Skocz do zawartości
Forum

LideG

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LideG

  1. LideG

    Ortoreksja?

    Umiar we wszystkim jest najważniejszy. Każda przesada jest niezdrowa, nawet dbanie o zdrowie może przybrać formę i zakres przesadny. Dlaczego starsi ludzie mówią, że najważniejsze jest dobre samopoczucie, pozytywne nastawienie do ludzi i do całego świata (w tym do siebie!)? Czasem można wypić kieliszek alkoholu dla tegoż właśnie samopoczucia... Zdrowie to nie tylko to co się wrzuci do żołądka, bo choćby nie wiem jak zdrowo się człowiek odżywiał a jak ma złość do innych czy też nie opuszcza go pesymizm, to na nic dbanie o zdrowie! Stres go zniszczy. Więc najważniejszy jest pozytywny stosunek do świata, czerpanie radości z tego, co cudem otrzymał, czyli własne życie! Odżywianie - oczywiście, jest ważne, ale nie tylko i nie można się zafiksować na "zdrowym żywieniu" bo wtedy człowiek się spina i na zdrowie mu ono nie wychodzi.
  2. LideG

    Brak orgazmu

    Przyczyną jest Wasz młody wiek i zbyt mało doświadczenia. W każdym razie, Weroniko, nie musisz się winić a zacznij bawić seksem, nie starajcie się zbyt o orgazm a kiedyś sam wyjdzie :). owszem, czasem trzeba sobie pomóc i mężczyzna musi trochę więcej się postarać. Ale przede wszystkim - bądź na luzie, bądź "wyuzdana", rozluźnij się i pamiętaj: nie musisz mieć orgazmu, tylko musisz mieć dużą przyjemność, zadbaj o siebie! ;)
  3. Dziewczyno, szkoda Twojego czasu i Twoich uczuć! Powinnaś go zostawić dla własnego zdrowia psychicznego. Jest psychopatą (jeśli wolisz, ma osobowość psychopatyczną), człowiekiem, dla którego nie liczą się uczucia innych, najbliższych mu osób. Od takich ludzi należy trzymać się z daleka!
  4. Ślub cywilny czy kościelny, to przecież nie zmienia problemu. No, chyba, że dla kogoś, kto namawia Cię do modlitwy ;). Ja nie mam żadnych problemów z facetami; korzystam z wolności bez nich :) tyle, że jestem w innej sytuacji - nie mam już na utrzymaniu dzieci. Zresztą często dla dobra dzieci rodzice powinni się rozejść.
  5. No chyba nie sądzisz, że pisałam na poważnie? A już bez żartów: uważam, że nawet gdybyś stawała na głowie i we wszystkim mu dogadzała, zwolniła go ze wszystkich domowych robót, uśmiechała się, mówiła jaki jest wspaniały, była na każde skinienie a nawet bez, zrobiła sobie duże cycki, zabierała na imprezy (niech się rozerwie, biedaczek) to jeśli Cię nie szanuje, to taki też zostanie :). Jeśli masz dobre zaplecze (praca, zarobki, pomoc rodziny) to lepiej go sobie odpuść :)
  6. Jeśli jesteś katoliczką, to powinnaś przyjąć z pokorą swoją rolę w tym świętym związku. Możesz się oczywiście modlić o to, żeby Twój Pan traktował Cię lepiej ale gdy Cię walnie, nadstaw 2 policzek (jeśli jeszcze będziesz stała na nogach). Nie powinnaś też się skarżyć rodzinie a przede wszystkim policji, bo takie sprawy załatwia się w domu i widocznie zasłużyłaś; zawsze będzie to Twoja wina ;)
