. Powiedz,że jego Taty nie ma bo nie żyje, tata maleństwa odszedł sobie, to tylko dziadek ( Twój tata) i on mogą przekazywać męskie wzorce temu dziecku. Jeśli maleństwo to chlopak, to bedzie tego wzorca potrzebowało, a dziadek jest juz o 16 lat starszy niż był wobec niego. Jesli maleństwo to dziewczynka, to potrzebuje aprobujących spojrzeń od częsci męskiej rodu, aby potem dobrze się znalazła w damsko meskim świecie. Bardzo Wam wspólczuję i trzymam kciuki abyście sobie dali rade.
  24. Jesteś w wieku, w którym Twój charakter się ksztaltuje. Dobrze, że już zauważylas swoje blędy. To pierwszy krok. Drugi to wyrugowanie blędów z Twojego postepowania. Jak jesteś nie w humorze i masz zamiar to okazac to po prostu ugryz sie w język. Przecież Ty sama nie chciałabys obcować z drugą osobą, ktorej zły humor miałby sie na Tobie odbijac. Jak chlopak chce się spotkac ze znajomymi, to nie blokuj tego i spokojnie siedz w domu i sie obserwuj siebie i swoje odczucia. Narasta Twoje niezadowolenie. Pogadaj sama ze soba dlaczego. Co sie może zlego stać jak on z kolegami poleci np na mecz. Przecież on z nimi nie idzie na podryw tylko spedzić czas w sposób, ktory nie jest akurat Tobie do szczescia potrzebny. Jesli Ci cięzko, to może w tym czasie jak on pójdzie na ten mecz to Ty spotkaj sie z przyjaciólką, pogadacie sobie, pójdziecie na spacer, czy zajrzycie do sklepów. Ty też bedziesz miała frajde z miło spedzonego czasu, w którym nic nie bedziesz robila przeciw wam jako parze. I wtedy zrozumiesz,że i on ma prawo mieć swój krag znajomych i czasem sie z nimi widziec a to nie zagraża Tobie. Krok po kroku rozpracowywuj te elementy w sobie, które jak już sama zauważylaś nie wróża dobrze Twoim kontaktom miedzyludzkim i po prostu pracuj nad nimi, Nie dawaj sie ponosić emocjom, ktore chcialyby ciagle i wciąz stawić Cie na pierwszym planie kosztem ludzi otaczajacych Cię wokól.
  25. Przecież panika to najgorszy stan ,w ktorym robi się dużo błędów. Jesli oceniasz,że kawalerów na rynku matrymonialnym w Twoim wieku brak to po prostu musisz się rozejrzeć wsrod drugiego rzutu, czyli swieżych rozwodników. Dzisiejsze małżeństwa sa tak kruche ,że i ta grupa dla zapóżnionych panien i młodych rozwódek sie powiększa zastraszająco szybko. Musisz wierzyć,że gdzies po swiecie chodzi ten, który jest Ci pisany. Tylko jakby wyjść mu naprzeciw. Na Fb widzialam skrzykują się młodzi ludzie jak mają trochę czasu i trochę kasy na wypady w swiat ( Rumunia, Bułgaria), bo lepiej jak do wynajmowanego gdzies samochodu złożą sie 4 osoby lub 8, bo to taniej i razniej.Inni zapraszaja na wspólna wedrówkę po gorach, bo nie lubią samotności i trochę sie boją nowego terenu. Moze zainteresuj się karate, tam na treningach zawsze więcej facetow niż dziewczyn- poznasz kogoś, nie poznasz, ale przynajmniej trochę liżniesz chwytów, ktore samotnej kobiecie się przydadzą. Może zapisz sie na kurs grafiki komputerowej, czy fotografiki- wychodz z domu realizując swoje zainteresowania, lub szukając nowych odpowiednich Twojemu temperamentowi a gdzieś te swoja połowkę spotkasz. Tylko nie siedz dom -praca ( a praca to może jakiś sfeminizowany zawód np nauczycielka) tylko wychodz do ludzi a najrzadziej na dyskotekę czy do klubu, bo choć tam tlumy to i tak jak ludzie piszą najmniej można spotkac wartościowych osób. U nas w miescie jest np knajpka gdzie bodajze w czwartki międzynarodowe towarzystwo ( ludzie napływowi zatrudnieni w naszych firmach) spotykają się aby sobie swobodnie po angielsku powymieniac poglady, wrażenia o naszym kraju, podpowiedzieć sobie jak zmienić mieszkanie. Przychodza wszyscy, kto chce sobie pogadać po angielsku. Wpadniesz, nikogo wlaściwego Twoim planom nie poznasz,ale język sobie podszlifujesz. Po prostu głowkuj jak wychodzić z domu i gdzie, aby obracać sie miedzy ludzmi i samej ciekawie czas spędzać aby sie rozwijać a już los zadba o resztę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...