Skocz do zawartości
Forum

Yonka1717

Użytkownik
  • Postów

    1 521
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez Yonka1717

  1. Nasi przodkowie, ci, którzy dożywali sędziwego wieku, mieli wyjątkową odporność, pozostali odpadali w przedbiegach ze względu na żadną, lub niewystarczającą opiekę medyczną. Zresztą w dawnych czasach ludzie nie jedli tyle mięsa i tłuszczu, bo po prostu nie było ich na to stać, a po za tym klimat był zdrowszy. Dzisiaj medycyna jest na znacznie wyższym poziomie, ale też jedzenie, które jemy bardziej zatrute, a najbardziej mięso. Ja uwielbiam polską kuchnię, ale gdybym codziennie korzystała z jej uroków, biorąc pod uwagę jakość dzisiejszych produktów, to z pewnością miałabym prędzej, czy później problemy ze zdrowiem i wagą. Uważam, że należy zachować zdrowy rozsądek i równowagę, rezygnując jednak na co dzień z niezdrowej żywności, a powracając do obaw autorki wątku, z pewnością fast food raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi, podobnie jak bigos, czy schabowy. Więcej? Nie czytam w ogóle w/w.
  2. To banał, ale początki zawsze są piękne. Dobrze, że postanowiliście rozstać się w zgodzie, jednak fakt, że będziesz miał z nią stały kontakt, nie pozwoli Ci szybko wyleczyć się z miłości do niej. Układ w jaki chcesz wejść będzie też blokował Cię na zawieranie nowych znajomości i jednocześnie robił zamęt w głowie Twojego dziecka. Myślę jednak, że ta sielanka nie będzie trwała długo, mam na myśli jej kontakty z Twoim dzieckiem. W końcu w tej kwestii też miała oczekiwania i pretensje, że dziecko nie okazuje jej należytej wdzięczności. Po za tym, ona nie jest jego matką i dziecko doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Nie wierzę że nie kocha i nie tęskni za swoją biologiczną matką.
  3. Pychota, ale się rozmarzyłam ?, jednak pomijając warzywa i owoce oraz bez wątpienia rewelacyjny smak tych potraw, pierwsze wymienione przez Ciebie pozycje trudno uznać za zdrowe; bigos ciężkostrawny, pierogi tuczące, schabowy i kaszanka po prosu niezdrowe, karkówka tłusta, grochówka wzdymająca, że nie wspomnę o słoninie, zwłaszcza wędzonej. Uwielbiam wędzone produkty, ale w UE prawdziwe wędzenie jest wbrew przepisom, bo rakotwórcze i niestety taka prawda. Wszystkie wędzone wędliny, sery, czy nawet ryby, które możemy kupić w sklepach, tak naprawdę wędzone nie są. Jeszcze nad morzem, czy na Kaszubach można kupić naprawdę wędzone ryby.
  4. Przy okazji nasunęła mi się taka refleksja. Temat "przyjaciółka męża" często spędza żonom sen z oczu, gdy mąż emocjonalnie oddala się od żony i rodziny, a znajduje pokrewną duszę w osobie innej kobiety. To tamtej się zwierza, to dla tamtej odsuwa się od żony, coraz bardziej zauroczony nową panią. Nagle żona zaczyna drażnić i przeszkadzać, a mąż nie może obejść się bez codziennego kontaktu i wielogodzinnych rozmów z "tylko przyjaciółką", poświęcając czas tamtej, a nie rodzinie. Dodatkowo dochodzą mniej, lub bardziej ukrywane spotkania, ale ciągle atak na żonę i zarzuty chorobliwej zazdrości, gdy ona widzi, jak jej małżeństwo się rozpada z powodu przyjaciółki. Mąż jednak cały czas przekonuje żonę i samego siebie, że przecież nie zdradza, bo jak nie ma seksu, to nie ma zdrady. Niestety w takich przypadkach do seksu tylko jeden krok, co często się zdarza. Nagle mąż stwierdza, że zakochał się w owej przyjaciółce, bo przecież ona jest wzorem wszelkich cnót, zawsze miła, chętna wyrozumiała, a żona na przeciwnym biegunie jako ta wredna i nudna baba. Gdy zakochany mąż odchodzi do przyjaciółki, gdy zaczyna z nią żyć, jak mąż z żoną, to często okazuje się, że to zwykła baba, też ma okres, zły humor, wymagania itd. Nie twierdzę, że u Leszka była analogiczna sytuacja, że zdradzał emocjonalnie pierwszą żonę z tą drugą, jednak uważam, że tzw przyjaźń damsko-męska bardzo często zaciera prawdziwy obraz osoby płci przeciwnej z którą się przyjaźnimy. Najczęściej w takiej przyjaźni istnieje pierwiastek podziwu i pożądania, którego facet nie odczuwałby w stosunku do przyjaciela faceta.
