Skocz do zawartości
Forum

TakaJakaś7

Użytkownik
  • Postów

    578
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez TakaJakaś7

  1. Tu problemem nie jest intercyza lecz Jego poziom zaangażowania w związek. Bardzo dużo wskazuje na to że on dąży do zerwania dlatego radziłabym rozstać się. Intercyza to tylko wymówka zamiast jasno i wyraźnie określić się. Jeśli nadal będziecie razem to będziecie żyć obok siebie a nie ze sobą.
    Z pewnością wykazuje jeszcze więcej przesłanek świadczących o prawidłowości moich przypuszeń. Dlatego ponownie radzę: ewakuacja i jeszcze raz ewakuacja, nie widać pomyślnej przyszłości dla związku.

  2. Ewidentnie brak zaufania. Ja radzę się rozstać. Tłumaczenie że boi się iż ,,możesz sprzedać Jego połowę" świadczy o tym że wyżej stawia pieniądze ponad Ciebie. Tłumaczenie Jego zachowania mija się z celem. Zwłaszcza że, po zaledwie 3 latach, już bierze pod uwagę rozstanie. Związek to praca obu stron tak aby wytrwać że sobą a nie upatrywać ewentualnego rozstania, zachowanie ewidentnie niepoważne.
    Nieważne jak się układa w innych związkach, on związał się z Tobą a po takim czasie powinien znać Cię na tyle aby wiedzieć czy byłabyś w stanie, jak to się potocznie mówi ,, puścić z torbami". Lepiej odejść przed ślubem, im szybciej tym lepiej, i postawić na samorozwój, to najlepsze co możemy dla siebie zrobić.

  3. Baags ja to wszystko doskonale rozumiem. To że ten pseudo związek daleko odbiega od klasycznych związków to widać od razu. Ja również przerobiłam wampira i to takiego najgorszego gatunku, na szczęście mam na tyle silną wolę iż się uwolniłam już po kilku miesiącach. I chociaż zdaję sobie sprawę że prawdopodobnie da o sobie jeszcze znać to z pewnością nie zwiążę się z nim ponownie.
    Lecz nie każdy ma silną wolę a taki wampir, jak to się mówi, ,,z niejednego pieca chleb jadł" to i wie jak manipulować drugą osobę. I chociaż układ jest chory, bez przyszłości, ofiary najczęściej wiedzą że powinni odejść od wampira to jednak chęć pozostania jest jeszcze silniejsza.
    A nawet jak w końcu ofiara odejdzie od oprawcy to sytuacja tak się układa że i tak chce wrócić a niejednokrotnie wraca. Dlatego warto trenować silną wolę, im silniejsza tym łatwiej odejść od toksyka.

  4. Baggs autor powiela post już kolejny raz. Związał się z wampirem energetycznym a takie osobowości szybko nie odpuszczają. Dostał już rady aby się z tego ewakuować jednak jak widać uzależnienie jest silne.
    Nie ma innych opcji jak ta aby ewakuował się niezwłocznie, a że jest uzależniony to najlepiej bezgłośnie, krótkie info że zrywa i tyle Jego widziała i słyszała a później układa swoje życie bez niej.
    Drugie rozwiązanie to nadal w tym tkwi patrząc jak Ona dalej postępuje jak jest. Wybór wydaje się być prosty gorzej trwać w postanowieniu.

