kingak2

Zdecydowales sie i to jest już duży plus dla Ciebie. Twoje podejscie o czym piszesz wyżej jest dobre. Nie obawiając sie tylko ci,ktorzy nie mają żadnej wyobraźni. Ale Ty za dużo myślisz o negatywach , o tym co może pójść źle. Pomyśl o dobrych stronach swojej decyzji. Afirmacja to Twoja autoterapia. Skup sie na tym co masz zrobić , a nie na tym,czego się boisz. Zobaczysz, że wtedy pójdzie wszystko o wiele lepiej. Ktoś z moich bliskich przez pewien czas jeździł za granicę ,też nie mając znajomosci języków. Boże ,myślałam jak sobie da radę. Ale dał bez wielkich problemow. Tsk jak myslisz Twoim problemem jest niska samoocena utrwalona poprzez doswiadczenia wyniesione z dzieciństwa. Może faktyczniedobrs by była psychotetapia.

Kiedyś bylam na uroczystym koncercie w operetce. Bylo fantastycznie. W przerwie szampan. Też zorganizowane kilka dni przed wystepem. Jakimś cudem bilety się znalazły. Często ktoś właśnie wtedy może zrezygnować.

Trudności w oddychaniu i uczucie braku powietrza mogą też wskazywac na niedotlenienie. Jesteś jednak za mloda na tego typu choroby. Jednak badania lepiej zrobić. Czasem zdarza sie,że tętnice są trochę wąskie i objawy moga byc podobne.

Z reguły w każdym dużym rejonie znajduje się co najmniej jeden szpital z dobrym oddzialem ortopedii. Trzeba poszukać w Internecie lub popytać znajomych. Dlaczego chcesz płacić. Czy to ma być zabieg dopłatny. W Krakowie znam taki szpital,ale to za daleko.

Wątek o podobnym temacie jest powyżej.

Odstawianie leków chyba nie jest dobrym pomysłem. Są wypowiedzi ,w tym lekarzy,że mała ilość alkoholu nie powinna zaszkodzić przy jednoczesnym braniu leków. Nie dotyczy to jednak wszystkich leków . Nigdy jednak nie wiadomo jak zareaguje organizm. Najlepiej trzeba spytać lekarza o zdanie. Czesto lekarze mówią,że absolutnie nie. Ale zdarza sie ,że lekarz bedzie się kierował możliwością interakcji. Pozostaje jednak pytanie jak alkohol wpłynie na przebieg choroby.

Nie widzisz ,że się nie przeniosło. A pisowni Ty nie musisz mnie uczyć.

To właśnie Ty Roshen odwracasz sie od cierpiącego dziecka.

Przede wszystkim osoba uzależniona sama musi chcieć sobie pomóc i chcieć tej pomocy. Bez tego nie ma żadnej możliwości ,by cokolwiek zrobić. Nikt nikogo nie przekreśla ,bo alkoholizm jest dużymi problemem dla uzaleznionego i jego rodziny. Ale tragicznym jest podejściem ,że dziecko musi wszysko znosić i nie może nic zrobić ,bo to przecież ojciec Nie , to jest nieludzkie podejscie. Nie ma żadnej tolerancji dla takiej postawy i takiego myślenia. To nie humanitarne.

Wynika z tego, że należy tolerowac patologię,bo może jest powszechna. Nic dodać nic ująć. Komentarza nie trzeba.

Boli mnie zdanie,ktore jest głupie..I mam nadzieje,że większość spoleczenstwa nie pojedzie la go.T nie są dawne czasy ,że osoby gnembione nie miały wyjscia,bo nie.miały żadnego wsparcia. Bardzo dobrze znam temat z wieloletniej pracy. Niestety to intelekt i poziom empatii decyduje o sposobie reagowania. Niektórym brak jednego oraz dtugiego,zarówno też wyobraźni.

Dorosla osoba jest w stanie leiej sobie poradzić . Dziecko w takiej sytuacji jest bezbronne. Od tego są odpowiednie instytucje. Określenie "kablowanie," jest pojeciem wypaczonym. Później ,w razie tragedii nikt nic nie wiedział i mie słyszał. Czesta postawa to nie wtrącać sie. Ale każdy człowiek myślący ma ludzki obowiazek reagować ,a nie zamykać oczu udając,że się nic niedzieje.

