Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. Wiesz, to nie jest tak, ze po jednym dłuższym ważniejszym związku następuje zaraz inny równie ważny. Informacja pierwsza i najwazniejsza- tamten związek juz się skończy i to on go skończył. Przebolałaś, przepłakalas i nie ma do czego wracac- kazda próba powrotu, to Twoje upokorzenia. A jakby się zdarzyło, ze byly chlopak jednak jeszcze wysyla jakies sygnaly to tez trzeba zignorowac, raz zostawil to i za chwilę zostawi. Czasem niektorzy są tak wredni, za są jak pies ogrodnika, sam juz jej nie chce ale niech ona z innymi się nie spotyka. Ja mam zawsze drogę odwrotu, skinę palcem i do mnie przyleci. Natomiast czy ciągnąc ten związek jak jeszcze poprzedniego faceta dośc w myślach nie przełożyłas do przeszłości ,to tego nie wiem. Może spotkasz się raz drugi czy trzeci i uznasz ze to jeszcze nie ten. Tez bedzie dobrze. Za jakiś czas zechcesz się spotkac jeszcze z innym i jeszcze z innym- w koncu dawny juz sie zatrze w pamięci , ulokuje dośc dobrze w dziale historia i którys następny będzie ten najważniejszy. A może z tym nowym spotkasz się jeszcze raz, drugi i trzeci i zauważysz, ze on nie jest Twoim poprzednim, ale jest inny, uroczy, zabawny, pelen potencjału i tak pięknie na mnie patrzy, uwaznie slucha o czym mówię... I tez może być pięknie. Nikt nie wie jak Ci się zycie uloży. I dlatego życie jest tak ciekawe
  2. kikunia55

    Dziwna relacja

    No to jeszcze krótko na tym świecie zyjesz. " Ale nie bylo okazji mu tego powiedzieć. Jak temat tabu" prawie dla kazdego faceta to jest temat tabu. Z kobietami on nie umie rozmawiac, ze on w swoich oczach nie jest facetem a chyba tylko z jakims bardzo zaufanym przyjacielem mozna by. Ale to tez nie takie pewne. Porazki w tej dziedzinie sa najglębiej skrywaną tajemnicą faceta i zazwyczaj on nie umie o tym mówić. Dlatego nie idzie lekarza i tak trwa w tym poczuciu, ze on chyba nie jest facetem. Ponadto jest przerażony, ze zawsze juz tak będzie i ze on jest jakby z istotnej dziedziny życia wykluczony. O czym faceci myslą i mówią na okrągło szczególnie między sobą i szczególnie mlodzi faceci? O du... Ich konstrukcja i fizyczna i psychiczna jest taka ,zeby siać swoje nasienie wszędzie wokól ( gatunek powinien przetrwać- biologiczna zadanie gatunku męskiego) i stąd takie codzienne mysli o seksie. I w kontekscie tych mysli, tych gadek- jego osobiste porazki w tym temacie. Jest to ogromny dysonans i dlatego kazdy facet tak cierpi przy tego rodzaju porazkach. "Nie rozumiem więc że nie wie że warto wytłumaczyć że z jakiegokolwiek powodu nie chce się kontynuować znajomości "- to akurat tez przypadłosc wiekszosci facetow. Czasem facet stwierdza, ze panna nie dla niego. Jej może i nic nie brakuje ale on nic do niej nie czuje. Jesli nic nie mówi to jakby jest delikatniejszy- nie musi w oczy powiedziec- jestes fajna, ale jednak nie dla mnie. Przeciez skoro jest fajna a on z nią nie chce być, to czy on kłamie? Nie nie klamie, tylko on nie ma tych motylków. Skoro tego nie musi powiedziec to jest delikatniejszy. Przeciez sądzcie ich po czynach. Nie wyraża ochoty na spotkanie czyli w czynach pokazuje, ze nie jest mu ta dziewczyna potrzebna do szczęscia. Tutaj na pewno po ostatnim spotkaniu najbardziej on nie wie jakby mógl spojrzec w oczy kobiecie wobec której okazał się nie facetem. I może jednak czeka na Twój telefon jak zawsze do tej pory bylas tą aktywną. A może jednak na Twój widok na ulicy uciekłby na drugą stronę aby patrząc Ci w oczy dalej nie przeżywać swojej porazki i nie zobaczyc w Twoich oczach kpiny. Sorry, my co najwyżej wiemy co nam w duszy gra. A i tak na ten sam problem z czasem możemy roznie patrzec. Pary ludzkie dogadują się między sobą, bo czasem ma się jakieś wyczucie co druga osoba może miec na myśli, czego oczekuje i chce się ze swojej dobrej woli to przeczuwać i do tego wpasowywać. Jednak jest to trudne i dlatego jest tak mało dość udanych związków.