  5. Nie będę się spierać chociażby dlatego iż tego zwyczajnie nie wiem. Jednak sam charakter pracy powinien ją dyskwalifikować jako pracownika. Jest to praca przy maszynach w ruchu, czasami na wysokości, no ale nie mi dywagować, piszę na podstawie wiedzy zdobytej do tej pory.
    Twoja zaniżona samoocena jest wynikiem przede wszystkim finansami. Najwyraźniej nie zdajesz sobie sprawy że sposób w jaki się zachowujesz odpychasz je. Tak, wiem że to nie takie proste, aby to momentalnie się zmieniło, nad tym trzeba pracować, pracować i pracować.
    Tobie radzę ćwiczyć się w dowcipkowaniu, metoda która naprawdę potrafi rozluźnić. Co do wyjścia za mąż to ja również często gęsto słyszałam że nie wyjdę za mąż, ba nie widzą mnie w roli mężatki. Że w tym wieku to powinnam stracić cnotę, że nie wiem co tracę. Niezmiennie odpowiadałam że wiem czego nie tracę. Tobie mogę polecić milczenie i uśmiechanie się, taka postawa daje dużo większe efekty niż jakakolwiek odpowiedź.
    Idę o zakład że nawet jak zaczniesz pracować to stosunek innych się nie zmieni. Jestem nawet skłonna iść o zakład że będzie nawet gorzej. Dlatego warto ćwiczyć asertywność inaczej będzie tak się działo w nieskończoność dopóki tego nie przerwiesz. Piszę to z doświadczenia, przerabiałam ten schemat dlatego z pełną świadomością piszę o tym.
    Zgadzam się z Twoją charakterystyką, z tym że jeden punkt wymaga poszerzenia. Owszem, raczej nie mam problemu z kontaktami międzyludzkimi, z tą uwagą że nie przepadam za dużym skupiskiem ludzi, tyle różnych charakterów, zazwyczaj oddziałowują z dużo niższą energią niż moja, najczęściej są to ludzie, że się tak wyrażę ,,problematyczni" a gdy ktoś ma jakiś problem ja go momentalnie wyczuję, dlatego im mniej osób tym lepiej.
    Póki co nie będę Ci proponować nadal tej pracy. Jeśli będziesz czuła się gotowa to sama dasz znać. Zalecam pracę nad charakterem.

  6. Po pierwsze, mimo iż faktycznie pochodzę z Sokołowa to od trochę ponad roku czasu, z przerwami, mieszkam i pracuję głównie w Holandii. Kiedyś pisałaś o pracy w Niemczech tak więc nic nie stoi na przeszkodzie abyś spróbowała w innym kraju.
    Nie mam pojęcia czy dziewczyna ma orzeczenie czy nie. Bardzo wątpię gdyż Polska rządzi się swoimi prawami a Holandia swoimi. Już nawet w metodach leczenia łatwo zauważyć różnicę, zapewniam iż jest ogromna.
    Mega za bardzo skupiasz się na tym Twoim rzekomym słabym intelekcie. Masz mega zaniżoną samoocenę. Chyba w każdej Twojej wypowiedzi jest o tym wzmianka. Niepotrzebnie wracasz do przeszłości, tam już byłaś i wszystko wiesz, nic z tym nie zrobisz więc powrót do tego nie ma sensu.
    To że inni Cię wyzywali nie ma znaczenia, nie są wyznacznikiem Ciebie tylko siebie, przedstawiają swoją wartość a jaka jest widać przez zachowanie. Rozumiem że to tkwi w głowie lecz to można przebukować na swoją korzyść.
    A tymczasem zrobię Ci mały mini teścik. A mianowicie: jak scharakteryzujesz mnie? Nie musisz się krępować, jestem osobą z dużym dystansem do życia więc nie pogniewam się.

  7. ~vioiul665
    właśnie o tym mówię. podróżowanie i bawienie się i kawa nie przynoszą szczęścia. tak myślą ludzie mało inteligentni. A gdzie btw widziałaś kreatywnego człowieka o niskiej inteligencji? Karma. no tak. faktycznie wiara w zabobony karmę reinkarnację horoskopy to oznaka inteligencji.

    Trochę różu proszę, garść brokatu i uśmiech, jesteś w obiektywie.
    Ludzie wcale nie są ochydni, wstrętni. Przeciwnie, są fajni, zabawni, dowcipni, można się z nimi dogadać, porozumieć, można mieć super relacje z ludźmi. Ci ludzie mają też swoje życie, swoje doświadczenia, priorytety itd. i to jest ok. My również mamy swoje życie, sprawy. Wszystko zaczyna się od myśli więc jak chcesz zamiany to zacznij od zmiany myślenia.
    A eutanazja to nie taka prosta sprawa, nawet w Holandii pomimo legalności. Trzeba spełnić określone kryteria a w młodym wieku jest to niemal niemożliwe. Rozumieć Ciebie nikt nie musi, ważne abyś sama siebie rozumiała. Na wiele życiowych bolączek dobrze by było zająć się fizyczną pracą, ciężką, wówczas człowiek zaczyna czuć że żyje.
    Ponadto mimo pomimo widzę że wcale byś tak naprawdę nie chciała. Dostałaś rady także do dzieła.

