Andy30

Kwiatuszek, bo to kobiety częściej zdradzają.Taka jest prawda.

"Są jednak też wady takiego rozwiązania, a mianowicie brak kontaktu wzrokowego i komunikacji pozawerbalnej (bardzo istotnej w kontakcie terapeutycznym), niepewność co do tego, czy opis problemu dokładnie przekazuje intencje piszącego. Poza tym, istnieją sytuacje, gdy pomoc on-line nie jest adekwatna, np. silny kryzys albo myśli samobójcze. Wtedy pomoc wirtualna nie jest skuteczna. No i zawsze trzeba sprawdzać, czy pomoc wirtualna oferowana przez kogoś, jest rzetelna, tzn. czy rzeczywiście po drugiej stronie monitora siedzi psycholog/terapeuta/psychiatra." No właśnie, poza tym ten komu zależy na porządnym leczeniu nie będzie się bawił w wirtualnego psychologa. Jest też ryzyko, że osoba podająca się za "psychologa" nim nie jest albo ma problem ze sobą.

Można dać ogłoszenie choćby na Gumtree czy innym serwisie internetowym, oczywiście bez podawania nr.tel czy e-maila.

Tego się nie leczy. Każdy tak ma wynika to z fizjologii. I nie jest to pocenie z odbytu tylko z hmm...tyłka. Ewentualnie spróbuj z preparatami ograniczającymi pocenie się(całego ciała) choć wątpię żeby to się sprawdziło.

Dziewczyny, jak w temacie, ile razy zdradziłyście swojego partnera(ów) męża(ów)/chłopaka(ów)?? I drugie pytanie, ile razy w ŻYCIU zdradziłyście?

No, pomysł ciekawy.Ale brakuje, paru ważnych informacji; kontaktu( e-mail, nr.tel), ceny książek oraz kosztów ewentualnej przesyłki.

Nie, nie korzystamy z pomocy psychologicznej on-line. Sam pomysł jest co najmniej niedorzeczny. Nie, nie korzystałbym z usług psychologa poprzez e-mail, skype. Byłoby to śmieszne i niedorzeczne poza tym źle świadczyłoby o takim psychologu.Brak profesjonalizmu.

Zamiast histeryzować zacznij się uczyć. Nikt z nas Ci nie pomoże nie dopowie też nikt na Twoje pytania ( na które odpowiedzi powinieneś znać). Do roboty, samo się nie zrobi.

Marlena, nie wydaje mi się żebyś była chorobliwie zazdrosna, jesteś raczej wkurzona ( i nie dziwie Cie się). Powtórzę to co już napisałem wcześniej, jak na mój gust to Twój chłopak znudził się Tobą/ewentualnie zobojętniałaś mu.Chyba najlepiej będzie jak z nim szczerze porozmawiasz. Marleno, gdybym miał tak piękną kobietę jak Ty, chwaliłbym się Tobą i na pewno nie interesowałyby mnie inne kobiety. Nie,to nie jest wstyd powiedzieć do kolegi, że interesuje mnie tylko moja kobieta a inne dziewczyny mnie nie interesują.To wymaga odwagi i dumy, honoru. Możliwe, że Ty go już nie jarasz i szuka innego obiektu pożądania.( a jeżeli tak jest to jest frajerem). Trudno jest jednoznacznie powiedzieć. Raczej powinien potrafić napisać pikantnego smsa, być może boi się... a czego się boi nie mam pojęcia.

Jesteś śliczną i dojrzałą kobietą.

Marlena, może faktycznie nie jest zainteresowany tym jak wyglądasz albo się Tobą znudził. W każdym razie trudno lekceważyć ładnie ubraną kobietę.Mogę zapytać ile masz lat i ile masz wzrostu i czy jesteś brunetką? Co to jest pończochy samonośne?

Ogarnij się, przestań tyle myśleć i gadać.Bierz się do nauki.Działaj, nie myśl za dużo.

Cześć Marlena.Teza, że faceci to wzrokowcy to oklepany frazes (błąd myślenia), często powtarzany na tym forum.Skoro nie patrzy na Ciebie kiedy się wystroisz ( wskoczysz w miniówę) to oznacza, że go nie interesujesz.A miłość???jeżeli się kocha swoją dziewczynę to nie patrzy się na inne(nawet półnagie) Gdybym miał dziewczynę która specjalnie dla mnie stroiłaby się na pewno bym to docenił,że nie wspomnę o podziwianiu walorów i gapieniu się:)) No, na pewno czujesz się nieswojo. Masz rację, tekst:Za patrzenie nie karają jest po prostu głupi, denny i niepotrzebny, po prostu kolejna oklepana głupota.

Do autora,dobrze, że Twoja dziewczyna nie chce dzieci podczas gdy większość kobiet ma wręcz parcie na posiadanie bachora. Więc wyluzuj i nie naciskaj.

Marlena, skoro masz żulika jako faceta to co się dziwisz.Prawdziwy facet, który KOCHA swoją kobietę NIE spojrzy na inną.

Przede wszystkim zacznij walczyć z myślami i lękami...jak? po prostu zacznij myśleć.Pamiętaj ,że to Ty jesteś Panią tego co dzieje się w Twojej głowie. Musisz zapanować na myślami a za czasem wyrobisz sobie odporność. Najlepiej jednak jeśli usuniesz przyczynę tej nerwicy.

Zależy co studiujesz.Lepiej jest mieć tego magistra w życiu różnie bywa. No chyba, że inżyniera masz z czegoś innego a magistra robisz z czego innego. Nie można mówić, że studia się do niczego nie przydają...choć są tacy którym rzeczywiście studia nie pomogą.

No,no...dom, dzieciaki a tu mężuś zdradza.Lepiej zacznij szukać pracy.

Hmm...musisz szukać rozwiązań, musisz spróbować wejść głęboko w siebie samego,szczerze i otwarcie ze sobą porozmawiać. Co do emocji to powiem Ci, że w sumie nie są potrzebne...wiem może to trochę dziwnie zabrzmi, ale staraj się zapanować nad myślami naucz się je kontrolować.

A po cholerę do niego wypisujesz koniec związku to koniec związku. Zajmij się czymś dziecko.

Też nie kapuje jakim cudem masz dziewczynę będąc nieśmiałym w dodatku nie umiesz/nie możesz się wypowiedzieć.O czym Ty z nią rozmawiasz...

Najwyraźniej Twój tzw. chłopak nie jest Tobą zainteresowany.Olej go i tyle.

To nie te dziewczyny są napalone tylko Ty. Skoro się korzysta z takich portali to wiadomo jakie tam będą panienki.

Może żona ma klimakterium albo dostała hm..."fazę". Nie wiadomo. Albo strzeliła focha.

Jakie leki dostępne bez recepty można zażywać depresję?( oprócz deprimu)