Skocz do zawartości
Forum

Asia3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Asia3

  1. Coś na poprawę humoru: "Pamiętajmy: Życie nie powinno być podróżą do grobu w trakcie której tracimy czas na to, aby dotrzeć do niego cało i zdrowo, z atrakcyjnym, dobrze zachowanym ciałem. Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym,ale z okrzykiem: Było warto! Cóż to była za wspaniała podróż!"
  2. Mój mąż też nic nie mówi i wcale mi to nie przeszkadza. Był okres że bardzo dużo o tym rozmawialiśmy i w końcu chyba ostatnio doszliśmy do porozumienia. Ja niby też mam ochotę na seks, ale nie zawsze to oznacza że podczas zbliżenia wszystko będzie ok. Nieraz zdarza się tak że przerywam lub mąż przerywa, bo widzi po mnie że coś jest nie tak. Już się nauczył to rozpoznawać i wie również czego nie może robić
  3. Witaj Przede wszystkim nie wyciągaj z niej żadnych informacji, jak będzie chciała to sama Ci powie. Jak do mnie wracają wspomnienia i mąż to zauważy, to bardzo mocno mnie przytula o nic wtedy nie pyta i to mi bardzo pomaga. Ale to jest chyba indywidualna sprawa, Twoja dziewczyna może nie chcieć, żebyś ją przytulał a nawet dotykał w takiej sytuacji. Ważne żebyś w tych momentach nie zostawiał jej samej. Jak nie będzie chciała Twojego dotyku to po prostu usiądź przy niej.
  4. Na studiach miałam jednego geja w grupie. Był to bardzo fajny chłopak wcale się z tym nie krył i nikt go nie dyskryminował, nikt go nie poniżał. Myślę że to dużo zależy od środowiska w jakim się przebywa :)
  5. Asia3

