Skocz do zawartości
Forum

myszka35

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez myszka35

  1. Ale ja mu nie utrudniam kontaktu z dzieckiem, sama do niego dzwonię i mówie mu żeby spędził z nią trochę czasu. A on od momentu wyprowdzki nawet ani razu nie zadzwonił do niej. Dzwoni tylko do mnie pod pretekstem że nie może czegoś znaleść i czy mu to spakowałam, a następnie pyta się mnie gdzie jestem. Jak dzwoni to nawet nie pyta się o dziecko. a jak mnie nie ma w domu to babcia z nią jest. A tak wogóle to jak go kiedyś prosilam żeby się zajął córką jak mnie nie będzie to powiedział że ona ma 15 lat i nie potrzebuje opieki.
  2. A teraz to już przesadził wczoraj po pracy poszłam z córką na zakupy i zadzwonił mój mąż pytał się gdzie jestem, czy byłam po pracy w domu, i gdzie jest dziecko, później dzwonił jeszcze wieczorem żeby mnie sprawdzić. Wieczorem byłam z kolezanką na spacerze i zobaczyłam samochód mojego męża po domem teściów, rano przed pracą pojechałam i nadal tam stał. Co za typy jak się pytałam gdzie mieszka to powiedzieli że dwa osiedla dalej i że u nich nie chciał mieszkać. Czuje że się robi wesolo.
  3. Ale to on zawsze się pojawiał tam gdzie byłam. Pojechałam z córką na zakupy pochodzić po centrum on zaraz tam był, poszłam z koleżanką na piwo miał być o 23, a przyjechał już o 21, wszędzie za mną łaził, a teraz mi mówi że potrzebuje swobody. To on chciał wszystko razem załatwiać, a potem zwala winę na mnie że ja ograniczam.
  4. Myślałam, ze dostanę kilka postów, a tu tak wielkie wsparcie, które wiele dla mnie znaczy, dlatego bardzo Wam za to dziękuję, dla mnie to świeży temat, a ja mam tak że muszę z kimś cały czas rozmawiać. Na razie to ja nie chcę się z nikim wiązać, chcę trochę poszaleć, poczuć jak smakuje życie, w sobotę znowu idę na piwo z koleżankami, które również mnie wspierają. A co do wyjść on też wychodził i to na całe noce, ja chociaż dbam o dziecko, po pracy wracam do domu sprzątam gotuję piorę a potem staram się jakoś odświeżyć znajomości bo przez te wszystkie lata cały czas wszędzie chodziłam z mężem. Byliśmy jak papużki nierozlączki. Moja przyjaciółka podawała nas zawsze za wzór, dlatego teraz nie może w to wszystko uwierzyc. Jeszcze raz dzięki wszystkim.
  5. Ja się go chyba nigdy nie pozbędę na dobre. Wczoraj dzwonił, że zapomniał wziąść świadecta szkoły i że są mu bardzo potrzebne. Nie weim tylko po co. Powiedzaiłam mu żeby przyjechał pomiędzy 21 a 22 ponieważ nie ma mnie w domu a muszę poszukać. Jak zadzwonił o 21 powiedziałam że nadal nie ma mnie w domu i że córka zniesie mu te papiery są przygotowane. Wypytywał ją gdzie jest mama, czy była w domu po pracy, ona mówiła że nie wie, spytał się też o której wrócę, a jak mu powiedziała że nie wie to powiedział nienormalna gdzie ona jest. Zaczynam żyć swoim życiem, jest dobrze, myślałam że będę musiała chodzić do psychologa ale nie muszę.
  6. Wczoraj zabrał wszystkie swoje rzeczy, wynajął pokój, powiedział że nic więcej nie chce, że ja sama nie wiem czego chcę jednego dnia mówię żeby został, a następnego składam pozew o separację. Mówił, że w sądzie on bierze swoje długi do spłacenia, że ja nie będę musiała ich spłacać. Jest ciężko ale myślałam, że będzie gorzej. Będę pisać o wydarzeniach jakie będą miały miejsce w najbliższym czasie.
