Skocz do zawartości
Forum

Lusy

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lusy

  1. Lusy

    Nikt mnie nie lubi

    A jaka,jest twoja diagnoza,tego że cię ludzie ignorują ? Przecież nic się nie dzieje bez przyczyny. Sam znasz siebie najlepiej i twoje środowisko. Może najpierw trzeba przyjrzeć sie sobie ,zamim potępi się innych. Być może ,że źle dobierasz znajomych,byc może ty jesteś mało interesujący lub nie pasujesz do nich z różnych powodów. Trudno coś powiedzieć,jeśli nic się nie wie,ani o tobie,ani o twoim życiu ,czy środowisku. To jest bardzo złożona sprawa i nie ma prostych odpowiedzi, bo życie jest skomplikowane,a ty opisałeś je jednym zdaniem,czy inaczej pytaniem.
  2. Stres jest sprawą wtórna w twoim przypadku, bo wynika z przebywania w środowisku pracy,które ci kompletnie nie odpowiada. Może to wynik fobii społecznej a może nie,bo każdy czuję się dobrze w różnych środowiskach. Jeden lubi morze,drugi góry, ktoś uwielbia huczne imprezy,a inny kameralne spotkania. Nie wiem jaki jesteś powód u ciebie,ale ewidentnie ,to miejsce pracy,jest przyczyną twoich problemów. Zmien ją na inną,bardziej kameralną,gdzie nie ma ogromnych powierzni i pracuje mała liczba osób. Pomoc psychologa ,tezy by ci się przydała,żebyś nabrała więcej pewności siebie.
  3. Wizyta u specjalisty,jeszcze nikomu ,nie zaszkodziła,a raczej pomogła. Dla ciebie jest wskazana konsultacja u psychologa.
  4. Powinieneś pójść z mamą do psychologa klinicznego,w celu zdiagnozowania,bo z całą pewnością coś ci jest. Być może masz np.zaburzenie osobowości. Tu nikt ci diagnozy nie postawi ani nie powie co robić,no chyba tylko tyle,że powinieneś być dla ludzi miły i przyjazny, ale chyba właśnie tego ,nie umiesz. Szukaj pomocy psychologicznej i bądź szczery,wtedy wszystko się uda.
  5. Obawiam się,że nawet badanie wariografem,niczego nie zmieni,bo chorobliwa zazdrość,czy inaczej zespół Otella, jest odporna na jakiekolwiek fakty i argumenty. Opiera się na urojeniu zazdrości,a z tym trudno racjonalnie dyskutować. Jak dla mnie ,to nie jest przypadek terapeutyczny,jeśli chodzi o wasz związek. Owszem ,ty potrzebujesz wsparcia i terapii ,aby stanąć na nogi i odzyskać poczucie własnej wartości,ale zostajac razem z mężem,nie będziesz w stanie nic zrobić. Szkoda,że tak późno zauważyłaś,że taki człowiek nie nadaje się do życia, przecież był czas, a dzieci pojawiły się dosyć późno. Współczuję ci.
  6. Lusy

