Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. Wybor świetny, bo to konkretny zawod. Tyle, ze studiowanie o jeden rok dluższe niż na innych uczelniach i na tyle czasochlonne, ze nawet nie myśl, ze w trakcie studiow sobie będziesz dorabiala w roku szkolnym. Tylko w wakacje, ale i to niecale, bo tam jest dużo praktyk wakacyjnych, ktore trzeba sobie umiec wychodzić. Wejdz na strony uczelni i podowiaduj się o system stypedialny, abys swoje marzenia jak najbardziej mogla urealnić. Jesli jestes fanką uniwersytetow medycznych, a tam nie tak łatwo się dostać, to powinnas skladac papiery na parę, nawet odleglych od Twojego miejsca zamieszkania uczelni, aby po pierwszym roku przeniesc się do bliższej placowki. Indeks studenta medycyny jest na tyle trudny do zdobycia, ze wtedy trzeba przyjąc strategię- obstawiam wszystkie mozliwe uniwerki i dopiero po wynikach rekrutacji wiem na czym stoję. Jesli życie pokaze, ze muszę wyjechac daleko, to wyjeżdzam i tam uczę się jak glupia, bo tylko z przyzwoitą średnią uczelnie pozwalają na przenosiny po pierwszym roku.
  2. Wiesz 4 spotkania to jeszcze nie związek. Facet spotykając się z Tobą badal sobie grunt. A może do niego odezwala się jego poprzednia milośc, która mu jeszcze z glowy nie wywietrzała, to nabral wody w usta, bo czekal na rozwój sytuacji z tamtą. Juz wiesz, ze mile były spotkania Wasze, ale dla niego jestes tylko opcją. Bez sensu się denerwowac i jeszcze mu to okazywac. Jesli facet Ci się podoba i jeszcze kiedyś się odezwie, to jesli w dany dzień nie będziesz miała co robić to możesz opcjonalnie (czyli jakby z nudów) wybrac się z nim do kina czy na spacer. Tyle, ze nie masz co o nim powaznie myslec, bo u niego w głowie jak widac Ty jestes tylko opcją. I to chyba dobrze, ze do tej pory to faceci za Tobą biegali. Znalazl się taki, ktory Cię wyhaczyl, i zrobilas na nim miłe wrażenie, ale go na amen nie zauroczylas.Czyli bilans życiowy i tak masz pozytywny. Co mają powiedziec te dziewczyny, które dużo częściej bywają tylko opcją?
  3. Chyba do garbatego masz pretensję, ze nie ma prostych pleców. Jak przedmówczyni zauważyla, sama z powodu samotności potrafisz o kimś fantazjowac, czyli jednak myslisz, co by bylo gdybym z kims byla. A do mamy masz pretensje, ze podsuwa Ci pomysły, ze jesli w Twoim otoczeniu jest ktos niezajęty to umów się z nim, Mama tez fantazjuje, ze jej córka trafi na jakąs przyjazną dusze płci odmiennej. Kiedyś miałas pretensję, ze rodzice ci układają życie to się wybralas do pracy poza domem. Teraz jak Ci mama za duzo gada na temat płci przeciwnej to z nią po prostu nie rozmawiaj na te tematy i nie będziesz pisała do nas o jakiejś presji. Presja to by byla gdyby rodzice sami na swoją ręke szukali Ci narzeczonych i zwabiali Cię np. na rodzinny obiadek z jakimś wg nich kandydatem na narzeczonego w roli glownej.
