Skocz do zawartości
Forum

fijolek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez fijolek

  1. Elkah - oczywiście, że powiedzieć, a następnie zerwac znajomośc z takim facetem, co to gra na dwa fronty. To jest bardzo nie fair. No bo kim Ty dla niego jesteś w takim razie? Zastępczą dziewczyną? Nagrodą pocieszenia? Moja przyjaciółka była w dokładnie takiej samej sytuacji i skrzywdziło ją to niesamowicie, bardzo długo nie mogła odbudowac swojego poczucia wartości po wplątaniu się w taki układ... Nienawidze takich facetów!!!
  2. I tego się trzymajmy. Wszyscy. :) A co do rozmowy z psychologiem... to ja tez uważam, że w związku trzeba zostawić sobie mała furtkę niezależności, przynajmniej na początku, bo jesli już na początku oddamy sie drugiej osobie bez pamięci to zbytnio się od niej uzaleznimy i dlatego potem nie można odejśc i zapomnieć. Wiadomo, że czasu się nie cofnie, ale może warto o tym pamiętac na przyszłość, żeby w razie czego historia sie nie powtórzyła... Chociaz ja oczywiście całym sercem wierzę, że kolejna Twoja miłość będzie prawdziwa i spełniona. Myślę, że już na to czas ;)
  3. W takim razie trzeba wyznaczyc granice. Jesli nie jesteś w stanie zrobić tego sama, to zgłoś to swojemu prawnikowi, aby zostało to określone sądowo podczas rozwodu. Możesz przecież zgłosić jego zachowanie jako nękanie i że sobie tego nie życzysz, żeby w kółko wydzwaniał i Cię kontrolował, bo to znacznie obniża komfort Twojego życia. O swoje dobro trzeba walczyć wszelkimi mozliwymi sposobami. Jeśli nie rozumie po dobroci, to trzeba odwołac się do "wyższej instancji", czyli ustalić to sądowo.
  4. Inez i pani paycholog maja rację - zdecydowanie powinnas trochę pobyć sama, tylko z córką i skupić się na sobie i jej. Poświęcaj więcej czasu dziecku, na pewno wyjdzie jej to na dobre. Poza tym powinnaś powaznie zastanowić sie nad sobą, tym czego oczekujesz od życia, czego potrzebujesz. Przemysl swoje priorytety, a także to wszystko co się stało i wyciągnij z tego wnioski na przyszłość. Przeszłaś sporo, nazbierało sie przy tym sporo negatywnych emocji. Powinnaś teraz się z nimi uporać i dopiero potem iść naprzód. Nie powinnaś myślec o swoim byłym. Dobrze się stało, że się rozstaliście. Ok, mozna byc cholerykiem, ale bicie kobiety?! To już nie jest zwykła cecha charakteru, tylko przemoc. Co do kolegi to pewnie liczył na miłe chwile a jak zobaczył, że Ty zaczynasz się za bardzo angażowac to stchórzył i tyle. Żaden z nich nie jest Ciebie wart. Zasługujesz na mężczyzne, który będzie Cię kochał, adorował, dla którego Ty i tylko Ty będziesz najwazniejsza (no i oczywiście Twoja córeczka też), przy którym będziesz dowartościowaną, szczęsliwą kobietą. Żaden z tych facetów Ci tego na dłuższą mete nie dał. Nie zadawalaj się namiastkami. Piszesz, że masz duże oczekiwania i jesteś wybredna... widocznie za mało, bo wybierasz nieodpowiednich mężczyzn. Skup się na odbudowaniu swojego ego. Zapisz się na jakieś zajęcia sportowe, żeby poprawic kondycję i poczuć się lepiej we własnej skórze, spędzaj wolny czas na czytaniu, oglądaniu filmów, na rzeczach wyciszających i przyjemnych, które skłaniają do refleksji. Trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierzę, że uda Ci sie odbudowac poczucie własnej wartości samej! A potem znajdzie się godny Ciebie mężczyzna, z którym będziesz mogła budowac wspólną, szczęsliwą przyszłość.
