Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. homosapiens i abc1217 Te co są " leniwa, bez ambicji bez aspiracji, ograniczona intelektualnie i z olbrzymimi roszczeniami bo rozpieszczona " i te co zawzięcie pracują, już chyba do tego wątka nie zaglądają, bo to było ze 2 lub 3 lata temu. A jeśli czytają, to może trzeba zapytać jak im się zycie uklada, bo rady może troszkę już spóżnione.
  2. Jakoś dziwnie brak Ci pewności siebie- nadzieja w tym, że męża masz rozsądnego i jak np. postanowiliście, że emigrujecie i jakoś w zawodowym tamtejszym życiu się znajdujecie, to on nie rozważa a może teraz by do mamusi i tatusia, bo mi tęskno. Czy wyjechaliście za ocean, że tylko raz na rok prorokujesz wizyty w kraju? Przecież jeśli jesteście w Europie to możesz z dzieckiem do rodziców latać co jakiś czas, jeśli nie pracujesz tylko zajmujesz się maluchem. Rodzice w swój urlop mogą do Was zawitać. Jak przejdą na emeryture to i na dłużej będą mogli przyjeżdzać A w Polsce to myślisz, że jak mąż w pracy to byś samotnie w domu nie siedziala? Akurat koleżanka jedna czy druga tez chodzilaby do pracy i życie też byłoby jałowe. Jesteście mlodzi, to trzeba nawiązywać kontakty tam gdzie się mieszka. Czy kontakty z pracy przeniesione na grunt towarzyski, czy sąsiedzkie, czy z jaką mamuśką od kontrolnych wizyt dzieciaczków w przychodni. Czujesz się zagubiona, może jeszcze nie dość masz język opanowany- to akurat czas, by to nadrabiać- i głowę zajmiesz i na przyszłośc się przyda. Musisz nauczyc się, że jak coś się wybrało, to teraz trzeba konsekwentnie do przodu iść. Tak to możesz teraz siedzieć i biadolić, a po co właściwie do tego kraju przyjechaliście, że nie te szkoły pokończyłaś co teraz w życiu bylyby Ci przydatne, albo, że nie za tego chłopaka wyszłaś za mąż- tak w kólko Macieju. Czas chyba dorosnąc i wierzyć, że decyzje w ogólnym rozrachunku prowadzą do dobrego, mimo, że może byly trudne i nie zawsze wszystko po nich idzie gładko i bezproblemowo. Więcej pewności siebie Ci życzę, bo jak dziecko będziesz chowala. to też róznie wobec niego można będzie reagować. różne decyzje podejmować i co ciągle też bedziesz się zadręczala tymi dylematami? Zawsze się mówi, że trzeba iść za ciosem, tzn. powiedziało się "a" to trzeba powiedzieć i "b". Weż się w garśc i nie marudz, bo męzowi trudno będzie po cięzkiej pracy do domu wracać. On zmęczony a w domu może placzące dziecko czeka i skrzywiona żona-zaraz i on zrobi się zdegustowany życiem.I z fajnego małżeństwa staniecie się parą nieudaczników patrzących bykiem na siebie. Ludzie mówią, że szklanka może być do polowy pełna albo od połowy pusta. Optymiści zazwyczaj widzą to pierwsze a pesymiści to drugie. Lepiej żyje się optymistom, to do nich dolącz- to jest Twoje widzenie świata i to Ty możesz na nie wplynąć, bo nasze myśli zależą od nas samych.Powodzenia.
  3. kikunia55

    Watpliwosci.

    Córka mi się urodziła 2 tygodnie póżniej niż napisał ginekolog w zielonych już wodach płodowych. Zawsze uważnie czytalam dlaczego tak mogło być i zawsze info były sprzeczne: - ginekolodzy się mylą -dzieci zawsze w brzuszku są tyle samo czasu, o ile poród jest naturalny, siłami natury -dzieci nie zawsze w brzuszku siedzą tyle samo, zielone wody świadczyły, że się zasiedziała Czyli pewnie jak byleś głupi, tak i będziesz- nie rób za dużego dochodzenia, bo jeszcze wpadniesz w paranoję, że to nie Twoje- przecież uważasz, że masz lojalną dziewczynę, nieprawdaż?