  4. Jak na razie to przejęlas model spojrzenia na życie wg swojej mamy- jeszcze się nic nie zdarzyło a Ty juz nie możesz spokojnie, uczyć się do matury, czyli zamartwiasz się tym czego jeszcze nie ma. Jesli czasem Twoja pomoc polegała na towarzyszeniu mamie a nie na fizycznym wykonywaniu jej obowiązków to dalej jesli pojedziesz na studia to będziesz mogła to zachowac, wystarczy miec w komórce nielimitowane rozmowy czy na komórkę mamy, czy na telefon stacjonarny.Czas kiedy mama bedzie miała wolną głowę a i Ty będziesz nie na zajęciach dopasujesz, bo znasz obyczaje swojego domu. Jesli pójdziesz na studia i zlapiesz jakis zawód, który bedzie z czasem lepiej platny, to bedziesz z czasem mogla mamę odciązyc oplacając opiekunkę, której mama tylko będzie pilnowała a sama juz fizycznie przy siostrze nie będzie tak cięzko pracowala. Większy problem widzę w tym aby dobrac kierunek studiowania dający chleb a nie np jakąs politologię czy inny w sumie bezzawodowy kierunek. Ponadto czy kierunek, ktory Ci odpowiada jest nie az tak daleko od domu. Jednak i kwotowa i czasowa jest róznica jesli ktos z okolic np Trójmiasta studiuje w Gdańsku, Warszawie czy tez Krakowie. Ponadto niektore uczelnie mają wyższe stypendia a inne niższe, za osiągnięcia za dobrą naukę przyznawane po pierwszym roku studiów. Np, SGGW w Warszawie dawało jeszcze niedawno zupelnie niezłe stypendia swoim studentom. Trzeba by się dowiedziec kiedy i ile należy się stypendium socjalnego (czyli dochody rodzicow dzielone na domowników- pamiętaj o wyplacie i okresleniu brutto netto i widelkach ,od których łapiesz się na stypendium socjalne). Jak wybierzesz trudny kierunek i trudną uczelnię możesz nie miec za duzo czasu na dorabianie sobie, bo ledwo oblecisz co nalezy się nauczyć aby nie oblac semestru. Czyli sprawa stypendium jest dośc ważna. Jak wybierzesz jakis humanistyczny ,trudno "sprzedający" się kierunek, to może będziesz miala czas na dorabianie sobie kelnerowaniem czy nocnym wykladaniem np w Tesco towaru, ale po ukończeniu tych studiow możesz nie miec dlugo szansy na zatrudnienie w zawodzie i będziesz siedziała na kasie w suprmarkecie i się dziwila po co Ty studia skończylas. Mysle, ze dobrze, ze planujesz swoje życie, ale chyba w domu nie oczekują, ze wychowali Cię na opiekunkę swojej cioci. Chyba jesli nie wypuscili Cię do zawodowki tylko np do liceum to spodziewają się, ze będziesz jeszcze się chciala uczyć. Planowac trzeba tak aby nie miec wrazenia, ze się cofasz, tylko, ze idziesz do przodu.Natomiast przyszły zawod trzeba okreslac nie tylko na podstawie tego co się lubi i sprawia przyjemnośc, ale tez na podstawie tego jak się widzi czy po tych studiach jest szansa na jakąs pracę w tym zawodzie i na rozwoj
  5. Kochasz tę kobietę i mimo wszystko pragniesz z nią być i wszystko dla niej zrobisz poswięcając swoje relacje z dzieckiem , rodzicami czy dziadkami. Ostania Twoja wypowiedz o tym świadczy. A nie czytaj naszych wypowiedzi w wątku, bo dla Twoich uszu są tak agresywne, ze żeby obronić swoją psychikę zachowujesz się tak jakby Ci ktoś w twarz plul a Ty twierdzisz, ze to deszczyk pada. Dla Ciebie nasze wypowiedzi są tak twarde, surowe, iz niemożliwe, zeby choć trochę były prawdziwe. Proponuję Ci abys przeczytal caly wątek ale tylko swoich wypowiedzi. Może jednak zauważysz, ze malo, prawdopodobne aby udala Ci się przyszlośc z kimś tak egoistycznym jak Twoja partnerka. Sam o tym nam napisales a teraz byś chcial odkręcić kota ogonem, ze to my nie znamy życia i to my zbyt surowo oceniamy rzeczywistość..
  6. Zrówno ona z córeczką mogłaby na gotowy obiadek czy kolacyjkę wpasc do Twoich rodziców, aby jak mówisz dzieci by się pobawiły. Jak i ona mogłaby poprosic abys na parę popołudniowych godzin wpadł z synkiem do jej mieskania w którym zazwyczaj mieszkacie (noc to może juz ciasno i pojechalibyscie z synkiem do rodziców). Tyle, ze należałoby się zakręcić koło jedzenia, gdyby dzieci się bawiły. Niemniej ona psychicznie ruguje z zasięgu wzroku i słuchu Twojego synka. Taka to osoba a Ty musisz się zastanowić czy takiej własnie potrzebujesz. To ty możesz się do niej dostosowac i skutecznie ograniczyć kontakty ze swoim dzieckiem. Ona nie ma potrzeby i powodu jakkolwiek naginac sie do Twoich oczekiwań- i juz chyba powinienes zrozumiec, ze tak było, jest i będzie.
