Skocz do zawartości
Forum

NORMALNY86

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez NORMALNY86

  1. Gdybym miał tylko taką możliwość, wyprowadziłbym sie, byłbym najszcześliwszym człowiekiem, zabrał bym nawet wszystkie drzwi nowe które wraz z ościeżnicami wymieniłem , zerwałbym jakiekolwiek więzi i w ogóle nie odwiedzałbym tej kobiety. Odizolowałbym sie tak samo jak i 10 lat temu od rodziców.... Tyle ze niestety na chwile obecną nie mam innej mozliwosci, jak zostać tu i sie meczyć z babcią .... Poza tym słyszałem że mimo to ze jej córki będą miały tu pierszeństwo, to jest podobno cos takiego jak "zasiedzenie" i z tego tytułu ponoć mam też prawa do tego mieszkania. A ze ja tu siedze juz z 10 lat jak nie dłużej, to ponoć nikt mnie stąd nie ruszy, a jeśli nawet to muszą zapewnic mi loklum ....
  2. ka-wa Ty nic nie rozumiesz.... Ja naprawde mam czyste sumienie i przysięgam na wszysko, ze nie robie jej najmniejszej krzywdy, bo po cholere miałbym to robic i wyladować na ulicy !!!! ??? Ja po prostu nie moge sie odezwać, nic powiedziec, bo zaraz wpada w szał, dzwoni na policje ... Czy ja do cholery jestem jakis UBEZWŁASNOWOLNIONY ???? N I E !!!! Słuchaj.... Byłem 5,5 roku z dziewczyną (wiadomo sypiała u mnie, jak i ja u niej) Chyba 3 lata mineły od rozstania, a babcia ma takie urojenia że teraz pierdoli ze moja była dziewczyna ja okradła i wyniosła 2 serwisy obiadowe, których babcia nigdy nie miała, bynajmniej ja nic nie wiem o zadnych serwisach. I słuchaj.... To jest jeden z bardzo wielu przykładów, gdzie pierdoli to co jej slina na jezyk przyniesie, a ja tego nie moge słuchać, bo zaraz sie gotuje w sobie.... teraz mam od roku nową dziewczyne, bo kilku fakultetach, na bardzo dobrym stanowisku, spotykamy sie a tej starej szmacie za chwile coś odwali i zaraz sie okaze ze ona ja też okrada !!! Tak samo zostałem zwolniony z pracy w kurierce przez redukcje etapów, co mam udokumentowane a te bydle wszyskim rozpowiada ze wyleciałem.... Ona jest niebezpieczna, nieobliczalna :( a takich urojen ma naprawde mase, mógłbym tutaj przykładów podawać do rana :( Od pół roku dostawałą pisma z Alior Banku ze ma niuregulowany kredyt, wszyskim pieprzyła ze ja wziałem na nia i ze ja mam spłacic ... Po pół roku wziałem sprawy w swoje rece, zawiozłęm ja do banku i sprawa sie wyjaśniła... Dotyczyło Junkersa który wzieła pare lat temu na raty, a ona przez pół roku zyła przeświadczeniem ze ja na nią wziałem jakis kredyt, nawet nie raczyłą odebrać telefonów z Banku i dowiedziec sie o co chodzi .... Tylko mnie oskarzała ... :( :( Takich jej urojeń naprawde jest masa a przez to ona naprawde jest niebezpieczna i moze narobic syfu :(
  3. Nie wiem jak to wygląda ale za opiekunke musiałąby płacic - nie stac jej.... Mało tego... Ten stwór jest typu "pies ogrodnika sam nie wezmie, drugiemu nie da" Jest mega skąpa sknera. Myśli że do grobu wszysko zabierze..... To ja ku*wa mać jak idiota wziałem kredyt, zadłużyłem sie , zeby wyremontować jej całe mieszkanie, doprowadzic w miare do nowoczesności ( bo wiadomo jak to mieszkanie wyglądało przed remontem u osoby straszej) ... Do czego dąże... Ona powinna juz pomysleć o przepisaniu tego mieszkania ( nie ukrywam ze mnie bo do cholery nie jestem biznesmenem, zeby sponsorować komus remont całego mieszkania)... No ale wyszło na to że zainwestowałem jak idiota, do dziś spłącam kredyt, ale to mieszkanie chce sobie chyba do grobu zabrac...A ja w ramach dobrego uczynku i darowizny wyremontowałem cudze mieszkanie... Zaznaczam tu, ze zameldowany jestem cały czas u matki ku**y, z babcia mieszkam bez żadnych ze tak powiem formalnych kwestii...