  4. A nie mówią w domu, że liczy się to co zewnątrz (gruba, chuda, wysoka, niska,blond, ciemna, ładna brzydka) ale jeszcze BARDZIEJ liczy się to co wewnatrz- czyli jaki masz charakter, czy waleczny ( chyba nie bardzo, jak dołują Cie wydumane kilogramy?), jesteś przyjazna ludziom ( tak widzisz swoje kilogramy to widzisz jeszcze jakiś ludzi i ich potrzeby?),interesuje Cię świat (nie tylko swój czubek nosa?). Popracować bardzo zalecałabym nad sobą, ale niekoniecznie w kierunku tego zewnętrznego wyglądu. Może chodzisz do szkoły, gdzie są same puste lale martwiące się o swoją fizys i o swoje ciuchy. Zmień otoczenie, bo z takimi za daleko nie zajedziesz. "Z kim przestajesz, takim się stajesz". Idz jako wolontariuszka do schroniska dla zwierząt, zobaczysz małe i duże zabiedzone psiaki, kociaki, może będziesz chciała przejąć się ich losem, coś pomóc i zapomnisz o tym czy jesteś dość piękna- zobaczysz coś więcej niż czubek własnego nosa.Będziesz może się cieszyła, że jesteś zdrowa i masz szczęśliwy dom, bo zobaczysz, że nie wszystkim żyjącym istotom na tej ziemi jest to dane. A jak jeszcze pomyślisz, że i niektórym dzieciom się zdarza dom dziecka, czy inne przytulisko-to może bardziej realnie po tej ziemi będziesz stąpać. Zalecam: zmień się! I już wiesz, że nie chodzi mi o Twoją zmianę fizyczną, która tak bardzo Cię boli.
  5. Jak już będziesz u schyłku życia, to sama stwierdzisz co powieliłaś z wzorców rodzinnych a co życie przyniosło Ci zgoła innego. Jak w młodości już zamartwiasz się tymi powieleniami ,to tak jakbyś się chciała na nie zaprogramować, a po co Ci to?
  6. Umiałaś się z nim związać a nie umiesz od niego uciec? Może już wpadłaś w uzależnienie psychiczne- z jednej strony Ci żle jak on sie wyżywa na Tobie ale są to uczucia mocne, istotne wręcz na granicy życia i śmierci i tylko wtedy żyjesz jak się boisz, jak czujesz te unicestwiające Cie wrażenia? Tak sobie tłumaczę Twoje zdanie- nie mogę od niego uciec.
  7. kikunia55

    Nie lubię ludzi

    Musisz trochę pożyć na tym świecie, żeby zobaczyć, że osoby, które mają inny sposob bycia, inne poglądy, to są inne ale tez są mądre. Z czasem będziesz musiala stwierdzić, że" kazdy głupi swój rozum ma"- chcę przez to powiedzieć, że ludzie, ktorych jakoś nie cenisz, niejednokrotnie zaskoczą Cie pozytywnie swoimi wyborami, swoją mądrością zyciową, okaże się ,że pozornie płytcy, mają głębokie wyczucie spraw ważnych i istotnych i nie jest to zależne wcale od wykształcenia. Po prostu za mało miałaś okazji poznać ludzi z różnych środowisk, aby zrozumieć te proste prawdy. Dobrze Ci forumowicze radzą, nawet życzliwy uśmiech wobec tych, którzy Cie nie fascynują, niosą milsze fluidy do Ciebie i lżej się do pracy chodzi. Dziecko Twoje chodzi do złobka, czy