  7. kikunia55

    Coraz gorzej

    Jakiego rodzaju są kłopoty syna w szkole? Nie lubi się uczyć, jest agresywny?Może ma slabą koncentrację? Ile ma lat? Czy uprawia jakis sport?Czy ma kolegow, czy jest lubiany?
  8. Ale może autora nie mozna tak w czambul potępiać? Może jego byla żona uklada sobie życie z jakims jego następcą i Przemek wie, ze jego syn na co dzien ma zupelnie dobry męski wzorzec?Może z tamtym panem ma bardzo dobre relacje? Czyli tylko trochę czasu potrzebuje ze swoim rodzonym ojcem? I Przemek wciąż się łudzi, ze te troszkę czasu jakos oblaskawi tę swoją egoistyczną kobietę? A jej nadzieja jest taka, ze chlopiec dorastając coraz bardziej się przyzwyczai do swojego ojczyma i jej się uda dziecko wyrugowac z ich życia?
  9. A nie pomyslales nigdy, ze po pierwsze ona nigdy nie byla az tak święta jak mówila o swoim byłym związku, ze tam pewnie tez dużo żle się ukladalo poprzez jej egoistyczny stosunek do świata. A po drugie wlasnie w tym związku o ile dlugo trwał, to może nauczyła się niewlasciwych manier, ktore trenowano na niej i teraz ona skutecznie je wypraktykowuje na Tobie? Ładnie mówisz, ze potrzeba czasu, ze trzeba ją powoli przyzwyczajac, przyuczać, bo Ty jestes pedagogiem i wiesz, ze to dziala. Może dziala, ale na młode osobniki dorastające, ktore w procesie dorastania się ksztaltują, ktorym może nikt nie pokazal dobrej drogi. Ona dosonale zna dobre drogi, tyle, ze nie chce ich używać, bo nie ma z tego az tak duzej korzysci jak wybieranie dróg Cię raniących. Oprocz przyuczania kogoś do czegoś trzeba tez widziec po prostu charakter drugiej strony. A charakter Twojej partnerki jest destrukcyjny dla Waszego związku i dlatego ciągle jest zasadne pytanie dlaczego tkwisz w tym związku i się zamartwiasz? Ona jest naburmuszona (Ty się martwisz, jest Ci nieswojo) i w ramach tego naburmuszenia spokojnie z koleżankami pójdzie gdzies porządzić, bo z Tobą juz jej po prostu nudno. Jestes zbyt porządny i przewidywalny, za malo szalony. Czyli dalej jest jak ona chce. Chce pójśc się zabawić z koleżankami to znajdzie na to sposob. I nie wierz az tak bardzo w traumy jakie ją spotkaly. W tamtym czasie pewnie jej bylo żle, bo nie skończylaby jako rozwodka. Tyle, ze ona sobie świetnie radzi w tej roli, bo to ona dyktuje Ci warunki a Ty masz zludzenie, ze może kiedyś ona się zmieni pod Twoim wplywem. Pamietaj, ze w przypadku osob doroslych nikt drugi się nie zmienia pod naszym wplywem Jedyne co jest możliwe, to my się trochę możemy zmienić, zeby się przypasowac bo bardzo np tego chcemy. Czyli wg mnie to ona nic a nic ,się nie zmieni. Czyli pytanie dlaczego z nia jestes ,jesli uwiera Cię jej egoistyczny charakter dalej jest zasadne.
  10. " Praca jest ale za najniższa krajowa i trzeba sie narobić a nie każdy chce się tam marnować. Już się wystarczająco dołuje idąc na rozmowy czy wysyłając cv" Witaj w realu. Nikt nie powiedzial, ze na początku będzie łatwo, lub, ze Ci ktorzy pozornie witają Cię w zakladzie otwarcie nie martwią sie, ze młody narybek z czasem ich wygryzie, więc póki mogą to wygryzają sami.A jak nie chcesz pracowac za najniższą krajową to po prostu poczekaj az naprawdę pokończysz mądre nauki, będziesz miala dyplomy fajnych uczelni to może coś się dla Ciebie zmieni.
