Witam
OnkaY - nie wyrazilam sie zbyt składnie,pisałam w nerwach.
Po ślubie przeprowadzilam sie do innego miasta,innego województwa.Do męza,Tu pracuje, kiedy mlodsza córka miała 8 mies ,poszłam do pracy.Teoretycznie mogla bym wrócic do domu rodziców,jest miejsce,ale finansowo bede zdana na siebie.Wyjerzdzając rzuciła bym tu prace i dlatego mówie,ze miała bym tylko jedno 500+ i te 600 zł bezrobocia,zanim bym cos znalazła,tylko co z dziecmi?bo przedszkole dopiero ewentualnie od wrzesnia a za 1100 zł na opiekunke mnie nie bedzie stac.
Od niedawna mieszkamy w nowo wybudowanym domu,działka i dom na wspolny kredyyt.Ja zajmowałam sie dziecmi,wiec budowe doglądał on,ja z macierzynskiego utrzymywałam nas i dom on spłacał kredyt,chyba dlatego uwaza ,ze to jego dom i to ja mam wypier*lać.
Ciągle słysze,ze do niczego sie nie dołorzyłam,wicznie nie mam pieniedzy itd...trudno zebym miała, skro zarabiam ciut powyzej 2000 tys i musze zrobic opłaty,kupic pieluchy,życie...
Mysle,ze mąż nie ma zespołu Otelle ,bo on chyba związany jest z alkoholizmem a alkoholikiem mąż nie jest.Ale całkiem zdrowy chyba tez nie jest,patrzac na jego zmienność nastroju.Wyzie mnie od najgorszych szmat its a po czasie jak mu przejdzie...zagaduje,zaczyna sie dobierać..i chce zebym sie normalnie zachowywała- jakbym miała gumke w głowie i wymazała to co przed chwilą usłyszłam.Nie ma mowy zeby powiedziec mu zamknij sie,próbowałam,ale on "dziubie"---- no powiedz mi, no odpowiedz, no powiedz powiedz, no co kurwa odpowieziec nie potrafisz...i tak bedzie meczył,jesli nie podejmowałam kłótni...
To człowiek,który nie umie rozmawiac a wszystko krzykiem.Zawsze wpędza mnie w poczucie winy,dziecko rozleje sok - jemu sie to nie zdarza ,bo on pilnuje.Dziecko cos pobrudzi,jak to mozliwe,nie dopilnowalam itd.
Nie zajmuje sie domem,dziecmi owszem,ale jak jestem w pracy,ale to dla niego raczej przykry obowiazek,w tym czasie obiadu nie ugotuje,prania nie zrobi itd.
Sam,ma tyle "za uszami", nie raz przyłapywałam go na jakis sms z dziewczynami,zawsze była głupia wymówka, a ja łupia wierna jka pies i cigle słysze zarzuty..ze nocowałam u siebie chłopaków(przed ślubem),bo mój były kieds spał, bo mieszkał w innym miescie,ze h*j wie co ja robiłam,ze chciał miec "czystą" kobiete, a ja zapewne dziewicą nie była,kiedyś wyciągną mnie z łóżka o 6 rano ze słowami- Ty kur*o serduszka i lajki dajesz komus tam na facebooku...
Grozi,ze w sądzie mnie "udupczy",ze alimentów nie bedzie placił bo on spłaca kredyt i prywatną porzyczke, wiec albo sie zrzekne domu albo nie da na dzieci...