  7. Do prawnika jestem umówiona w następnym tygodniu. Wczoraj znowu powiedział mi wiele przykrych słów, że udawał od jakiegoś czasu, że coś w nim pękło i mówił że po roku może być tak samo. Ta baba chyba za bardzo nie chce go przyjąć bo jeździł całą noc i teraz też jeździ. Po 17 ma przyjść po resztę rzeczy. Córka mu zniesie bo ja nie chce go już widzieć. W poniedziałek jadę do sądu złożyć pozew o alimenty i separację. Mama mówi że jakby wrócił to bym go przyjęła, ale mi się wydaje że raczej nie. Nie miałam z niego żadnych korzyści poza łóżkiem: nie dawał kasy, nie sprzątał, nie naprawiał nic w domu, nie zajmował się dzieckiem, nie zabierał na imprezy do kina, nie kupował prezentów, jest mi ciężko ale nie ma czego żałować. Jak pisali czas leczy rany, wiem że moje będzie leczył długo, bo w sercu nadal go kocham.
  8. No i wczoraj się wszystko wyjaśniło, wiem gdzie mieszka. Był u swoich rodziców i teściowa powiedziała mi że nie widzi szans na dalszą przyszłość. Ja jej powiedziałam że nie widzę już szans od dwóch miesięcy. Dzisiaj pojadę i zobaczę gdzie wchodzi dowiem się więcej i załatwię tą sprawę tak jak chciałam. Jestem szczęśliwa że mi się udało zobaczyć gdzie mieszka, teraz to już pryszcz go przyłapać. Kwestia kilku dni.
  9. Nie sprawdziłam go gdzie chodzi, co to za różnica. Wczoraj zabrałam mu klucze. Niech sobie teraz radzi sam. Spytał się czy będę mogła mu prać i gotować, bo nie ma gdzie. Nie zgodziłam się. Powiedziałam mu że składam wniosek do sądu o alimenty i rozwód, powiedział dlaczego a potem że zawsze można to wycofać. Ze swoimi sprawami stwierdził że może nie chce, może za mało czasu miał, sam nie wie czego chce. Mówił że się odezwie żeby przyjechać po rzeczy. Całą noc przepłakałam mam nadzieję że z dnia na dzień będzie lepiej. Od razu po rozmowie wyłączył telefon, albo miał doła albo pojechał prosić, żeby mógł zamieszkać z nią.
  10. Jutro jadę kupić lokalizator gps, lokalizuje on pozycję do 1m. Detektyw chciał 1000 zł zaliczki i nie umiał określić ile to będzie kosztować. Z soboty na niedzielę nie wrócił znowu do domu. jak wrócił w niedzielę i dobijał się do domu nie wpóściła go tylko zadzwoniłam i powiedziałam, że już wybrał. Stwierdził, że dałam mu czas na pozamykanie spraw, powiedziałam że jak je zakończy to może pozwolę mu wrócić, ale na dzień dzisiejszy nie wiem czy tego chcę, za bardzo mnie skrzywdził.W końcu go wpuściła żeby zabrał swoje rzeczy, siadł na kanapie i zaczął rozmawiać, zaczęłam się ubierać bo chciałam wyjść, spytał gdzie się tak stroję, że dla niego tak się nie ubierałam,myślałam że kocha mnie taką jaka jestem, kupiłam sobie spodnie powiedział przymierz to ci powiem czy fajnie wyglądasz. Nie wiem co o tym mysleć ale on codziennie wraca o tej samej porze do domu ok.8:00. Njgorsze jest to że nie chce mi oddać kluczy, będę musiała wymienić zamki. Nie potrafię go rozgryść, o co mu tak na prwadę chodzi.