  11. A jak Twoja mama czy tata chodzą do pracy to tam mają wokól siebie samych życzliwców czy może jednak osoby czasem złośliwe, dwulicowe, ponure i po prostu nieżyczliwe. I myślisz, ze Twoja mama czy tata przeszukują internet czy może w tej sytuacji powinni popelnić samobojstwo? Myślę, ze po prostu czasem się wkurzają, są zli na tych przyjemniaczków, ale sobie tłumaczą, ze do pracy się chodzi aby zdobyć pieniądze na utrzymanie rodziny. A mają sobie przyjazną rodzinę (braci, siostry, kuzynow) lub jakiś przyjaciól i z nimi o ile mają czas po pracy, czy przy niedzieli to z nimi omawiają interesujące ich tematy. I Ty musisz sobie wytlumaczyć, ze do szkoly chodzisz by zdobyć wiedzę. Miło byłoby abys tez mial tam życzliwych kolegow, ale jesli się nie wpasowales w innych lub inni w Ciebie to trudno. A czemu nie biegasz na jakies zajęcia sportowe? Na karate, basen, pilkę nożną czy tez kosza? Chodząc na wspólne treningi latwiej czasem zacząc jakąs wymianę zdań na temat treningu, trenera i od slowa do słowa można zawrzec znajomośc bardziej bliską i sympatyczną. Wrażliwośc to cenna cecha o ile dzieki niej widzimy więcej niż inni, o ile rozumiemy więcej niż inni., o ile widząc więcej niesiemy komuś pomoc. Ogromna wrażliwość o ile nas blokuje, nie pozwala się odgryżć żartownisiowi, to raczej balast, z ktorym trzeba walczyć. Tak, ze musisz przemyslec sobie co możesz w sobie trochę zmienić, na co nie zwracac az tak wielkiej uwagi a gdzie się ulokowac z tą wrazliwoscią aby byl z niej pożytek- może jakiś wolontariat?
  12. "Straszny dramat przeżywam ."Zapewniam, ze większy jeszcze dramat będzie jak się z nią zwiążesz węzlem ślubnym, zakupem wspólnego mieszkania, czy tez wspólnym potomstwem. Zazdrość o przytulenie się do synka widoczne na zdjęciu lub awantura o nocne uspokajanie dziecka mówi o tym jakim człowiekiem jest Twoja wybranka. Kazdy jest kowalem swojego losu. Ona juz Ci pokazała jakiego rodzaju kobietą jest a Twoja decyzja czy ten związek kończyć lub umiec postawić na swoim czy isc w to coś co wygląda na bagno.
  13. "Nie radzę sobie z niczym. Jak z tego wszystkiego wyjść gdy już próbowałam i mi się nie udało". A leki odstawilas samodzielnie czy za namową lekarza? Jesli samodzielnie (bo poczulas się juz lepiej i Ci się wydawalo, ze są juz niepotrzebne) to nie pisz nam, ze się starałas. Staralas się, ale tylko przez chwilę i zarzucilas starania. Jesli pod namową lekarza, to zmień lekarza, bo żaden szanujący się lekarz nie powinien wydac takiego polecenia bez monitorowania sytuacji i bez okreslenia co i kiedy może Cię spotkac. Jesli wiesz, ze za okolo 2 tygodnie będzie lepiej, to przeciez dzieckiem juz nie jestes i musisz ten czas przetrzymac. A to co Cie spotkało to nauczka na przyszłośc, aby w sposób gwałtowny z tego typu lekami się nie rozstawać tylko zmniejszac dawki pod kontrolą lekarza. Logiczne, ze jak masz dziecko to masz dla kogo życ i to nie w kategoriach zabawy, ale w kategoriach obowiązku. Powolalas na świat dziecko, to dopóki ono nie dorośnie masz obowiązek być na tym świecie i to być we względnie dobrej kondycji. Piszesz, ze dusisz w sobie wszystko. Zostaw dziecko babci lub ojcu lub opiekunce, idz do lasu na spacer wykrzycz tam swoją zlośc, swoją niezgodę na zastaly świat i wróc spokojniejsza do dziecka. Co ono Ci jest winne, ze mamusia cos slabo sobie życie w glowce porządkuje?Dla dziecka człowiek jest w stanie duzo pokonac to i Ty masz szansę pokonac swoją nerwice, czego serdecznie Ci życzę.
