Najlepsze, że on proponował, żebyś Ty go odwiedzała, a nie odwrotnie. Ale to wszystko raczej dlatego, żebyś zrozumiała, że jest wam nie po drodze.
W każdym razie, miłości to tu nie widać z jego strony, ale to Ty powinnaś najlepiej wiedzieć i czuć.
Może on też nie traktuje Cię poważnie, bo nie chciałaś ślubu, to też mógł odczytać, że też go nie traktujesz poważnie, lub obydwoje czuliscie, że do siebie jednak nie pasujecie. A jak nie ma pewności, to lepiej nie brać ślubu.
Niby powinno, ale mamy równouprawnienie i faceci skrupulatnie z tego korzystają, więc na to nie licz, żeby facet Cię utrzymywał, bo pod to można podciągnąć pod ochronę kobiety. Zawsze sprawdza się powiedzenie, umiesz liczyć, licz na, siebie, dzisiaj jest patner/ mąż, jutro z różnych przyczyn może go nie być.
Ale Twój partner wybitnie pokazuje, że nie ma Cię w planach na przyszłość, nawet nie udaje, tylko Ty tego nie dostrzegasz.
Nie przytakuj, tylko wyraźnie artykułuj swoje zdanie i potrzeby. Bo tak trochę wygląda, że nie masz za wiele do powiedzenia w tym związku, tylko się jemu we wszystkim podporzadkowujesz, a to błąd.