  5. Wiesz co... najlepiej to w ogóle się nad tym nie zastanawiaj, bo zobacz... jakie to ma znaczenie? Nie ma absolutnie żadnego, co on sobie myśli. Przeciez decyzja zapadła, nie ma odwrotu. Rozwodzicie się, każdy idzie w swoją stronę, on ma płacić alimenty i spotykać się z córką. Natomiast Ty zacznij myśleć o ułożeniu sobie życia na nowo. Jesteś dobrą, wrażliwą osoba i czas, żebyś pomyślała o tym, co możesz zrobić dla siebie, aby być szczęśliwsza.
  6. Mario, moim zdaniem Twój P wcale nie jest taki niewinny... Może to i siostra prowokowała sytuację, ale siłą to ona chyba go nie rozebrała... a przeciez leżał nagi w łóżku. Więc to nie było tak, że ona przyszła i się rozebrała... Poza tym on jest chyba dużo starszy od niej i powinien byc mądrzejszy. Jesli Cie kocha i wierzy w Wasz związek to powinien od razu Ci powiedziec, że ona sie nieodpowiednio zachowuje wobec niego. On brał w tym udział, nie jest niewinny. Rozumiem, że macie razem dziecko, a w drodze jest kolejne. Zastanów się tylko proszę czy jesteś w stanie z tym żyć, czy rzeczywiście wystarczy Ci fakt, że siostra jest daleko. Nie przeszkadza Ci, że on jest blisko? że nie jest Ci wierny? On naprawde może zrobić to ponownie. Wyraźnie widac, że nie miał z tym problemu teraz, gdy chodziło o Twoją siostrę... Ja bym się poważnie zastanowiła nad tym związkiem, bo nie jest w nim dobrze... Co do sióstr, to nie masz żadnego obowiązku trzymania ich u siebie i nie daj sobie tego wmówić. Najłatwiej zwalić winę na Ciebie. To powinien być obowiązek ojca, aby wykształcić swoje dzieci i to, że nie będa miały wykształcenia może być tylko wina albo jego, albo ich (jak nie będa chciały się uczyć to nic się nie poradzi). Jesli nie chcesz z nimi mieszkać to się absolutnie nie zgadzaj na to. Masz prawo dobrze się czuć w swoim domu, masz własną rodzinę i ich dobro jest najważniejsze. Ojciec nie zachowuje się fair wmawiając Ci poczucie winy, podczas gdy sam powinien zająć się córkami. Siostra Cię zdradziła, nie uszanowała Twojego związku ani Ciebie, więc trudno mówić tu o siostrzanej miłości. A druga siostra na pewno wiedziała co się święci, skoro one razem spędzały czas, jak pracowałaś, więc tez powinna była Ci powiedzieć. Musisz sobie to wszystko przemyśleć i podjąć ważne decyzje.
  7. Mąż pyta żony: - Brałaś dziś tabletki? - Nie. - No to d***. ;) Krótko, ale na temat :P
  8. Z całym szacunkiem Pani psycholog, ale chyba nie przeczytała Pani całego wątku... Myszka jest już w trakcie rozwodu i trudno tu raczej mówić o jej winie, skoro mąż ją zdradzał, potrafił tylko brać kredyty, które ona musiała spłacać, a teraz to on próbuje kontrolować jej życie przez to, że w kółko dzwoni i wypytuje o różne rzeczy... Ale swoją drogą to ciekawe co Pani napisała... tzn, że jak podejrzewamy partnera o zdradę to lepiej się o tym nie dowiedzieć? Dlaczego? Czyli powinno sie puścić płazem takie wybryki, jeśli się go kocha? Nie bardzo rozumiem...
  9. Na pewno nie powinnaś brac do siebie żadnych jego uwag. Zachowuj się tak, żebyś Ty się z tym dobrze czuła. No i fakt, nie możesz mu zabraniać kontaktu z córką. Niech ją odwiedza, ale Ty w tym czasie nie musisz z nimi siedzieć. Jak będzie tak zabiegał o kontakt z córką to zaproponuj mu, żeby ją zabrał do kina czy coś. Przecież nie muszą siedzieć w domu.