  4. Niekiedy grzecznie próbowałem jej dać do zrozumienia, ze powinna sie przebadać i leczyc, to ona nie da sobie w ogóle tego wytłumaczyć, zaraz wpada w szał, przekrzykuje, reaguje bardzo agresywnie..... Czasami jak też słysze jakie gada niestworzone rzeczy, to w nerwach jej mówie w kontekscie "groźby" że ja zamkną w szpitalu dla chorych psychicznie tak jak to było np wczoraj, po czym wpadła w szał, zadzwoniła na ta policje, narobiła tylko syfu, przyjachał patrol, spisali sytuacje..... Jak zwykle ja wyszedłem na idiote. Całe sedno polega na tym ze czasami po prostu co co ona wygaduje, to nie da sie słuchać , człowieka aż trzęsie od srodka i chcąc, nie chcac musi sie wtrącic. I za kazdym razem jest jak jest..... Czy ta pieprzona policja do cholery moze ja skierować siła na badania, zeby w końcu wyszło wszysko na jaw, zeby przestali tylko bazować na jej zeznaniach i urojeniach ?? !!!! Bo póki co to tylko mna pomiatają jak szmatą, zakładaja niebieskie karty, wzywaja na jakieś posiedzenia interdyscyplinarne do Opieki Społecznej. Tak nie mozna, oni słuchają tylko jej, ja naprawde jej nie robie żadnej krzywdy, mam czyste sumienie, i jestem wręcz przekonany, ze gdyby doprowadzic sytacje do tego, zeby wkońcu wzieli sie za przebadanie jej to wszysko wyszłoby na jaw. Tylko do cholery jak to uskutecznic, jak doprowadzic do tego ?? Wiem ze moze pomyliłem pokoje, może powinienem raczej napisać tego posta w forum Prawnym .....No ale skoro juz tutaj jest, to proszę pomóżcie mi bo ja juz zwariowałem i naprawde nie daje rady :( :(
  5. Witam. Jako jedyny z rodziny jakoś sie "uchowałem" , odizolowałem od niej, doszedłem do czegoś w życiu. Około 10 lat temu wyprowadziłem sie od rodziców, patologii, ku***stwa i alkoholizmu, odizolowałem sie od nich (siostra menel poszła w ślady matki ku*y w dosłownym tego słowa znaczeniu, brat też wybrał podobna droge). Ja zawsze chciałem mieć inne zycie, zrobic prawo jazdy, kupic auto, co udało mi sie osiagnać dzięki temu ze około 10 lat temu wyniosłem sie z domu i zamieszkałem z dziadkami ..... Tamten rozdział mam juz zamkniety, pojawił się problem z babcią. Dziadek zmarł 2 lata temu, zostałem sam z babcią która jest po amputacji obu nóg, jezdzi na wózku, ma 80 lat i dopada juz ją "demecnja starcza". Ma urojenia, wszystko wie najlepiej, nic sobie nie da wytłumaczyc, wymysla masakryczne bajki ( od bardzo długiego czasu nagrywam na dyktafon to co ona gada sama do siebie w domu za bajki jak mnie nie ma, i innym też jak ktos tam do niej przyjdzie ). Jeśli jest jakakolwiek rozmowa miedzy nami, ona zawsze ma racje, nie dopuszcza mnie w ogóle do głosu, wpada w szał, furie, zaczyna wykrzykiwać , płakać, wydzwaniać na policje ze ja sie niby nad nia znecam.... :( Przyjezdzaja, zakładaja mi jakieś niebieskie karty itp... :( ja mam naprawde czyste sumienie, nie unosze na nią głosu, nie robie jej zadnej krzywdy, ja juz nie wiem co mam robic :( :( :( póki co nie stać mnie zebym poszedł gdziekolwiek na swoje, ale ta kobieta mnie juz zrujnowała ... :( Ja juz sie poddaje, nie wiem co mam robić, teraz lada dzień ma odwiedzic nas dzielnicowa, i chyba w koncu ujawnie jej te wszyskie nagrania... bo ja nie chce kłopotów, problemów z prawem, ale ta kobieta mnie wykancza :( :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...