Skocz do zawartości
Forum

onna_donna123

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez onna_donna123

  1. A może tak na jakimś romantycznym spacerze np. spróbuj ją delikatnie pocałować?
  2. No bez przesady... Jakie łamanie kości??? Nie straszcie! Rodziłam dwa razy. Moje dzieci były duże: pierwsze 4.000 g / 56 cm, a drugie 4.250 g i 59 cm. Głowy miały takie same (35 cm w obwodzie) I wcale nie było tak strasznie. Owszem ból był, przy drugim porodzie raz krzyknęłam. Ale gdybym była młodsza chciałabym przeżyć to jeszcze raz... To niesamowite przeżycie... Pozdrawiam :)
  3. a może "Trylogia" o Kargulach i Pawlakach, "Ranczo" "Jak rozpętałem II wojnę światową?" "Akademia policyjna" ?
  4. Witaj. Też jestem po guzie mózgu (glejak: gwiaździak włosowatokomórkowy, niezłośliwy) i też zaczął się atakami padaczki, której nigdy wcześniej nie miałam. 2 maja będzie 2 lata jak mnie operowano w klinice neurochirurgii w Lublinie. Oprócz drobnych zmian osobowości (bo również prawy płat czołowy ) fizycznie wszystko w zasadzie wróciło do normy. Żyję, chodzę, mówię, trochę z trudem, ale pracuję. Jak chcesz więcej szczegółów to proszę o wiadomość na priv. Pozdrawiam
  5. Witam. Nie chcę się wymądrzać, ale reinkarnacja to bzdura. Jeśli by istniała, to ludzie nie pomieściliby się na ziemi ;) Prawowity katolik wierzy w niebo, piekło i czyściec oraz Sąd Ostateczny. Pozdrawiam :)
  6. Skowronek, Słowik, Gil, Baran (wszystkie u mojego dziecka w klasie ;) Moje też jest śmieszne, ale nie powiem które to ;) A jeszcze może być: Pyc, Haliburda i Burdel (miałam sąsiada )
  7. No dobrze... Po dokładnym wydepilowaniu 10 ;)
  8. Ja powiem zupełnie podobnie jak kkleo. Dokładnie tak, ja owszem lubię oralnie, ale... nigdy nie odważyłam się na połknięcie ejakulatu. Inna sprawa, że mąż nigdy nie tego nie chciał. Zawsze daje mi znak, że już "jest blisko" Dla mnie oral problemem nigdy nie był, jedyny warunek to taki, że musi być czyściutki. Od siebie również wymagam. Jak mojemu panu nie chce się wykąpać, to nie ma do buzi ;) W końcu intymne części ciała są tak samo "godne" pieszczot jak wszystkie inne... Pozdrawiam
  9. VI "Nie cudzołóż" IX "Nie pożądaj żony bliźniego swego... " Te przykazania są i zawsze będą aktualne, bo dał je Bóg, a nie ustanowił Kościół... No i jest jeszcze III grzech główny: Nieczystość Może niektórym przydałaby się powtórka z religii z klasy II ? :) Pozdrawiam serdecznie
  10. onna_donna123