  5. To właściwie nie powinno być źle, nie byliście dla siebie kimś nowym, obcym. Oczywiście, że co innego sama przyjaźń, a co innego związek, jednak związek też powinien opierać się nie tylko na zaufaniu, ale też na przyjaźni właśnie. Czyli żonę znałeś wcześniej, ona Ciebie także, znała też Twoją sytuację, bo pewnie opowiadałeś jej o swoich problemach, wiedziała, że masz dziecko. W tych okolicznościach prawie dwuletni związek przed ślubem też mógł być dla Was sprawdzianem. Tym bardziej, że Tobie została przyznana opieka nad dzieckiem, a jego matce ograniczona władza, więc nie miałeś problemu z szantażem emocjonalnym ze strony ex, grania dzieckiem itp. Takie sytuacje często niszczą nowe związki dzieciatych, rozwiedzionych panów. Nie twierdzę, że jesteś idealnym partnerem, bo ideałów nie ma, ale to raczej Twojej żonie zmieniły się priorytety i oczekiwania po ślubie. Do tego okazała się niezłą manipulantką, a Ty podatnym na manipulację "materiałem". Uważam, że celem Twojej terapii nie powinno być odzyskanie żony, tylko poukładanie swojego życia dla siebie i dziecka.
  6. Ja także co jakiś czas coś zgłaszam, ale do tej pory nie dostrzegłam efektu. Twórczości Maria nie zgłaszałam, jak kącik, to kącik (poetycki), szkoda tylko, że został obs***y. Cóż, jaki poeta, taka ekspresja twórcza ?
  7. Przypomina mi się fragment Ferdydurke "Słowacki wielkim poetą był". Już tam Gombrowicz obśmiał ten trend.
  8. Loraine, chyba Twoje monity do moderacji odniosły skutek. Właśnie zajrzałam do "Kącika poetyckiego", a tam o dziwo, okazuje się, że twórczość Mario została usunięta. Może jest jakieś światełko w tunelu?
  9. Nauczyciel wie, ale też oczekuje tego od bogu ducha winnych uczniów ?. To nie żarty, nie wiem jak jest teraz, ale doskonale pamiętam z lat szkolnych, gdy po przeczytaniu wiersza na lekcji j. polskiego, nauczyciel zadawał pytanie:"...i co poeta chciał przez to powiedzieć?"
  10. Tutaj nie chodzi o zwykłe zwracanie uwagi w stylu; nie przesadzaj, ty jak zwykle..., wprowadzasz nerwowy nastrój itp. Uważam, że należałoby usiąść i poważnie porozmawiać. Wytłumaczyć, że jej zachowania nie są normalne, że działają destrukcyjnie na rodzinę, że nie uczą dzieci rozsądku i rozwagi, tylko lęku przed wszystkim, że komplikują życie całej rodzinie, a na koniec, że na ten moment jesteś gotów ją wspierać w terapii, ale jeśli ona nie widzi problemu w swoim zachowaniu, to Ty jesteś u kresu wytrzymałości i...będziecie musieli się rozstać. Tak, wiem, że byłby to szantaż, ale czasami postraszenie małżonka odejściem jest jedynym sposobem na to żeby zaczął dokonywać jakiś zmian w swoim zachowaniu. Nie jest tajemnicą, że ludzie zaburzeni, czy chorzy psychicznie na ogół są przekonani o swoim absolutnym zdrowiu i bardzo trudno nakłonić ich do leczenia. Niestety, często trzeba uciec się do podstępu.