  14. Opisując swoje życie poniekąd sam sobie dałes odpowiedz. Ona chce Ciebie na wylącznosc. Ona jest roszczeniowa, bo mając Ciebie na wyłącznosc jednocześnie ma Ciebie dla swoich dzieci-pewnie młodszej córeczki, bo starszy to juz się zamartwia jak chodzić swoimi drogami bez mamusi, tatusia i szykującego się ojczyma.Czyli Ty masz dla niej dac z siebie wszystko. Zauwaz dla niej i dla jej dzieci. A ona z siebie nic nie chce i nie musi dac Twojemu synkowi. Nawet nie chce zwolnic od swojej osoby troszkę swojego czasu. Gdy juz dojdziecie do większych metraży i bedziesz swoje dziecko sprowadzal czasowo do Was może byc dla niego niemiła, czepialska i po prostu wredna. Ona swoimi fochami ustanawia rozkład sił między Wami. Albo będzie jak ja chcę, albo nie będzie wogóle. Jesli masz trochę silnej woli i umiejętności walki o swoje ,to tez zacznij się zachowywac albo zrozumiesz, ze ja to czasowo komplet ja i mój syn (tak jak ja rozumiem, ze ty To komplet ty i twoje dzieci) albo nie mamy co czasu tracić dla siebie, bo nie masz dośc zrozumienia jak ukladać patchworkową rodzinę. I po prostu odwróc się na pięcie. Ona teraz nie akceptuje Twojego syna, zaraz zacznie się burzyć przeciw Twoim rodzicom a na koniec tak Cie wychowa, ze sam się nie poznasz.
  15. Chyba nie powinienes się z nią wogóle spotykac. Jesli drażnią Cie jej jednorazowe przygody to nikła szansa na trwały związek. Ty w duszy krytykujesz taką postawe i będziesz się podswiadomie obawiał, ze spotykając się z Tobą w zbyt długiej rozłące zaaplikuje sobie jednodniową przygodę. Takie myśli Cię zjedzą. To po co wogóle zaczynasz randkowanie z kobietą, ktora wg ciebie jest po prostu zbyt "lekka"?
  16. A może tylko to, ze lubisz slodycze i szukasz w nich pocieszenia?
  17. Sytuacja raczej trudna. Juz wiesz, ze nie znałas zupełnie swojego byłego, skoro poszłas tam sama, bez kolezanki, siostry czy brata a on zachował się jak się zachował. Jesli kiedyś, gdy z nim byłas ,uprawiałas z nim seks to nie wiem czemu osobą , której się trzeba było zwierzac jest Twój aktualny ukochany. On ma prawo uważac, ze to jest nieprawdą lub że znając swojego byłego i wchodząc do paszczy lwa bez obstawy, poszłas tam specjalnie aby tego bylego sprowokować- czyli z powodu tego co się stało mogą być jeszcze perturbacje między Wami. Natomiast były zachował się jak bezwzględny samiec. Coś co było jego, uciekło mu do innego. I jesli inny może myśli, ze jest zwycięzcą, to on mu pokaże poprzez usidlenie Ciebie, ze on jeszcze umie znaczyć swoje terytorium.Zachowanie na najniższych poziomach samca-samicy. Tyle, ze te najniższe poziomy tez często regulują związek między kobietą i mężczyzną. Jeśli kiedyś wczesniej juz z byłym uprawiałas seks i jesli faktycznie go w żaden sposób nie prowokowalas to musisz u siebie w głowie włożyc to jako takie zwierzęce zakończenie Waszej relacji, bo inaczej sobie z tym nie poradzisz.Nie było to miłe, ale się stało. Chłop na "dowidzenia" chcial pokazac kto tu rzadzi. Widac było mu to potrzebne do pogodzenia się z sytuacją, ze go odtrącilas.i nie mysl juz o tym. Jesli będziesz ciągle rozmyślała to Twój były osiągnie więcej niż zamierzał. Będzie miał satyzwackcję, ze ciągle o nim myslisz i to w kategoriach seksu a po czasie jeszcze będzie uważał, ze pewnie za tym tęsknisz. Wiem, ze akurat jemu się nie zwierzasz,ze swoich mysli, ale sama sobie wytlumacz, ze oprocz niemiłego incydentu z tej sytuacji nie ma prawa wyjsc nic więcej, czyli żadne traumy. przemyslenia, niemozliwosci odbycia stosunku z aktualnym. Musisz sobie wytłumaczyć, ze z Twojej strony to była niespodziewana przykrośc, ale ta przykrośc nie ma prawa zmienić Ci życia. Jek nie będziesz dośc silna, aby tak to postrzegac to bedziesz biegała po terapeutach...