przedszkola? Może z jakąś samotną mamą się zaprzyjażnisz? Z mężatką może być trudniej, bo takie kobiety z zalożenia z czasem odrzucają kobietę samotną, jako ewentualne zagrożenie dla swego związku. Ogólnie z daną mamuśką mozna spokojnie omówić problemy dorastania Waszych milusińskich. A ta 35 latka zachowująca się jak nawiedzona 14-tka czemu Cię zniechęcila ?Ludzie czasem się tak dobierają, jedna poważna rozsądna, taka stara malutka a druga trzpiot nieprzyzwoity ,aż wstyd w dowód osobisty zajrzeć. Może obcowanie z taką nawiedzoną przyniosloby Ci powiew młodości, odrobinę luzu i beztroski, trochę żartow ze spraw damsko-męskich. Ona przy Twoich sciągających na ziemię komentarzach czasem spojrzałaby na życie poważniej i zupelnie śmieszny ale i interesujący tandem byście tworzyly. Nie mówię, że to właśnie koniecznie powinna być ona.Chcę tylko powiedzieć, że nie zawsze charaktery muszą być spójne a nić porozumienia może być całkiem silna. Zacznij może patrzeć na innych jako na takie ZAGADKI osobnicze- niby taka trywialna, dobroduszna, patrząca przez pryzmat garnka a ludzie ją lubią, ma fajnie wychowane dzieciaki, sympatycznych znajomych, ciekawego męża- jak ona to robi? Patrz na sposoby jej dzialania na codzień, sposób radzenia sobie z przeciwnościami, podejscie do siostr, braci, teściowej- podpatruj skąd bierze się jej codzienny sukces, dlaczego ona czuje się w życiu spelniona i otoczona ludzmi. Z takich popatrywań wyciągniesz pewnie nie raz zaskakujące Cie wnioski. A co najważniejsze masz szansę polubić ludzi jak się im przyjrzysz z różnych stron i docenisz ich codzienne osiągnięcia. Pozytywnego popatrywania na bliżnich życzę i znalezienia bratnich dusz, żeby chociaz na świeżo upieczone ciasto było kogo zaprosić, mieć przyszywane ciocie dla swojego dziecka i czasem inne spojrzenie na świat. Otwórz się bardziej na ludzi. Chciej ich wysłuchać. Jeśli jesteś milczkiem, to jest tak dużo ludzi, którzy pragną się wygadać, trzeba tylko umieć słuchać, poznawać i zbyt szybko w swojej duszy ich nie krytykować, nie oceniać. Stwierdzić, że są po prostu inni niż Ty, ale nie gorsi od Ciebie (i pewnie nie lepsi)- to jest podstawowy warunek jakiejkolwiek znajomości. To jest ta płaszczyzna, na której jest możliwe porozumienie.
  8. A jak szłaś do nowej szkoły to też się tak bałaś? Może bałaś się, ale jakoś strach pokonałaś i udało się skończyć szkołe. Praca to taka gorsza odmiana szkoły- w sensie, że codzienna, że jak zachorujesz to drukiem L-4 musisz udowodnić, że należalo Ci się nie przyjść do pracy. Bez wakacji ,tylko z krótkim 28 dniowym urlopem. Wagarować też niestety nie można. Trochę milsza od szkoly, bo za udręki codziennego tam chodzenia pod koniec m-ca wyplacają pieniądze.
  9. kikunia55

    Pragnę umrzeć!

