Skocz do zawartości
Forum

pietuch

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez pietuch

  1. Przeprowadzając się do czyjegoś domu musisz się liczyć z tym, że będziesz musiała zaakceptować prawa tam panujące i się podporządkować właścicielom, w końcu nie jesteś u siebie, więc nie powinnaś wbrew woli teściowej dokonywać jakichkolwiek zmian w jej mieszkaniu. Musisz szanować poprostu czyjąś własność. Jeśli odczuwasz do teściowej nawet bez powodu awersję, poprostu jej nietrawisz - postaraj się z mężem o tym porozmawiać i zastosować jakieś środki zaradcze. Najlepiej byłoby, gdybyście się stali niezależni, i postarali się o to by zamieszkać razem we wlasnym mieszkaniu, gdzie nikt się nie będzie wtrącał w wasze sprawy i narzucał swojej woli. Mieszkanie z teściami niesie bardzo duże ryzyko powstawania konfliktów w waszym małżeństwie. Stworzyliście rodzinę, macie dziecko, więc powinniscie tym bardziej pielęgnować wasz związek by nie dopuszczać do konfliktów, a teściów można w każdej chwili odwiedzić udając się do nich w razie potrzeby na tzw. Przysłowiowy niedzielny obiad. Na dłuższą metę takie życie nie wróży nic dobrego... Popadasz w złość widząc teściową, a mieszkając z nią pod jednym dachem wystawiasz się na ryzyko częstego mijania się z nią, a Twoja złość może w końcu zacząć rzutować na wasz związek... Wszystko da się mieć pod kontrolą, ale do pewnego czasu... Lepiej nie ryzykować i w miarę możliwości postarać się o własne mieszkanie... Nie ma sensu całe życie się z kimś użerać... Życzę powodzenia i podejmowania mądrych, wspólnie ustalonych z partnerem decyzji. Pozdrawiam
  2. Bez wątpienia przechodzicie kryzys w małżeństwie, to normalny etap. Przełom, który, w zależności od tego jak się zakończy, wprowadzi zmiany w waszym życiu. Albo dojdzie do rozłamu, albo wszystko się ustabilizuje. Związek trzeba pielęgnować, rozumieć swoje wzajemne potrzeby, poświęcać się, jeśli druga osoba wykazuje za to wdzięczność, okazuje radość, jednym słowem dostrzega to co dla niej robimy.. Próba na jaką wasze małżeństwo wystawił los jest swoistym "testem", jest egzaminem który ma Wam udowodnić to, kim dla siebie naprawde jesteście i co dla siebie naprawdę znaczycie... Od Was zależy czy tą próbę przetrwacie i czy Wasz związek się wzmocni, Wasza więź, czy ulegnie rozłamowi.. Uważasz, że wszystkie Twoje zachowania są wporządku, lecz pamiętaj jedno - niezbite dowody na to czy zachowujesz się na tyle dobrze, żeby mieć przekonanie, że żona ma wszystko co by ją uszczęśliwiało będziesz miał dopiero wtedy, gdy udowodni Ci to otoczenie... To co sam o sobie uważasz, jakie zdanie masz na temat siebie może być błędne - pamiętaj - człowiek zupełnie inaczej postrzega swoje oblicze w lustrze, niż jest w rzeczywistości. Postaraj się zastanowić nad wszystkim, nad potrzebami żony, prezentami nie wszystko załatwisz. Prezent oczywiście to miły gest, lecz jeśli chcesz postarać się cokolwiek odbudować musisz ofiarować siebie, bez wątpienia zmienić się na lepsze - być bardziej cierpliwym, nie dopuszczać do wybuchów agresji, poświęcać żonie więcej czasu... Przeanalizuj dogłębnie wszystkie