  18. " Potrafię szukać o nich informacji w necie i stalkowac je na portalach społecznościowych, kręcę się miejscach gdzie można je spotkać." Chyba faktycznie wcale im nie dokuczasz. Tylko pogłaskac po glowce. "Bez przerwy się z nimi porównuje. Zastanawiam czy była bardziej podobała się mojemu chłopakowi, czy było mu z nią lepiej niż ze mną, czy seks był lepszy. Mam jakiś kompleks że chce być naj naj." I co, podnieta intelektualna płynie do Ciebie od Twojego chlopaka czy od tych panien? Zwracam Ci uwagę, ze zgodnie z tym co robisz wynika, ze nie chłopak jest Twoim obiektem westchnień a jego byłe panny zapładniają(uruchamiają) Twoją wyobrażnię. A juz przeczytałas Otella, ze mowisz iż nie daję Ci żadnych rad, wskazówek? A moje słowa, ktore odczytujesz jako krytykę, to uwagi, które powinny Cię zmobilizować do myślenia co zrobić, aby zacząc się zaglębiać w związek a nie w panny i to jeszcze byłe.
  19. A Ty potrzebujesz chlopaka, czy tylko może jego ex aby miec komu dokuczać? Z tego co piszesz wynika, ze facet Ci raczej zbywa, podnieta intelektualna to jakies byłe "one". To im poswięcasz bardzo duzo czasu, bo masz juz wyrobiony styl wyśledzenia ich zarowno w internecie, wsrod znajomych jak i w realu. I to im poswięcasz swoją energię, bo obmyslasz rozne sposoby im dokuczenia, slaking i inne. Czyli abys Ty sama dobrze czula się na tym świecie potrzebujesz jakis onych, na ktorych doskonalisz swoje sposoby wyżywania się.Dla swojego faceta masz juz dosc mało sil i energii, bo calą swoją parę poświęcasz jakimś onym. Troszkę się zastanów nad sobą. Może jak chodziłas do szkoly to bylas jakas nielubiana i inni Ci dokuczali a uważasz, ze jeszcze większą porcję dokuczania musisz komuś oddać i padlo na te panny? Poczytaj sobie Otella Szekspira. Może uda Ci się po lekturze co mądrego dla siebie wymyslec.
  20. A co by było gdyby Pani napisala do niego dlugi , serdeczny list i w tym liscie rowniez napisala mu to co nam? I napisala, ze jesli odcina się od matki ,od rodzeństwa,od domu to ma Pani prawo myslec, ze moze popadl w sektę, może jest silnie uzalezniony od narkotykow czy innych używek, a moze ma jakąś wredna pannę , ktora nim steruje i chce dla niego byc stuprocentowym swiatem. Proszę napisac, ze zawsze Pani popierala jego wybory, nawet jak to Pani zwiększalo znacznie Pani osobiste trudy i jako odpowiedz życiowa dla Pani to "odcięcie"? Przeciez pępowinę w stylu czy zjadleś kanapeczki lub czy czapeczkę juz nosisz, odciąl dawno wyjeżdzając z domu, bo przeciez tego Pani nie mogla na bieżąco weryfikowac z powodu odleglosci. Proszę napisac, ze jest juz dosc dorosly aby móc sobie wyobrazic, ze za 5-8 lat zostanie ojcem. Nie życzy mu Pani tego ale gdyby on zostal dla swojego dziecka i ojcem i matką a 20 letni jego syn czy córka zechcialoby się "odciąć". To co on by sobie myslal po tym czasie? Niech uruchomi swoją wyobrażnię i ustawi sie w Pani sytuacji. Dorosłośc przeciez nie polega na odcinaniu się od swojego życia i od najbliższych ale na kontynuacji tego życia i robienia coraz to mądrzejszych wyborow. Na bazie tego co otrzymał w domu w procesie wychowywania czyli obcowania z Panią i swoją siostrą jest zdolny teraz mniej lub bardziej istniec samodzielnie. Tyle, ze samodzielnie to nie znaczy w odcięciu od swoich. I jesli teraz obraca się wsrod takich ludzi o takich wlasnie poglądach, to można powiedziec, ze są to raczej żli ludzie. I niech na nich uważa, bo marnuje swoje mlode lata życia. To nie tylko powiedzenie, ale i glęboka mądrość życiowa "Lepiej z mądrym stracić, niz z glupim zyskać" A czy syn jest od Pani jakkolwiek teraz zależny finansowo?Jak się synkowi nie uloży znów normalnie, to pewnie trzeba by kurek z pieniędzmi odciąć. Pozdrawiam i życzę odpornosci na "opóżniony" wiek buntu Pani syna.