  3. kikunia55

    Dziwna relacja

    Miało być: czy zdarzyło mu się wczesniej.Pisze w tablecie i czasem sam zmienia tekst a ja nie zauważam.
  4. kikunia55

    Dziwna relacja

    Niemoc faceta dla faceta to hiperporazka. To jakby powiedzieć.ze nie jest on facetem.To jest wystarczający powód aby unikać kobiet.A nie jesteście jeszcze chyba tak blisko abyś mogła z nim pogadać czy to już zdążyło mu się wczesniej, jak często, z kim w jakich sytuacjach.czy zgłaszał to jakiemuś lekarzowi.czy próbował się leczyć itp. Pewien znany mi młody mężczyzna cierpi na rodzaj choroby psychicznej.Jesli przyjmuje leki to mógł skończyć trudne studia i podjąć pracę i sprawdzać się w trudnym zawodzie Tyle że te leki obniżają mu potencję. I słyszałam.ze kiedyś miał z tym problem.Jak unikał leków to wracały niezrównoważone zachowania.Jak brał leki to mu siadała potencja.Teraz wiem że mieszka z dziewczyną i za rok mają się pobrać.Moze lekarze dopasowali mu tak leki ze i zawodowo sobie radzi a i jurnosc ma należytą.
  5. Wiesz, to dziwne.Jestes w hospicjum i nie pracujesz tam jeszcze roku lub dwóch i już wiesz,że Ci się to nie podoba.Moze się i nie podoba.bo jeśli wolontariat to bez pieniędzy a te do życia bywają potrzebne. Natomiast.to że żałujesz iż podjęłaś się pracy w szkole językowej to już mnie zupełnie zaskakuje.Gdzie indziej utyskujesz się że nie masz kontaktów z rówieśnikami i nie masz żadnego życia towarzyskiego.Wszystkie szkoły językowe.ktore znam z autopsji i z opowiadań.to są miejsca pełne życia.Wsrod studentów będziesz niejednokrotnie miała swoich rówieśników.Ponadto w takich szkołach często też uczą Native a Ci są z innych krajów i tylko czekają na hasło gdzie się po zajęciach spotkać, gdzie wspólnie na weekend wyjechać.Brakuje Ci życia towarzyskiego i pewnie pieniędzy skoro masz wolontariat i już żałujesz.ze się zatrudniłaś w szkole językowej. I znów jak popracujesz rok lub dwa to możesz powiedzieć.ze Ciebie to jednak nie interesuje.Wiem w pierwszym roku pracy jako nauczyciel jest najtrudniej.Nie wiesz jeszcze praktycznie jak w minutach rozplanować lekcje aby wszystkie zalecone punkty zostały zrealizowane.Mozesz też się denerwować czy Twoje lekcje są interesujące.Jesli masz różne poziomy studentów to musisz rozpracowac sobie różne konspekty zajęć .Ale jak już je będziesz miała.to w przyszłym roku będzie Ci łatwiej. Jak będziesz nauczycielka języka i to dobrą ,to zawsze oprócz szkoły językowej będziesz mogła jeszcze prywatnymi korepetycjami sobie dorobić.Jako kobietą i w przyszłości np mama dzieciom możesz w mieszkaniu przyjmować uczniów a jednocześnie jednym uchem łowić co dzieje się w mieszkaniu w sąsiednich pokojach.Nie zawsze jest możliwa praca w domu a w tym zawodzie tak. Nie umiesz sobie dać szansy na spodobanie się się życia jakie masz możliwość wiesc.Jeszcze czegoś dobrze nie zaczniesz.Jeszcze się w czymś nie zdążysz zasmakować a już w ogóle żałujesz.ze się w to wplatalas. W ten sposób spotkasz się z facetem.Jeszcze Ty nie rozwinie szkole przed nim swoich uroków. Jeszcze on nie zdąży się w Tobie zauroczyć a już powiesz.ze żałujesz.ze że chciałaś się z nim spotkać. Nie umiesz brać z życia tego co najlepsze w zasięgu Twojego wzroku i możliwości. Teoretycznie widzisz fajna możliwość i nawet na nią się zgadzasz aby po chwili już nie wiedzieć czy dobrze robisz.czy Ci się to podoba.Nie masz frajdy w