wasze nieporozumienia, postaraj się dotrzeć realnie do przyczyn kłótni, i zrozum co mogłeś robić źle. Odpowiedz sobie na pytanie czy aby właściwie reagowałeś w momencie wzburzenia Twojej żony aby załagodzić spór, czy nie zaogniałeś konfliktu. To, że żona twierdzi, że jest bliżej Twojego brata niż Ciebie świadczy o tym, że on czymś zabłysnął w jej oczach, coś jej był w stanie zaoferować czego Ty jej nie zapewniałeś. W przeciwnym wypadku nie byłoby takiej sytuacji... Macie za sobą ładnych parę lat wspólnego życia, bez wątpienia przeżyliście wiele wspaniałych chwil ze sobą, pamiętaj, że gdy chcesz coś zmienić, coś ulepszyć najpierw spójrz na siebie, czy aby Ty gdzieś nie popełniasz błędów, dopiero wtedy szukaj przyczyn w drugiej osobie gdy będziesz miał pewność,że wszystko robisz dobrze. Postaraj się zrozumieć wszystko, i jak znajdziesz jakieś niedociągnięcia ze swojej strony, to próbuj się zmienić. To nic Cię nie kosztuje, praca nad własnym sobą, a możesz zyskać wiele, zapewniam, że nawet jak po jakimś czasie od momentu gdy z Twojej strony będzie wszystko dobrze i czynniki z zewnątrz dadzą Ci niezbite dowody na to, że Twoje zachowanie uległo zmianie, inaczej ludzie na Ciebie będą reagować i nic to nie zmieni jeśli chodzi o zachowanie Twojej żony, jeśli Ona nie będzie nadal dostrzegać Twojej zmiany na lepsze, a wszyscy dokoła tak, to wtedy będzie Ci o wiele łatwiej gdyby miało dojść do rozpadu, bo będziesz wtedy wiedział, że ze swojej strony zrobiłeś wszystko.. Że nie doceniła, tego co jej ofiarowałeś. Powodzenia życzę Tobie i mam nadzieję, że uda Ci się dotrzeć do przyczyn takiego stanu rzeczy. Wierzę w Was z całego serca i trzymam za Was kciuki.
  3. pietuch

    Koszmary senne

    Śnienie jest nieodłączną częścią naszego życia, każdy ma sny, bez wyjątków, tylko nie zawsze się pamięta marzenia senne po przebudzeniu - wtedy się mówi, że "nic mi się nie śniło...". Sny w większości przypadków są odzwierciedleniem rzeczywistych przerzyć towarzyszących nam na jawie. Koszmary, gdy występują zbyt często po sobie świadczą najprawdopodobniej o jakichś ukrytych w podświadomości obawach. Bardzo nieprecyzyjnie opisałaś swój problem, więc ciężko znaleść przyczynę... Czy te koszmary zrywają Cię w nocy i budzisz się gwałtownie przerażona i zlana potem? Czy rzutują na Twój poziom humoru w ciągu dnia? Czy często się powtarzają i mają zbliżoną tematykę do siebie?... Pozdrawiam
  4. Oczywiście, że plemniki mogą przedostać się przez tkaninę, szanse na zapłodnienie w Twoim przypadku są znikome, lecz istnieje takie ryzyko, zwarzywszy na fakt, że miałaś mokrą bieliznę od jego nasienia. Musicie być bardziej ostrożni jeśli nie chcecie mieć jeszcze potomstwa, rodzicielstwo to wielka odpowiedzialność... Powodzenia :-) Pozdrawiam
  5. Na imprezę firmową bierze się ze sobą swoją połówkę, a co do spotkań to jestem tego zdania, że poświęcanie swojego czasu jakiejś kobiecie zamiast swojej dziewczynie nie powinno mieć miejsca, od pomagania jest ktokolwiek inny ale nie ktoś, kto już z kimś jest... Taka moja opinia. Ale to są tylko opinie a to jak będziesz postępował zależy tylko od Ciebie.
