Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. No to na tych studiach też wypatruj takich nieśmiałych i małomównych jak Ty- wtedy zdobądz się na odwagę i jakoś do znajomości ze sobą zachęć- będziecie tworzyć nie rzucającą się w oczy , spokojną grupkę ludzi, którzy się poznali, cenią się i świadczą sobie pomoc. Nie wypatruj tych głośnych, tylko wyłów tych cichutkich i weż sprawy w swoje ręce.
  2. Wiesz, nie neguję,że pisanie na fejsie przybliża do siebie ludzi. Niemniej jak widzialeś ją tylko 2 razy, to za dużo o niej nie wiesz- troszkę jednak trzeba się z kobietą spotykać w realu, patrzeć jak Ty na nia reagujesz i jak ona reaguje na Ciebie. Może żle teraz Twoje dodatkowe wyjaśnienia odczytuję, ale dziewczyna chce się piąc w góre a nie poświęcać sie dla faceta. Jak daleko może się piąć jak nie ma matury- rozumiem,że ma dobrą pracę i ją szanuje. Jeśli spotyka się z innymi- to ewidentnie jest na etapie poszukiwań i Ty jesteś tylko jednym z wielu do rozważania, skoro z Tobą od 4 mies utrzymuje kontakt na fejsie. Albo Ci się kobieta podoba i dąż do spotkań w realu, aby wiedzieć na czym stoisz, albo sobie ja odpuśc. Jak ona z innymi się umawia to odczytuje, że na Ciebie za bardzo nie może liczyc, albo... ma pojemne serce. W pierwszym związku jej nie wyszlo, to drugi chce tak ustawić aby było jej wygodnie. Smsy, maile, telefony służą do podtrzymania relacji, ale raczej nie do rozpoznania kandydatki na partnerkę- tylko znajomośc w realu da Ci odpowiedz, czy ona to ta jedyna - tak uważam. Oraz czy Ty jej odpowiadasz. U niej może po rozwodzie dzialać czynnik, że chce udowodnić bylemu, że z nim sie nie udało, ąle jest wielu, którzy są nią zainteresowani. Może i ona sama jest zagubiona w oczekiwaniach wobec męzczyzn, skoro z pierwszym nie wyszło, to teraz chce sobie jakoś odbic swoje niepowodzenia, swoj brak satysfakcji życiowej. Tym, że może tylko parę kobiet do tej pory Ci sie tak naprawdę podobalo, to się nie przejmuj zbytnio. Ważne, żebyś nie przegapil jak będzie ta wlaściwa.
  3. Ludzie! "do głupka" może niezbyt grzecznie ale jeszcze coś małolatowi wyjaśnił a reszta to uważa, że jak ktoś mniej umiejący zdania budować to już nie ma problemów z dorastaniem, tym seksualnym też? Zapomniał wół jak cielęciem był?
  4. To trochę oznaka naszych czasów. Jak mlodzi ludzie nie wpasują się w końcówce średniej szkoły lub na studiach w partnera, dziecko na świat nie bedzie sie pchalo, to tak po 25 , około 30 robimy sie wygodni, rozumiemy, że inny człowiek, to coś fajnego, ale i problemy dodatkowe w naszym życiu a dzieci to już zupelna komplikacja i duże obciążenie i obniżenie naszego komfortu życia. Nawet pary nieformalne, ktorym niby na co dzień ze soba dobrze nie formalizują związku i najczęściej jednak facet " jeszcze" nie chce miec dzieci. Kobiety tracą na tym najbardziej ,jeśli sie godza na taki układ, jesli ich kariera popiera ten schemat myslowy. Potem, szczególnie dla kobiet może byc bardzo trudno w kwestii macierzyństwa, mogą być trudności z zajściem w ciążę, dziecko może nie być już zupelnie zdrowe. To tak ogólnie. A szczególnie, to nie przegap swojego życia. Dzisiaj czasy takie,że w kwestiach zawodowych ludzie sie denerwują, że jeszcze czegoś nie osiągnęli,że może nie z tą firmą sie wiażą, że gdzies indziej lepiej, można wiecej sie nauczyć, szybciej awansowac. Tu bywaja nerwowi a w życiu osobistym wydaje im sie ,że jeszcze mają czas, że wszystko przed nimi. Powiedzialeś coś bardzo istotnego, umialeś się przeprogramować, że cudze dziecko tez może być dla Ciebie ważne. Dokonaleś mentalnie dużego skoku, bardzo w kwestii rozleglości wlasnego serca dorosleś. Piszesz dobrze o swojej dziewczynie zauważając jej braki w wyksztalceniu- to przecież przy jej chęciach a Twojej pomocy można nadrobić w szczególności chociażby matura, aby może Twoi Ci nie dokuczali, abyś nie czuł się ,że masz za dziewczynę wybrakowany material. Człowiek z wiekiem coraz mniej umie sie do drugiej osoby naginać.Niestety. Nic Ci nie można doradzić. Każdy kiedyś sam podejmowal decyzję, czy to już miłość czy tylko zauroczenie? Czy to uczucie, które przetrwa próbę czasu? Czy ja coś czuję , ale i czy ja jestem dosć ważny dla drugiej strony? Czy druga strona ma charakter długodystansowy, czy może szybko sie nudzi, jej charakter w codziennym obcowaniu jest trudny, czy jest miła w obejściu? Czy jak sobie wyobraże ,że od jutra jej nie ma, to może trochę smutno, ale da sie przeżyć, czy to raczej niemożliwe, żeby ona gdzieś obok mnie nie przebywala? Muszę mieć możliwość do niej zadzwonić ,wyslać SMSa, spotkać się pogadać. Jej sprawy są dla mnie tak samo ważne jak i moje. Druga osoba nie jest bez wad, i dobrze nawet jak coś widzimy, ale jest pytanie czy z tymi wadami da się nam wspólnie przez życie przejść. Ani Ty sie dla niej za bardzo nie zmienisz ani ona dla Ciebie- bo już jesteście dorośli i ukształtowani. Pytanie czy tacy jacy jesteście możecie przez życie iść obok siębie, ze sobą, czy bedziecie mieli wspólne cele? Im człowiek młodszy, tym mniej rozważa, docieka. Wierzy swojej intuicji, wierzy,że od życia tylko to co dobre mu się należy. I potem jak jest w związku, w malżeństwie, to dorasta do wielu spraw, nawet tych trudnych i niewygodnych, z których wcześniej nie zdawal sobie sprawy. Ty dojrzałeś do ważnej sprawy, że cudze dziecko może być też ważne i można mu być przewodnikiem,. To jest już bardzo dużo. Czy to jest przejaw prawdziwego uczucia do Twojej dziewczyny to tylko Ty możesz sobie odpowiedzieć- patrz tylko abyś nie przegapil swojego uczuciowego życia. Im jesteśmy starsi tym trudniej nam się emocjonalnie angażować- widzisz to po swoim rodzeństwie. Czemuś nie byli odważni wobec tej sfery życia, może to trochę do tej pory uśpilo Twoją czujność. Teraz spotkaleś fajną dziewczynę, jeszcze nie musisz sie deklarowac pewnie, ale nie przegap w życiu ważnej osoby. Tylko dla BARDZO WAŻNEJ osoby czlowiek chce zaryzykować i poświęcić swoją wolność, swój komfort, przemeblowac swoje życie i pisać się na coś trudnego- bo związki bywają piękne ale i zazwyczaj trudne, bo życie jest trudne. Odwagi do życia emocjonalnego Ci życzę i dobrych wyborow.
  5. Można zrozumieć,że studiowaleś i studiujesz ten jej telefon, bo pewnie przy jego pomocy odkryles niewierność żony. Ponadto nam piszesz, że tylko udajesz uczucie do niej a planujesz odejść. Tak piszesz, ale człowiek, ktory glęboko kochal, może i w jakimś momencie rozważal, że jak spróbuje powiedzieć, wiem wszystko, urwij kontakty, zapomnę- sam chcial zapomnieć i nieszczęsny telefon jednak przypomnial, że nic z Tego, bo dziewczyna dalej niewlaściwie szaleje. Rozumiem, że też może Ci chodzić o sprawę rozwodowa i jako jakieś dowody z telefonu odzyskiwaleś te dane. Ona zranila Cię tak głeboko, że widać musisz w sobie zabić jakąś milość do niej ,jaka w Tobie jeszcze tkwi. Zraniono Cię glęboko i rani Cię żona dalej, to wszystkie złe mysli można rozumieć a nawet uważać, że jeśli szczęśliwie takiego upokorzenia, takiego zranienia nie przeżyliśmy sami, to niewiele wiemy i dlatego może nieudolnie się do Ciebie odzywamy. Niemniej DZIECI SA również TWOJE i NIE WYSTĘPUJ w jakikolwiek sposob PRZECIWKO NIM. To tak trochę wygląda jakbyś mial glupią kobietę, ktora do tej pory uważala dzieci, czas im poświęcany za dopust Boży i wymyśliłes, że tak poprzez 3 ciąże jej dokuczysz. A Twój ojciec Ciebie nie kochal, nie chcial dla Ciebie jak najlepiej? Nie cieszyl go następca tronu, nie cieszyl się z Twoich coraz to nowych umiejętności, nie byl dumny jak w doroslym życiu Ci coś wyszło? Nie dal Ci los dobrego modelu ojca? A nie marzyleś o takim? Zyjesz w nerwach, w najwyższym napięciu, przebywajac z niewierną dalej żona, kroisz siebie na żywca na malutkie kawaleczki i postępujesz i postąpisz wobec niej jak będziesz umial , jak Ci podpowiedzą emocje, co przyniesie chwila, bo to jeszcze ciągle związek dwóch osób. Ale Twoim OBOWIĄŻKIEM jest jak najbardziej oszczędzić w tym wszystkim Twoje dzieci. A jak planujesz perfidnie, jako zemste trzecie dziecko i to by sie Tobie udalo, to los może z Ciebie tez perfidnie zakpić- jak bedzie niezabezpieczona, to moga do niej dotrzeć zarówno Twoje plemniki i jak i tego drugiego- może wyjść ,że przyjdzie placic za nie swoje dziecko- po co Ci takie łyse kombinacje? W kwestii dzieci i tych żyjących i tych ewentualnie przyszlych daj sobie spokój- natychmiast!!! To niegodne fajnego faceta, którym pewnie jesteś, mimo tego przez co musisz przejśc. Dasz radę i bez tych niecnych planów. Zycie mialo dla Ciebie ogromnie przykrą niespodziankę w postaci niewiernej żony, ale jesteś mlody i życie jeszcze szykuje Ci wiele niespodzianek, nie zawsze tych najgorszych ,tylko musisz w to wierzyć. Odpuścić sobie ten związek, ktory jak widać do niczego dobrego nie prowadzi, uspokój się, odpocznij od związków z babami, rzuć się w wir pracy, sportu. Jak wyprowadzisz swoje życie na spokojne wody to bedziesz gotow zdobywac góry i jeszcze niejedna kobieta bedzie chciala być przy Twym boku. Trzymam kciuki za spokojne i roztropne rozwiązywanie Twoich aktualnych problemów i za dobrą Twoja przyszlośc.
