No z zatokami to ja miałam w tym roku takie przeboję, że już podziekuję! Zaczeło się standardowo, jakiś mały wirus, a potem jak mi się rzuciło na zatoki to na oczy nie widziałam, ciągle ból głowy, zatok i ogólnie parszywie się czułam. Na nfz na laryngologa to bym chyba z rok czekała więc się nie zastanawiałam i zapisałam się do laryngologa w przychodni Medivita i powiem wam, że to był dobry wybór. Po kilku dniach antybiotyku, inhalacji i sterydów od razu poczułam ulge. A co by było gdybym czekała w kolejce na nfz lub do rodzinnego? Dlatego jak coś się takiego pilnego dzieje to nawet się nie zastanawiam tylko dzwonię prywatnie.