  6. Ciesze się, że mogłem coś doradzić :-)
  7. Życie, koleje losu przeważnie to "parabola" - raz na wozie, raz pod wozem... Kwiatuszek skoro uważasz, że raz są wzloty, a raz upadki, a w końcu i tak wychodzi źle, to w tym momencie tak samo można by było stwierdzić w momencie wzlotu, że raz jest gorzej raz lepiej, lecz i tak zawsze wyjdzie na dobre,.. To jakie zdanie mamy na temat życia zależy od sytuacji w jakiej właśnie się znajdujemy. To w jakiej pozycji w tej chwili się znajdujemy rzutuje na postrzeganie wszystkiego.. Wszystko zależy od tego z jakiej perspektywy się patrzy na daną sprawę - jedna osoba by powiedziała na szklankę smacznego napoju zapełnioną do połowy - (ze smutkiem) - "szklanka jest w połowie już pusta...", a inna na tę samą szklankę, mając inne podejście - z radością "ta szklanka jest do połowy zapełniona". Wszystko zależy od tego jak się na to zapatrujemy, przedmioty z każdej strony wyglądają inaczej... Trzeba się starać postrzegać i złe i dobre cechy stanu rzeczy... Trzeba wyciągać wnioski i szukać nawet z najcięższych traumatycznych przerzyć pozytywnego wpływu... Doświadczenia życiowe jakie spotykają każdego człowieka kreują jego podejście do świata... Całe życie człowiek się uczy... Zmienia pod wpływem wydarzeń swoje poglądy. Żeby czuć się pewnie to trzeba umieć podchodzić do wszystkiego z dystansem i wykorzystywać to czego nas nauczyło życie, kiedy jesteś ze wszystkim ostrożna to szanse na to, że popełnisz błąd bardzo maleją...
  8. Twoja wypowiedź świadczy, że jesteś w stanie tzw."zawieszenia", nie widzisz perspektyw, lecz przytłaczają Cię niepowodzenia z przeszłości... Nie wolno żyć przeszłością i wciąż wspominać przykre wydarzenia, ponieważ do niczego dobrego to nie prowadzi - no chyba że ma się na celu zapobiegnięcie w przyszłości podobnym zdarzeniom, i stara się dotrzeć do przyczyn, zrozumieć. Na przeszłość nie ma się wpływu - czas biegnie do przodu i trzeba tak kreować swój charakter, tak postępować, być na tyle ostrożnym we wszelkich działaniach, żeby nie dopuszczać do podobnych sytuacji... Przedewszystkim uczyć się na swoich błędach... Na swoich - najlepiej oczywiście byłoby uczyć się na czyiś, lecz człowiek jest tak skonstruowany, że mimo rad otoczenia, by czegoś nie robił i potwierdzających dowodów na to, że ktoś inny się "sparzył", to i tak dopóki sam na własnej skórze się nie przekona o błędnym myśleniu, to będzie szedł w zaparte... Piszesz, że nie ma perspektyw... Zawsze znajdzie się wyjście z nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji, zawsze jest (choć byśmy byli w stu procentach przekonani, że jednak nie) jakaś możliwość manewru, polepszenia stanu obecnego. Nie widzisz sensu niczego, ponieważ jesteś pod wpływem depresyjnych myśli, a depresja deformuje realne postrzeganie wszystkiego... Takie masz zdanie, że nie jesteś nic warta - ale zapewniam Cię, że to jest Twoja opinia na temat własnej siebie... Ciężej jest podźwignąć się z depresji, gdy do negatywnych doświadczeń dochodzi również jakieś schorzenie, np. choroba somatyczna. Pamiętaj jedno - nie wiesz co może przynieść kolejny dzień, nie myśl o przeszłości, nie zadręczaj się, patrz przed siebie, nie odwracaj głowy do tyłu, bo stawiasz kroki i patrząc za siebie, możesz się potknąć. Żeby jakkolwiek z sensem cokolwiek Ci doradzić musiałbym poznać przyczyny stanu w jakim się znajdujesz, konkretne, bo takto mogę jedynie ogólnikowo się wypowiedzieć... Aby cokolwiek zdziałać trzeba znać przyczyny, a ja nie znam. Pozdrawiam i życzę szczęścia