    Bardzo Cię życie przeczołgalo i faktycznie jesteś silny skoro jeszcze jakoś starasz się funkcjonować. Zdajesz sobie sprawę z tego, że Twoje ocieranie się o alkoholizm to testament po Twoim tacie? Wyrastałeś w domu, w którym pokazano Ci, że jak są zmartwienia, komplikacje, frustracje to nie da się ich inaczej rozkminić ,tylko dzięki alkoholowi. Uważaj prawie przejąleś ten sposób myślenia. Następna pułapka po tatusiu to agresja. Na razie nie zeznajesz, że Cię ona trapi, ale uważaj, bo takie zachowania się wdrukowywują w człowieka i jak jest bezsilny wobec życia to wypływają z niego. Wyświetlałam sobie tę pamięć ejdedyczną i psychikę ejdedyczna i rzucilo mi się w oczy zdanie: "Aż 80% wśród najbardziej uznanych pisarzy cierpi z powodu zaburzeń emocjonalnych i zaburzeń nastroju, poeci często z powodu cyklofrenii (Andreasen 2005). " To może trzeba zacząc coś tworzyć zamiast alkoholem sobie rzeczywistość odbarwiać. Z dziewczynami o których wspomniałeś było dobrze, ale wiadomo że nie mogło być tak do końca, ponieważ krążyleś wobec zajętych dziewcząt. One znajomością z Tobą uzupelnialy w sobie potrzebę takiego samarytanizmu, czułości jaką okazuje się dziecku, osobie zabiedzonej i zdolowanej. Wydawało im się, że są w porządku wobec swoich chlopaków, bo tutaj tylko spelnialy funckcję altruistyczne. Dlaczego w takiej sytuacji nie traktujesz jako przyjaciólki takiej dziewczyny, tylko się w niej zakochujesz? Jakbyś nieopatrznie mieszał pojęcia i wtedy dostajesz po łapach od życia. Dziewczyny czasem lubią być samarytankami, ale niekoniecznie w tej roli chcą występować w stosunku do swojego faceta. Jak byly zajęte, to emocjonalnie nie powinieneś próbować się z nimi łączyć na płaszczyżnie facet-kobieta. Rozumiem, ze potrzebujesz czulości, ale jak wcinasz się w jakiś uklad, to możesz dostać po pupie i już. Wszystko to bylo, nie zniszczylo Cię, to próbuj powstawać jak Feniks z popiołow. Zyczę twardości i mądrości przy codziennych wyborach. A ten koncert życzeń jest do zrealizowania tylko powoli, krok po kroczku. Różnych ludzi się spotyka jak idzie się przez życie-tych złych i tych dobrych. Tych co rzucają kłody pod nogi i tych, którzy podają pomocną dloń. Wrzesień niedługo. Proponuję przyłożyć się do sposobu podwyższenia swoich kwalifikacji- to na pewno w życiu się przyda. Pracę też jakąś musisz mieć- rozglądaj sie - teraz jest lato to i pracy więcej na rynku.
  10. A uprawiasz inensywnie jakiś sport, męczysz organizm kopaniem ogródka, jakimiś fizycznymi pracami? Idziesz spać w pokoju wcześniej przewietrzonym, z pościelą wczesniej wystawioną na balkon , taką pachnącą świeżym powietrzem? Może przed snem obmyslasz wszystkie niepokojące Cię sprawy. Zacznij sobie pięknie marzyć przed snem, to może szybciej uśniesz. A na pewno nie można przed snem zbyt niepokojących filmów typu thriller, film grozy oglądać. Jaki masz brzuch jak idziesz spać? Nie można iść za bardzo na głodnego spać, bo nawet burczenia brzucha nas wybija ze snu, ale nie można tez miec napchanego brzucha, bo zbyt cięzki brzuch to tez dyskomfort. Przed snem naparz sobie meliski, pięknie uspokaja. Niektórych uspokaja na noc mleko gorące z miodem. Kolorowych snów Ci życzę.
