Walczący o małżeństwo
Więc co zrobić?
Dalej egzystować i się wkurwi...? Każdy ma jakieś problemy ale chyba wszystko idzie rozwiązać. tylko nie mogę znaleźć drogi przebicia do niej...
Niektóre kobiety po ślubie, zwłaszcza gdy na świecie pojawią się dzieci, zapominają o własnej kobiecości na skutek 'śmiertelnie' poważnego podejścia do własnego macierzyństwa. Podejrzewam, że tak właśnie może być w przypadku Twojej żony. Być może skupia całą uwagę na obowiązkach kwoki oraz zewnętrznemu eksponowaniu siebie jako żony koguta, natomiast samospełnienie i prawdziwą satysfakcję z udanego pożycia w stadzie puściła w niebyt.
Dla większości kobiet szalenie ważne jest bycie matką, często zapominają jednak, że macierzyństwo uszczęśliwiające własne potomstwo może zapewnić jedynie spełniona kobiecość.
Nie pomyśl sobie czasem, że dzieci stanowią bezpośredni powód chłodu między Wami. Nie, z pewnością tak nie jest. Raczej proporcje codziennych obowiązków i oczekiwań względem siebie, wciągu lat małżeństwa uległy zachwianiu.
Myślę, że dobrze byłoby dla Was, gdybyście od czasu do czasu mogli powierzyć komuś zaufanemu (np. dziadkom?) opiekę nad dziećmi i wyjść tylko we dwójkę gdzieś wieczorem. Do znajomych, kina, do pubu czy co kilka tygodni wyjechać jako para: mężczyzna i kobieta gdzieś na weekend poświęcając uwagę wyłącznie sobie. Dzieciom także dobrze zrobi krótka rozłąka z rodzicami, bo dzięki niej będą miały okazję socjalizować się wśród innych ludzi, doświadczać choćby innego sposobu odżywiania, tzn. innych smaków, może samodzielności w ubieraniu się czy sprzątaniu zabawek, może głaskania kota czy zabawy z psem, itp., itd.
Przekonaj żonę, że Wasze rodzicielstwo więcej zyska pozytywnej energii i kreatywności, jeśli nauczycie się ponownie szczerze cieszyć własną obecnością.
Żona powinna wierzyć, że pragniesz jej niemniej niż przed ślubem. Powinna przypomnieć sobie, że przed ślubem niemniej pożądała Ciebie. Jak i dlaczego pogubiły się Wasze uczucia?
Zapytaj ją o jej pragnienia. Czy potrafi je sprecyzować?
Spróbuj dociec jaki wzorzec zachowań kobiety wyniosła z domu. Jak wyglądają relacje jej rodziców? Przy czym nie próbuj przypinać łatki - jaka matka taka córka, a zrozum i pomóż jej stworzyć własny, uszczęśliwiający ją jako kobietę i człowieka wzorzec.
Rozpisałam się o Twojej żonie, bo o nią pytasz. Skoro pytasz, zatem chcesz poznać opinie innych ;).
Moim zdaniem dokąd nie wyczerpiesz wszelkich możliwości, nie wyłączając terapii małżeńskiej (jaką możesz rozpocząć samodzielnie jeśli żona nie wyrazi zgody), dywagacje na temat ewentualnej zdrady fizycznej nie powinny Ci nawet przychodzić do głowy. Łatwo jest wejść w podwójne życie, trudniej się z niego wychodzi.