  7. Js, Twój problem to jednak jedynie pikuś tego świata :)
  8. Moralność jest relatywna. Bezwzględna moralność to byłaby taka, która każdemu żywemu organizmowi gwarantowałaby bezpieczeństwo. ? Wydaje mi się, że nie powinniśmy rozpatrywać jej z punktu widzenia jedynie ludzi. Człowiek to jedynie mała cząstka świata. Nie wiem, ale jakoś unikałaby mówienia o "moralności". Wolałabym, żeby wszyscy, którzy chcieliby uważać siebie za kogoś, kto posiada wyższą świadomość, traktowali wszelką materią ożywioną za godną uwagi na równi z istotami ludzkimi. [O tym chrześcijanizm nie wspomina. Jezus się zapomniał ;)]. Takie pojmowanie jest jednak utopią i wyklucza istnienie "bezwzględnej moralności". Dlatego raczej unikałabym takiego terminu. Bądźmy dobrzy dla siebie i innych, nie ograniczając się jedynie do ludzi. Unikajmy szkodzenia wszystkiemu, co nas otacza. Dostrzegajmy w jodle, ścinanej na święta, żywą istotę, współodczuwajmy...
  9. Oczywiście, że warto żyć. Choćby i po to, żeby sobie odpowiedzieć na parę pytań. Tego za Ciebie nikt nie zrobi :)
  10. Pisząc "ideał" mam na myśli Twój subiektywny ideał, czyli taki, jakbyś chciał: pulchna, apetyczna, mądra, zdrowa, obiecująca i seksowna. Tak? :) Czy uważasz, że inni w związkach mają swoje ideały? Prawda jest taka, że nawet jeśli ktoś spotkał swój ideał - tę "drugą połówkę jabłka", to po paru latach okazuje się, że to tylko człowiek z takimi czy innymi wadami. Nawet spotkać się można z tezą, że związki aranżowane przez osoby postronne są trwalsze i szczęśliwsze niż te z zakochania. Pogadam z Tobą Js, ale nie teraz - obowiązki ;)
  11. Datoja js_11 Piękno nie istnieje obiektywnie, tylko my je odbieramy, bo dzięki samemu temu poczuciu mieliśmy motywację by przeżyć i się rozwijać. Człowiek dostosował się dzięki innym cechom niż te, które są potrzebne tylko do prymitywnego przetrwania. No a przecież podobno rozwijaliśmy się jak zwierzęta- co to nagle się stało ze potrzebowaliśmy czegoś więcej do rozwoju? Co na to wpłynęło że akurat my, akurat ta umowna małpka rozwinęła i mowę i pismo i umiejętność tworzenia, odtwarzania oraz odczuwania wzruszenia, poczucia moralności i odbioru świata w sposób właściwy ludziom. Wiadomo ze nawet kolory nie istnieją obiektywnie, ale to nie o to chodzi - tylko o zdolność odbioru rzeczy i zjawisk jako piękne. Małpka rozwinęła mowę, podobnie jak inne zwierzęta, bo była to umiejętność korzystna do rozwoju gatunku. Nie tylko człowiek się porozumiewa. A pismo to tylko zapis mowy. Żaden bóg do tego nie był potrzebny. Piękno - jest względne, nie istnieje obiektywnie. Percepcja kolorów i dźwięków, to jedynie odbiór fal... zjawisk czysto fizycznych. Zwierzęta też je odbierają. Jedne fale "lepiej" współbrzmią, inne się "gryzą" - wszystko to można uzasadnić korzystając z