    autoagresja

    Samookaleczenie,nie jest podawane jako objaw występujący ani w Chad,ani w innych chorobach psychicznych. To zaburzenie które ma swoje podłoże w emocjach ,a nie w nastroju,więc trzeba poszukać przyczyny gdzie indziej.
  7. Rozpaczony 56..przestan już ciągnąć temat,bo z twoją wrażliwością, dopytywanie się o jakieś skrajne przypadki ,może tylko źle się skończyć. Szpital ,to szpital a nie więzienie,czy obóz karny. Wszyscy ci mówią ,że powinieneś tam pójść ,dla własnego dobra,ale ty czepisz się jednej durnej i nieodpowiedzialnej wypowiedzi,żeby tylko utwierdzić się w przekonaniu,że w szpitalu cię zabiją. Wkurza mnie, jak ktoś wie co powinien zrobić, ale czeka tylko na to ,żeby znaleść jakiś śmieszny powód, żeby tego nie zrobić. To po co zawracasz nam głowę.
  8. Oprócz hetero i homo,jest jeszcze orientacja biseksualna i właśnie państwa córka ją posiada. Oznacza to, że osoba o tej orientacji ,czuje pociąg seksualny do osób obojga płci. Epizod z wieku dojrzewania,tylko może to potwierdzać. Córka mojej koleżanki przez wiele lat była związana z mężczyzna ,byli też zareczani i wyznaczona data ślubu. Nie doszło jednak do małżeństwa ,bo związek się rozpadł,a ona wyjechała i żyje teraz w związku z inną kobietą. Więc ,to nie tak,że jakaś kobieta namącila w głowie państwa córce i ta dla niej zmieniła swoją orientację,bo to nie jest kwestia mody ,czy woboru. Córka jest dojrzałą kobietą i doskonałe wie co robi, oraz potrafi sama rozpoznać swoje uczucia czy emocje. Nic nie pomoże zaklinanie rzeczywistości,która jest jaka jest,a nie taka jak by się tego chciało,czy być powinno. Jedyne co możecie zrobic,to powiedzieć stanowczo,żeby córka wyprowadziła się do dużego miasta i tam prowadziła życie jakie się jej podoba,bo wy tego poprostu nie akceptujecie. Macie takie prawo.
  9. Ale dziwne i okropne uzależnienie. Bardzo ci współczuję,bo żona raczej ,nie cierpi z tego powodu,bo ją to kręci chyba w jakiś dziwny sposób. Kobiety raczej boją się oszpecenia i dlatego tym bardziej,ten nałóg jest zastanawiajacy. Myślę,że walka z tym może być trudna,bo obiekt pożądania,jest cały czas w zasięgu ręki i trudno będzie się powstrzymać. To jest coś podobnego,jak przymus wyciskania pryszczy u młodych osób. Tylko pryszcze w końcu znikają,a nawyk razem z nimi. Jeśli ty oceniasz nawyk żony ,jako uzależnienie,to tak do tematu trzeba podejść i zasięgnąć porady specjalisty uzależnień i psychologa,bo trzeba by to też jakoś zdiagnozowac,co jest tego podłożem. Tylko terapia może w tym pomóc. Problem jest w tym,że żona sama musiała by chcieć to zmienić . Nie wiem,czy ona jest na to gotowa.
  10. A czy tematem waszych rozmów,jest tylko szkoła córki i różnice zdań w tej kwestii,czy sprawa relacji między wami, też jest poruszana. Pytałes żonę ,czemu zachowuje się jak królowa lodu i czy wogóle ,jeszcze cię kocha.? Czy ona zawsze była taka zimna,obowiazkowa i czuła się za wszystko i wszystkich odpowiedzialna ? Czy żona jest perfekcjonistką.?
  11. Kikunia ma rację. Z braku jakiegokolwiek zajęcia,ciągle skupiasz się na sobie. Analuzyjusz i zastanwiasz ,nad każdą drobnostka. Zamiast rozmieniac się na drobne,pomysl jak konstruktywnie zagospodarować swój czas,bo masz go za dużo. Sama bardziej angażuj się, w swoje problemy,bo czuje ,że oprócz omawiania ich na forum,to tak naprawdę nic z nimi nie robisz. Skonczysz omawiać jeden...wynajdziesz drugi. No nie tędy droga....skup się na jednym aspekcie, rozwiaz go ,a potem napisz ,że ci się udało. Chcesz wszystko zrobić na raz,a tak naprawdę,nie robisz nic.
  12. Czy byłaś z tym kiedykolwiek u lekarza psychiatry.? Lęki można skutecznie leczyć, anoreksje też nie wolno lekceważyć. Potrzebujesz konsultacji psychiatrycznej i terapii ,która będzie uzupełniać leczenie farmakologiczne. Sama nie dasz sobie rady,bez pomocy specjalistów, a i wtedy będzie ci trudno,bo walka z lękami i anoreksja jest trudna,ale nie niemożliwa. Być może te zaburzenia są ze sobą powiązane,lub jedno wynika z drugiego. Tu nikt ci diagnozy nie postawi, ani nie pomoże,jeśli sama ,nie zaczniesz coś z tym robić. Nie wiem,na ile twoi rodzice,są zorientowani w twoich problemach,ale koniecznie muszą o wszystkim wiedzieć,bo jesteś nieletnia i tylko za ich zgodą ,możesz podjąć leczenie. Chyba chcesz odzyskać radość z życia i wyprawic jak należy swoją osiemnastke. Będzie dobrze,tylko zacznij myśleć pozytywnie i zacznij się leczyć.
  13. W twojej,gdzie chodzisz do lekarza rodzinnego,powinien być też psychiatra,ale zwykle jeden i terminy są dlugie. Są też poradnie zdrowia psychicznego i tam przyjmują tylko psychiatrzy i tam powinno być zacznie szybciej. Znajdź taką poradnie w twoim miescie.