    Brak orgazmu

    No tak... zdjęcie faktycznie -intymne- ale jak jest odważna? To w końcu jej sprawa... Nie chcę nikogo bronić, ani krytykować, ale faceci też wrzucali swoje pytając o różne dolegliwości i jakoś na nich gromy się nie sypały... A skoro dziewczyna ma problem i przez tyle lat go nie rozwiązała...
  11. Tak austeria i inni Przedmówcy w tym tonie... To piękne :) I wcale nie takie trudne. Ja miałam 25 lat jak brałam ślub i mój mąż był pierwszym moim mężczyzną w kilka godzin po przysiędze... To było dla nas oczywiste, że nie będzie seksu przed ślubem. Myślę, że takie na siebie czekanie jest jednym z odcieni Miłości, która jest z nami już prawie 20 lat :) Pozdrawiam serdecznie
  12. austeria Nymeria80 Kochani... a przede wszystkim Zrozpaczona.... Usunięcie ciąży, to nie jest zabicie, zamordowanie Dziecka! Dopóki się nie urodzi, jest embrionem, płodem... dla Ciebie to jest embrion, a dla innych to jest dziecko. Chyba żadna kobieta która pragnie dziecka nie powie o swojej ciąży "moj kochany embrionek", bo to jest dla niej dziecko,a embrion brzmi jak... rzecz, coś bez uczuć, a najlepiej tak określić dziecko, żeby mniej oddziaływało na psychikę gdy ciąża jest niechciana.To, czy to jest dla kogoś dziecko czy nie zależy najbardziej od spojrzenia kobiety, a nie od tego, czy Ty napiszesz na forum że dopóki się nie urodzi to to jest płód. No bez przesady... Godzinę przed porodem to "embrion" "nie człowiek", a staje się nim w czasie porodu??? Przecież to bzdura! :( Urodziłam dwoje dzieci, tyle pragnęliśmy mieć... Dla mnie były one dziećmi od pierwszej chwili jak się dowiedziałam, że żyją, istnieją we mnie... Nie chcę opisywać cudowności pierwszych ruchów i przebiegu ciąży czy porodu, bo na siłę, nikogo nie przekonam, ale... nikt mi nie wmówi, że dopóki się nie urodzi, to nie człowiek! Ludzie odrobinę zdrowego myślenia... Pozdrawiam
  13. Nie chcę nikogo oceniać... ale po usunięciu pierwszej ciąży najprawdopodobniej już nigdy nie będzie mamą :(
  14. Ojej... spokojnie... Swoje starsze dziecko wychowałam na tetrze i było jak sądzę nie mniej szczęśliwe i zadbane od tych "pampersowych" . Fakt, pracy sporo, ale miałam pieluch dużo ( ok. 60 ), że pranie co drugi dzień wystarczało. Po dwóch latach użytkowania i odleżeniu kilku następnych oddałam jeszcze kuzynce. Były białe :) Prasowanie w zasadzie tylko przez pierwszy miesiąc. Chyba, że dzidziuś wyjątkowo delikatny lub alergiczny to dłużej... Wszystko jak się chce po kilku tygodniach wchodzi w tryb zegarkowy. Dodam, że wtedy nie miałam jeszcze automatu, więc te po kupce obowiązkowo były gotowane w zwykłym garze. A co jakiś czas wszystkie. Zużyte przechowywałam w łazience w plastykowym wiaderku z pokrywką. Jednorazówki, owszem wygodniejsze dla mamy, ale jak dziecko przez kilka godzin leży zapakowane w szczelną pieluchę, to też na zdrowie mu nie wychodzi, prawda? Kochane panie, taką wielką przyjemność sprawia Wam noszenie podpasek w czasie okresu? A może któraś była chora i trzeba było pieluchę? Dla mnie to drugie było makabrą. Wiem, wiem... dla dzieci na pewno są delikatniejsze pieluszki, ale zawsze... To było moje zdanie, a Wy macie święte prawo do swojego :) Pozdrawiam :)
  15. Witajcie, to i ja nie będę gorsza, chociaż sama jestem nauczycielką ;) Pamiętam, że w LO na lekcji biologii, podczas omawiania budowy ptaków, P. prof. rozdała nam modele szkieletów na ławki. W którymś momencie padło hasło: "Michał, podnieś ptaszka... " Reakcji klasy chyba nie muszę opowiadać. Pani profesor ( wtedy jeszcze stanu panieńskiego) spuściła buraka jak złoto :), podobnie zresztą jak wspomniany kolega...
  16. Mój pierwszy raz? Chyba gdzieś już wspominałam, ale ok: w wieku 25 lat (on + 3), ok 5- 6 nad ranem po zakończonym naszym weselu :) Jak było? Średnio... Odrobina krwi ale w zasadzie bez bólu. A oboje nie mieliśmy doświadczenia, bo byliśmy dla siebie pierwsi. To było 18 lat temu, wciąż jesteśmy razem i mamy dwie śliczne córki :) Pozdrawiam
  17. onna_donna123