  11. Oprócz wspaniałych chwil jest jeszcze zwykłe zycie a ono nijak jest fajne i wspaniałe jak partner jest uzalezniony czy od alkoholu, narkotyków czy hazardu. Najpewniej go zostawiłas mając nadzieję, że tak radykalny krok obudzi partnera, doceni on co traci i się nawróci. Wychodzi jednak,że narkotyki są pewnie silniejsze od Twojej osoby dla niego. Może go i zraniłaś, ąle on pobierajac narkotyki chyba też Cie ranil- czyli raniliście się nawzajem. Nawet największa miłość można zdławić jak nie hoduje się w sobie wspaniałych wspomnień. Lepiej karmić się obrazami jakie sie widziało i pamięta ,ludzi, którzy sa zedegenerowani po narkotykach lub innych używkach aby utwierdzić sie w świadomości, że dobrze zrobiłaś. My możemy sterować naszymi myślami, możemy je odrzucać jeśli chcemy, nie zagłębiać się w nie i to nalezy robić a nie plakać w poduszkę, że było tak pięknie e... Nie bylo , bo facet kochał narkotyki najbardziej na świecie i to go jako Twojego partnera wyklucza. Jak nie będziesz oglądała sie za siebie, to jeszcze niejeden fajny chłopak Ci zawróci w głowie, czego Ci serdecznie życze, bo widać, że mądra i rozsądna dziewczyna jesteś,
  12. Wiesz- Twoja teoria jest "a jak juz cos zaczynam odvzuwac i myslec to odrazu zapala mi się w głowie światełko, że będę musiał zmienić swoje życie i odpuszczam. " Moja teoria jest taka, że jeszcze na taką ,co Ci się naprawdę podoba, nie trafiłeś. Chyba dlatego tak uważam ,że masz dopiero 29 lat i głęboka niechęć do jakiejkolwiek zmiany w życiu nie mieści mi się w głowie. Jak oglądam programy telewizyjne typu rolnik szuka żony i tam pośród paru kandydatów zawsze jest pan ok. 60 i dośc sympatyczne w podobnym wieku panie jako kandydatki. Zawsze typuję, że wsród mlodych lub średnich wiekowo może coś zaiskrzyć, ale jest to już chyba niemożliwe u kawalera 60 letniego. Dlatego, że jego strach przed zmianą jakąkolwiek go przyblokuje. Nie mieści mi się w glowie, żeby takie silne blokady mogły wystąpić u dopiero 29 letniego mężczyzny, który nie został jeszcze w damsko-męskich sprawach przeczolgany przez życie. Niektórzy mają np.ok. i 40 duże blokady, ale one są na skutek trudnych przeżyć w tej sferze. Gorzej ( a może lepiej) jak trafisz na obrotną, która sama sobie Ciebie wokól palca owinie. Jak owinie i będzie miała fajny charakter do związku to bedzie bardzo fajnie, no ale czasem chciałam napisać, że prefidne się zdarzają- bez sensu - takiego mało, odważnego nie ma co jeszcze straszyć. Dlatego radzę Ci wychodz do ludzi, do m-c gdzie można poznać jakieś fajne dziewczyny i sam układaj sobie życie. Daj losowi szansę na jakieś interesujące zmiany w Twoim życiu. Jesteś za mlody aby bać się panicznie zmian. Rusz się na jakieś obozy, wyprawy bo i domatorzy tam bywają. Tam niekoniecznie wygi klubowo kawiarniane się zlatują. Tam są ludzie, którzy cięzko pracują na studiach, lub już wiodą pracowite życie zawodowe i jako jakąś mila odmianę, powiew mlodości chcą na łonie przyrody spędzić czas w milym ,młodym towarzystwie. W domu tez milo bywać , ale ja zawsze mówię, że trzeba się ruszyć, bo w domu to ludzie umierają. Jak chcesz skończyć studia, to rozglądasz się za czymś co ci odpowiada do nauki, jak chcesz kontakty biznesowe zawrzeć, to bywasz w takich kręgach, gdzie to może się zdarzyć. Jak nie chcesz być na starośc sam, to kręcisz się tam, gdzie mogą bywać fajne dziewczyny- do czego tu potrzebny psycholog i poważne rozważania? Zycie damsko męskie buduje się na uczuciu i na rozsądku. Zeby dać szansę uczuciu, trzeba dać sobie szansę na spotkanie kobiety. Losowi trzeba pomóc. A jak już poznasz jakąś fajną i będzie Ci z nią dobrze, to wtedy trochę rozsądku nie zawadzi, aby przewidywać jaka szansa na udany zwiazek z Waszymi charakterami i poglądami jest. Prosto się pisze, a trudniej wykonać. Na silę się kobiety nie znajdzie, ale trzeba próbowac bywać tam gdzie można takowa znalesc.
  13. A po co Ci taki chłopak co tak go koledzy i wódeczka wciągna jak tylko Ciebie na horyzoncie nie ma? Takie rozlaki są sprawdzianem dla związku- u Was chyba slabo on wypada. Ponadto podejrzewam, że jak jesteś w Polsce to i wtedy często się martwisz, czy aby chłopak nie zabaluje.
