Skocz do zawartości
Forum

Loo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Loo

  1. Loo

    Lip ring czy sternum?

    Hej! Potrzebuję rady. Zastanawiam się nad dwoma przekłuciami. Czy któraś z Was miała kolczyk między piersiami? Jak to wygląda w przypadku sporych piersi?
  2. Loo

    Nie chcę się starać o seks

    W ogóle to jest bezsensowne przekonanie, że my się nie musimy starać. (pomijając fakt w jakim świetle stawia facetów) A w jaki sposób Ty się "starasz" o seks?
  3. Loo

    Fantazje erotyczne

    Ja kiedyś tam w zamierzchłych czasach miałam ochotę na to, żeby mój facet (były) po prostu przyszedł, zerwał ze mnie ciuchy i zrobił co trzeba.. taki ostry i szybki numer. Chciałam być w 100% zdominowana, nie wiem dlaczego... Jestem urodzonym przywódcą, lubię rządzić, ale denerwowało mnie, że on był w tych sprawach strasznie uległy.
  4. Zgadzam się z poprzedniczkami. W 2 tygodnie to maksymalnie 2 kg, nawet jeśli będziesz się głodzić i schudniesz więcej, to nie będzie to tłuszcz tylko woda i mięśnie (czyli ciało wygląda jeszcze gorzej, nie mówiąc o wypadających matowych włosach, łamiących się paznokciach, szarej i niezdrowej cerze,zmęczeniu, bólach głowy itd ). Nie ma diet na 2 tygodnie, bo jest murowany efekt jojo i kilogramy wracają z nadwyżką.
  5. Dżem dobry! Zastanawiam się, czy ktoś z Was próbował schudnąć jeżdżąc na rowerze. Od jakiegoś czasu próbuję pozbyć się boczków. Jem normalnie, staram się zdrowo odżywiać, dziennie zjadam ok 1600kcal. Próbowałam się zmotywować do ćwiczeń w domu, ale nie przepadam za tym. Postanowiłam, że kupię rower i będę jeździć na rowerze, bo sprawia mi to radość. Moje pytanie: jak jeździć? ile jeździć? Przed studiami robiłam codziennie lub co 2 dni kolo 50-60 km (wtedy jeszcze nie miałam się z czego odchudzać, ale fajnie wyrzeźbiłam sobie ciało). Czy jest szansa, że jeżdżąc codziennie (<3 sama przyjemność) uda mi się trochę spalić?
  6. Loo

