Skocz do zawartości
Forum

rockyaaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    swiat

Osiągnięcia rockyaaa

0

Reputacja

  1. kikunia 55 ,masz racje- pozornie ułorzone życie.Domu chyba nawet nie jest mi zal,nie jestm z nim jakos emocjonalnie zwiazana,ciagle słyszałam ze u Niego na działce, Jego budowa Jego dom... Mąz jest bardzo pewny siebie i ma duze mniemanie o sobie. Ma zrobione różne kursy,które w jego mniemaniu czynią go zaje*stym,jest dobrym fighterem co tez podnosi jego ego.Ja przytyłam,nie jestm juz dla niego atrakcyjna, a ze względu na charakter pracy na ciagle kontakt z młodymi atrakcyjnymi dziewczynami.Chyba przez to mu sie tez w głowie poprzewracało,bo jak małolaty go podrywaja to mysli pewnie,ze moze mic kazdą,a tu zona,"stara"żona,dzieci .obowiazki... Naterapie czy nawet wizyte u psychologo go nie namówie. Macie chyba racje,musze cos zrobic bo zwariuje.Ale boje sie, po prostu...jak sobie poradze,jak dam rade finansowo itd. Dzis wychodzilam w pracy,na zewnatrz zeby otzec lzy,zeby nikt nie widział jak płacze. Tydzien temu po kolejnej awanturze,kiedy przy dzieciach od pierdolo..ch szmat mnie wyzywał a potem na podłoge popchał,az dziecko płakało,postanowiłam wyjechac na tydzien do rodziny.Wzielam urlop,co wcale mi nie było na reke,ale musłam zabrac dzieci.Nie chciałzebym je zabierala,choc mowił zebym wypierdala*a.Przyjechała po mnie osoba z rodziny,która zna,i pojechałam do rodzinnego domu,gdzie i on bywał setki razy.Powiedział,ze mu dzieci wywiozłam bez jego zgody,choc przy nim wyjerzdzalismy.Dzis pkakałam ,bo wymyslił,ze zabiera nasza 3latke i jedzie z nia w góry.Dziecko troszke kaszle,poza tym wiem,ze robi to tylko i wyłącznie mi na złosc.Tam miałby sie spotkac z jakimis znajomymi,których nawet nie znam,bo z pracy od niego.Nie zgodzilam sie,ale on swoje,ze niech zobacze jak on sie czuł jak ja dzieci wywiozłam.To zaczyna byc przerazajace,staje sie nieobliczalny. To inny człowik,niz ten którego znałam.Nie wiem,chyba tak wygląda poczatek koszmaru,,,,rozwodu,podziału majatku, walki o dzieci....
  2. Witam OnkaY - nie wyrazilam sie zbyt składnie,pisałam w nerwach. Po ślubie przeprowadzilam sie do innego miasta,innego województwa.Do męza,Tu pracuje, kiedy mlodsza córka miała 8 mies ,poszłam do pracy.Teoretycznie mogla bym wrócic do domu rodziców,jest miejsce,ale finansowo bede zdana na siebie.Wyjerzdzając rzuciła bym tu prace i dlatego mówie,ze miała bym tylko jedno 500+ i te 600 zł bezrobocia,zanim bym cos znalazła,tylko co z dziecmi?bo przedszkole dopiero ewentualnie od wrzesnia a za 1100 zł na opiekunke mnie nie bedzie stac. Od niedawna mieszkamy w nowo wybudowanym domu,działka i dom na wspolny kredyyt.Ja zajmowałam sie dziecmi,wiec budowe doglądał on,ja z macierzynskiego utrzymywałam nas i dom on spłacał kredyt,chyba dlatego uwaza ,ze to jego dom i to ja mam wypier*lać. Ciągle słysze,ze do niczego sie nie dołorzyłam,wicznie nie mam pieniedzy itd...trudno zebym miała, skro zarabiam ciut powyzej 2000 tys i musze zrobic opłaty,kupic pieluchy,życie... Mysle,ze mąż nie ma zespołu Otelle ,bo on chyba związany jest z alkoholizmem a alkoholikiem mąż nie jest.Ale całkiem zdrowy chyba tez nie jest,patrzac na jego zmienność nastroju.Wyzie mnie od najgorszych szmat its a po czasie jak mu przejdzie...zagaduje,zaczyna sie dobierać..i chce zebym sie normalnie zachowywała- jakbym miała gumke w głowie i wymazała to co przed chwilą usłyszłam.Nie ma mowy zeby powiedziec mu zamknij sie,próbowałam,ale on "dziubie"---- no powiedz mi, no odpowiedz, no powiedz powiedz, no co kurwa odpowieziec nie potrafisz...i tak bedzie meczył,jesli nie podejmowałam kłótni... To człowiek,który nie umie rozmawiac a wszystko krzykiem.Zawsze wpędza mnie w poczucie winy,dziecko rozleje sok - jemu sie to nie zdarza ,bo on pilnuje.Dziecko cos pobrudzi,jak to mozliwe,nie dopilnowalam itd. Nie zajmuje sie domem,dziecmi owszem,ale jak jestem w pracy,ale to dla niego raczej przykry obowiazek,w tym czasie obiadu nie ugotuje,prania nie zrobi itd. Sam,ma tyle "za uszami", nie raz przyłapywałam go na jakis sms z dziewczynami,zawsze była głupia wymówka, a ja łupia wierna jka pies i cigle słysze zarzuty..ze nocowałam u siebie chłopaków(przed ślubem),bo mój były kieds spał, bo mieszkał w innym miescie,ze h*j wie co ja robiłam,ze chciał miec "czystą" kobiete, a ja zapewne dziewicą nie była,kiedyś wyciągną mnie z łóżka o 6 rano ze słowami- Ty kur*o serduszka i lajki dajesz komus tam na facebooku... Grozi,ze w sądzie mnie "udupczy",ze alimentów nie bedzie placił bo on spłaca kredyt i prywatną porzyczke, wiec albo sie zrzekne domu albo nie da na dzieci...