  11. Tutaj sprawdza się stara prawda, że nie należy przeskakiwać od razu z jednego związku w drugi, gdy emocje po poprzednim jeszcze nie opadły. Napisz, jeśli możesz, jak szybko po rozwodzie związałeś się z drugą żoną, czy może było to jeszcze w trakcie Twojego rozwodu? Jak długo byliście razem, zanim ponownie zdecydowałeś się na drugi ślub? Nie wiadomo na ile Twoje uczucia do drugiej żony były prawdziwe, a na ile potraktowałeś ją jak plaster na zranione serce i opiekunkę do dziecka? Obydwoje zachowaliście się niedojrzale, a najbardziej w tym wszystkim szkoda dziecka. Z tego wynika, że żona oczekiwała ciągłej atencji, wyznań miłości i hołdów dziękczynnych, ale żeby od dziecka? To niepoważne. Ile ona ma lat, bo to zachowanie na poziomie 20-tki, lub jakiejś bujającej w obłokach romantyczki, oderwanej od rzeczywistości. Obawiam się, że ona nie wróci, bo przerosło ja odpowiedzialne życie, do tego jej oczekiwania zgody na seks z kimś innym, podróże z innym facetem, to tylko wisienka na torcie. Dlaczego Twojej rodzinie ona nie pasowała?
  12. Jeżeli podejrzewasz, że Twoja żona wchodzi na to forum, to raczej błędem jest opisywanie tutaj swoich problemów. Jeśli chodzi o wątek o trójkątach, to podejrzewam trolla, który co jakiś czas produkuje wątki na kontrowersyjne tematy dotyczące seksu. W którymś ze swoich postów, zacząłeś rozważać możliwość swojego udziału w trójkącie, tzn Ty, żona i jakaś inna kobieta. Jeśli miałbyś to zrobić wbrew sobie, a tylko w celu przypodobania się żonie i zatrzymania jej przy sobie, to tylko zrobisz sobie krzywdę. Zafundujesz sobie kolejną traumę, z której możesz długo wychodzić. Nie walcz o tę kobietę za wszelką cenę.
  13. Przez moment, pisząc w wątku Leona, dostrzegłam podobieństwo do Leszka. Smutna historia. Bez względu na to które z Was bardziej zawiniło, to jednak Ty pozwoliłeś okrutnie zmanipulować się. Żona wmówiła Ci, że jesteś narcyzem (już z tego co i jak piszesz nie bardzo można by przypisać Ci tę cechę - jak zwał, tak zwał), że jesteś despotą, Ciebie wysłała na terapię, a jej samej wystarczają filmiki na You Tube, jej racja jest jedyna i prawdziwa, dyskusja tylko w formie przytakiwania i godzenia się z jej oczekiwaniami...ale oczywiście ona despotką nie jest. Nie walcz o nią, zawalcz o siebie i dziecko. Jej najwyraźniej znudziła się rola lojalnej żony. Nie godziłeś się na jej skoki w bok zarówno z jakąś przyjaciółką, jak też przyjacielem, to być może znalazła temat zastępczy wpędzając Cię w poczucie winy. Jak układały jej stosunki z Twoim dzieckiem? Wszedłeś w drugi związek, który także okazał się nieudany, może przyciągasz trudne przypadki, kobiety dominujące?
  14. Już wcześniej zwróciłam uwagę na to, że jednak zdecydowana większość kobiet łączy seks z emocjami i uczuciami. To nie tylko akt seksualny, jak to często bywa w przypadku mężczyzn. Przecież żona Leszka nie zrobiłaby tego z przypadkową kobietą, tylko z kimś z kim łączą ją znacznie głębsze relacje i dłuższa znajomość. Wyszłoby z tego podwójne życie.