  10. Oj tam, oj tam, zawiało pesymizmem... Miłość to tez takie nie wiadomo co, nie wiadomo skąd, co to sprawia radość :) To tak z racji święta dzisiejszego... ;)
  11. No no no to się nazywa wyzwolenie! :P Bardzo ładny avatarek :)
  12. Może i jeden, ale nie da się zaprzeczyć, jaki jest dla Ciebie wazny. W sumie od tego się zaczeło, cały czas się przeplata i na tym się kończy, wszędzie on on i on. Nie chciałabyś sie od tego uwolnić? Od tych niespełnionych nadziei? oczekiwania (nie oszukujmy się, czekasz, aż zmieni zdanie...) Doskonale rozumiem, że wydaje Ci się wyjątkowy i że życie z nim byłoby cudowne, ale może nie jest Wam to pisane, a jak jest to niezaleznie od tego co się stanie będziecie kiedyś razem, więc teraz możesz żyć inaczej, nie tylko w tęsknocie za nim, ale tak prawdziwie, niezależnie. Nie goń króliczka to za jakiś czas króliczek jak zatęskni to sam zacznie gonic, a to chyba o wiele przyjemniejsza kombinacja, co? Nie ma co się zadręczać, skoro on ma dziewczynę. Nie wbijaj sobie szpileczek w serce myśląc o nim... A teraz prosze mi tu jakiś wesoły, wyzwolony avaterk dodać, bo tak bezosobowo patrzec w szara postać :P
  13. Myszko, darmowe porady mozna znalezc tez w necie. Nie daj się temu skurczy.... ehh... nie jest łatwo i nie jest przyjemnie, ale musisz byc silna dla siebie i swojej córki.
  14. Oj dawno mnie tu nie było i widze, że w tym czasie faceci nie zmądrzeli ani odrobinę... I właśnie dlatego my, dziewczyny, musimy byc podwójnie silne i podwójnie mądre, żeby równowaga w przyrodzie była zachowana! Myslę Ewelinko, że Ty swoje 200% powoli wypracowujesz ;)
  15. Ojej, to straszne. Ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam, nie mogę sobie wyobrazić jak to jest mieszkać z tak ciężko chorą osobą, którą się kocha i patrzec jak umiera, tak bezczynnie. Okropne. Myślicie, że to jest jakaś kara? Patrzeć na cierpienie kochanych osób? Ja myślę, że to jest gorsze niż by się samemu cierpiało... Sandra trzymaj się, musisz wspierać ciocię i wujka, niech wiedzą, że jesteście z nimi. Nie próbujcie ich na siłę pocieszać, bo niby jak... czasem dobrze jest po prostu przyjśc i pomóc posprzątać, ugotować, żeby ciocia odpoczęła, nic nie trzeba mówić, tylko tam być, blisko. Co do bólu to znalazłam taki artykuł w necie, może okaże się pomocny... bez przesady, medycyna w 21 wieku to chyba powinna mieć jakieś metody na łagodzenie bólu cierpiących... http://www.echirurgia.pl/opieka_paliatywna/bol_w_chorobie_nowotworowej.htm Nie możecie się poddać, pamiętajcie, że ciocia nie może się totalnie załamać, ona musi żyć, dla siebie i dla męża!
  16. Inez masz rację, musimy robić coś dla siebie, a nie tylko zastanawiać się jak jeszcze możemy uprzyjemnic i ułatwić życie innym. Może to i jest trochę egoistyczne, ale jeśli same mamy się dobrze czuć i być szczęśliwe, a w sumie od tego powinno też zależec szczęscie bliskich, to musimy skupiać się bardziej na sobie i na swoich potrzebach. Jestem z Tobą! ;)
  17. Ja kocham loczki! Tylko, że sama mam oczywiście proste włosy w dodatku bardzo ciężkie, więc nawet jak idę do fryzjera, żeby mi zakręcił je porządnie to po kilku godzinach znowu są proste. Może i zostałyby dłużej zakręcone, ale musiałyby chyba być kompletnie sztywne od lakieru a to już żadna przyjemność.
  18. A ja myslę, że można, chociaż to nieuczciwe wobec tych osób. Dlatego w takiej sytuacji nalezy wybrać, nie można ciągnąć takich znajomości. Powinno się wybrać jedną osobę, a z druga najlepiej zakończyć kontakt, chociaz to boli, ale myślę, że to jedyne wyjście, aby uzyskać spokój ducha i iść naprzód i nie mącić w głowie tym bliskim osobom.