  11. Znowu nie wrócił na noc, i nie wiem co robić powinnam go wyrzucić. Myślę że to całe zamknięcie spraw to kłamstwo żeby mnie na jakiś czas zbyć. Teraz już detektyw będzie działał. Ja nie mogę go teraz złapać bo wyłącza telefon i nie wiem gdzie jest. Wczoraj dowiedziałam się na temat jego kochanki jeśli to ona to go pogoni, podobno jest bardzo fajna tak mówią mężczyźni którzy ją znają, ale też jest straszną materialistką
  12. Mi też się wydaje, że on nie wie co mówił, pamiętam wiele pięknych chwil spędzonych razem, jego zazdrość jak koledzy ze szkoły dzwonili żeby umówić się na piwo. Chciał mnie może skrzywdzić. A z nią nie potrafi zerwać, bo ona jest inna i jest nią zauroczony. Jutro umawiam się z detektywem i będzie go śledził gdzie chodzi na noce, bo ja wiem ale do końca nie jestem pewna. Jak się dowie to biorę walizki które spakowałam mu i jadę je jej zawieść. Niech sobie radzą sami ze wszystkim ja mam dosyć.
  13. Spał u niej, jak się przyszedł wczoraj przebrać to koszulka pachniała damskim perfumem, na dodatek taki jaki kiedyś zawsze mi kupował. Ja poczekam parę dni żeby pozamykał swoje sprawy, ale wydaje mi się że chyba to teraz aj nie będę chciała z nim być. Straciłam całkowicie do niego zaufanie, jeszcze te słowa, że rodzice zmusili go do ślubu i że mnie nie kocha i nigdy noie kochał. On teraz zakończy z nią, ale będąc ze mną będzie myślał o niej, teraz wybiera to co dla niego jest lepsze, wie że nie może jej zapewnić tego co by chciał. Nie wiem tylko czy on się zakochał czy to tylko zauroczenie. Ja nie chcę być z kimś kto nie ma do mnie uczucia, nie kocha mnie.
  14. Wrócił wczoraj po południu do domu, próbowałam z nim jeszcze rozmawiać, powiedział oczywiście, że był z kolegami, że potrzebuje więcej swobody i że go dręczy to ciągłe sprawdzanie gdzie jest. Zobaczył pisma do sądu o alimenty i separację. Wychodząc z domu kazałam mu zabrać torbę z ciuchami i zostawić klucze. Wieczorem zadzwonił i mówił, że chce żeby było jak dawniej tylko mam mu dać parę dni na pozamykanie pewnych spraw. dałam mu do zrozumienia, że teraz to ja muszę pomyśleć czy potrafię po tym co się stało z nim być. Myślałam, że będę się gorzej czuła, ale jest całkiem dobrze.
  15. No i stało się to już KONIEC!!! Wczoraj przesadził, znalazł telefon w samochodzie, dał go koledze który jeździł, jak do niego zadzwoniłam to mówił że jest przy dworcu a go tam nie było. Założyłam mu drugi gps i był w całkiem innym miejscu. Teraz czekam pod blokiem tej baby, są za miastem. Dziecko złamało wczoraj nogę powiedział że nie może teraz przyjechać bo jest ruch a on potrzebuje kasy, tylko nie wiedział że ja sprawdziłam że skończył pracę o 15 a była już 20 i jutro z nią pojedzie do lekarza. Mam nadzieję, że ją powiezie pod dom, a nie do pracy.
  16. Poszukam prawnika i dowoem się wszystkiego, dikładnie jak to wszystko wygląda. I potem zobzczę jak to wszystko rozwiązać. Ten wypad z kolegami miał mi pokazać, że on nie jeździ z kochanką tylko z kumplami, a wczoraj jeszcze powiedział, że awantury były przez parę lat, a nie 15. Poszukam w necie jakiejś porady.