  8. Javiolla
    Może ma z tym problem, ale Ty też mam problem z tym, że ona ma problem i to jest chyba większy problem.

    Co Cie obchodzą jej problemy? Moze nawiązuje, bo chce wiedzieć ile zarabiasz ;).
    Powiedz, że ludzie po to zmieniają prace, by mieć lepiej, że nie słyszałaś, aby było odwrotnie i nie rozumiesz czemu ciocia się dziwi? Powiedz, że nie zdradzisz jej ile masz więcej, bo obowiązuje Cie tajemnica zawodowa.
    A potem żyj swoim życiem i ją olej.


    Dobry pomysł, ja jeszcze podsunę inne rozwiązanie. Po prostu wyjść naprzeciw sytuacji i spytać dlaczego interesuje się Twoimi zarobkami i jakie znaczenie ma dla niej ilość zarobionych przez Ciebie pieniędzy. Jeśli nie jest zbyt nachalna to powinno wystarczyć. Jednak gdy nadal będzie chciała mówić na ten temat, wymawiając się np. troską o Twoją pprzyszłość, to dodać stanowczo iż to są Twoje pieniądze i ona nie musi się o nie troszczyć gdyż sama potrafisz. To raczej powinno skutecznie zadziałać.

  9. Kolejny plus, wiesz że wszystko z Tobą w porządku. Porównanie z toksycznym związkiem akurat uważam za trafny, to ten sam mechanizm. Nie ma innego wyjścia jak się przełamać. Ból będzie tak czy inaczej, nie ma innej drogi. Iść neprzeciw sytuacji mimo, pomimo. Iść i iść do przodu. Samej, nie z kimś, to Twoja droga. Aby było lepiej musi też być źle, po prostu i aż. To siła każdego z nas.

  10. Basen jest fajną opcją. Woda wycisza, uspokaja. Sama paradoksalnie coraz częściej chodzę. Byłam wczoraj a i dziś właśnie wróciłam z basenu. Odwrotnie niż Ty nie lubię pływania, dopiero ostatnimi czasy zaczęłam coraz bardziej się przekonywać. A im bardziej się przekonuję tym lepiej mi idzie. I nawet to że niedawno mało brakowało a skok z podestu skończył by się niezbyt przyjemnie nie zraziło mnie do dalszej kontynuacji. Ty możesz w ten sam sposób podejść do karate natomiast basen potraktować jak pasję.
    Na karate się upieram z dwóch powodów. Po pierwsze: często powtarzam iż to nie jest dziedzina walki, to jest styl życia. W karate jest zawarta cała prawda o nas, dzięki praktykowaniu bardziej poznajemy siebie, pozwala wejrzeć w głębię nas samych. Osobą praktykująca coraz lepiej i lepiej poznaje siebie, łatwiej określić samego siebie.
    Po drugie: za bardzo się upierasz przy basenie natomiast przed karate usilnie się bronisz. Dlatego radzę wejdź w to. W ten sposób pomożesz sobie, poznasz odpowiedzi na swoje pytania. Nie będziesz potrzebowała pomocy psychologa, psychiatry czy kogokolwiek innego. Sama poznasz siebie a pytania które zadajesz innym staną się jasnością.
    Widzę jesteś introwertykiem. To dobrze, łatwiej przejdziesz trudniejsze etapy. Jestem niemal że pewna że inne osoby usilnie próbowały Cię zmieniać uważając iż coś jest z Tobą nie tak. Skutkowało to zamknięciem się na innych. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie abyś wyszła naprzeciw nim. Na ten moment postawą okazujesz postawę obronną, warto wyjść naprzeciw temu. Wyjdź z inicjatywą a przekonasz się że wcale nie musisz żyć obok innych, możesz żyć razem z innymi. Od Ciebie zależy jak postąpisz.