  19. Dobrze, że poszłaś do tego sądu i masz jakis konkret. Tylko chyba zdajesz sobie sprawę, że Twój tonący w długach mąż raczej nie będzie płacił tych alimentów, prawda? W końcu raczej nie ma z czego. Oczywiście wcale nie mam na mysli, że powinnaś zrezygnować z ubiegania sie o nie, ale nie będzie łatwo fizycznie te pieniądze otrzymac. Aż w końcu mężulek może skończyć za kratkami, bo chyba nawet to grozi za niepłacenie alimentów. Sam sobie nawarzył tego piwa... Co do świąt to teść zachował się bardzo ładne, pomyślał nie tylko o wnuczce, ale również o Tobie. Zapewne to jego żona zdecydowała, by nie zapraszać Twojej córki. Bardzo nieładne i przykro. Powinnaś pozwolić córce iść na sylwestra ze znajomymi. Twoja córka nie jest już malutką dziewczynką, a poza tym trochę przyjemności też jej się od życia należy przy tym wszystkim przez co przechodzi. Zrozum ją. Mąż wcale nie musi wyrażać zgody, przez jego zachowanie to w ogóle powinnaś mu ograniczyć prawa rodzicielskie, bo żaden z niego rodzic dbający o dobro i dobre relacje z córką. Myszko moja droga, życzę Ci, aby ten Nowy Rok okazał się dużo lepszy od tego, który się kończy. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych 366 dni odnajdziesz spokój ducha, znajdziesz wiele powodów, aby czuć się szczęśliwa i spełniona. Wszystkiego najlepszego! Zasługujesz na drugą szansę od losu, na prawdziwą miłość i wsparcie bliskich.
  20. Mi się marzy własne mieszkanie, ale chyba rok mi nie wystarczy na zrealizowanie tego planu... chociaż... może jakbym regularnie grała w totka ;) A z tych bardziej realnych: - prowadzić w miarę zdrowy tryb życia, czyli zdrowiej i regularniej się odżywiać, zacząć regularnie ćwiczyć - może jakiś aerobik? albo ukochana siatkówka, jak zbiorę grupę :) może dzięki temu nawet troszkę schudnę... :) - znaleźć czas na swoje przyjemności, marzy mi się chociaz kilka razy w roku pójść na masaż :D - żyć pełnią życia, nie ograniczać się do rutynowych zadań! Dziewczyny, życzę Wam, żeby Wasze postanowienia sie spełniły. Jak będzie potrzeba to pisać mi tutaj, to będziemy się motywować ile będzie potrzeba! :)
  21. Soniu, pozazdrościć planów sylwestrowych... oby w tych górach trochę śniegu chociaż było :) Ja również chciałam się przyłączyć do życzeń i życzyć wszystkim wyjątkowym osobom, które tu zaglądają, aby Nowy Rok okazał się lepszy od tego, pełen szczęścia i pozytywnych niespodzianek, aby każdy z Was odnalazł sens życia, jeśli jeszcze go nie odkrył. Buziaki :*:*:* :)
  22. Oj dziewczyny, co Wy takie surowe jesteście. Wiadomo co miłość czasem robi w głowie... miesza i to nieźle. Trudno obiektywnie spoglądać na sytuację, gdy jest się w jej centrum.
  23. Nie możesz zrobić 8-dniowej przerwy, bo będzie tak jakbyś znowu nie przyjęła pierwszej tabletki. Trzeba było teraz w ogóle nie robić przerwy, tylko od razu zacząć nowe opakowanie. Ale jak już zaczęłaś przerwę to najlepszym posunięciem będzie chyba jej skrócenie, czyli najlepiej mniej jak 7 dni. A czy w tym czasie byłaś aktywna seksualnie? Bo może najpierw trzeba wykluczyć ciążę, co?
  24. Jeszcze zalezy jak te jaskrawe barwy się łączy, bo jak jest jedna jaskrawa zestawiona z innym, stonowanym kolorem to jeszcze ujdzie, ale najgorzej jak jest taki misz masz :)
  25. Nie dostajesz okresu tylko masz krwawienie z odtsawienia między blistrami tabletek. Jesli nie zrobisz odstawienia to nie będzie też krwawienia. Nie radzę tylko często tego robić, bo wtedy możesz dostawać krwawienia nawet podczas przyjmowania tabletek cały czas. Jednorazowo to nie problem :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...