smakowaniu życia. Gdybyś w wyborze umiała wytrwać dłuższy czas to nrawde byś mogła co powiedzieć o swoim wyborze. Znam takich.ktorzy na tyle sobie i swojej intuicji wierzą.ze jak już wybiorą to usiądą i głośno umieją mówić jacy są rozsądni i mądrzy.bo w zaistniałej sytuacji wybrali to i to.I w ramach tych opowieści pokazują tylko plusy tej sytuacji.tych wyborów.I tak sobie i otoczeniu wmawiają swoją lotność i mądrośc i następnego dnia lecą jak na skrzydłach do pracy aby to co ogłosili wraktyce udowodnić.To ich motywuje do pracy i do poczucia radości z wykonywanej pracy Oczywiście czasem po roku dwóch czy pięciu okazuje się że gdzieś indziej jest lepiej. Ale to nic. Oni to zauważają i dopasowują się do sytuacji czyli idą tam gdzie jest korzystniej. I znów się głośno chwała. Ich poprzedni wybór był bardzo słuszny i nadzwyczajny na tamte warunki. Niestety warunki się zmieniły (warunki goodarcze w kraju,zmienił się właściciel firmy,właściciel zmienił priorytety...) i czas zmienić decyzję.Zmieniaja decyzję.zmieniaja pracę i znów głośno się chwalą jacy są mądrzy i wspaniali.... I tak żyjąc zawsze mają bardzo dobre zdanie o sobie, mają też zapał do pracy i co najważniejsze mają poczucie, że gdyby coś się zmieniło to oni są dość bystrzy aby o czasie to dostrzec i dopasować się. Może przeanalizuj ten sposób myslenia i choć trochę naucz się tego co sprawiloby,że znajdziesz choć trochę radości pewnosci z tego co robisz,jak wybierasz. Jesteś jeszcze dość młoda aby wypracować w sobie pozytywne zachowania.
  6. kikunia55

    Dziwna relacja

    Miało być :o których wie,ale nie chce mu się leczyc
  7. kikunia55

    Dziwna relacja

    Może i szczere były te jego miłe słowa tyle że jeśli nie stanął na wysokości zadania to jest to jego męska porażka. Każdy facet to bardzo przeżywa i o ile jesteśmy w regularnym związku to można jakoś swoim zachowaniem dać do zrozumienia.ze na mnie kobiecie nie zrobiło to żadnego niekorzystnego wrażenia. Wasza znajomość jest mocno w fazie rozwoju.Inicjatywa zawsze była zTwojej strony i on chętnie to pochwytywal. Może nieśmiały.moze nie wierzący w swoje możliwości. A teraz on jest głęboko zawstydzony .zazenowany. Jak chcesz to możesz jeszcze raz podjąć próbę spotkania jeśli czujesz że facet jest tego wart. Niemniej może on ma charakter taki że to zawsze Ty w związku będziesz nosiła spodnie. Ponadto trudno stwierdzić czy jego wpadka wzięła się z nieobycia z kobietami (zazwyczaj jest to przedwczesny wytrysk) czy może jednak ma jakieś męskie problemy.o których się.ale nie chce mu się po urologach czy seksuologach latać. Twój wybór co zrobisz.bo to Twoje życie.
  8. Rada znajdź przyjaciela jest bardzo fajna.Ale dalszą czesc aby była między Wami miłość platoniczna to już zaskakujące.Chyba.ze sam chętnie do tej roli byś się wpisał.Trzeba sobie układać w głowie i z uporządkowana głową iść do ludzi. Owszem wezyscy Ci . których poznajemy w drodze swojego życia nas jakoś ubogacaja,tyle.ze trudno liczyć że życie sobie zmienimy w zależności jakiego człowieka spotkamy i jak glebka platoniczna miłość będzie między nami. Powiedzenie umiesz liczyć? Licz na siebie ,jest aktualne również w kwestiach wyborów zawodowych,wyborów spędzania czasu,rozwijania hobby itp. Ponadto czy autorka potrzebuje w wieku lat 30 platonicznej miłość. To miłość realną będzie przeżywać około 50 taki a dzieci około 60 tki?