    Nie chcę się starać o seks

    Chyba oszalałeś, że my nic nie musimy robić. Niektóre z nas wychodzą z siebie żeby zaciągnąć fajnego faceta do łóżka. Nas sekret tkwi w tym, że jesteśmy na tyle subtelne, że facet nie ma pojęcia, co go czeka.
  7. Pytanie za milion punktów: jak oszukać lenistwo i zmobilizować się do ćwiczeń? Postanowiłam biegać rano, ale żeby to robić muszę wstawać wcześniej. Dwa dni pod rząd ustawiałam budzik na 5:45 żeby zdążyć pobiegać, ale wyłączałam go i budziłam się o 7 z zaślinioną poduszką, z niecałą godziną na wyszykowanie się na zajęcia. Czasami po prostu mam siebie dosyć...
  8. ~veroniika Loo Moj ostatni post do ciebie. Oczywiście masz prawo wyrazić swoją opinię, jedyne co napisałam, to żeby zastanowić się trochę, bo można wyrażaniem swojej opinii w tej sprawie zrobić dużą krzywdę tej dziewczynie. Zaprzeczasz sama sobie ! Mam prawo wyrazić swoją opinię,ale w sumie to jej nie mam, bo mogę urazić. Nie chcę jej urazić, wyrażam swoją opinię /ponoc prawo mi przyznałaś/ - a ze mam wątpliwości, to cóż... Nie zaprzeczam sama sobie, nie wiem dlaczego nie zrozumiałaś prostego zdania. Skoro tyle w Tobie empatii to zastanów się jakbyś się czuła na jej miejscu. Umiesz czytać ze zrozumieniem,czy nie uczyli w szkole ? Pomimo empatii, człowiek NIE jest w stanie w 100 % umiec znaleźć się w skórze innej osoby ! Nie wyjeżdzaj z takmi rzeczami, poza tym, to było do ciebie / w odpowiedzi/. Ja też piszę ogólnie, bo nie tylko Ty wypowiadałaś się w tym wątku. Poza tym właśnie dlatego, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć w 100% , najczęściej taktowne i wrażliwe osoby milczą w pewnych sprawach, szczególnie tych, których nie pojmują. Poza tym podkreślam kolejny raz, że to forum to nie sala rozpraw, tylko miejsce gdzie ludzie szukają pomocy. Mnie nie musisz podkreślac ani mnie pouczać To forum ogólnodostępne, jest wolność słowa. Nie przychodzę robić nikomu krzywdy, więc po raz ostatni - nie masz monopolu na nieomylność, wiedzę, mądrość i wyrażanie swoich opinii ! na tym już kończę rozmowę z tobą. Jeszcze raz, to było ogólne, nie tylko do Ciebie. Poza tym sama twierdzisz po raz kolejny, że masz prawo do swojej opinii, a ja podkreślam po raz kolejny, że mam prawo się z tym nie zgadzać.
  9. ~veroniika Loo 1. Ja nic nie wspominałam o zalogowanych i niezalogowanych użytkownikach. 2. Nikomu nie zarzucałam chamstwa. Znam uczucie, kiedy ktoś w tej sprawie nie wierzy i atakuje. Do dzisiaj nie mogę sobie z tym poradzić, dlatego staję w obronie autorki. Poza tym tutaj nie wydajemy wyroku na tego faceta, tylko staramy się wesprzeć dziewczynę. Mój wpis był skierowany nie tylko do Ciebie :) Ogólnie to do osób, które wypowiedziały się przeciwko wpisom tym na "nie wierzę"-"mam wątpliwości",a które to zarzuciły nam to czy tamto. Nie wiem co czujesz, bo mimo empatii nie jestem w stanie tego odczuwać (wiem,ze trzeba przeżyć by umieć się wczuć ), współczuję Ci tego co przeżyłaś. Ale pozwól mi mieć wątpliwości i własne zdanie odnośnie tego, co czytam. pozdrawiam. Nie potrzebuję Twojego współczucia. Oczywiście masz prawo wyrazić swoją opinię, jedyne co napisałam, to żeby zastanowić się trochę, bo można wyrażaniem swojej opinii w tej sprawie zrobić dużą krzywdę tej dziewczynie. Skoro tyle w Tobie empatii to zastanów się jakbyś się czuła na jej miejscu. Poza tym podkreślam kolejny raz, że to forum to nie sala rozpraw, tylko miejsce gdzie ludzie szukają pomocy.
  10. ~veroniika Loo,zalogowac sie mozna i co z tego? Czy to świadczy,że ktoś już jest w 100% oryginałem? Bez przesady.Pomyśl, to nie boli. Czytałam wpisy i zastanawiam sie nad jednym - jeżeli 8 osób zgadza się i wierzy ślepo autorce wątku /ogólnie autorom wątków/ wejdzie 3 osoby, które mają wątpliwości, nie zgadzają się, widzą sytuację inaczej, coś im nie do końca pasuje w całym opisywanym zdarzeniu , od razu są atakowani. Zarzuca im się chamstwo i inne niemiłe rzeczy. Dlaczego ? Dlatego,ze mają inne zdanie ? Widzę,ze jedynym wyjściem,żeby nie zostać zakrakanym i móc się wypowiedzieć, jest przytakiwanie większości ! Głaskanie po głowie, czy jest słuszne czy nie jest słuszne ! Forum psychologiczne, wiem do czego służy.Jeśli ktoś z czymś się nie zgadza, to ma unikać tematu? Dlaczego ?Bo większości się to nie podoba?Wchodzę na wątek, bo mam taką