  15. Loraine, trochę pomieszałaś. Tutaj właśnie wychodzą nieporozumienia, gdyż autor ciągnie dwa równoległe wątki dotyczące swojego małżeństwa. Absolutnie nie, o czym pisze w drugim wątku. Żona miała takie incydenty jeszcze przed ich związkiem o czym mu powiedziała. Odkąd są razem Leszek jest przekonany, że do tej pory była mu wierna. On nie oczekiwał zmiany orientacji tylko wierności i słusznie uważa, że jej pomysł na seks z inną kobietą byłby zdradą. Nie było i nie ma takiego pozwolenia i podobno seksu z inną też nie było. Pozwolenie było na wyjazdy z przyjacielem, a teraz nagle Leszek jest zbulwersowany tym, że żona chce te wyjazdy kontynuować. Jako narzeczona mogła, a będąc żoną już nie. Dla mnie to brak konsekwencji.
  16. Przepraszam autora wątku za off top, ale nie mogę powstrzymać się od odpowiedzi Tomkowi. Jesteś przerażająco infantylny. To własnie tacy ludzie, którzy sami przez to przeszli wiedzą najlepiej, bo z autopsji, a nie tylko z książek. Przenieś się z tymi uwagami do swojego wątku.
  17. Akurat w tej kwestii całkowicie zgadzam się z Tobą. Ryzyko zdrady istnieje zawsze, bez względu na orientację, jednak uważam, że wiedząc o jej preferencjach, powinieneś mieć świadomość tego, że żona z tego powodu może nie czuć się do końca spełniona i szukać tego spełnienia (całkowitego) z inną kobietą. Zaryzykowałeś.
  18. Zanim zdecydowali się na małżeństwo musieli jakiś czas być w związku. Ślub jest tylko formalnym potwierdzeniem związku. Przecież nie trzeba brać ślubu, żeby wiedzieć, że będąc w związku obowiązują jakieś zasady. Leszek przed ślubem pozwalał żonie na wyjazdy z przyjacielem i nagle zmienił front, bo ślub? To nie jest argument. Dlatego zapytałam, dlaczego żona nie proponuje mężowi wspólnych wyjazdów, ewentualnie, dlaczego uparła się na wyjazdy z tamtym facetem. W tej sytuacji autor sam strzelił sobie w kolano, natomiast co do marzeń żony o seksie z inną kobietą, to wygląda nieco inaczej. Owszem, miała incydenty z kobietami, ale zanim poznała autora, a teraz nagle chce do tego wracać, nie uznając takich wyskoków za zdradę. Też tak uważam, z pewnością spotyka się z koleżankami, kto wie, co ja z nimi łączy, jeśli takie pomysły krążą jej po głowie. Po za tym kilkudniowy wyjazd z przyjacielem, z noclegami...hmm?
  19. Po co ta złośliwość, szczególnie wobec osoby, która w Twoim wątku udzieliła Ci najlepszej odpowiedzi? Masz spadek formy dzisiaj?
  20. Smutne, ale prawdziwe, a nasz "kochany" prezydent mówi o godziwych zarobkach w Polsce. Jednocześnie rząd sponsoruje całą rzeszę nieudaczników, lub zwykłych leni w zamian za głosy wyborcze. Już dwa lata temu pisałam w tym wątku, że za parędziesiąt lat, cała ta rzesza beneficjentów wyciągnie ręce po kolejne zasiłki, bo przecież większość życia nie pracowali, a na stare lata z czegoś też trzeba będzie żyć, a do tego leczyć się na koszt państwa, czyli innych pracujących. Nie wiem, czy w jakimkolwiek innym kraju uważającym się za tzw rozwinięty, istnieje taki ogrom grup uprzywilejowanych, które zwolnione są ze świadczeń na rzecz funduszu emerytalnego, a w nagrodę otrzymują wysokie (czy jakiekolwiek - KRUS) emerytury. Trudno się dziwić, że przyszłość młodych ludzi w naszym kraju nie wygląda optymistycznie.