  6. "Żyje życiem innych, nie akceptuje siebie, swojego ciała." Twoje ciało jest złe, niepełnosprawne, nogi Cię nie niosą, kulejesz? Jak chcesz coś choć trochę precyzyjnego wykonać, to ręce masz zgrabiałe? Jak chcesz się schylić, to sztywny kręgosłup nie pozwala? Pewnie prychniesz i powiesz, że chodzi o to, że nie jest tak zgrabne jak ciało koleżanki, sąsiadki i wszystkich modelek. Wszystko Ci się u siebie nie podoba? Nie masz np. bardzo pięknych gęstych włosow, smuklych nog w kostkach, zgrabnego biustu? Każda kobieta a dorastająca w szczególności jest z siebie niezadowolona. I kazda kobieta musi się nauczyć siebie akceptować i nie pomogą tu żadni terapeuci tylko wlasny zdrowy rozsądek. Zacznij od swoich atutów, nie znam Cie to tak sobie strzelilam. Mądre kobiety podkreślają atuty a tuszują wady. Obowiązkiem Twoim jest tak dokladnie sobie się przyglądać, aby zneleśc jak najwięcej zalet i umiec o nich sobie ze soba rozmawiać, zastanawiać się jak je uwypuklić. Trzeba zaznajomić się z paletą barw podzieloną na pory roku: wiosna ,lato, jesień zima i dowiedzieć się, ktorą porą roku jesteś . Wtedy zobaczysz, że wszystkie ciuchy z wlaściwej Tobie tonacji bedą podkreślaly Twoją cere, Twoją urodę, bedzięsz w nich żywsza, wyrażniejsza. Oczywiście z rozsadkiem trzeba patrzeć co sie naklada na talerz, dużo warzyw, troszkę mięska a omijac szerokim łukiem słodycze i alkohol (to ostatnie to puste kalorie przecież). A ciało swoje trzeba kochać, szanować bo jest nasze, nam dane na całe życie i w nim drzemiemy właśnie my, a nie ktoś inny. Możemy je trenować- uprawiasz jakiś sport? Wiadomo, że w sporcie nasze ciało nas cieszy, bo wykonuje to, co od niego żadamy. Ponadto jak jest trenowane to robi się jędrniejsze i bardziej nam posluszne. Zyjesz życiem innych? A co nie cenisz sobie siebie, nie poważasz sama siebie? Twój rozum jest jakis ułomny ,odmawia Ci posluszeństwa, nie umiesz sama nic ciekawego dla siebie wymyśleć, nic Cię nie interesuje? W niczym sie nie spelniasz, nie lubisz być pomocna innym? Nie można z Tobą o czymś interesującym pogadać? Dorastanie to czas szukania czegoś dla siebie, czegoś co nas interesuje, co nas wciąga, jakiegoś hobby, czegoś co faktycznie lubimy robić. Chwilę trzeba sie zastanowić i jak już pójdziesz na kurs, to nawet jak to nie jest takie jak oczekiwałaś, to trzeba to skończyć, bo choć aż tak Cie nie zachwycilo, to bedziesz miala do siebie szacunek, że skończyłaś. A za nim pójdziesz na taki kurs, lub do jakieś szkoły to trzeba sobie wypatrzeć znajomego, ktory przez to przeszedl i dokładnie go wypytac, czego tam sie uczyl, co mu sprawilo największa trudnośc, co wydawało mu sie nudne a co bardzo interesujące. Ponadto, czy bylo to bardzo absorbujące i trudne, bo czasem jak cos jest dla nas za trudne, to nas to też zniechęca. I jeszcze trzeba wziąć pod uwagę, że jak ktoś byl dobry z matmy i fizy to on mówi,że to proste było a my jesteśmy nogi z tych przedmiotów- to dla nas może byc jednak trudne. Sama masz świadomośc, że jakies głupie te SMSy do chlopaka piszesz. Proponuję, zanim wyslesz do niego SMSa wypisać go sobie na kartce i pomysleć, że ON takie coś DO CIEBIE wyslalał i odpowiedz sobie, czy jest to coś milego, interesującego i czy w tym guscie chcialabys dostać od niego wiadomośc i czy Ciebie taka korespondencja by ucieszyla ( czyli nie rób drugiemu co Tobie niemiłe). A co Ci da ciagłe plakanie? Zycie jest tylko jedno i jak go z sensem nie zagospodarujesz to wtedy bedziesz dopiero przegrana i jak bedziesz babcią to będziesz mogla sobie do woli nad nieudanym zyciem plakać. Teraz trzeba dzialać z glowa i po zastanowieniu się wiedzieć czego sie chce i to wytrwale realizować. Zyczę więcej pewności siebie i mądrości wobec swojej wlasnej osoby. Ps. Jak byłam dzieckiem, to rodzice skutecznie i szybko odzwyczaili mnie od slow "nudzi mi się". Zaraz bylo dużo pracy dla mnie, jak bylam zbyt szczera w nudzeniu się.