    Słaby orgazm

    Ojej... a jak ktoś nigdy nie przeżył prawdziwego orgazmu, to co? Mam się zabić, czy rozwieźć? / ;) ( po 18 latach małżeństwa... ) Pozdrawiam
  18. A może Twoja partnerka jest po prostu za "krótka w środku" zwłaszcza jeśli jesteś bogato obdarzony przez naturę. No i weź namiar, że oboje jesteście bardzo młodzi, a przede wszystkim Twoja dziewczyna! Być może z czasem to się zmieni, może po dziecku? Wg mnie musicie szukać takich pozycji, gdzie będzie płytsza penetracja. Zresztą miałam podobną sytuację, kiedy na tzw. "jeźdźca" też mnie bolało w podbrzuszu, a w innej pozycji nie. Spokojnie, nic na siłę a będzie dobrze. Pozdrawiam :)
  19. @Atrakcccja i królJulian Może powiem tak, że 20 lat temu jak byłam młodą i teraz już mogę to powiedzieć dobrą, ładną i chyba też fajną dziewczyną, umierałam z tęsknoty za przyjaźnią i miłością. A teraz gdy od dawna jestem mężatką i choć lat przybyło i kilogramów + rozstępy po dzieciach a kompleksów nie ubyło nic a nic to na przysłowiowe kiwnięcie palcem mogę mieć kandydatów do łóżka do woli. Czemu tak jest??? Podstawowa różnica miłość nie równa się seks!!! Pozdrawiam
  20. @ królJulian Nie przejmuj się, ja poznałam miłość mężczyzny w wieku 25 lat. Gdy dziś o tym mówię, to ludzie robią wielkie oczy, ale wierz mi nie żałowałam. Lepiej tak, niż szarpać się w nieudanych związkach i złych relacjach. Pozdrawiam :)
  21. Do Toma i wszystkich... Może słów kilka z tzw. drugiej strony, w związku z tym, że jestem kobietą i od wielu lat mężatką... Wg. mnie problem jest w umiejętności nie tylko kochania, ale i pokazywania tego. Mój mąż na swój sposób kochał mnie zawsze, ale kompletnie nie umiał mi tego okazać. Żadnego ciepłego słowa, żadnego miłego gestu, uchylał się gdy ja chciałam coś zrobić... Zwłaszcza, gdy po ciężkiej chorobie byłam [ jestem dalej? :( ] trochę jak dziecko... Próbowałam rozmawiać, prosić, tłumaczyć, że potrzebuję go by był przy mnie jak najbliżej... W przeciwieństwie do Toma nie chciał, nie umiał...nie był... Zostałam sama ze swoją chorą psychiką, ze swoim nie do końca racjonalnym myśleniem... Przerażona i odepchnięta :((( Zabrakło siły i odwagi. Upadłam i... tak, niestety, wybrałam to najgorsze rozwiązanie: poszukałam kogoś, kto mnie zrozumie! Nie musiałam długo czekać. On też był skrzywdzony ( po rozwodzie), przez swoją byłą i ROZUMIAŁ mnie, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nigdy nie zdarzyło mi się w tak niedługim czasie złapać takiego kontaktu. Zachwycał się moimi oczami a "wziął całą" jak potem powiedział ktoś, kto pomagał mi się pozbierać. To był jednorazowy epizod, ale był! Teraz próbuję odbudować to, co straciłam, o zdradzie mąż nie wie. Nie było sensu go tym obciążać. I tak był przerażony innymi rzeczami, które się działy w moim życiu... Teraz pewnie posypią się gromy na mnie... Trudno, może jestem ich warta... Ale to nie ja powiedziałam, że " kobieta zdradza, gdy jej czegoś brakuje, a mężczyzna dla sportu". Choć w przypadku Toma uważam, że on jest jak najbardziej w porządku. Pozdrawiam serdecznie, Tom trzymaj się ! :)
  22. Tak, to zdecydowanie za wcześnie! Pozdrawiam
  23. @ ~an...ka Jeśli jest to prawdziwy seksoholizm, to się to leczy jak nałogowych alkoholików. Jak chcesz wiedzieć więcej napisz do mnie na priv. Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się!
  24. franca Acha, orgazm łechtaczkowy to fajna sprawa, ale z doświadczenia wiem, że naprawdę WARTO postarać się też o pochwowy :))))))))))))))))) Postarać się, ale jak???? :(((
×
×
  • Dodaj nową pozycję...