  14. Raper pewnie chce być jeszcze młody i niezależny, nie chce zobowiązań. Jak 2 razy się wymigał, to trzeba to odchorować, choć pewnie będzie Ci bardzo trudno. Jesteś zraniona i nie masz glowy do nowych adoratorow, to zrozumiałe. Nie musisz sobie dodatkowo teraz plątać życia. Spotkać sie , wyjśc do kina czy kawiarni i owszem ale większych przybliżeń nie ma co zalecać, bo tylko balagan w Twojej psychice i rozdwojenie jażni nastąpi zamiast jakieś zaleczenie duszy.
  15. kikunia55

    niby tata

    Miło slyszeć, że kryzys zażegnany. Zawalczylaś o Was i wygrałaś. Dobrze, że zawalony pracą mąż zrozumiał co jest dla Was jako rodziny najważniejsze. Jak będziesz miała męża po swojej stronie ,to nie straszne będą Ci głupie gadki teściowej i nawet nie będziesz musiala z nią ostro walczyć, wystarczy, że ją zignorujesz, będziesz ponadto. Wszystkiego dobrego da całej Twojej rodziny.
  16. Ten co przed chwilą taką niespodziewajkę wypisał prawie pod moim nickiem chce powiedzieć, że z literatury ogólnej, brukowej i każdej innej tylko ten jeden wierszyk zna i powtarza go jak mantrę pod różnymi wcieleniami? Uspokaja Cię on przed snem czy jak? To taka lulanka dla 27 letniego mężczyzny?
  17. A chude to piękne? "Nie podoba mi się mój charakter, nienawidze go, mam 25 lat a zachowuje się jak 10 letnie dziecko, "- miłe, całkiem dobrze sie zdiagnozowałaś. To jest pierwsza część lekcji życiowej . Następne zadanie to coś z tym zrobić czyli dorosnąć.To jest Twoja wlasna praca do wykonania i nikt jej za Ciebie nie odrobi, chyba ,że myślisz przejść prze życie w stylu o jakim piszesz- Twoje życie i Twój wybór
  18. Użyłaś sformułowania, że dla mnie On jest dobry. Może chodzi o dwoistość jego natury- oceniasz go gdzieś w sobie jako dwulicowego. Dla Ciebie dobrego serca, ale może uważasz, że tylko dla Ciebie jest ta dobroć, a wogóle jego charakter nie jest taki prawy i czysty jakbyś sobie tego życzyła, bo wiesz, że to czas zalotów i niezbyt czyste serce wobec drugich z czasem i dla Ciebie będzie takie. Może jego postawy moralne wobec życia Ci nie pasują, bo wyplyną np. przy wychowywaniu dzieci, przy podejmowaniu istotnych decyzji życiowych?
  19. Może to Twoja wspaniała intuicja a może strach przed poważnymi krokami, przed poważnymi deklaracjami. Zawsze możesz jeszcze mocno z poważnymi deklaracjami zwlekać i patrzeć o co chodzi, może zrozumiesz sama siebie. A nie ma ludzi bez wad- on takich nie ma, nie widzisz ich u niego?