  3. Nie wiem od czego zaczac...mam35 lat, jestem wyksztalcona .Pracuje. Mam 2 malutkich dzieci(q1.5 roku i 3 latka).Z mezem jestemy 10 lat razem 8, 5 roku po slubie.Maz zneca sie nademna psychicznie...chyba tak moge powiedziec, skonczylam pedagogike i mialam zajecia z psychologi wiec wiem ze jeztem ksiazkowym przykladem.Wtedy na studiach o kobietach takich jak ja myslalam- ale idiotka, dlaczego nie zabierze dzieci i nie odejdzi.Dzis to nie jest takie proste.Zazelo sie od tego, ze niedlugo po tym jak sie poznalismy przyszedl do mnie moj przyszly maz i grzebiac mi w gg (taki dawny komunikator : -) ) zobaczyl moj wpis z jakims chlopakiem, nie bylo tam nic zlego, ale ten chlopak napisal ,ze bola go plecy i przydal by mu sie masaz a ja odp ze po pierwse mieszka daleko a po drugie pewnie .a inne chetne.Tyle...i przez to moje zycie jest koszmarem.Juz wtedy chvial mnie zostawic ale przetlumaczylam mu ze to nic.Przez lata wracal czasem do tego tematu- typu - daj mi na niego namiary albo koniec z nami.Maz ma wiele na sumieniu.Moze i mnie nie zdradzil ale smsy, faceebok, kiedys mawet spotykal sie z jakas dziewczyna.Wybaczalam bo wierze , ze jako tako zdrady nie bylo...choc zdrada to nie tylko seks. Od roku mezowi odbilo.Jak sie poznalismy pytal czy mialam innego chlopaka, powiedzialam prawde , ze oeszem jednego.Ale nie sypialam z nim bo to byl taki przelotny zwiazek.Teraz maz zada odemnie zebym wziela od ginekologa zaswiadczejie, bo bylam raz u lekarza zeby zobaczyc czy wszystko ok, zada tych dokumentow swiadczacych ze bylam dziewica....chce zebym poszla na wykryeacz klamstw.Ja oczywiscie nie godze sie na to bo dla mjie to bardzo upokarzajace.Maz cos sobie dodaje do tego co wie i wierzy w to .Zmienil historie i ja Umawialam sie na masazyki..skoro z tym jednym to h*j wie z kim jeszcze...Chce jevhac do tego mojego bylego chclopaka sprzed powiedzmy 13 lat , zeby go pytac co ja s nim robilam....Znalazl spakowana moja stara bielizne, ktora wynioslam z szuflady podczas ciazy bo byla mala i od dawna nie uzywana, byly tam ladne stringi, orzytylam wiec od dawna w takich nie chodze...uslyszalam ze co to za kur**skie majtki, dziwki takie nosza ..dla kogo ja takie kupowalam.Kiedy mowie ze ja nic nie robie a on ma tyle i tyle na sumieniu to odpowiada, ze co ja mysle , skoro on ma taka babe co przed slubem juz na masazyki sie umawiala to on ma być gorszy?...Obraza mnie jestem kur**a , nic nie warta szmatą, gnojem pie..ym...Dzieci sluchaja.Zabiera mi tel i mowi ze da znajomemu do ppodlacxenia do czegos tam i zobaczy moja historie.Przeglada mi faceeboka i wciska ze jakis gosci ogladalam.Placze, brak mi juz sil.Jest tego mnustwo wiecej.Pracuje po 9 godzin, wracam dsieci, obowiazki i tak w kolko.Ciagle slysze ze za malo zarabiam, jak za malo to powinnam isc dorobic?Po jakims czasie mu przechozi, mowie ze kovha ze juz bedzie dobrze...i za kilka dji od nowa:-( mamy wspolny kredyt.Jesli odejde zostanie mi jedno 500 + i 600 zl bezrobocia, bo alimentow powiedzial ze nie da bo on splaca kredyt.Stracilam pewnosc siebie boje sie co bedzie dalej wiem ze dla dzieci powinnam odejsc.On przy nich mnie obraza, czasem popchjie czy wykreci reke.Prosilam o wizyte u terpeuty par, psychologa...psychiatry...Slysze tylo ze dla niego najlepszym lekarstwem bedzie wykrywacz klamstw...:-( jak zyc .Kocham go ale on chyba jednak mnie nie.Mysle ze moze jest przyzwyczajony moze mu tak wygodni3, ale jak sie kocha to sie tak nie robi.W domu ja piore gotuje..ja nas i dzieci utzrymuje, place oplaty ... i wooncu mi brakuje...Zawsze mu zle Tylko wydaje polecenia i tak ma byc na juz bo on tak chce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...