  9. Kiedys moja corka o jakiejs uczelni czy kierunku się wypowiedziała, ze nie jest on najlepszy w kraju ( w sensie, ze rankingi tak nie podają) czyli, ze chyba nie warto sobie nim zawracac glowy.Oboje z ojcem ją wyśmialismy. Staraliśmy się wyjasnić, ze bardzo pięknie iż w szkole stara się miec dobre oceny, ze próbuje szukac kierunku swojego na dobrych uczelniach. Niemniej wystarczy dobra uczelnia, czy dobry kierunek a nie musi być najlepszy.Dobry nas motywuje do pracy (slabeuszowi będzie się trudno dostać). Niemniej wyższa uczelnia to tylko jakiś stopien do samodzielności zawodowej. Natomiast kariera zawodowa jest wypadkową wielu czynników- szczęscia w dobrych praktykach, znalezienia interesującej pracy, umiejętności utrzymania się w niej, umiejętności odczytywania, kiedy może zdrowiej ją zmienić na inną. Tylko badzo młode osoby są tak naiwne, że wierzą iż najwyższy w rankingu kierunek studiow, to zapewnione "szczęscie" zawodowe. Sypnęliśmy doświadczeniami starszego pokolenia- gdzie ludzie wyszli z domów rodzinnych tylko nawet z wykształceniem zawodowym i pracując uzupelniali wyksztalcenie-technikum i studia a dzis pracują i w Polsce i za granicą i nieżle sobie radzą na swoim odcinku. A ich sukses raczej polegal na tym, ze w danym czasie brali od życia to, do czego mieli dostęp. I nie ropatrywali w nieskończonośc, ze przeciez z zalożenia chcieli coś innego a nie wszystko wychodziło tak jak chcieli. Będac w nowym ,innym może niz pierwotnie zakladali miejscu rozglądali się co w tym nowym miejscu jest dostępne dla nich. Jak nie idziesz do przodu, to stoisz w miejscu. A jak stoisz w miejscu to przeciez można powiedziec, ze się cofasz. Skoro studia, praca to nie jest Twój największy sukces, to co robisz po zajęciach zawodowych, jakie masz hobby zainteresowania. Czy uprawiając regularnie jakiś sport się odstresowujesz? Jesli po pracy nie biegasz na coś interesującego Ciebie (gra na gitarze, brydz, malowanie, rzeżbiarstwo, chór...) to skąd masz miec znajomych. Wspólnie coś wykonując na jakiś zajęciach poznajemy nowych ludzi z ktorymi możemy rozmawiać o tej pasji, ktora nas lączy. A potem rozmowy z czasem przerzucają się na inne tematy i znajomośc może być trwała również na innych płaszczyznach. Rozmowy z psychologiem o ile faktycznie umiesz sie skupic i przerobić Ciebie męczące sprawy są swietne. Niemniej jesli latasz tam latami, to raczej tracisz dawnych znajomych, bo masz czas na gabinety terapeutyczne a nie masz czasu dla rówiesników. Cofanie się do przemysleń na temat domu, gdzie rodzice nie zapewniali Cię od rana do wieczora, ze Twój dom jest "dobry" to takie chyba teraz Twoje "niedolęstwo" mentalne.Mądrzy ludzie umieją doceniać swoj dom. Mimo pewnych niedociągnięć. Rozumieją, ze znają te niedociągnięcia ,bo w nim mieszkali i znają go "od podszewki" . Te inne domy, to domy, ktore nam się podobają, bo są inne, ale nikt nam nie pokazuje ich wnętrza a my w nim nie mieszkamy i nie znamy tamtejszych niedociągnięć. I nam się wydaje, ze tam to było fajniej niż u nas.Jest nawet powiedzenie, ze trawa u sąsiada zawsze zieleńsza niż u nas. A Ty rozpatrujesz swój dom jako osoba dorosła, czy jako małe, skrzywdzone i nie radzące sobie z życiem dziecko?Przechodzilas czas, ze wstydziłas się, ze tata nie jest zbyt wyksztalcony. A teraz rozpatrujesz dlaczego on tak mało bywał w domu i nie zapewniał Was co dzień, ze jego dzieci są nie najgorsze i Wasz dom jest dobry. Jesli masz 30 lat to powinnas rozumiec, ze skoro mama zajmowala się Wami ("Dużo więcej czasu spędzała z nami mama, ale przez to zrezygnowała ze swojego życia. ")to na tatę spływał obowiązek częstego i dlugiego bywania w pracy abyscie finansowo jakos sobie radzili. Okreslenie, ze mama zrezygnowała ze swojego życia odnosi się, ze zrezygnowala z życia zawodowego, czy ze nie miala czasu na sklepy, przyjaciólki i podróze? Jesli drugie, to najcześciej jak rodzisz dzieci to jestes bardziej ta domowa a facet jest tym reprezentującym rodzinę na zewnątrz .Dzieci to radośc obojga ale i obowiązek, który spelniasz jak umiesz najlepiej. Natomiast Ci, których wychowujesz niosą wartosci przekazane w swiat i z jakimis swoimi polowkami z czasem tworzą dom w ktorym starają sie nie powtarzac błędów rodziców, a jednak czasem je powtarzają lub unikając ich popadają w przesadę w odwrotnym kierunku.