ochotę i nie po to,żeby ubliżać,a po to,żeby się wypowiedzieć i niekoniecznie tak, jak większość.Mam własne zdanie, własne wątpliwości, co w tym złego? To,że nam wątpliwości, co do wydarzen, jakie opisuje autorka, nie znaczy ,że nie mam prawa powiedzieć tego głośno. Nie znaczy też ,że jestem za przemocą i gwałtem. Troszkę zdrowego rozsądku życzę! Mam znajomą, która ma wspaniałego męża i dzieci. Znajoma lubi dobrą zabawę, lubi wypić , nie jest raczej domatorką. Oczerniała własnego męża o to,że podnosi na nią rękę, że wyrzuca ją z domu i że ja zgwałcił. Wiele osób jej współczuło... Prawda wyszła na jaw,ale człowieka zniszczyła. I co? Obiektywizmu trochę,a nie ślepego przyklaskiwania ! 1. Ja nic nie wspominałam o zalogowanych i niezalogowanych użytkownikach. 2. Nikomu nie zarzucałam chamstwa. Znam uczucie, kiedy ktoś w tej sprawie nie wierzy i atakuje. Do dzisiaj nie mogę sobie z tym poradzić, dlatego staję w obronie autorki. Poza tym tutaj nie wydajemy wyroku na tego faceta, tylko staramy się wesprzeć dziewczynę.
  11. Oczywiście jak zawsze... na tle takiego wydarzenia każdy Polak siedzący przed komputerem staje się Sherlockiem Holmesem, wie co się wydarzyło, widział to na oczy, rozwiązał zagadkę. Tak jak już wcześniej pisałam, bardzo proszę się chociaż raz zastanowić przed napisaniem czegokolwiek. Dziewczyna jest roztrzęsiona, opisana przez nią historia ma prawo być chaotyczna. Internet ma to do siebie, że nie wiemy, kto jest po drugiej stronie. Tylko, że na tym forum takie wątki powstają po to, żebyśmy mogli takiej osobie pomóc i ją wesprzeć, a nie oskarżać kiedy się nawet nie ma pojęcia o tej sytuacji. Z resztą nie sądzę, żeby ktoś przez kilka dni ciągnął wątek na jakimś forum, żeby robić sobie żarty. Nie podoba się wątek? To umilknij i idź hejtować na inne forum.
  12. Właśnie... ile ludzi tyle zdań... Podziwiam jeśli ktoś byłby w stanie wybaczyć coś takiego, to musi wymagać niesamowitej siły. Co do mądrości życiowych mojej babci, to napisałam Wam tylko urywki z długiej rozmowy. Znalazło się w niej również to zdanie, że miłość się kończy i stąd biorą się zdrady. Może i mam beznadziejny charakter, ale nie mogłabym żyć później z kimś takim. Znam siebie i wiem, ze nie mam co walczyć ze swoją urażoną dumą, bo to syzyfowa praca. Nawet jeśli bardzo bym się starała, to uważam, że byłoby to bez sensu, tylko męka dla obu stron. Zdrada ugodziłaby chyba w każdą moją słabą stronę.
  13. austeria Loo Bardzo dobry temat, mnie też często to zastanawia. Pamiętam taką rozmowę z moją babcią. Powiedziałam kiedyś przy okazji oglądania jakiegoś filmu/serialu u niej, że ja nie byłabym w stanie wybaczyć komuś zdrady. Babcia z uśmieszkiem powiedziała coś w stylu, że za kilkanaście lat zobaczę, że kiedy jest się z kimś w związku tyle lat, to każdemu zdarza się skok w bok. Mimo że na pewno to dotyka tą drugą stronę, to zupełnie inaczej podchodzi się do tego mając dom, dzieci i ułożone życie. Nie wiem, czy to prawda, ale nieco mnie to przeraża. Ja mam mnóstwo wad, na prawdę mam wyjątkowo trudny charakter. Między innymi jestem strasznie uparta, nieugięta i honorowa (wiem, że to nie wada, ale w wielu relacjach międzyludzkich okazuje się niesamowicie ciężką cechą). Może mam dopiero 21 lat, ale wiem, że nie byłabym w stanie żyć z taką osobą. Dlaczego ja miałabym cierpieć, bo ktoś popełnił błąd (albo i nie błąd)? A wiem, że bardzo dotkliwie kłułoby mnie to całe życie.. nawet nie kłuło, po prostu pożerało. Myślę, że o takich rzeczach nie mówi się głośno, każdy związek ma swoje tajemnice... ciężko powiedzieć, czy zdarza się taka prawdziwa miłość na całe życie... Kochana, właśnie takie historie oznaczają prawdziwą miłość na całe życie... jakbyś poznała dziadków, 50-60 lat małżeństwa i dowiedziałabyś się, że jedno kiedyś zdradziło drugie, to powiedziałabyś że to nie jest miłość na całe życie? właśnie jest! piękna, bezwarunkowa miłość. są o tyle gorsze, dużo bardziej okropne wydarzenia w życiu, niż zdrada i jeśli ktoś czuje się na siłach ją wybaczyć i budować nadal, to tylko podziwiać. Babcia ma rację, że zupełnie inaczej pochodzi się do takich rzeczy po latach małżeństwa, z ułożonym życiem, domem, dziećmi, bo sama widzę to po sobie. też na początku związku nie umiałam wyobrazić sobie być z kimś, kto mnie zdradzil. A teraz, po tylu latach