  7. Jeśli nie umiesz wybaczyć zdrady to odejdz- to jest dla wielu zrozumiale .Ale dzieci są Wasze i co one winne, że rodzice nie umieli i nie umieją się dogadywać jak Pan Bog przykazał? Zona Cię zdradzila i ziejesz do niej nienawiscią a tak właściwie to obca kobieta, ktorą żle sobie wytypowałeś. Dzieci są Twoje( Twoja krew z krwi) i swoimi niecnymi zamiarami chcesz je zdradzić, porzucić, z satysfakcją skazać na życie w niedostatku, odwrócić się od nich. Ciebie zdrada żony boli a myślisz, że odwrocenie się Twoje od dzieci nie będzie ich bolało? Już masz dwójkę i pewnie przyjdzie im przeżyć traumę rozstania rodziców ( bo one kochają i Ciebie i Twoją żonę) a jeszcze chętnie na świat powołałbyś trzecie. Po co? żeby więcej osób cierpialo? Ty rozumiesz swoje cierpienie- nie należalo Ci ,się jeśli byleś dobrym mężem i ojcem. A nie umiesz zrozumieć przyszłego cierpienia SWOICH dzieci- im się też nie należy, co one winne, że rodzice się w konia robią? Uważam ,że trauma, cierpienie osoby zdradzonej podsuwa Ci takie myśli i zamiary, jak sam się zastanowisz- nie do przyjęcia. Ci co piszą, że nie warto myśleć o zemście mają rację. Każda nienawiść, pałanie żądzą rewanżu najbardziej zabija w srodku człowieczeństwo osoby, która nienawidzi. Takie myśli tworzą, nową gorsza Twoją osobowość. Jeśli Ty jesteś facetem w porządku, to zastanów się jak zabezpieczyć Twoje juz zyjące dzieci i idz jak najdalej od niewiernej. Fajnego faceta doceni niejedna kobieta. I dużo jeszcze szczęśliwych chwil może być przed Tobą.
  8. Hola, hola- "zastanawiałem się nad tym czy miłość do mojej dziewczyny to tylko ewolucja i reakcje chemiczne w mózgu"- tego raczej nie napisałby j_s. fukas to jest tylko godny przeciwnik dla j_s - obaj będa rozumieli o czym mówią, ja niestety odpadam.
  9. Do do Kikuni A Ty tak we wszystko wierzysz co ja tu sobie o sobie piszę? Sam nie ufasz temu forum, bo już z niego uciekleś i tylko gościnnie dajesz występy pod różnymi hasłami? I z tej pozycji ustalasz profil życiowy poszczególnych członków i powtarzasz ciągle jakąś magiczną dla Ciebie cyfrę 61? A za chwilę jak będziesz miał zły dzień, to komuś jako jaki mahomet przylutujesz?
  10. Może to już stary osobnik i wcale w życiu nie miewał za dużo kontaktów erotycznych tylko zawsze się sobą zabawiał przy filmikach erotycznych. Teraz przeżył m-ce miodowe z Tobą i wrocil na swoje utarte ścieżki. A kiedy to się u Was zaczęło tak nagminnie- jak byłas w ciąży czy w pologu? Przecież znacie się dopiero 2 lata a on od roku jak piszesz tak nagannie się zachowuje. Trzeba chyba razem do seksuologa, co może być trudne, bo może się bardzo opierać- w swoim mniemaniu każdy facet jest dość męski i wie o co w tych sprawach chodzi. To on ma problem, ale jak będziesz z nim chodzila razem, to będziesz wiedziała, że on doszedl na spotkanie a i dowiesz się czegoś może nawet zaskakującego dla siebie. Może coś zrozumiesz, może będziesz wiedziala kiedy odpuścić czy może opuścić, bo ten związek nie będzie rokowal. Ale to pewnie parę miesięcy trudnych przed Wami. Jak nie seksuolog to jakaś terapia par, ale myślę, że tu to chyba jednak seksuolog. Powodzenia w namawianiu na wizyty- najpierw przetrenuj na sucho, gdzie jest taki lekarz, za ile wizyty, kiedy przyjmuje- żeby ze zwyklej logistycznej trudności nie zrobil problemu.
  11. Do unny- Frosta pisala tutaj jakieś 3 lata temu i chyba już tu nie zagląda, a jeśli nawet ,to po prostu mogłaby nam opowiedzieć jak jej się potoczyły losy. Teraz chyba tylko możesz odpowiedzieć dorotas, jeśli czujesz potrzebę.