  10. A Ty juz facetowi kibicujesz, mentalnie się z nim łączysz, ze juz go tłumaczysz: "Tamta kobieta miala ponoc karte i z banku wyczyscila." Ty tez pewnie masz swoją kartę do bankomatu i tak PIN rozdajesz rodzeństwu, rodzicom czy chłopakom? Potrzebujesz pieniędzy to osobiście wyciągasz tyle ile potrzeba. Malżonkowie lub ludzie prowadzący wspólne gospodarstwo domowe decydują się na wspólne konto i tam zarowno wspólnie gromadzą pieniądze jak i wspólnie je wydają. A jesli facet może miec czas na conocne gry komputerowe, to pytanie ile ma zapalu i zdrowia do zarabiania pieniędzy. Pewnie kobieta go wyczyściala z pieniędzy, ktorych on jeszcze nie zarobil. Poużala się nad sobą, to faktycznie jak się z nim umówisz to nie zapomnij przyjśc z tymi papierosami a może i paroma piwkami na zaś ,aby miło Cię wspominał. A jesli pojdziecie gdzies na kawę to pamiętaj aby na Twojej karcie bylo dośc pieniędzy abyś za Was zapłacila. Skąd dziewczyny wynajdują takie wynalazki jak facet co nie wiadomo, czy umie zarobić, musi byc przez rodziców pilnowany( bo nie wiadomo czy przepuszcza ewentualną wyplatę na używki czy gry) a zgania wszystko na obce kobiety, ktorym rzekomo się dal wykorzystać . Widac natomiast, ze patrzy do kogo by się przytulić na jakies papieroski, kawkę czy piwko. U Ciebie w domu tez mamusia wydzielała tatusiowi pieniązki i go utrzymywała? Ty chyba masz taką szansę, jak tacy faceci Ci głowkę zajmują.
  11. Jesli pisze, ze rodzice muszą go pilnować, aby nie pojechal czy do tamtych pań, czy do Ciebie ( a Ty może tez go oskubiesz) to oznacza, ze bardzo łatwo trwoni pieniądze. Może lubi w coś grywać? Może hazard jest jego hobby? Jesli trzeba go pilnowac, to chyba nie jest to mentalnie dorosla osoba. A jesli tak to, to do czego Ci taka znajomośc?
  12. "Weźcie ludzie trochę ogarnijcie się z tym wychowaniem, bo to, że ktoś ma kiełbasę między nogami nie czyni z niego upośledzonego dziecka, któremu w wieku 20 lat trzeba obiadki pod nos podstawiać i skakać wokół niego.." Fajnie ze tak do nas wszystkich, ogólu wygłaszasz takie mądre zdania, tyle, ze z Twojego postu wynika , ze to Ty sama powinnas pobrac największą naukę, ponieważ: "ale ja mam tak we łbie wbite te przekonania, ze powinnam koło chłopa latać, że trudno mi się tego wyzbyć." Czyli ten post to taki rodzaj wychowywania samej siebie. Chwali Ci się to. Piszesz jakbys przez cale dzieciństwo i wiek nastoletni była po prostu nieszczęsliwa poprzez nierówności w hołubieniu płci i jeszcze szalenie przepracowana. I tak Ci to w stosunku do Twojego prawie Ci rówieśnego siostrzeńca" żle " wyszło, ze on mimo iż hołubiony i rozpuszczany, nic nie umie robić, szkól nie pokończyl i wogóle mu się nie wiedzie. Tobie się wiedzie a żale masz okrutne za swoje dorastanie. Czy to jest logiczne? Jestes bardziej ogarnięta, pracowita, chętna do wykonania zadań i jak rozumiem Ci to procentuje w życiu a mimo to, żal w sobie hodujesz. A nie trzeba bylo do nas napisac, ze życie miałas trudne, bo rodzice Ci odumarli, siostra wzięla Cię pod opiekę i tak Tobą zarządzała, ze oleju w głowie Ci nie ubyło. Czyli w nieszcześciu mialas szczęscie. A jak rodzice tak skaczą wobec Twojego siostrzeńca to nie rozumiem, czemu mu się tak żle wiedzie, ze oblatuje życie na chińskich zupkach- powinien od mamusi dostawac cos pozywniejszego w słoiczkach z napisem "made mama". A jesli az mdleje, to nic dziwnego, ze w dzieciństwie skała nad nim i siostra i jej mąż- wątłego zdrowia pewnie zawsze niestety był. Rodzice starają sie traktowac dzieci równo, ale w praktyce czasem wychodzi, ze jedno potrzebuje więcej uwagi w jednej dziedzinie a drugie w drugiej. Dawno temu, gdy dość dokładnie liczylam pieniązki to do szkoly corce kupowalam takie klasyczne, zwyczajne zeszyty, bez