nauki: fizyki i matematyki. Moralność to coś, co wyewoluowało wprost ze świata zwierząt i dostało swoją nazwę. U zwierząt nie nazywa się to moralnością tylko zbiorem reguł sprzyjających przedłużeniu życia danej jednostki, jej przyszłym pokoleniom oraz całego gatunku (dlatego też powstała komunikacja między osobnikami, roślinami również). To najsilniejsza, bezlitosna reguła przyrody! To co jeszcze zostało, jakoby "boskiego"? Ale przecież dyskusja na temat domniemanego istnienia boga nie powinna się tutaj znaleźć. Js... Czytałeś "Ewolucję pożądania"? Warto! Chciałoby się napisać, jakiegoś mnie panie Boże stworzył, takiego mnie masz... Jednak nie ma sensu odwoływanie się do boga, którego nie ma (przecież natura robi za boga). Zafiksowałeś się na swojej obsesji chłopie! :) Masz za dużo czasu na myślenie :). Nie jesteś wyjątkiem, życie zwykle jest inne od wyobrażeń i marzeń, a każde z nas tu komentujących mogłoby Ci napisać o swoich rozczarowaniach, niesprawiedliwościach, własnych zahamowaniach i ograniczeniach a mimo to czerpie z życia! Tak - na ile się to daje ;). Pozwól, że czas rozwiąże za Ciebie Twój problem ale musisz dać sobie szansę!!! Skończ rozmowy o swoim problemie tu na forum a zajmij się życiem realnym. Oderwij się od kompa, wyjdź do ludzi, pochodź na siłownię, zapisz się na kurs tańca... cokolwiek innego, niż robisz to teraz :) Zapomnij, że chciałbyś poznać i pokochać idealną kobietę (kto z nas kocha się "w" i "z" kimś idealnym???!)
  12. Tak jak moi poprzednicy!!! Uciekaj i nie oglądaj się za siebie!!! Okłamujesz siebie, twierdząc, że nie jest uzależniony. Jest. Nawet gdyby brał raz na jakiś dłuższy czas, to jest argument, żeby odejść od niego. Bo to znaczy, że nie radzi sobie sam ze sobą a z czasem będzie coraz gorzej i gorzej... Już teraz uzależnienie spowodowało wybuchy nieuzasadnionej zazdrości czy agresji. Zadbaj o siebie. Odejdź. Może te fakt da mu domyślenia ale nie zostawaj przy nim, żeby się o tym przekonać. Intuicja Ci dobrze podpowiada: jego trzeba się bać!
  13. Facet posiada prawdopodobnie tzw. osobowość psychopatyczną, tzn. nie zwraca uwagi na uczucia innych a jedynie myśli o sobie, potrafi również świetnie udawać. Najlepiej będzie dla Ciebie, jeżeli jak najszybciej zrezygnujesz z niego. Dopóki tego nie zrobisz, będziesz przeżywać przez niego wiele cierpienia, tak jak teraz albo jeszcze gorzej. Ale może już tego nie potrafisz? :) Poczytaj o tym zaburzeniu tu: http://www.sympatiaplus.pl/artykul/1503,u-boku-psychopaty.html
  14. Co do bozi na pewno masz rację. Ale Twój osobisty problem rozdmuchałeś na własne życzenie. Znaczy uczyniłeś swoją obsesją. Po co analizujesz własne upodobania zamiast zdać się na przypadek, los, traf? Poczekaj, z czasem wszystko się ułoży. Nie zakładaj niczego.
  15. No... przydałby Ci się ktoś naprawdę bliski :(. I jakieś lokum poza domem.
  16. LideG