  12. Albo rybki albo akwarium- tak czasem mówiono w takiej sytuacji. Jak chcecie przyoszczędzić, to trzeba trochę mieszkać z rodzicami- na szczęscie są to Twoi rodzice i znasz ich zagrywki (o teściach to w praktyce byś sie dowiadywała, co Ci leży a co nie i mogloby bardziej boleć). Odnioslam wrażenie, że bardzo sie boisz co o nich pomyśli Twój narzeczony, nie chcesz aby odebral, że go ktoś wykorzystuje- ciągle się martwisz co mama wymyśli do pomocy teraz i za jakiś czas -działka. Kiedyś jak młodzi mieszkali z rodzicami to normalne było, że jak potrzebna byla pomoc to sie rodzicom pomagało- A Ty twierdzisz, że teraz to terminów nie macie( bo sprawy slubu i wesela), a w przyszlości to nie umiecie, nie macie czasu. Sama o sobie mówisz, żeby mama się nie czepiała to po pracy z koleżankami, to do sklepów. Chodzi tylko o to ,że się czepia, czy o to aby w czymś nie pomóc? Wydaje mi sie ,że stosujesz uniki- boisz sie jej, nie chce Ci się pomóc rodzicom, nie chce Ci się jej oglądać? Denerwujesz się ,że mama nerwowa i ją ignorują, a mogłaby zacząć się gimnastykować albo spacerować, żeby złe emocje z siebie wyladowac. Jednoczesnie piszesz, że jesteś teraz nerwowa, zaczynasz zanów palić, do snu tabletka a i tak serce Cię pobolewa- może sprawdz ta gimnastykę i te spacery?. Wygląda,że niedaleko padło jabłko od jabłoni. Ona nerwowa, jak Wasze życie z zięciem będzie wyglądało, jak wypadnie wesele i tez pewnie do snu z tabletką idzie , bo serce pobolewa itd. Na wesele mama prosiła swoje rodzeństwo- jesli to rodzice w dużym stopniu placą za wesele, to miała prawo, mimo,że Tobie to się nie widziało. Ona dłużej żyje na tym świecie i wie, że obrazy za wesela i inne poważne okoliczności ciągną sie i ciągną- nie warte sa tej oszczędności. Myśle, że choć wujków i ciotek nie lubisz, to maja trochę względnego wychowania i żadnych przykrości nie myślą robić ani Tobie , ani Twojemu narzeczonemu. A jak będziesz Ty umiała sie tak zachować, że cieszysz się ,że ich widzisz i starasz się nie pamiętać dawnych zaszłości to nawet będą sie dobrze bawili a i Tobie powinno być miło, że rodzina Twojego narzeczonego pozna Twoją rodzinę, bo od tego przeciez sa wesela. Mówisz, że rodzicom powinno zależeć na dobrych stosunkach z Wami, bo przecież kiedyś będą starzy i pomocy od Was będą potrzebować. Prawda- ale jak na razie to oni Cię wychowali, u nich choć trochę chcecie mieszkac- czyli może i o pomoc chodzi- tylko na razie świadczoną przez Twoich rodziców Tobie- zestarzeją się, nie bedą sobie dawali rady, to bedzie Wasza kolej-brata i Twoja przypatrzeć w czym można pomóc swoim rodzicom. Tak wogóle to Ta Twoja rodzina to do bani, brata masz nieszczególnego-lekarz, pewnie wysoko głowę nosi. Babcia byla apodyktyczna i podporządkowywala sobie Twoją mamę, że bylaś jakoś zauważalnie pokrzywdzona, matka taka wyżywająca się za kłopoty w pracy, wokól obejścia. Tatę tylko oszczędziłaś- może zbyt zapracowany i ugodowy, to w drogę Ci nie wchodzi. Albo narzeczony za rzadko w narzeczeństwie Cię odwiedzał, że taka ta Twoja rodzina w Twoich i zaraz jego oczach bedzie straszna, albo masz swojej mamy charakter, że nawet jak jest znośnie to zawsze można dziurę w całym znaleść. Wyluzuj, ciesz się ze masz fajnego narzeczonego, że za chwile będzie Wasz ślub i wesele. Do małych niesnasek jak nie będziesz przywiązywala wagi to będą to tylko drobiazgi, glupie detale. Ciesz się miłością swojego faceta i to Ty promieniejąca szczęsciem łagodz ewentualne jakies napięcia. Mamę juz trochę życie turbowalo, Ty jesteś młoda, bądz pelna zapalu do życia i nie martw się - jesteś wsród swoich- czasem może nie być sielankowo, ale Cię nie zjedzą. A jak Twoj narzeczony bedzie mądry, to szybko sie w uklady wpasuje i bedzie dobrze- mniej pesymizmu, bo jak na razie to same duże pozytywy przed Tobą. Powodzenia i więcej życiowego optymizmu wraz ze slubem Ci życzę.
  13. "Narząd nieużywany zanika a nawet rakowacieje"- może to i prawda, ale tak około 60-tki. "W starszym wieku częściej trafia się Down, a przecież chyba zechce mieć dzieci."- i zaraz rada aby wygooglać "Świadoma antynkocepcja lub prokreacja"- to jak chodzi już o dzieci (bo potem to z Downem) czy o dalsze dorastanie w związku i następny etap, ale jeszcze bardzo daleki od dzieci? "W starszym wieku są większe trudności z porodem"- j.w. Pewne jej zachowania wynikają ze sposobu wychowania i inne po prostu ze wstydu wobec obnażania swojego ciala i jakiejś jego penetracji. Jeszcze ona nie dorosla do pewnych rzeczy i o ile tego powoli nie będziecie przegadywać, to nie bedzie sukcesów. Jedynie nie pozwól sobie na odzywki typu, że jesteś świnia, czy zboczeniec. Ostro oponuj i wyraznie powiedz, że po po prostu jestęś starszy i już takiego rodzaju pożycia zanaleś i bardzo Ci on odpowiada i pary również po to się ze soba łączą. Nie życzysz sobie takich odzywek, bo one nie prowadzą do porozumienia. Natomiast ona jesli jeszcze nie do wszystkiego jest gotowa, to choć z trudem, ale starasz się ją zrozumiec. Dlatego jeżeli ona chce się z Toba spotkać w pół drogi, to niech oswaja się ze swoim i z Twoim cialem za pomocą pettingu i innej Waszej działalności ręcznej, lub Twojej ulgi na jej brzuchu na skutek wcześniejszego ocierania się ciał beż żadnej penetracji . Zrozum, nie wiesz co jej do glowy kladli w domu rodzice, bacie, ciotki, na lekcjach religii- jeśli ma glębokie przeświadczenie, że to grzech to tylko z czasem należy ją namawiać to coraz bardziej wyszukanych pieszczot. Zobaczysz do czego będzie powoli dorastala. Może będzie i pełne współżycie?