kolorowych okladek, bo oczywiście byly tańsze. Jej brat był młodszy i z czasem wyszło, ze szkola go nie fascynuje. I ona miala z nowym rokiem jeszcze zapas zeszytów a jemu kupilam takie 2 kolorowe. Zapytała, dlaczego jemu to kupuję takie śliczne. Miala rację. Ale on mnie poprosił i ja pytałam, czy w takich ślicznych będzie mu się lepiej notowało co jest zadane do domu (jakoś prawie nigdy nie chciał, nie umial przyjśc z taką wiedzą do domu). I pomyslalam, ze ona ma rację ale ja tez mialam nadzieję na rację- chcialam aby on juz choc trochę dorósł i umial o czasie notowac co trzeba na jutro zrobić. I tak dorosły marzy ,aby jego dziecko jak najszybciej pokonywalo swoje slabości i pragnie mu to jakoś ulatwić nie licząc w tym momencie tych moniaczków. A drugie dziecko, porządnickie i rzetelne czuje się pokrzywdzone. Poniewaz zauważyła to glośno to i ona dostala ten zeszycik, ale jakby nie powiedziała to pewnie bym nie pomyslala. A Twój problem? Może jednak jest Ci żle, ze to nie rodzice Cie chowali tylko siostra z męzem i może nie mialas tam równych praw z innymi dziecmi? Może po prostu tęskniłas za rodzicami i teraz ten niedobór ogłaszasz jako niesprawiedliwe traktowanie chłopców i dziewczynek. To już czasy przeszłe dla Ciebie. Ty jestes dorosła i ukształtowana. Patrz teraz czy aby Twój chlopak będzie umial sprawiedliwie chowac Wasze dzieci (skoro i od tesciowej wysłuchalas, ze ród męski jakby lepszym jest) a co najwazniejsze jak juz będziesz miała swoje dzieci to kochaj je mocno i staraj się dopasowywać ich obowiązki do ich możliwości.
  13. Ten lęk i strach ja mam wobec międzynarodowych podroży samolotem a szczególnie z przesiadką. Jak juz jestem w obcym kraju i wieczorem na zimno sobie opracuje trasę jaką zamierzam następnego dnia pokononać to i tak jak juz ten dzien nastanie to boję się ze jak wsiądę nawet w zanotowany nr autobusu, to będzie on jechal w drugą stronę ( a jeszcze te strony i nadjeżdzające autobusy i oczekiwanie na nie mi się zupelnie na Wyspach mylą), przegapię wlasciwy do wysiadania przystanek, nie zlapię następnego autobusu czy metra. A jak zapytam ludzi, to na pewno zle cos powiem, a nawet jak powiem dobrze, to nie zrozumiem odpowiedzi i tak sobie zyje w strachu. Aby ten strach przepędzić staram się w wolnym czasie chodzić na jakas naukę języka- co zlapię to zlapię, czego już sie nie wyucze to trudno. Jednak aby móc podrózować staram się coś zrobić aby nie być w spoleczeństwie obcym taka staszna sierotką. To myslę ,że i Ty powinnaś zaczac rozumiec co do Ciebie mówią , lub wiedzieć o co sie zapytac. Nie wiesz, nie rozumiesz, bo paraliżuje Cię strach, mimo,że rozmowy sa po polsku. Czyli trzeba jakoś zrozumiec swoją lękliwą psychike. Czyli żeby sie ze swiatem dogadywać trzeba zaczac chodzić do terapeuty i dowiedzieć się jak obcy polski przeksztalcić na normalny, zrozumialy i przyjazny polski. Az się dziwię, ze rodzice Ci odpuścili szkołę i poprzestalas tylko na praktykach, już wtedy potrzebowałas pomocy terapeuty.
  14. To może założ sobie kartę z limitem dziennym np 50 zl- pieniądze na zakupy niezbędne, spożywcze. I nawet jak będziesz w sklepie i jakiś gadzet elektroniczny Ci się spodoba lub następna para niepotrzebnych spodni czy kurtka to nie będziesz mógł ruszyć swoich wlasnych pieniędzy. Jak naprawdę będzie Ci potrzeba np ok 300 zl to przez 6 dni z bankomatu będziesz sobie ciułał- a w tym czasie się okaże, ze może jednak nie potrzebujesz tego zakupu lub tym bardziej sie upewnisz, ze jednak naprawde potrzebujesz tej rzeczy.
  15. Trzeba badac się dalej. Może od kręgoslupa? Jestes mlody to może wystarczy uprawiac gimnastykę kręgosłupa, a może rehabilitacja jest niezbędna? Może od trzustki- rak trzustki zaczyna sie bólem pleców czasami.