    Stres w ciąży

    InnyInna :) :) :) Lepiej tego ująć nie mogłeś
  6. A więc dotarłam dzisija do kardiologa. Po wykonaniu echo serca stwierdził, że mam niewielką wadę wrodzoną, nie zagrażającą moijemu zdrowiu. Tylko muszę co 2 lata robić kontrolne echo, aby stwierdzić czy wada się nie powiększa. Nic innego nie znalazł :)
  7. Dokładnie. Chociaż i tak u psychologa po mału się rozkręcam, mam nadzieję że przyjdzie takie spotkanie, na którym się wygadam.
  8. Sama sprawa w sobie jest wstydliwa i intymna. Chyba dlatego mi się ciężko o tym mówi.
  9. To chyba jest indywidualna sprawa, każdego kto myśli o samobójstwie. U mnie od pierwszych objawów do próby upłynęło 5 miesięcy.
  10. Witaj InnyInna Dziękuje odpowiedz. Raczej nie ma możliwości żebym nie wracała sama po rozmowie, bo tak naprawdę nie wiem kiedy to nastąpi, może na następnym spotkaniu, a może za pół roku. A przynajmniej jak sama jeżdżę to mam możliwość się zrelaksować i odstresować w samochodzie. :)
  11. Wiem że tu raczej nikt mi nie pomoże. I tak u psychologa można powiedzieć że się rozgadałam, bo ja ogólnie mało mówię. Jak mam zacząć mu opowiadać o gwałcie lub molestowaniu, zaczynam odczuwać gulę w gardle i niepokój w klatce piersiowej. A z relacji psychologa podobno wstrzymuję oddech. Nie wiem jak mam to przełamać.
  12. Witam ponownie :) Z terapeutą rozmawiam już chyba całkiem swobodnie, ale nadal nie umiem się przełamać i mu wszystkiego dokładnie powiedzieć. Wczoraj doszliśmy do porozumienia, że on będzie mnie na każdej wizycie pytał, czy jestem już gotowa, żeby opowiedzieć dokładnie o przeszłości. Tylko w tym chyba jest problem, ponieważ nie wiem czy kiedykolwiek będę gotowa żeby o tym opowiedzieć, a z drugiej strony chyba mam taka potrzebę żeby to z siebie wyrzucić. Myślę że jak bym to zrobiła to moje życie wróciłoby do równowagi. Chciała bym opowiedzieć krok po kroku jak to wszystko wyglądało, ale nie daje rady. Myślałam żeby napisać na kartce i mu to dać do przeczytania, ale nawet nie potrafię tego napisać. :(
  13. Cześć InnyInna :) Niestety nie mogę nic poradzić na brata. Dodatkowo jeszcze mamie zaczyna się również depresja i chyba jakaś nerwica. Dzisiaj przed pracą byłam z nią na IP psychiatrycznej, ponieważ miała myśli "s". Dostała leki i mam nadzieję że będzie dobrze. Starszy synek w maju skończy 5 lat, w przedszkolu niby nic się nie dzieję, nawet bym powiedziała, że jest lepiej niż było, ponieważ przestał obgryzać paznokcie. Podejrzewam, że ponownie włączyła mu się zazdrość o młodszego braciszka. Mam nadzieję, że i Tobie się wszystko poukłada i znajdziesz pracę, która zacznie przynosić Ci satysfakcję i będziesz robił to co lubisz. Mam nadzieję, że moja stabilność potrwa dłużej niż ostatnio. Tak dobrych dni dawno nie miałam, chciałabym żeby już tak zostało, chociaż mam tą świadomość, że może przyjść taki dzień w którym się wszystko zawali. Zobaczymy co na to powie w piątek mój terapeuta. :) Pozdrawiam i trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło :)
  14. Mi osobiście magister do niczego się nie przydaje. Do wypłaty dostaję 100zł więcej, niż za sam licencjat.
  15. Jeden brat mieszka w Anglii, a drugi co prawda 6 km od nas, ale niby nigdy nie ma czasu. Więc zostaję tylko ja, nawet w tej chwili chemia jest dostosowana do tego jak pracuję. Zdarza się tak że jestem po nocy i jedziemy na chemię. Jakoś nie umiem tacie powiedzieć ze z nim nie pojadę.
  16. Witaj InnyInna Jakoś sobie radzę, raz lepiej, a raz gorzej. Po prostu nieraz chyba jest za dużo na mojej głowie, a ja tego nie ogarniam. Na dodatek od kilku dni coś się dzieję z moim starszym synkiem, stał się nie do zniesienia - wszystko psuję, robi na złość i wcale się nie słucha. Już nie wiem co mam z nim robić. :( Szkoda, że drzewo już uporządkowane, bo teraz nie mam na czym się wyżyć. Może jak nabiorę ochoty to pójdę zająć się ogródkiem. Tata od września choruję na raka żołądka i wszystko z tym związane ja załatwiam, wszędzie z tatą jeżdżę i załatwiam. Począwszy od gastroskopii, TK, operacji, a skończywszy na chemii. Dodatkowo ze względu na to że jestem pielęgniarką dochodzą leki i kroplówki podawane w domu. Pozdrawiam :)
  17. Witam Was Chyba nie pisałam o chorobie taty, informacja o zmianach w jelitach wyszła "sama", ponieważ mama w czwartek wieczorem przyszła i powiedziała że chce wynik. Wczoraj byłam na terapii, i znowu było dobrze, tym razem psycholog stwierdził, że dobrze i luźno mu się ze mną rozmawiało - chyba zaczynam się przed nim otwierać. Dzisiaj zapomniałam kompletnie o wszystkich problemach, bo mimo fatalnej pogody cały dzień spędziłam na dworze - rąbiąc, i układając drzewo w szopce. A teraz czuję każdy mięsień, ale chyba tego potrzebowałam :)
  18. Escitalopram biorę od sierpnia zaczynałam od 5mg teraz biorę maksymalną dawkę 20 mg. Za każdym razem jak zwiększam dawkę jest na jakiś czas lepiej, ale teraz bez rezultatu może dlatego że ostatnio dużo się dzieję.
  19. InnyInna Z moim samopoczucie nic nie jest lepiej. Ja chyba nie mogę mieć spokoju, w środę pogrzeb, a we wtorek odebrałam taty wynik z TK i okazało się że chyba ma przerzuty, a mamie powiedziałam że jest ok. Teraz nie wiem jak z tego wybrnąć. Jutro jadę z tatą na kolejną chemię i chyba zostawię to doktórce, żeby powiedziała. Już nie mam siły z tym wszystkim walczyć. Każdy coś od mnie chce i nie rozumieją że ja po prostu nie mam siły, a ja nie potrafię tak po prostu odmówić.
  20. InnyInna Dziękuję za wsparcie i słowa otuchy. O zasłabnięciu jeszcze nie wiem nic konkretnego, muszę iść do kardiologa. Może i masz rację z tą wytrzymałością organizmu i depresją. Wizytę u psychologa mam w piątek a u dr 18 marca więc już nie będę jej głowy sobą zawracać. A co do leków to escitalopram biorę od września. Pozdrawiam PS dziękuję za wiadomość prywatną
  21. To chyba nie było pogorszenie po hydroksyzynie. Mam całkowitego doła. Ciężko mi wstać z łóżka i zająć się czymkolwiek. A do tego zmarła mi babcie i w środę mam pogrzeb, nie wiem jak dam radę :(
  22. Staram się nie poddawać złym myślą, mam nadzieję że rano wstanę i zacznie się nowy lepszy dzień. Bez złych myśli, dziwnego niepokoju i napięcia. Wolę nie myśleć co będzie jak rano będzie tak samo. W tamtym roku było tak samo niby już było dobrze, a przyszedł jeden zły dzień i stało się najgorsze.... InnyInna To może kup sobie podobna poduszkę, żeby znowu mieć coś tylko i wyłącznie swojego. Odnośnie mojego koca to mój mąż się ze mnie śmieję, bo wystarczy że jedziemy gdzieś dalej to kocyk mam przy sobie.
  23. Wczoraj nic się nie działo. Tak biorę antydepresanty, dawki nie pominęłam, bo pierwsze co rano robię jak wstaję to biorę leki. Nie mam żadnych problemów gastrycznych. Może faktycznie hydroksyzyna namieszała, bo leków wyciszających nigdy nie brałam. Znowu przyjęłam swoją "starą pozycję" czyli leże na narożniku pod kocem, nie wiem dlaczego jak tak wkulę się w koc to czuję się bezpiecznie i napięcie minimalnie spada.
  24. Dosłownie w ciągu 40 minut - godziny pogorszyło się moje samopoczucie, napłynęły myśli samobójcze. Nie wiem dlaczego nic się nie stało. W środku w ciele czuję jakiś niepokój nie wiem jak to określić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...