  9. Moje zdanie jest takie, że swoim działaniem można oczywiście polepszyć swoją sytuację życiową w przyszłości, lecz życie jest na tyle nieprzewidywalne, że mimo wielkich perspektyw i wydawałoby się nam "nieograniczonych" możliwości, nagle może się wszystko zepsuć, i nie układa się tak jak miało... A przecież w naszym mniemaniu sukces jaki mieliśmy właśnie osiągnąć był już wręcz pewny... Trzeba do wszystkimi plananów podchodzić z wielkim dystansem i brać pod uwagę możliwość niepowodzenia z nawet tej najmniejprawdopodobnej niesprzyjającej przyczyny... Życie niestety jest na tyle nieprzewidywalne, że nie można nigdy być pewnym czegoś w stu procentach. Człowiek jest kowalem swojego losu - ale niestety tylko po części... Nie można iść przez życie z głową w chmurach pewnym krokiem, z wielkim przekonaniem, że skoro działam to napewno mi się uda i wszystko będzie po mojej myśli... Wiara w sukces jest oczywiście motorem który napędza chęć działania i daje nadzieję na powodzenie - bez wiary w sukces nie widziałby człowiek sensu działania... Mówi się, że nadzieja matką głupich... Trzeba mieć nadzieję, ale też na wszystko patrzeć realnie, aby w razie niepowodzeń być przygotowanym na najgorsze. Człowiek dąży cały czas do tego, aby nie być zaskakiwanym przez życie - w pewnym sensie można po części uzyskać taki stan rzeczy poprzez zrozumienie i przewidywalność, zastanawianie się nad tym jaki efekt przyniesie nasza decyzja i z wielu różnych możliwości wybieranie "tej najlepszej" która będzie owocowała w przyszłości jak najmniejszymi stratami... Ten temat jest na dłuższe wypowiedzi, lecz ja postarałem się zawęzić moją opinię, aby nie zanudzać.
  10. Musisz sama sobie odpowiedzieć, czy jak on będzie tak się zachowywał całe życie, to czy będziesz szczęśliwa... Czy takie traktowanie Ci odpowiada... Młoda dziewczyna jesteś. Piszesz, że jesteś pewna, tego, że ona by go olała, ale on BYŁ W NIEJ ZAKOCHANY... I dalej ma z nią kontakt... Sama wiesz najlepiej jak Ci z nim jest, więc i tak zrobisz po swojemu. Bądź ostrożna i patrz na przyszłość, bo czekają Cię długie lata u jego boku. Życzę szczęścia i obyście doszli do porozumienia i zaczęli siebie nawzajem darzyć jak najsilniejszym uczuciem, bo o to właśnie chodzi, by stając na ślubnym kobiercu złożyć przysięgę małżeńską właściwej osobie....
  11. Kruszynka pomyśl realnie o tym wszystkim... Facet utrzymuje kontakt z dziewczyną w której szalenie był kiedyś zakochany... Powinno Ci to dać coś do myślenia. Przedewszystkim nie patrz na ludzi, że będą plotkować itp. biorąc ślub z niewłaściwą osobą skazujesz się na koszmar - pomyśl jak on się zachowuje teraz i pomyśl jak będzie po ślubie... Będzie o wiele gorzej skoro on nie stara się o Ciebie zadbać... Przesuń termin ślubu bo to nie ma sensu... To jest bardzo ważna życiowa decyzja i nie wolno jej podejmować pochopnie. Ty wiesz najlepiej jak do niego dotrzeć, więc postaw wszystko jasno, i z nim poważnie porozmawiaj. Powodzenia i nie spiesz się z tym ślubem, bo czasu później nie cofniesz...
  12. A jak uważasz na podstawie obserwacji z pobytu u koleżanki, czy mała jak jest w domu to matka poświęca córeczce trochę uwagi? Jak reaguje w momencie gdy mała wpada w histerię? Umie ją uspokoić? Jakie podejście ma dziewczynka do matki? Cieszy się na jej widok?Jeśli chodzi o logopedę to jest obowiązek żeby specjalista zbadał małą i poinstruował matkę jakie ewentualnie ćwiczenia usprawniające powinna z córeczką wykonywać, żeby pomóc dziewczynce. Co do dziadków to można by było zdobyć telefon do nich i skontaktować się naświetlając całą sprawę, wątpię, czy w tej sytuacji by odtrącili wnuczkę pozwalając na to by trafiła do domu dziecka...