  21. Po pierwsze utrzymanie domku rekreacyjnego kosztuje, po drugie ceny wg niego mogą jeszcze spadac i on się pozbyl nieruchomośći, bo uwazal, ze potem dostanie jeszcze mniej a po trzecie moze z tym mscem wiążą się jakieś wspomnienia, ktorych on nie chce odgrzebywac, po czwarte, moze się martwił, ze komus z rodziny się przypomni, ze ta nieruchomość nie powinna byc tylko jego. Najgorsze są gadki po czasie. Jakie Ty masz zdolnosci negocjacyjne, zes taki glupi i za pół darmo ją oddaleś. Nie Twoja nieruchomość i nic Ci do tego jak ją sprzedal.A nawet jakby byla Twoja, to po czasie jeszcze przeżywanie tego do niczego jz nie prowadzi. Gdyby bylo Wasze i on by sprzedał to powinnaś wtedy myslec, ze i tak nie ma o czym gadac,bo to jest jak placz nad rozlanym mlekiem.
  22. Taka sobie ta kobieta. Byla w zlym i tosycznym związku, spotkala innego, chciała się dowiedziec jak to będzie z innym i się dowiedziała, bylo fajnie, ale może za spokojnie, po wariactwach jakich doznała w poprzednim związku. Teoretycznie, ze spotkala się z byłym, zeby mu np powiedziec,ze to juz naprawdę koniec. Tyle, ze napięcie i zmysly zwycięzyły i wylądowala z pierwszym w łożku. Jesli jednak wraca do nowo poznanego partnera ,to ten nowo poznany w takiej sytuacji chyba będzie juz ją traktował instrumentalnie, do określonych celów. Pewnie jest tak rozsądny, ze juz wie iz inwestowanie w uczucia moze go tylko poranic. Nigdy juz ne będzie jej pewien, czyli wiązanie z nią przyszłosci jest szalenie ryzykowne.
  23. Bóg Ci przebaczy o ile bedziesz umial sam sobie przebaczyc. Zalujesz to juz duzo. W klasycznej spowiedzi, gdzie oczekujemy rozgrzeszenia pierwszy stopien zauważenie grzechu, drugi żal za grzech juz masz.Teraz należy sobie wyznaczyć pokutę i szczerą chęć poprawy. A tak wogóle zastanów się dlaczego do tego doszło. Byles pijany czy pod wplywem jakiś innych używek. Jesli tak to nie jest to sprawa tylko tego co zrobiles, ale tez w jakich okolicznosciach. Nie powinno juz nigdy dojsć do takich okolicznosci, bo potem czynisz nie to co chcesz i powinieneś ,a jeszcze póżniej nie wiesz jak z tym żyć.
  24. A co można sądzić. Przeciez chlopak sprzedal nieruchomośc mimo Twojej opini aby jeszcze ją zachować. Nie wiem co to za nieruchomość. Może mieszkanko jakies małe a Ty myślałas, zeby do niego za jakis czas iśc mieszkać, zanim uzbieracie pieniadze na chatę swoją i dlatego Ci się ta decyzja nie podoba. Boisz się, ze pieniądze się rozpłyną, zanim zostaną zużyte na dom. A może chłopak uważał, ze mieszkanie było w zlej lokalizacji (daleko od centrum, w nieciekawej, niebezpiecznej dzielnicy,zle rozplanowane architektonicznie) i uważa, ze te pieniądze przy małym kredycie lub przy oszczędnosciach własnych, włoży w inne mieszkanie, które bedzie miało korzystniejsze parametry zarówno na jakis czas dla Was, albo na wynajem, gdy bedziecie spłacali kredyt na dom. Jak przedmówczynie napisały.To jego własnośc i zarządził jak chciał i umiał. A Ty teraz spokojnie będziesz obserwowała, czy nie zamienią sie te pieniądze na zabawy a może na samochód, który np traci szybko na wartości. Ale poniewaz to jego pieniądze to i tak Tobie nic do tego. Jedynie możesz z czasem poznac jego umiejętności gospodarowania gotówką większą niż bieżące zarobki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...