  16. Jak tak martwisz się o tę cukrzycę to popros o zrobienie krzywej cukrowej- wtedy doktor zinterpretuje wyniki. Schudłas tak wogóle (to może być bardzo niepokojące) czy po ciązy i karmieniu uporządkowałas organizm i wrócilas do swojej normalnej wagi?
  17. Poziom PSA pomiędzy 4.0 ng/ml a 10.0 ng/ml może sugerować nowotwór prostaty (ok. 25 proc. szans), łagodny (nienowotworowy) przerost gruczołu krokowego lub jego zapalenie. Dolegliwości te - podobnie zresztą, jak podwyższony poziom całkowitego PSA - częściej dotykają mężczyzn w starszym wieku.
  18. Fajny ten Twój chłopak. Ogólnie Ci odpowiada, akceptuje Ciebie, zaspokaja Ciebie i to juz tak Cię motywuje, ze możesz mu matkować, utrzymywac go. Przeciez widzisz, ze na partnera na życie się nie sprawdza. Twoje życie i Twoje wybory
  19. Nie wiem jak to prawnie wygląda- w sensie co masz wpisane na zwolnieniu- czy masz leżeć czy możesz chodzić.A sokro możesz chodzić to pewnie wyjdzie, ze i możesz rozwijać się w ruchu spolecznym i tam budować sobie przyszłe zaplecze życiowe. Jednak pisanie na forum i użalanie się w sytuacji, gdy i nerwy Twoje i Twoja głowa świetnie pracują jak chodzi o prace spoleczne, o wyścig w wyborach. Chyba logiczne, ze zdrowo myślący człowiek, Twój szef ,zastanawia się czemu masz alergię na obowiązki zawodowe a wyścig w wyborach jest wręcz Twoją terapią. Owszem wszyscy wiemy, ze pewne roczniki mają jeszcze wysokie przywileje i mogą szybko pójsc na emeryturę, tylko trochę muszą pochorować na glówkę. I dobrze , wybierałes ten zawód i rozumiałes, ze za pewne trudy mozesz miec duże przywileje, niedostępne innym zjadaczom chleba, wcale lekko nie pracującym. Niemniej jak planujesz tę emeryturę z dniem 19.02 2019 to wypada być do tego czasu odpowiednio chorym na wszystkich frontach. Inaczej wkurzasz przelożonch (oni mimo możliwości szybszego przejścia na emeryturę chcą i umieją dalej pracować) i ogól spoleczeństwa. A w tym ogóle spolecznym rożne choróbska się zdarzają i niemożnośc wykonywania swojej dotychczasowej pracy też. Jednak ZUS nie jest chętny do przyznawania rent. Czyli innym życ przedwcześnie na koszt spoleczeństwa nie wychodzi. Ty masz do tego prawo w glorii przepisów a nie masz dośc oleju w głowie, by postronnych tym prawem nie irytować.
  20. Znasz męza od 4 lat a od 3 jestescie małżeństwem. Przez 4 lata nie zauważyłas, ze on jest chętny tylko do chodzenia do pracy a inne obowiązki domowe czy jak mieszkał u mamusi, czy może wczesniej zamieszkaliscie razem- to on nigdy się nimi nie interesował? Jesli jestescie małżeństwem od 3 miesięcy i juz jestes po poronieniu to może Twoja ciąza była powodem Waszego ślubu? Jesli Ty tak lekko piszesz:"czy moge jedynie pogodzic sie z ta sytuacja czy nie i sie rozstac...?" Czyli Twój mąz nie spełnia się jako wspólpartner w małżeństwie w Twoich oczach i rozmyslasz czy aby się nie rozwiesc. Może i Wasz ożenek, ktory może był przyspieszony z powodu ciązy, ciązy nie zakończonej sukcesem- to może mąz rozpatruje temat tak: nie ma ciązy, nie ma po co się tak starać, a jak się co komu nie podoba to przecież można się rozstać? A może on wyniósł z domu przeświadczenie, ze facet liczy się wtedy jak umie przynosić kasę i stąd te jego ciągoty do nadgodzin i uważa, ze wtedy własnie wykazuje swoją największą przydatnośc jako mąż? A może i on bardzo przeżył Waszą nieudaną ciążę i z Tobą o tym nie rozmawia aby może Cię bardziej nie dołować wspomnieniami o braku dziecka. Natomiast szuka pocieszenia u swoich do tej pory bliskich. Pytanie- czy Ty od rodziny męza wyczuwasz jakąs niechęc czy krytykę, że Ciebie boli, ze oni między sobą rozmawiają? Może on nie ciągnie tematu ciązy z Tobą, abys np nie płakała czy chodziła smutną a z kimś pogadac o tym musi. Zastanów się czy wolalabyś aby z tymi zwierzeniami szedł do kolegi albo koleżanki, bo Ty czujesz się niekomfortowo, ze jego rodzina za dużo o Was wie? Oczywiście , ze taki kryzys, trauma jak teraz ,czyli nieudana ciąza jest sprawdzianem Waszego związku. Wiadomo, jesteście młodzi i jeszcze niejedno dziecko pewnie będziecie zdolni powolac do życia. Nie ma recept innych niż próba dotacia do partnera. Jak zgłaszasz pewne rzeczy na spokojnie i on tego nie słyszy to może trzeba krzykiem, awanturą.Rozstać zawsze się zdązysz. Jednak jesli kochasz męza to albo terapią szokową (znienacka afera) lub terapią milusią czyli np jakis lekko przedlużony weekend i miły wyjazd w góry czy nad morze ze złotą, polską jesienią w tle i może wtedy na spokojnie obgadanie Twoich bolączek i uważne wysłuchanie- może i on coś opowie co jemu nie pasuje, co sobie inaczej wyobrażał w malżeństwie. To naprawdę początek Waszego małżeństwa i dużo jeszcze sobie można wypracować zyjąc pod jednym dachem. Powodzenia.