  13. Hej! Ciekawi mnie jedna rzecz - a mianowicie co na to jej rodzina? Nie wolno podejmować pochopnych decyzji i zgłaszać tego do służb, bez wcześniejszego upewnienia się, że nie ma nikogo w rodzinie kto mógłby przejąć opiekę nad małoletnią. Gdy się państwo dowie i zainteresuje tą sprawą, to szkoda będzie olbrzymia dla dziewczynki... Dom dziecka i uraz psychiczny na całe życie... Trzeba się ze wszystkim liczyć. Radzę najpierw zorientować się jak na to zapatruje się np. Babcia małej i w wypadku braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony rodziny, dopiero rozpatrzeć taką ewentualność. Trzeba patrzeć przedewszystkim na dobro dziecka, i mieć właściwe podejście jeśli chodzi o sposób wychowywania, biorąc pod uwagę, że dziewczynka ma problemy z wymową. A swoją drogą przedszkolanki powinny również mieć więcej cierpliwości wobec dziecka z jakąś dysfunkcją aniżeli do innych dzieci.
  14. Kwiatuszek2 w pełni popieram Twoją wypowiedź, i jestem tego samego zdania. Dobrze rozumujesz. Gdy partner chce się spotykać bez partnerki z innymi kobietami to świadczy o tym, że czegoś mu brakuje.. Nie ma idealnego związku, ale przy ukochanej osobie powinno się czuć spełnionym... Jeśli brakuje towarzystwa to para sama decyduje czy razem ma ochotę na jakieś spotkania, ale RAZEM - a nie osobno... Poto się z kimś człowiek wiąże, by wspólnie iść przez życie, dzielić się radością i smutkami, mieć WSPÓLNE przeżycia, i starać się w miarę możliwości spędzać ze sobą jak najwięcej czasu... Związek jest silny tylko wtedy, gdy dwie osoby tak do siebie są dopasowane, że w swoim towarzystwie czują się na tyle dobrze, że niczego im więcej nie potrzeba. I nie można jednoznacznie podpiąć tego jak partnerka ma jakieś wątpliwości do spotkania się partnera z towarzystwem bez niej pod zazdrość i brak zaufania lecz tutaj może być przyczyną obawa... Obawa z miłości...
  15. Nie wiem jakim typem człowieka jest Twój przyjaciel, ale być może nie lubi jak ktoś się nad nim lituje i nie szuka współczucia... Uszanuj to, że nie chce o tym rozmawiać i nie próbuj go na siłę pocieszać. Jakie symptomy dały Ci podstawy by sądzić, że sobie nie radzi? Czy jego funkcjonowanie staje się coraz bardziej zdezorganizowane (co mogło by świadczyć o pogłębiającej się mimo upływu czasu oddalającego go od tragicznego przeżycia depresji)? Jeśli tak to może się okazać niezbędna wizyta u psychologa. Jak by nie patrzeć to ma wiele wspomnień związanych z tą dziewczyną, do których z pewnością będzie wracał częściej, gdy nie będzie niczym zajęty lub przebywał sam, w tym etapie depresji powinien pochować wszelkiego typu przedmioty przypominające mu o niej, i zdjęcia, ponieważ najciężej jest na początku... Strata niesie za sobą smutek, który przebiega etapowo.. Pozdrawiam
  16. Jego zachowanie wobec Ciebie wykazuje typ człowieka, który nie jest szczery wobec partnerki. Powinnaś postarać się z nim porozmawiać na temat tych relacji z koleżankami, nie ujawniając jednocześnie faktu, że masz dostęp do jego konta na fb, ponieważ on wtedy zamknie się całkowicie przed Tobą i z pretensjami, że go kontrolujesz za plecami zamiast powiedzieć wprost co Cię niepokoi, stwierdzi,że zachwiałaś jego zaufanie wobec Twojej osoby, i mimo tego, że to on źle postępuje obróci wszystko