  21. Nie wiem, czy tylko na erotyce. Akurat w tej kwestii nawiązujemy do drugiego wątku autora. Tutaj też moja uwaga zaczerpnięta z NK; jedna historia, jeden wątek. Pomimo, że problemy to dwie różne sytuacje, to jednak dotyczą tego samego związku. Niepotrzebne zamieszanie. Zgadzam się z opinią, że żona autora skupiona jest na sobie, bo dotyczy to nie tylko jej potrzeb seksualnych, które nagle ujawniła, ale też wakacyjnych wyjazdów z przyjacielem. Może i istnieją takie związki, gdzie mąż/żona dają przyzwolenie partnerowi na samodzielne wyjazdy z przyjacielem płci przeciwnej, ale to chyba odosobnione sytuacje i moim zdaniem balansowanie nad przepaścią. Żona Leszka chce czerpać z życia pełnymi garściami, łamiąc tradycyjne zasady, nie licząc się z jego uczuciami.. Problem w tym, że oni tych zasad nie omówili przed ślubem, a on do tej pory na te wyjazdy pozwalał. Ciekawi mnie dlaczego żona nie chce podróżować z mężem. Czy Leszek nie lubi zwiedzać, ma kiepską kondycję, nie ma kasy, bo o co właściwie chodzi?
  22. To może postaraj się uświadomić jej, że jej lęki wpływają negatywnie na funkcjonowanie całej rodziny, w tym Twój stan psychiczny. Może w taki sposób uda Ci się namówić ją na terapię?
  23. Rozumiem, że Twoja troska dotyczy głównie lęku o utrzymanie ciąży, a także rodzinnych finansów. Sama najlepiej wiesz, jaką pracę wykonujesz i na ile może być ona zagrożeniem dla Twojej ciąży. Radziłabym najpierw skonsultować z lekarzem, powiedzieć jaką pracę wykonujesz, jeśli lekarz uzna, że są przeciwwskazania, zgłoś w pracy fakt, że jesteś w ciąży. Pracodawca zgodnie z Kodeksem Pracy ma obowiązek zatrudnić Cię na bezpiecznym stanowisku. Z pewnością nie możesz dźwigać, ani za długo pracować w pozycji stojącej. Radziłabym wcześniej zasięgnąć informacji u radcy prawnego, można znaleźć za darmo np w siedzibie związków zawodowych. Przede wszystkim nie wpadaj w panikę, bo prędzej zaszkodzisz sobie stresem. Zastanów się, czy nie byłoby bezpieczniej pójść jak najszybciej na zwolnienie lekarskie. Kasy co prawda trochę mniej, ale przynajmniej miałabyś komfort psychiczny.
  24. Leon, dobrze, że korzystasz z terapii, jednak dziwi mnie, że pomimo tego nadal tkwisz w przekonaniu, że możesz być narcyzem. Może nie byłeś idealnym mężem, ale wnioskując z Twojego opisu, Twojej żonie też daleko do ideału. Jest ona chyba silniejszą osobowością niż Ty, skoro udało jej się wpędzić Cię w poczucie winy, a nawet postawić diagnozę w którą uwierzyłeś. Nie rezygnuj z terapii, tylko zdaj sobie sprawę z tego, że zamierzonego celu, tzn uratowania małżeństwa, możesz nie osiągnąć, jeśli żona nie wykaże żadnych chęci. Nie walcz też za wszelką cenę, bo jeśli ona pozwoli Ci wrócić, ale na kolanach, to na dłuższą metę, żadne z Was nie będzie szczęsliwe.
  25. Ze wszystkim zgoda, z wyjątkiem tej lesbijki. Gdyby ich pożycie było kiepskie, to pewnie dawno by się połapał. Lesbijki, podobnie jak geje nie współżyją z płcią przeciwną. Mogą co najwyżej zmuszać się do współżycia w ramach, jak napisałaś, "przykrywki". Jednak potem seks prawie zamiera, to tak, jakby człowiek hetero zmuszał się do seksu z tą samą płcią. Ona jest biseksualna, więc może i z facetem i z kobitką. Skoro już zaczęła wspominać o seksie z kobietą tzn, że brakuje jej tego. Zgadzam się, to małżeństwo nie przetrwa, lub przetrwa tylko wtedy, gdy autor całkowicie podporządkuje się żonie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...