  20. Chyba aż tak nie jest Ci to obojętne, skoro to rozważasz i w sobie i na forum. Jak spotykasz się ze swoimi kolegami w parach i mają tak na oko fajne partnerki, to rozważasz dlaczego Tobie jakaś fajna do gustu nie przypadła? Może wracasz do domu i myślisz, że skarpetki rzucisz gdzie chcesz i nikt nic od Ciebie po pracy nie oczekuje?Ulga, żal, obojętność? Tu chyba nie ma co rozważać., bo jeszcze pewnie jakaś istotna nie stanęła Ci na drodze. Niemniej do ludzi, tam gdzie można kobiety spotkać, trzeba wychodzić. Może jakiś zorganizowany wypad na rowerowe wakacje, może w parę łódek dłuższy weekend na Mazurach, może w grupie wspinaczki górskie. Fajne dziewczyny solo chętnie lapią się takich wakacji lub mini wakacji aby być w ruchu, doskonalić kondycję i może mieć szansę na znalezienie sympatycznej połowki. Niektórzy wyjeżdzają na takie zloty w parach ale też trochę osob singli stara się spędzić czas aktywnie i może z jakimś podtekstem erotycznym. Jesteś z uczelni technicznej to tam mniej dziewczyn- czasem uczelnie uniwersyteckie, medyczne mają takie wakacje dla swoich studentów i alumnów. Idz w tę stronę. Zapewniam, że przystojniak, stanu wolnego z dyplomem i swoją działalnością nie będzie gwałtownie odtrącany. A i Ty będziesz wypatrywał raczej wsród panien z nadzieją na wyższe wykształcenie, lub już wykształconych, odmłodzisz się trochę i poluzujesz. To lepszy sposób niż wypad do klubu, gdzie laski wypindrzone idą na podryw. Idąc np.w górach obserwujesz kogoś, jak sobie radzi ze zmęczeniem, jaki jest w codziennych warunkach i czy jakoś Ci się podoba, czy zechcesz po wypadzie się spotkać jeszcze na neutralnym gruncie. Jak nie znajdziesz laski to może wogóle poznasz interesujących ludzi, z którymi może Ci być miło czas spędzać po pracy. Bliska mi mloda dama na studiach byla zapracowana to na takie wypady jak już pracowała zawodowo to jeżdzila z prawdziwą przyjemnością. Ona akurat tam się w jakiś kolegów przypasowywała, ale nic z tego nie wyszło, ale ze 2 pary na ślubnym kobiercu stanęły. Po prostu kręciła się w swoim towarzystwie- w sensie ludzi o podobnym wykształceniu i o podobnych wyobrażeniach na życie.
  21. Zapewniam, że jak spotkasz tę wlaściwą to az tak zmiany w Twoim życiu nie będa Cię przerażały, mogą Cie niepokoić ale nie az tak przerażać. A jak Twoja znajoma tak chętnie dziecku zmienia "wujków" to może jest interesująca, ale chyba niezbyt rozważna.A to jest juz samo w sobie niepokojące.
  22. Ale szczególnie faceci są specjalistami od "kierunkowych" przyjażni. Maja kolegów ze sportu, z uczelni, z kól zainteresowań. I wcale niektórzy nie są skorzy do opowieści swojego życiorysu. Cenią sie nawzajem za lojalność, za bieżące rozwiązywanie problemów. Nikt nie oczekuje,że będziesz staral się wszystko o sobie opwiadać. Dopiero dużo blizsze poznanie człowieka powoduje,że sami bez ciagnięcia za język możemy mieć chęć podzielenia sie tymi niezbyt szczęśliwymi etapami naszego życia.Możemy, ale nie musimy. Ty jesli na kolegach tak bardzo się sparzyles to może mialeś wobec nich za duże oczekiwania? Można zupełnie sprawnie poruszać się wsrod ludzi nie wchodząc z duża ilościa ludzi w zbyt bliskie kontakty. Niemniej jednak warto mieć jakąś grupę ludzi z którymi czujesz się dobrze. I nowy etap Twojego życia, jest świetnym pretekstem do pewnych zmian w tym temacie. Nie zamartwiaj się jak to bedzie, tylko jak już tam bedziesz trochę zmieniaj swoje podejście do ludzi, by jednak z kimś utrzymywać kontakty. Ponadto poznając różnych ludzi jesteśmy mądrzejsi, lepiej umiemy poruszać się w spoleczeństwie. Jest to nam z czasem potrzebne do pracy również. Zyjesz wśród ludzi to z czasem trzeba nauczyć sie wśrod nich poruszać a do tego potrzebne międzyludzkie kontakty, bo one weryfikuja nasze poglady na innych i ucza jak z innymi postępować, jak bronić sie przed wykorzystaniem przez nich, jak być samemu pomocnym ludziom. Powodzenia.