  14. Do psychiatry,nie trzeba mieć skierowania. Idź do przychodni i się zapisz,tam też możesz zapytać i też ci powiedzą ,że nie trzeba.
  15. Możesz, ale trudno powiedzieć,czy to była mania,która rzeczywiście tak może wyglądać,czy to powrót psychozy ,po odstawieniu neuroleptykow, a następnie deresja popsychotyczna. Trudno powiedzieć, ale możesz mieć rację i należy poinformować o tym psychiatre,który w przypadku stwierdzenia u ciebie Chad,dołączy ci leki stabilizujace nastrój, np lit,lub depakine.
  16. Mama może i jest surowa,ale chyba nie zlekceważy twojego zdrowia. Myślę ,że ty z góry zakladasz,że ona cię nie zrozumie i mało co jej mówisz. Jeśli ona ,nie widzi po tobie,że coś sie dzieje,a ty nie nic jej nie mówisz,to skąd ma wiedzieć. Spróbuj z nią poważnie porozmawiać i nie bój się ,że cię wysmieje czy coś takiego. Jeśli jednak nic nie wskorasz,to zwróc się do szkolnego psychologa lub pedagog. Tylko trzeba być szczerym.
  17. Przykro mi ,bo nie taki był mój zamiar. Zapomniałam ,że jesteś nadwrazliwy, ale jak ci miałam to inaczej powiedzieć. Tu trudno coś owijac w bawełnę,bo sprawy mają się jak się mają. Wiesz... uciekanie od problemów i myślenie typu ,że jakoś to będzie,to nie tedy droga. Rozumiem,że szkola i matura są ważne,ale one ,mogą zawsze poczekać,choćby za rok. Natomiast w takim stanie psychicznym,raczej trudno będzie ci się skupić na obowiązkach. No ale ,to twoje życie i twoje priorytety. Życzę ci jak najlepiej. Powodzenia.
  18. Jeśli masz tylko taki jeden ,,objaw,, to za mało żeby mówić o chorobie. Wszystkim się zdarza coś usłyszeć i okazuje się ,że to zwykłe przeslyszenie. Raczej nie ma się czym martwić,no chyba że zdarza się to bardzo często
  19. Posłuchaj....zanim pójdziesz do psychiatry, zanim leki zaczną działać,pod warunkiem,że będą trafione, to potrwa conajmniej miesiąc. Te myśli wzięły się stąd ,że choroba się rozwija i są kolejnym jej objawem. To bardzo poważny objaw i choć narazie, jesteś w stanie nad nimi zapanować,to nie wiesz co będzie jutro czy za parę dni. Może dołączyć się psychoza i wtedy stracisz kontrolę nad sobą. Nie strasze cię,ale wszystko jest możliwe w chorobach psychicznych. Nie wiem czemu boisz się szpitala. Tam są chorzy tak jak ty i możesz spotkać ,też młodych fajnych ludzi z problemami podobnymi do twoich. Lekarze zajmą się tobą i łatwiej jest postawić diagnozę i dobrać leczenie,jeśli obserwuje się pacjaneta. Ważne,żeby nie nastawiać się negatywnie,tylko myśleć,że idę tam żeby sobie pomóc i wierzyć w to ,że będzie dobrze. Powtórzę jeszcze raz,że myśli suicydalne,lub odnoszące się do skrzywdzenia innych osób,są bezwzględnym wskazaniem do hospitalizacji. Jeśli powiesz o nich lekarzowi na wizycie,to on da ci skierowania do szpitala. Musisz uwierzyć,że takie procedury nie wzięły się bez powodu i mieć do nich zaufanie.
  20. To twoja żona ma poważny problem. Można go nazwać szkolną obsesją. Od obsesji trudno się uwolnić i trudno z nią żyć. Kobieta jest pod ciągłą presją i żyje w stresie,choć wasza córka ,nie generuje żadnych problemów,jeśli chodzi o naukę. Jest przecież wzorową uczennicą. Czego więc boi się twoja żona.? Czemu tak obsesyjnie dąży do tego,żeby córka ciągle była na szczycie i tak ciężko przeżywa każdą niższą ocenę.? Czemu nie dba o ciebie,wasz związek, dobre relacje w domu.? Czy ona wogóle potrafi się z czegokolwiek cieszyć,ma jakieś inne życie oprócz szkoły i lekcji córki.? Czy ona widzi,że wasze małżeństwo się rozpada.?
  21. To czy ktoś miał podobnie jak ty,to nie ma żadnego znaczenia. Musisz znów podjąć się leczenia ,bo czasami jest tak,że nie od razu trafi się w leki. One też zaczynają działać po pewnym czasie,ok 3 tygodni ,a początkowo mogą występować skutki uboczne,które z czasem mijają. Być może zbyt szybko zniechęciłes się i przerwales leczenie. To był błąd,że zrezygnowales z wizyt u lekarza. Masz bardzo poważne objawy i jesteś niebezpieczny dla otoczenia. W takiej sytuacji powinieneś zgłosić się do szpitala,bo tylko tam mogą ci pomóc. Poczujesz też ulgę,że twoja rodzina jest bezpieczna i to nieco obniży twój poziom lęku. Tu nie ma co dywagowc,tylko trzeba być stanowczym i działać,bo nigdy nie wiadomo,co się może wydarzyć,jeśli nic z tym nie zrobisz. Opowiedz wszystko rodzicom i oni powinni ci pomóc,bo to nie są żarty. Jedzcie do najbliższego szpitala i tam powinni cię przyjąć ,nawet bez skierowania. Przy tak intensywnych myślach żeby komuś coś złego zrobić, tylko szpital jest sensownym rozwiązaniem.
  22. Lusy