  14. dorotas wyślij siebie lub męża gdzieś dalej do pracy i szybko zrozumiesz, że nic się nie wypaliło tylko może zrutynizowało. Zapewniam, że taki "ktoś " to tylko kłopot dla małżeństwa( czyli ten którego wypatrujesz jako jakiegoś ratunku). A stosowałaś takie malżeńskie święta? Dzieci do babci czy opiekunki i randka np. wyjazdowa do motelu nad morzem, jeziorem z kolacją przy świecach. Oboje się starannie przygotowujecie, elegancki ubior, dobre perfumy, kwiaty dla Ciebie. Rano sportowe ciuchy i męcząca wyprawa wokól jeziora, długi spacer nad morzem, czy wędrówka po górach i pod wieczór szkoda wracać do domu? Niektórzy jak rzadko mogą 2 dni wyrwać (bo dzieci, praca) to choć raz w m-cu idą do fajnej knajpki tylko we dwoje oczywiście z calym tym szykowaniem się jak w narzeczeństwie, kwiatami itp itd. A wspólne z dziećmi wyprawy, ale takie męczące typu namioty, łódki, wspinaczka po górach, rowery- gdzie trzeba obliczać wytrzymałość dzieci na zmęczenie, być dobrym organizatorem i reagować na trudności chwili. Poznajecie się znów we dwoje w "ekstremalnych" warunkach i budujecie więż z dziećmi. Raczej nie do uzyskania na wczasach typu "all inclusive".
  15. Kognitywistyka (nauki o poznaniu)- mimo, że sobie ową tajemniczą dla mnie nazwę wybiłam na Wiki, oraz otworzylam sobie bodajze UMCS w Lublinie z tym kierunkiem, to chcialam się Ciebie zapytać, co Twoi koledzy po takich studiach robią w praktyce, do czego to jest przydatne? I czy kończą licencjat i potem łapią na magisterkę drugi zawód np. z pogranicza psychologii czy logopedii, czy dalej drążą magistra w tej dziedzinie? Owszem widzę, że jest nawet mowa o sztucznej inteligencji, ale jak na takie zagadnienia to chyba za malo informatyki, chyba, że jesteście tylko głosem doradczym dla informatyka.
  16. Jeśli nie chodzi o "ostrość" chwytu, to może być jakiś psychiczny problem. Czasem mężczyzna jest wściekły, że jest mu dobrze za pomocą kobiety, że ona jakby widzi jego słabość , że jest mu potrzebna do życia a on jakby się przed tym broni i udaje sie do swojej rączki. To już jest wyzsza szkola jazdy i trzeba udać sie do seksuologa. Ja po babsku dla odmiany sama nie umizgiwałabym się do męża ale starala się być zadbaną i atrakcyjną, bardzo zwracającą uwagę na siebie, kupowalabym sobie jakieś fajne kwiaty, uśmiechalabym sie pod nosem, jeśli nie ma wejścia na Twoje konto mailowe to podyskutowałabym o czymkolwiek z koleżanką mailowo i poczekałabym, czy aby nie zaskoczy, że jestem ładna, interesująca i jak o mnie zapomina, to czy jaki inny nie powoduje mojego ożywienia i dbalości o urodę. Wyciągnęlabym na niedzielny spacer lub na imprezkę do znajomych i bylabym w miarę seksownie ubrana i pelna wdzięku z życzliwym uśmiechem na twarzy- niech kątem oka zobaczy, że jestem laską, za którą się oglądają. Jakby ta zagrywka ( jakiś czas jednak z konieczności trwająca) nie przyniosła żadnego pożytku, to jednak oboje do seksuologa chyba powinniście się udać albo na jaką terapię par. Nic mądrzejszego do glowy mi nie przychodzi. Ps. panowie czasem wieczorem są zmęczeni a rankiem męczą ich poranne wzwody i czasem niezadowoloną malżonkę budzą. A skąd wiesz, że rano robi sobie dobrze? Robi to obok Ciebie w łóżku ( może można się przyłączyć?) czy idzie np. do toalety i go podglądasz?
  17. Może jego doznania gdy jest w Tobie są za słabo go stymulujące? Może nie dobraliście pozycji ,w której jest mu dość ciasno? A jak reaguje na popularnego loda wspomaganego Twoją raczką? Może często i długo się masturbował i potrzebuje "ostrego" chwytu? Albo wypraktykuj te ostrości na nim, albo go poproś aby się zaspokoił na Twoich oczach? Może dojdziecie do jakiegoś konsensusu- on Cię zaspokoi tak jak lubisz i chcesz, a Ty zakończysz temat w taki sposób jak on się sam zaspokaja?