  21. Ponieważ masz jak piszesz mały kontakt ze swoimi rówieśnikami to pragniesz sobie pewną pustkę towarzyską zapełnić jak umiesz w kontaktach z ludźmi.ktorych przynosi Ci los. Pobierasz korepetycje, to ten.ktory Ci ich udziela staje się Twoim idolem. Chorujesz i opiekuje się Tobą lekarka-juz jej wyznajesz miłość. Osoby te robią uniki.bo ich zawód wymaga pomocy dla innych ale i wymaga panowania nad sytuacją. Po czasie np. Twoi rodzice mogliby kogoś zastraszyć, ciągać po sądach, że choć są dorosłe to pozwoliły na jakąś niezdrową bliskość w relacji uczen-nauczyciel czy pacjent-lekarz. Po prostu te osoby ciągnąc kontakty z Tobą narazilyby się na utratę swojej wiarygodności zawodowej. Chroniąc swoją karierę zawodową mówią Ci jak umieją najdelikatniej 'do widzenia'. Lepiej chyba swoje oczy i uwagę skierować na rówieśników.A pozyskiwać ich możesz w szkole, na treningach sportowych, na kółkach zainteresowań, na kursie językowym,na letnich obozach czy gdziekolwiek indziej gdzie bywają młodzi ludzie i Ty też tam możesz byc.
  22. Skoro Twoje dziecko jest już tak dorosłe.ze weszło psychicznie w związek z dziewczyną to niestety musi być też tak dorosłe aby z czasem zauważyć,że jest w związku, który go nie rozwija, który go dołuje, który polega na szantażu.I musi być tak silny psychicznie aby się z niego uwolnić. Jeśli to pierwszy poważny związek to jest nadzieja, że z czasem on lub ona odpuszczą. Naprawdę rzadko kiedy pierwsze związki prowadzą do ślubu. Jest to dla Waszego syna szkoła uczuć i on sam raczej musi sobie w tej szkole poradzić. Czasem można zadać jakieś pytanie,które zasieje wątpliwosc czy zmotywuje do zastanowienia.Ale to niestety jego życie a nie Wasze. Mimo że on jest w jakimś stopniu Waszym życiem
  23. A wydaje Ci się że jesteś Panem Bogiem i możesz np sobie wymieniać jedną niedogodność na drugą? Skoro nie umiesz znieść psychicznych zaburzeń to na jakiej podstawie uważasz.ze raka umiałabyś i chciała leczyć? Też powiedziałbyś.ze do szpitala to Ty nie chcesz. Siedząc i lekko opowiadając sobie że dla równowagi potrzebne Ci zachorowanie na raka grzeszysz ponad miarę. I może tych.ktorzy Ciebie czytają nie wzrusza to.zes cierpiąca skoro do kolekcji swoich problemów typujesz sobie takie straszne choróbska.
  24. No to po ludzku wytłumacz jak do Twoich problemów dołożone chorowanie na raka Ci ulży i rozwiąże inne sprawy? A opiekowałaś się kiedyś osoba chorą na raka.ktory ja pokonywał i byłaś u wezgłowia tej osoby chorej bezsilną i słuchałaś jej prośby o śmierć?
  25. kikunia55

    Lanie

    A nie masz na osiedlu jakiegoś przemocowca? Grzecznie byś go poprosiła o przysługę.Chlop by się wyluzowal a Ty byś miała zaspokojone poczucie braku kar cielesnych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...