przeciwko Tobie usprawiedliwiając się w ten sposób przed samym sobą,że nie robi nic złego. Zapytaj go poprostu jak dzionek w pracy minął i delikatnie naprowadź temat rozmowy na relacje z koleżankami i postaraj się na podstawie jego reakcji wywnioskować jakie ma podejście do Ciebie... Możesz spróbować zasugerować mu, że chciałabyś pójść z nim do knajpy wiedząc, że akurat tego dnia ma się spotkać tam z koleżanką... Jego reakcje dostarczą Ci realnych dowodów jakie ma do Ciebie podejście, a gdy będziesz już na to gotowa lub gdy będzie Cię oszukiwał to wtedy masz prawo postawić wszystko na jednej szali i powiedzieć prawdę, że już od jakiegoś czasu masz wzgląd w jego wiadomości i niech wtedy Ci wyjaśni o co mu chodzi... W takiej sytuacji nie będzie miał możliwości się wykręcać, ponieważ będzie wiedział, że masz niezbite dowody na to, że zachowuje się nie fair wobec Ciebie i, że nie są to jedynie Twoje domysły... Musisz się jednocześnie liczyć z konsekwencji szczerej rozmowy z nim na ten temat i być gotowa, że może wypłynąć taki fakt na jaw który zakończy Wasz związek... Życzę powodzenia i ostrożności. Pozdrawiam.
  17. Zanim ktokolwiek się podejmie prób dobrego doradzania w takich sprawach, powinien poznać całą sytuację, konkretne informacje na Wasz temat, jak ze sobą żyjecie, jak sobie radzicie w sytuacjach kiedy macie różne zdania na dany temat, czy umiecie iść na kompromis i rozwiązywać wspólnie problemy... Nie można się wypowiadać na taki temat i cokolwiek doradzać, ponieważ może to przynieść odwrotny efekt niż zamierzony i mimo dobrych chęci można zasugerować zły sposób działania.
  18. Jeśli Twoje sny się sprawdzają-są to sny "prorocze". Masz dar który daje Ci możliwość przewidywania wydarzeń ważnych dla Ciebie, bądź też dotyczących Twoich bliskich. Interpetacja snów jest bardzo kluczowa, i prawidłowa ma miejsce dopiero po wcześniejszych doświadczeniach ze spełnianiem się snów. Wtedy tworzysz sobie tzw. schemat dzięki któremu jesteś w stanie prawidłowo odczytywać przesłanie jakie daje Ci proroczy sen. Chyba, że miewasz sny z bezpośrednim przesłaniem, które nie wymagają żadnej interpretacji, bo są bardzo jasne i konkretne. Ktoś komu sprawdzają się sny, wie również który jest z przesłaniem i będzie miał odzwierciedlenie w przyszłych wydarzeniach, a który sen jest nieistotny. Przeważnie sny prorocze wybudzają niezależnie od pory nocy i pojawiają się w większości przypadków "nad ranem". A co do snów o zmarłych to też zależy jakie emocje są odczuwalne od osób jakie się widzi we snach, różne mogą być przyczyny tego, że zmarłe osoby bliskie nas nawiedzają we snach...
  19. Thc ma wpływ na układ sercowo-naczyniowy, stąd te uczucie zimna (pod wpływem thc występują wahania tętna, oraz spada ciśnienie krwii). Z pewnością mogę stwierdzić, że sporadyczny kontakt z tym narkotykiem niesie za sobą znikome skutki trwałego obniżenia inteligencji... Każdy organizm ma indywidualną reakcję na działanie jakichkolwiek środków. Jeśli chodzi o konopie to w większości przypadków schemat jest zbliżony - wesołkowatość, gadatliwość, filozoficzne monologi... Reakcja zależy nie tylko od charakteru palącego ale także od czynników zewnętrznych, oraz humoru w jakim się znajduje palacz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...