  18. Najlepiej będzie jak rozstaniesz się z dziewczyną, będzie Ci z tym żle i wtedy dopiero dowiesz się ,że Twoje niby racjonalizowanie, intelektualizowanie ma sie nijak do życia i Twoich potrzeb w tym życiu. Uzywaj swojego analitycznego umysłu do lepszych celów niż rozkminianie czy "emocje są nieracjonalne, a mózg wymyśla do nich racjonalizacje, to skąd mam wiedzieć czy miłość i dobro nie są tylko skutkiem ubocznym ewolucji, czyli kłamstwem?"
  19. Przecież Twoje dziecko jest radosne, kontaktowe, ruchliwe,umie wiele, rozumie też wiele to o co Ci chodzi? Jeśli jesteś w ciąży to powinnaś mieć radosne myśli a nie takie zamartwiające się ,o nic - każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Czasem jakby zapomina czegoś już wyuczonego, bo zajmuje się z trudem poznaniem nowej umiejętności. Czasem się mówi,że żywiolowe i ruchliwe dzieci, szczególnie chlopcy nie maja czasu się uczyć mówić, bo ruch ich rozsadza Drugie Twoje dziecko znow Cię będzie zaskakiwało, tyle, że przy drugim może będziesz bardziej umiała odczuwać radość, tak myśle, choć może Ty jesteś inna. Ja też martwilam się, czy wszystko jest z dzieckiem dobrze ale też martwilam się czy ja dobrze sobie radzę z dzieckiem, przy drugim już się tak nie martwilam, tylko bardziej umialam cieszyć, ja bylam pewniejsza swoich umiejętności. Natomiast chyba tak wnikliwie nie czytalam, co może się zdarzyć i żylam w większej nieświadomości. Trochę z wyboru, bo jak czytalam co powinno umieć 4-mies dziecko, a mojemu się nie chcialo tego robić, to po konsultacjach z koleżankami doszlyśmy spokojnie do wniosku, że nasze widać są inne i normy ksiązkowe są zawyżone- po prostu sobie z tego żartowałyśmy. Czasem jak koleżanka przyszla ze zbytnim zdolniachą, to trochę znów mialam wątpliwości. Jak się ma dziecko, to ZAWSZE będą niepokoje i trzeba umieć nad nimi panować. Owszem dziecko obserwujemy, ale nie wysnuwamy zaraz tragicznych wniosków. Mężczyżni są czasem zdrowsi w reakcjach- oni czasem nie zauważają innych dzieci, ale ich wlasne są najlepsze i najmądrzejsze. Są po prostu dumni ze swoich dzieci, a my jako nadopiekuńcze mamuśki szukamy dziury w calym, zupelnie niepotrzebnie. Uwierz w swoją szczęśliwą gwiazdę, poznalaś fajnego faceta i Wasze dzieci będą tylko fajne, mądre i zdrowe. Jak będą dorastać to troszkę dadzą popalić, ale teraz trzeba cieszyć się z córeńki i marzyć aby braciszek lub siostrzyczka byli równie zdrowi i dobrze się rozwijający. Pozdrawiam i życzę więcej pewności siebie i swojej kochanej córeczki.
  20. A jak właczysz sobie jakiś erotyczny film, to też Cię nie skręca? Jesteś młoda i jeszcze wiele lat pożycia również seksualnego przed Wami ( Tobą). Proponuję zacząć treningi erotyczne swojej wlasnej osoby- przy jakimś filmie lub erotycznej literaturze, zacznij się masturbować i rób to w miarę regularnie. Po pierwsze roztrenujesz ciało. Po drugie nauczysz się wlasnego ciala, będziesz miala większą jego świadomość. Po trzecie miejmy nadzieję,że znajdziesz przyjemność w czymś, co raczej ludzi zadowala. Jesli takie działania nic Ci nie przyniosą ,to chyba jednak do seksuologa o ile cenisz sobie Wasze malżeństwo , Wasz związek. Mało prawdopodobne, aby młodemu mężczyżnie przez caly czas wstrzemiężliwe życie odpowiadało. Powodzenia w nauce własnego ciala Ci życzę.
  21. kawa powiedziała Ci wprost- chodzi o seks. Miał dziewczynę, uprawiał z nią regularnie seks, zdradziła go, pozbawił się seksu, to szybko szukał ratunku. Potrzebna była jakakolwiek dziewczyna- dlatego mówilam, nie gorączkuj się tylko spokojnie przyglądaj się. Dziewczyna pożalowala swojego zachowania i zaczęla za nim biegać i stosować ze swoją koleżanką podchody. Piszesz waracali razem- to już nikt Ci szczerze nie odpowie dlaczego. Jeśli jesteś choć trochę sprytna i dlugodystansowa to ja poszlabym na wesele- bo pewnie ogłosilaś, że będziesz w towarzystwie i bawilabym się dobrze.I dla mnie byłoby to ładne zakończenie tej znajomości, a Tobie ciężko się przestawić, bo myślałaś, że będzie to piękna jej kontynuacja. Natomiast nie masz co sobie przypominać co fajnego Tobie mówił chlopak a co złego o swojej bylej mówił do Ciebie. Po prostu zdobywając kobietę niejeden mówi to, czego ona oczekuje, bo szybkie dążenie do swego seksualnego celu częstokroć jest dla niego usprawiedliwieniem. A o swojej byłej dziewczynie mówil wtedy żle, bo go zranila a do jakiego stopnia jest do niej przywiązany (potrzebuje seksu z nią), może kochal ją, tego z tych slow nie moglaś przecież odczytać. Rozumiem, że jest Ci przykro, ale chyba lepiej, że ta sytuacja teraz się wyjaśnia, niż gdybyś dalej brnęła w tę znajomość a on i tak okazałby się nielojalny- a było duże prawdopodobieństwo, bo zraniony facet przez jakiś czas odgryza się na płci pięknej, po prostu ją wykorzystuje i tyle. Wez się w garść ," tego kwiatu pół światu" i udawaj, że przecież nic się nie zdarzyło- nie musisz nikogo wokól siebie wprowadzać w swoje ciche oczekiwania wobec tej znajomości a kolegów można przecież miec dużo. Nieprawdaż?