W tej sytuacji popieram powyższą radę. Będziesz miała szybko wykonane badania.

roshen , swoje zdanie zachowaj dla siebie.

Nie musi to być specjalista. Nadżerki żołądka bardzo prosto się leczy i nie ma co zawracać tym głowy specjaliście.

No cóż , zrób to. To już najwyższy czas.

To w takim razie chrzanić go. Trzeba wprost powiedzieć, co się słyszy i co się widzi. Nic nie zrobi, bo będzie się bał rozgłosu. A Ty będziesz miała czyste sumienie, że zrobiłaś to co było możliwe.

Bardzo chciałabym ci pomóc , ale nie mam jak . To prawda co Lusy pisze, jest taka komisja, ale nie wiem czy zwróci uwagę na zawiadomienie osoby małoletniej. Może poproś o pomoc wychowawczynię lub pedagoga szkolnego. Oni mają obowiązek działać w takich sprawach.

Rozumiem Cię . to co piszą powyżej , to też racja. Jakiś podział obowiązków musi być, ale nie można wszystkiego zrzucić na żonę , bo ona nie pracuje zawodowo. Często mężczyżni nie doceniają tego jaką pracę w domu wykonuje żona. Wystarczy , by jeden dzień nie posprzątała, a nie dość , że nie ma obiadu, to jeszcze stos garów do umycia , bo żona zajmowała się dzieckiem, a to jest bardzo czasochłonne i duży obowiązek. Kobiety są bardzo odporne i zniosą wiele, byle tylko wiedziały , że jest ktoś , kto ich wspiera. Tak od siedzenia w domu i braku kontaktu z ludzmi można dostać pierdolca, więc doceniajcie te kobiety , które to robią nie dostając pierdolca.

Dziwczyno nic nie zrobisz. Rodzice.są osobami dorosłymi i zobowiązanymi do dbania o Ciebie i rodzenstwo. Nie wierz w to ,że mama nie może wziąć rozwodu z powodyu rodzeństwa. Tak często tłumaczą swoją bierność kobiety żyjące z alkoholikiem,ktore nie mają siły ,by podjąć jakieś stanowcze kroki. Zasłaniają się dziećmi,a dzieci później całe życie cierpią z powodu poczucia winy. Matka jest dorosłą osobą i powinna być odpowiedzialną za ciebie i rodzeństwo,tymczsem ona ucieka,chowa się. Trudno ją jednak winić za to ,że nie wykazała się siłą. Ty tym bardziej nie możesz siebie za nic winić. To ktos ci wyżej pisał ,to bzdury. Ani Ty ,ani mama nie jestescie winne alkoholizmu ojca. Owszem wspierać go jak najbardziej,ale kiedy podejmie leczenie odwykowe. W obecnej sytuacji tylko mama ma możliwości,by podjąć jakiekolwiek radykalne kroki. Może wziąć rozwód i powinna otrzymać alimenty. Przypuszczam jednak ,że ona tego nie zrobi.bardzo Ci współczuję oraz Twojemu rodzeństwo. Musisz byc silna,ale to minie.

Myślę ,że powinnaś wziąć dodatkowe lekcje. Po prostu brak ci praktyki. Kiedy mózg wyuczy się zachowań powtarzanych ,będziesz robiła to bez problemu.

Z tego co piszesz,ojciec ma ustalone kontakty z synami . Ktoś je może tam przywozi. Leżeli chcesz możesz poinformować tą osobę ,może matkę. Moze ona o tym nie wie. Sąsiada się obawiaj.Człowiek na odpowiednim stanowisku nie będzie chciał rozgłosu.

Jeżeli tętno jest w normie ,to możliwe ,że jest to spowodowane nerwicą.

Złe samopoczucie jest o objawem normalnym po antybiotykoterapii. Musisz się dobrze o odżywiać. Jeżeli guzki nie znikną , to trzeba iść do lekarza.

Może jest to uwarunkowane genetycznie. Jak wyglądało to w twojej rodzinie,ojciec,dziadek? Najlepiej iść do dermatologa, a jeżeli nie chcesz ,to pozostaje ci suplement acja np.cynkiem.