    Nerwica

    Nic dziwnego ,że czujesz się lepiej,bo cloranxen,to pochodna benzodiazepiny, która ma silne działanie przeciwlękowe,ale szybko też uzależnia i dlatego nie powinno się brać tego leku dłużej niż 3 tygodnie. Rośnie też tolerancja i dawki trzeba zwiększać. Raczej sam nie powinieneś się leczyć,bo naprawdę ,możesz sobie bardzo zaszkodzić.
  23. A i strach pomyśleć,co by się działo,gdybyście mieli więcej dzieci w wieku szkonym. Owszem trzeba dopilnować i pomagać,ale siedzenie w lekcjach 13 letniej córki i życie tyko jej szkolnymi obowiązkami, jakby to było centrum świata, a oceny córki są wyznacznikiem wartości,nie tylko jej ,ale całej rodziny, no to wybacz,ale to nie jest normalne.
  24. Ten chłopak pewnie cierpi na mitomanie. To choroba psychiczna i dlatego klamanie,nie jest jego wyborem,ale objawem tej choroby. Leczy się to terapią,ale czy jest skuteczna ,to tego nie wiem. Najpierw jednak musi być zdiagnozowany i ktoś musi mu w tym pomoc,bo on sam raczej nie dostrzega problemu. Nie wolno go zle oceniać,bo to nie jego wina ,że jest chory.
  25. Najtrudniej jest byc prorokiem we własnym kraju. To ,że studiowala psychologie,niczego nie dowodzi i nie czyni ją odporna na popelnianie błędów. Chyba pomylila się z wyborem zawodu,co widać po tym jak jej postępowanie prowadzi do rozpadu rodziny. Powinna też wiedzieć,że terapia służy temu aby umieć dostrzec wlasne błędy i znaleść sposób aby je skorygować i dostrzec też potrzeby innych członków rodziny,a nie temu,żeby psycholog powiedział ,jak żyć. Tak ,czy inaczej,nie pomylilam się w ocenie twojej żony. Ona zjadła wszystkie rozumy i nikt i nic tego nie zmieni. Co ty zrobisz w tej sytuacji ,to zależy od ciebie i od tego czy znajdziesz w sobie siłę ,żeby coś zmienić. Pamiętaj ,że dziecko jest ważne,ale wkrótce córka dorosnie i pójdzie swoją drogą,a ty zostaniesz z poczuciem zmarnowanego życia. To są trudne decyzje i może warto,żebyś ty sam mógł z kimś kompetentnym o tym porozmawiać,skoro razem z żoną,nie ma szans.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...