wiem, że byłabym w stanie wybaczyć, jeśli tylko mój mąż pokazałby, że mu zależy, że żałuje . Bolałoby cholernie, ale są ważniejsze rzeczy w życiu, niż urażona duma i ból.. to jest właśnie miłość, a błąd może popełnić każdy. A czy byłabyś w stanie normalnie funkcjonować i spać z taką osobą, która uprawiała seks z kimś innym? Co do zdrady psychicznej, gdzie partner zakochuje się w kimś innym, to raczej oznacza to koniec związku. Mi chodziło o taki skok w bok. @Edit Babci chodziło o to, że po pewnym czasie miłość się po prostu kończy i jest się ze sobą z przyzwyczajenia. Stąd zdrady. To w dziwny sposób rujnuje moje wyobrażenie o miłości, dlatego się buntuje.
  14. Zero, a bywało 3 razy dziennie ..... Idę kupić wibrator...
  15. Andy30 No niestety, panienki nie znają pojęcia wierności. Wystarczy, że poznają jakiegoś faceta który czymś tam błyśnie lub ma coś lepszego od Ciebie( większy penis, więcej kasy, wypasioną brykę) i...zdrada jest wielce prawdopodobna. Trudno w dzisiejszych czasach o naprawdę wierną kobietę. Ja nie rozumiem czasami mężczyzn. Bardzo wielu szuka kobiety, której są w stanie zaimponować kasą lub fajnym autem.. Jeśli szuka i znajduje się ją w ten sposób, to dlaczego później nagle jest niesamowite zdziwienie, że taka poszła sobie do innego, bo ten miał więcej pieniędzy?
  16. Bardzo dobry temat, mnie też często to zastanawia. Pamiętam taką rozmowę z moją babcią. Powiedziałam kiedyś przy okazji oglądania jakiegoś filmu/serialu u niej, że ja nie byłabym w stanie wybaczyć komuś zdrady. Babcia z uśmieszkiem powiedziała coś w stylu, że za kilkanaście lat zobaczę, że kiedy jest się z kimś w związku tyle lat, to każdemu zdarza się skok w bok. Mimo że na pewno to dotyka tą drugą stronę, to zupełnie inaczej podchodzi się do tego mając dom, dzieci i ułożone życie. Nie wiem, czy to prawda, ale nieco mnie to przeraża. Ja mam mnóstwo wad, na prawdę mam wyjątkowo trudny charakter. Między innymi jestem strasznie uparta, nieugięta i honorowa (wiem, że to nie wada, ale w wielu relacjach międzyludzkich okazuje się niesamowicie ciężką cechą). Może mam dopiero 21 lat, ale wiem, że nie byłabym w stanie żyć z taką osobą. Dlaczego ja miałabym cierpieć, bo ktoś popełnił błąd (albo i nie błąd)? A wiem, że bardzo dotkliwie kłułoby mnie to całe życie.. nawet nie kłuło, po prostu pożerało. Myślę, że o takich rzeczach nie mówi się głośno, każdy związek ma swoje tajemnice... ciężko powiedzieć, czy zdarza się taka prawdziwa miłość na całe życie...
  17. Wiecie dziewczyny, aż mi się przypomniał taki fragment z Wiedźmina. "Wtedy dałabym mu bez namysłu, choćby i na kamieniu. A ja nawet na jeżu". Nie wiem dlaczego zawsze wydawał mi się ten fragment zaskakująco prawdziwy :D
  18. ~Mala__Mi Jason Momoa Domagarov nieskończoność :) do potęgi entej i jeszcze Deep Dawać zdjęcia dupów, a nie.
  19. austeria ~Achaa jasne, gwałt. Kobietę można zgwałcić, ale już zrobienie ,,loda" nie podchodzi pod gwałt, ponieważ siłą do buzi to jej raczej nie wepchał.. Jeśli kobieta robi to po pijaku, to to również jest gwałtem. Wszelkie czynności seksualne z człowiekiem pijanym jest gwałtem/molestowaniem, choćby "sam tego chciał". Szkoda tylko, że większość wykorzystujących takie okoliczności nie widzi w tym nic złego.
  20. Hej! Ja mam do dzisiaj ten problem. Robili mi masę badań, w tym holtera (wyszły dodatkowe skurcze komorowe i nadkomorowe) i usg serca. Stwierdzili, że mam częstoskurcz napadowy, ale serce jest w dobrym stanie, więc po prostu taki mój urok. Co jakiś czas mam takie napady, zazwyczaj w spoczynku, ale ja mam wtedy puls sporo wyższy, bo tak w granicach 120-130. Idź do lekarza, poproś o skierowanie na holtera i usg i wszystko się wyjaśni.
  21. Spokojnie, nie ma żadnej przemocy. Tylko w jakiś sposób pokazuje podejście ludzi do kwestii gwałtu. Powinno być więcej takich kampanii.
  22. Cuda się zdarzają. W preejakulacie też są plemniki, a prezerwatywa nie daje 100% pewności. @Edit Moja znajoma brała tabletki i dodatkowo stosowali prezerwatywę, mimo to zaszła w ciążę. Wiem, zdarza się raz na milion, ale ZDARZA się. Więc nadal uważam, że jest taka możliwość.
  23. 1. Zależy od cyklu, u niektórych ostatnie dni krwawienia mogą być już płodne. 2. W dni płodne masz go więcej. 3. Tak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...