  23. Przecież nic nie ryzykujesz próbując z nią się spotkać raz i drugi, a jak Ci ją inny poderwie to długo będziesz sobie plul w brodę, że nie dałeś sobie(wam) szansy. Jak na razie za duzo nie musisz swoim opowiadać. Znam osobę, która spotykala się z rozwodnikiem i byla pewna,że nie spodoba się to jej najbliższym i zawsze jako kobieta spotykala sie z nim na neutralnym gruncie i jej inteligentni rodzice zaskoczyli sami z siebie ,że coś musi być na rzeczy i jak przyszło co do czego, to z szacunku do swojej córki nie podwazali jej decyzji, choć w sobie oczywiście mieli dużo watpliwości. Zastanow się czy ewentualne obiekcje co do danej dziewczyny, to tylko ewentualne obiekcje Twojego rodu, czy po prostu tak Cię wychowano, że sam w podświadomości wiesz, ze pewne rzeczy by Ci na przyszlośc nie pasowaly- bo rozrożnienie tych dwoch spraw jest bardzo ważne. Wbrew rodzinie jak się uprzesz to będziesz umiał działać a wbrew sobie to już dużo gorzej. Wytlumaczyleś sobie, że dziewczyna może mieć dziecko, ale jeszcze slabo znasz dziewczynę to pewnie jej dziecka wogole. A przecież gdybyście mieli być parą, to dziecko z czasem powinno Cię poznać i polubić a Ty je. Mądra dziewczyna zanim sama się do chlopaka nie przekona, nie powinna zbyt szybko takiego kogoś zapoznawać z dzieckiem aby ono za dużo wujkow nie miało i aby nie mialo bałaganu w swojej psychice. Widzisz więc, że nie tylko Ty masz problem jak przeskoczyć ewentualną przeszłość Twojej dziewczyny.Ona ukladając swoją przyszłośc musi brać pod uwagę siebie i swoje dziecko- nie mówiąc, że jej rodzina też może mieć do następnego wybranka uwagi. Wszystkie te sprawy są możliwe do przeskoczenia, ale trzeba je powoli rozkminiać a nie tylko teoretycznie rozpatrywać i żyć w zawieszeniu. Dalej życzę albo odpuszczenia tematu i zaprzestania sobie lamania głowy tą sprawą, albo rusz do działania.
  24. "byla dupodajka 30" może niezbyt grzecznie, ale dość obrazowo wytłumaczyla o co chodzi w sąsiednim wątku, który zakładasz raz po raz z myśląś, że ktoś napisze radośnie, tak to jest to i podsuniesz jako wyrocznię swojej dziewczynie. Chcesz seksu, a nie chcesz ciąży i wydaje Ci się, że jest to jedyny i bezpieczny sposób ładować w inną dziurkę. Niestety jest to niehigieniczne, zazwyczaj nieprzyjemne dla kobiety i niosące dużo zagrożeń. Pierwszy lepszy artyluł raczej nie zachęca http://seks.wieszjak.polki.pl/seks-analny-zagrozenie-z-tylu,choroby-weneryczne-artykul,10381499.html# To jest jej ciało i ma prawo odmówić Ci takich "przyjemności".
  25. Rzucamy tu różne uwagi a Ty zdawkowo zawsze odpowiadasz, że już próbowałaś ,choć problem jest od roku i ja wszystkiego w tym czasie nie umialabym przetestować. Może troszkę na pytania nam odpowiesz konkretniej -kiedy (w sensie co wtedy z Wami się działo) się to u Was zaczęło (ciążą, połog) -skąd wiesz, że rano się tak zaspokaja- nie włącza przeciez jak cały dom śpi telewizora czy laptopa- podglądsz czy robi to obok Ciebie w łóżku mając nadzieję, że śpisz -ile ma facet lat - czy coś kiedyś słyszałaś od niego o innych, wcześniejszych związkach, jak mu w nich było, jak tamte sprawy daleko zaszły, dlaczego się rozpadały -czy faktycznie tylko się podnieca, czy ma wytrysk -czy rozpracowałas już technicznie, platniczo trasę do seksuologa -czy jesteś tak nerwowa, bo podejrzewasz, że filmy mogą być o facetach (nie chce ich wspólnie z Tobą oglądać) i boisz się, że jesteś przykrywką dla biseksualnego faceta z większą skłonnością do mężczyzn niż do kobiet ( a teraz będącym Ci wiernym, bo tylko ze sobą się zabawia)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...