  17. Nie mamy rozdzielczości majątkowej, ale jak dojdzie do rozwodu to na sprawie rozwodowej wszystko rozwiąże. On płaci swoje, a ja swoje. Mamy podobne kwoty kredytów, więc mam nadzieje, że nie będzie stawiał oporu. Czekam jeszcze tydzień, dwa i jak nie będzie poprawy to już na 100% go wyrzucam. O alimenty składam już teraz pismo, nie wiem czy o separację też złożyć, ponieważ nadal ze sobą sypiamy. To jest bardzo ciężka decyzja żeby tak po prostu go wywalić, podziwiam kobiety, które robią to natychmiast, ja mam za miękkie serce i w chwili obecnej nie wyobrażam sobie życia w samotności, wiem że potem będę tego żałować, że od razu go nie wywaliłam, że są inni mężczyźni na świecie.
  18. Kupiłam sobie książkę rozwó, separacja, alimenty zostawię ją dzisiaj na stole razem z pismem do sądu, ale i tak się wczoraj przestraszył, ja nie tracę nic oprócz niego on traci wszystko dom, rodzinę. Do tego dochodzą mu koszty utrzymania i alimenty. Piszę wniosek do sądu o alimenty, to mi się przyda na później, wolę mieć już wyrok, niż potem czekać. Wczoraj niestwty zmiękłam, a byłam taka odważna, on o tym wie i to wykorzystuje, ale długo nie dam rady tak ulegać, kiedyś nie wytrzymam.
  19. Wrócił wczoraj po południu, był z kolegami, nie jechał swoim samochodem, czekałam przy nim schowana. Jak wrócił do domu był taki jak kiedyś. Zaczęłam rozmowę powiedziałam mu, że tak dłużej być nie może, że albo jesteśmy rodziną albo się rozstajemy. Mówił, że przez 15 lat nigdzie nie chodził i musi to naprawić, przypomniałam mu że ma rodzinę i że się zachowuje jak kawaler. Stwiedził, że to ja nie wiem czego chcę, a jak spytałam się czego on chce powiedział, że nie wie. Dałam mu ostatnią szansę jeśli nie będzie się normalnie zachowywał to któregoś dnia nie wejdzie do domu. Wczoraj wrócił przed 22, jak go sprawdzałam to cały czas jeździł. Dzisiaj jestem trochę spokojniejsza zobaczymy co będzie dalej, wiem że jestem zbyt miękka, ale co zrobić jak się kogoś tak kocha. Piszę wniosek o alimenty, w razie czegoś chociaż już coś będę miała. Dzięki za wsparcie.
  20. Wraca z powrotem, niedługo wszystko się wyjaśni. W nocy i przed chwilą byłam tam gdzie mieszka jego kolega, z którym pojechał i samochodu jak nie było tak nie ma, może rzeczywiście teraz pojechał z kolegami, ale opłaca się jechać wieczorem 200km żeby rano wracać. Całą noc przepłakałam, musiałam się z tym pogodzić, że za chwilę będę sama. Córka przyjęła to ze spokojem, powiedziała jak ma Ci być lepiej to zrób to. Pewnie będzie mi mydlił oczy, ale już mam tego wszystkiego dosyć, jestem nastawiona na wyjaśnienie tego wszystkiego i koniec.
  21. Ja mam tak samo, jak wraca w nocy do domu i zaczyna się przytulać to się odsuwam, bo myślę, że śpi i we śnie nie wie kogo dotyka. Przed chwilą dzwonił i oznajmił mi, że znowu jedzie z kolegami na wódkę. Powiedziałam co o tym myślę, mam nadzieję, że się nie wycofa, bo mam zamiar go śledzić, a już myślała, że przemyślał i trochę przystopuje, ale widocznie to jest silniejsze od niego. Torbę mam już spakowaną i zabieram razem z sobą. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Trzymajcie kciuki. Napisze potem.