    On

    Jak ma Cię to w dalszym ciągu męczyć to napisz, co czujesz teraz, jednak bez narzucania się. Choć jakbym to ja była tym chłopakiem, to miałabym Ciebie dość po tym okresie kiedy nie dawałaś mu żadnych szans. A teraz, kiedy okazało się, że może z kimś innym być szczęśliwy, to Cię tak bardzo zaczął obchodzić. Więc wydaje mi się, że nie będzie zmieniał swoich planów tylko dlatego, że kiedyś był Tobą zainteresowany. Było, minęło... I se ne wrati! Na przyszłość wyciągnij wnioski z tej lekcji: mniej manipulacji w związku, tym lepiej. Na pocieszenie pomyśl, że skoro dałaś mu kosza wtedy, to pewnie miało tak być... i rozglądnij się za kimś innym, kto od pierwszego spojrzenia zrobi na Tobie mocne wrażenie :)
  17. Ja bym od razu poszła do weterynarza i poprosiła o dokładne przebadanie psa, z analizą krwi i moczu włącznie. Wydaje mi się, że on cierpi (w innych pomieszczeniach psa nie widać, nie wiadomo czy śpi czy nie)
  18. No i zapomniałam jeszcze... z pewnością masz jakieś koleżanki, przyjaciółki... choć może lepiej, żebyś znalazła je nowe, o podobnych problemach, podobnych doświadczeniach życiowych. No i na pewno nie w środowiskach katolickich, od takich najlepiej z daleka!
  19. Nie rozumiem, co komu po wybaczaniu??????? Żyć się nie da bez niego??? A niech cholera go weźmie!!!!!! Zadbaj o siebie i korzystaj z życia! Postaraj się nie wracać myślami do tego, co było! I super, że dzieci są z Tobą i możesz cieszyć się ich szczęściem a one Twoim! Korzystaj z tego, co masz teraz - wolność i niezależność od kogokolwiek :)
  20. To nie argument: "koniec, kropka i basta". Może idź najpierw do seksuologa? To, że masz takie wątpliwości rodzi podejrzenie, że może masz kłopoty z własną orientacją seksualną??? Może za mało hormonów męskich a za dużo żeńskich? Skądś te Twoje wątpliwości musiały się wziąć i nikt ich nie rozwieje jak tylko specjalista, do którego musisz się udać osobiście i zrobić odpowiednie badania. Na pewno to forum nie ma takich mocy! :D
  21. Ja bym bardzo uważała... "związki" na odległość są idealne dla krętaczy. Może być różnie. Jeśli traktuje się poważnie drugą osobę, to nie okłamuje się jej.
  22. Jeśli rozmawiałaś już z tym człowiekiem i on Cię nie zainteresował, uważasz, że jest nudny, to faktycznie nie ma sensu rozmawiać. Czy nigdy nie spotkałaś go w realu? Bo może to tylko rozmowy na skypie są nudne? Może mu też jest trudno podtrzymywać rozmowę nie widząc się na żywo i stąd to "nudziarstwo"? Warto w ogóle wyjść do ludzi a nie tylko prowadzić życie wirtualne.
  23. Wszystko wskazuje na to, że zacznie się okres: bóle w dole brzucha i zabarwienie śluzu. Gorzej, jeśli odczuwa swędzenie? Stan zapalny? Drożdżyca?? W każdym razie musi dbać o higienę :)
  24. LideG

    niechęć do życia

    Doroto, wygląda na to, że "pozbierałaś się" i jakoś pewnie poradzisz sobie :). Byleś nie straciła z oczu swoich priorytetów a to są Twoje życie i dobro własnego dziecka. Nie walcz za wszelką cenę o akceptację u Twojego męża, on nie zasługuje na Twoje zaangażowanie. Być może najlepiej dla was będzie, jeśli się rozejdziecie (mężczyźni opuszczają swoje żony nawet po 30 latach małżeństwa). Postaraj się zdobyć książkę "Porady na zdrady" Marcina Popowskiego - tam znajdziesz wiele cennych porad, w razie gdyby miało dojść do Waszego rozejścia i tak, żeby zabezpieczyć jak najlepiej własne interesy. Życzę Ci wiele siły, sprytu i mądrości w Twojej sytuacji, nie daj się więcej gnoić! [Pamiętaj, to kobiety są wartościowsze od mężczyzn i to oni powinni zabiegać o względy kobiety a nie odwrotnie a ci faceci, którzy dołują swoje partnerki w ten sposób odreagują własne kompleksy i życiowe nieudolności].
  25. LideG

    niechęć do życia

    Dziewczyno! :D Głowa do góry, nie pierwszy to facet dołuje własną żonę! Uśmiechnij się, zobaczysz, wszystko dobrze się ułoży. Jesteś jeszcze bardzo młodą kobietą i świat cały i życie przed Tobą!!! jak facet nie ceni Cię, to jest jego problem a nie Twój. Szkoda tylko, że zapomniałaś o sobie i straciłaś pracę. Mówię, że kobiety są głupie, bo zamiast dbać o własne interesy to dbają o jakiegoś "swojego" chłopa. To tyle na razie, jesteś zbyt zdołowana, żeby jakieś logiczne argumenty miały trafiać w tym momencie do Ciebie. Na razie idź na długi spacer, dziś piękna pogoda - popatrz, jaki piękny jest ten świat! Szkoda Ciebie na zła myśli! ON nie jest Ciebie wart!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...