  11. Ja tak miałam, zawsze możesz coś zaczerpnąć ode mnie. Swoje zdanie potrafisz mieć, to świadczy na Twoją korzyść. Szansa jest zawsze, również potrafisz wprowadzić. Pojawia się pytanie czy potrafisz wytrwać, tu tkwi największy problem. Jak sama zauważyłaś problem jest powszechny więc i duża szansa na powodzenie.
    Z tego co piszesz wnioskuję iż Twoje zachowanie uwarunkowane jest wychowaniem przez Ojca, to Jego podejście do Ciebie warunkuje Cię taką jaka jesteś. W tej chwili na 80% jestem pewna że tu tkwi przyczyna dlatego radzę przepracować ten schemat.
    Kikunia podała Ci kilka świetnych rad, zwłaszcza z karate, jeśli nie spróbowałaś to radzę spróbować, warto choćby dla samych treningów. Dziedzina wymagająca więc prawdopodobnie nie będzie łatwo, lecz naprawdę warto.

  12. no tak surowo to postępuje Matka, o ile post jest prawdziwy. Jawne zaniedbania wychowawcze doprowadziły dziewczynę do takich czynów. Dziwnych czasów dożyliśmy w którym nieporadna matka zwala swoje zaniedbania na dziecko. Takie zachowanie wydaje się być wręcz niewiarygodne. Tak, Matkę czeka trudna droga, lecz to droga którą sama sobie wyznaczyła. I tak, właśnie takie ostre postawienie sprawy jest czymś czego potrzebuje, to właśnie ostre działania są potrzebne gdyż sprawa jest ewidentnie na ostrzu noża.

  13. Trafne spostrzeżenie, łatwo mówić komuś z boku. Lecz na co liczyłaś pisząc ten post? Na pogłaskanie po główce? Czy na potwierdzenie Twojej trzy? Tak więc proszę, dostaniesz i jedno i drugie. Tak, masz rację z tym co piszesz. Tak, naprawdę jesteś nieżyciowa, tak, naprawdę nie potrafisz sobie pomóc, tak, naprawdę udane życie nie jest dla Ciebie, tak, ktoś musi przegrać życie aby ktoś inny mógł wygrać. I wreszcie tak, jesteś życiowym przegrywem którego nic nie cieszy. Zadowolona czy dostarczyć kolejną dawkę?

  14. ~onkaY
    TakaJakaś7
    A mi to wygląda na zmyślony post.

    Może tak, a może nie, bo niestety jest wiele dziewczyn, którym nawet gdy chłopak pluje w twarz, to udają, że deszcz pada.
    Można się dziwić; jak w takiej sytuacji można nie zauważyć intencji tego chłopaka?
    Jak widać można :), to desperacja przyćmiewa realny ogląd sytuacji a przede wszystkim zdrowy rozsądek.

    Nie ma sensu dywagować czy zmyślony czy nie. Ja uważam iż jest zmyślony, Ty nie musisz się że mną zgadzać. Natomiast parafrazując do desperacji ja do tematu podchodzę od strony emocjonalnej. My możemy nie rozumieć jak tak można godzić się na takie traktowanie lecz dla nich to jest życie, życie którego nauczyli się najczęściej od urodzenia. Z kolei oni nie rozumieją naszych działań, widzą że wiedziemy tzw. lepsze życie, więcej osiągamy itd lecz interpretują to wedle swoich doświadczeń, zresztą któż tak nie robi? Nawet my.
    Bardziej to jest brak pewności siebie, nie wierzą w swoją siłę więc nie podejmują działań a jak podejmą to najczęściej rezygnują gdyż przekonania tak czy inaczej biorą górę.

  15. luukas obstawiam iż to albo trolling albo to narcyz. Obstawiam drugie z niewielką domieszką pierwszego. Prawdopodobnie szuka atencji u innych tak aby nabrać chociaż trochę uważności i uznania. Przykre to że takie osoby tak naprawdę nie zdają sobie sprawy że taka postawa nie zapewni im tego czego najbardziej potrzebują.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...