  22. To jest post pseudointeligentny, świadczący o tym ze np. ani ja ani spinka autorowi nie dorastamy do pięt, bo on wspina się na wyżyny intelektu i przeżywa "cierpienia młodego Wertera", a my żyjemy w iluzji, hi, hi.
  23. Raz piszesz,że on ma w weekend szkolę a teraz,że on i jego była byli na jakimś szkoleniu- to chodzi o to samo? Idz z chłopakiem na wesele i niczym za dużo się nie przejmuj, bo nie nadążysz. Jak uważasz ,że na 2 fronty dziala, to pobaw się dobrze na tym weselu i więcej się z nim nie spotykaj. Widocznie mu panna z głowy nie wywietrzala i nie jesteś do tego towarzystwa potrzebna. A na wesele idz i baw sie dobrze- też tą jego bylo-aktualną dziewczynę tym zdenerwujesz. Bedzie jeden do jednego.
  24. kikunia55

    Milczenie

    Hmm... Facet starszy o 10 lat to pewnie do tej pory miał jakiś układ z jakąs piękną panią. Może się z nia rozstał, może pokłocil, mieli jakieś zawieszenie w kontaktach i wtedy los sprawil, że spotkał Ciebie. Korzystnie spotkal Ciebie i ewentualne braki seksualne szybko uzupełnil- bardzo mu Wasz uklad odpowiadal. Jeśli nic Ci nie obiecywał, jeśli nic Ci o swoim emocjonalnym życiu nie opowiadał, jeśli żadnych marzeń przed Tobą nie zdradzal to nie masz specjalnego p-tu zaczepienia. Jeśli unika spotkań z Tobą, to pewnie odswieżyla mu się poprzednia znajomośc. Chyba żeby zaczęla się jakaś nowa- raczej mało prawdopodobne, choć może lubi kolekcjonować coraz to nowe znajomości. Może też być z gatunku facetow, którzy jak tylko wyczuwaja, że panna zbyt się emocjonalnie zachowuje, to urywają znajomość, bo żadne trwale związki nie wchodza w grę.Przyczyn tego pewnie trzeba byłoby szukać w dzieciństwie, w wychowaniu i w związkach poprzednich-efekt, nie daje możliwości kobiecie celem usidlenia swojej osoby. Możesz grzecznie czekać, aż sie namyśli i odezwie i będziesz się męczyla myślami dlaczego się odezwal, jakaś pewnie "tamta" wyjechala, pokłocili się? Możesz wymusić spotkanie i zapytać co to znaczy, że kiedyś regularne się spotykaliście a teraz jakby Cię unikal bez sensownego slowa wyjaśnienia. Ryzyko,że albo zastosuje unik i się zdziwi o co chodzi, miał dużo pracy i właśnie jutro miał do Ciebie dzwonić (uklad niezobowiązujący, ratunkowy mu odpowiada- może go od niechcenia ciągnąć). Może też jak ognia unikać konfrontacji, nie mieć czasu, bo nie lubi się tłumaczyć, widzieć zawiedzionej miny dziewczyny (robi to teraz nie odzywając się). Może też spotkać się i na proby tłumaczeń zaistnialej sytuacji przykro zdziwić się, ale o co chodzi, przecież na nic się nie umawialiście, z jego strony to tylko mile spotkania na seks a Tobie o coś więcej chodzilo? Dziwne, sprawialaś wrażenie wyluzowanej ,bezpruderyjnej dziewczyny, ktorej taki stan odpowiadal. Teraz się czas ukladu kończy i o co Ci chodzi? Ty się zakochalaś i chcesz dokladnych info, nie chcesz się dać zbyć, bo spodobal Ci się nie tylko na seks. Możesz go przydusić na poważną rozmowę- ale efekty mogą być mocno mizerne. Musisz się liczyć z tym,że rozmowa i jej skutki mogą być dla Ciebie bardzo niemile. Twoje życie, Twoje decycje.
  25. ~małgolagola Gdybym rozpamiętywała, to znaczyłoby, że może rozważam powrót do niego, a ja tego nie uznaję- idę przed siebie po rozstaniu. Bardzo sobie sama odpowiedziałaś ładniutko. Idziesz do przodu i nie rozpatrujesz. Czyli on może jednak rozważa powrót do swojej żony? Te linki były dla potwierdzenia, że część mężczyzn uważa ,że zona nawet była, to ktoś na piedestale i zawsze można do niej wrócić, bo to święte prawo małżeńskie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...