  22. W małżeństwie było różnie, na pewno nie robiłam tych awantur codziennie, nie wyzywałam go. Były też piękne chwile, choć on uważa, że cały czas tak było. Wiem, że po przedstawieniu dowodów boi się, że go wyrzucę, ale jakoś z dnia na dzień tracę szansę na ratowanie tego. Ja się staram jak mogę, jak z nim gadam co mam zrobić żeby było dobrze to mówi wymyśl coś, nie wiem już sama. On mnie zna na wylot i wie że ja będę się starała zatrzymać go przy sobie. Ale ja mam już dosyć, nie mogę dalej tak żyć, schudłam już 12kg, nie śpię, nie jem. Ile tak można? Rozwodu na razie nie chcę, chcę tylko zawieść jego rzeczy tej babie i zobaczyć jej reakcje. On ma kredyty na które nie ma kasy vjest spłukany do ostatniego grosza. Praktycznie nie daje mi kasy od 2 lat, ja go utrzymuję, dziecko, i mieszkanie. Więć on się boi że będzie musiał jeszcz dawać na alimenty, mieszkanie i życie. Teraz się zastanawiam czy moja teściowa coś nie wie, ponieważ na początku tej całej afery gdy z nim rozmawiała to powiedziała że po rozmowie z nim nie widzi dalszego naszego vwspólnego życia. Mówiła, że pytał się jej czy mama chce żebym był szczęśliwy?, Ona mu mówiła, że jak będzie z inną kobietą to może potem żałować, że kobiety są teraz różne, że może go okradac, pić, wychodzić na imprezy. Mogłabym vtak pisać i pisać.
  23. Fijolek kocham go i to bardzo mocno, ale nie wiem czy jakby został to bym mogła z tym żyć. Teraz jak wraca i się przytula myślę, że przytula się do niej, nie mogę pogodzić się z tym że ją dotyka, całuje, pieści jak z tym żyć. Po środowej rozmowie przystopował, wraca na noc, chce spędzić niedzielę z nami, ale nie wiem czy ja chcę, wie że nie może do niej jeździć, ale mogą spotykać się na mieście. Co mam nie spać całe noce i go sprawdzać, bezsennsu. Jak tylko porozmawiam z córką (muszę się przygotować do tej rozmowy) to go spakuję i zawiozę walizki do niej powiem jej że oddaję go jej w prezencie razem z jego długami i alimentami. Ja go dotąd utrzymywałam teraz przejmij pałeczkę, jak to usłyszy to go pogoni, babeczki lubią być obsypywane prezentami, a jego nawet nie stać na cukierka i zostanie na lodzie, ponieważ ona nie może go przyjąć bo to nie jej mieszkanie, jak kumple jej chłopaka się dowiedzą to dopiero będzie fajnie.
  24. W nocy postanowiłam, że go wywalam. Muszę tylko przygotować na to córkę, będzie to dla niej cios. Od pokazania mu dowodów wraca do domu ok. 24, zrobił się milszy. Mam dosyć takiego życia, jak wraca w nocy i przytula się mam wrażenie, że nie wie do kogo się przytula.Niech go sobie weźmie ten babsztyl, jestem ciekawa jak się dowieile ma długów, że nie ma kasy to mu od razu podziękuje, takie laski lubią mieć sponsorów. To będzie bardzo ciężki okres dla mnie, ale dam radę. Nie wiem czy to bdobry pomysł, ale tego samego dnia co go wyrzucę, chcę pojachać do niej i wszystko jej powiedzieć, że daję jej jego w prezencie razem z wszystkimi długami i życzę miłego spłacania, bo dojdzie jeszcze trochę kosztów.
  25. I co wszystkiego się wyparł, jak spytałam czy ma romans to powiedział, że nie odpowie na to pytanie. Ale przestraszył się bo wrócił na noc do domu. vPewnie pomyślicie, że zwariowałam, że go nie wyrzuciłam, ale ja chcę mu udowodnić, vże ma ten romans. Na pewno teraz będzie bardziej uważał, ale chwilę odczekam i zacznę działać. Nie wiem dlaczego jeśli ma romans to nie chce odejść, może boją się kolegi z więzienia, ona mieszka w jego mieszkaniu. Nadal będę go sprawdzać, a jak będzie pojawiać się pod jej blokiem to postaram się wejść do mieszkania, muszę tylko wymyśleć jakiś pretekst.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...