Skocz do zawartości
Forum

Skip

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Skip

  1. Chyba lepiej będzie jak się zgłosisz do seksuologa.
  2. napisz na priv, ponudzimy się czasami razem
  3. Hej, powiem tak: myślę że ten cały "Sekret" to zwyczajna psychologia zapakowana w eleganckie pudełko, po to, żeby drożej sprzedać stare newsy. A to całe "Prawo przyciągania", to po prostu przyciągający uwagę slogan. Rzeczywistość jest trochę mniej kolorowa i fascynująca niż film. Jak się do kogoś uśmiechasz, to masz dużo większą szansę, że on uśmiechnie się do Ciebie, niż gdybyś była np.: wulgarna... Co do pozytywnego myślenia, wizualizacji i afirmacji. Jeśli myślisz pozytywnie, wierzysz w siebie, masz wysoką samoocenę, "los" będzie Ci sprzyjał. Myśląc pozytywnie podejmujesz w życiu decyzje, których byś nie podjęła mając niską samoocenę. Np: zwykłe wyjście ze znajomymi na dyskotekę => tam kogoś poznajesz => dalej jego/jej znajomych => znajdujesz sobie drugą połówkę i żyjecie długo i szczęśliwie :). Bardzo uproszczony przykład, ale tak bywa w życiu. Stąd to całe "przyciąganie", albo po prostu, stwarzanie okazji. Można pisać godzinami, w sumie wysoka samoocena poprawia każdą sferę naszego życia, więc warto nad nią PRACOWAĆ, w życiu mało rzeczy jest za darmo.. Życzę wytrwałości w pracy :) Pozdrawiam!
  4. Skip

    Zaczepki na facebooku

    po co sobie komplikować życie, idziesz do kiosku, kupujesz gumki, i cała sprawa wyjaśniona.
  5. ja sobie tłumaczyłem że nic nie czuje, tak jak widzisz jakąś obcą dziewczynę.. co do niej czujesz? z byłymi jest chyba tak samo
  6. Musisz sobie uświadomić, że to jest już dla Ciebie obca osoba. A po za tym, po prostu zacznij żyć, poznawać nowe dziewczyny, tak, żeby Twoje obecne życie było lepsze niż to poprzednie z nią.
  7. Mam tak od dawna. Oglądam film i potem mam wrażenie ze już go oglądałem. Ogólnie dużo takich sytuacji. Nic sobie z tego nie robię, może niesłusznie...
  8. Nie wiem czy jakaś rada Ci tu pomoże. Jeżeli chcesz żebyśmy Ci pomogli ratować związek to od razu uprzedzam, że źle trafiłeś. Cudotwórca udziela porad na innej stronie :) Jak sam zauważyłeś to uzależnienie a nie miłość. To z czasem przejdzie, nie nakręcaj się tylko. Najlepiej też zerwać jakikolwiek kontakt.
  9. Matrix1800, wszyscy, a przynajmniej większość z nas, przeżywamy to co Ty teraz, to co czujesz jest zupełnie normalne, każdy przez to przechodzi, i każdy z tego wychodzi. No niestety, ale musisz się uzbroić w cierpliwość, z takiego, jak sam napisałeś uzależnienia, wychodzi się dość długo. Nie będę Cię oszukiwał, nie jest łatwo. Ale łatwiej jest jak po prostu zaczniesz dalej żyć i planować przyszłość, zamiast rozpamiętywać przeszłość.
  10. Bene23, wszyscy próbowaliśmy Ci pomóc. Szkoda że nie chcesz spróbować. Ja już nie mam więcej pomysłów. No może.. zgłoś się do jakiejś grupy albo czegoś takiego. Jak juz pisałem, jesli nie będziesz chciał, to i gotowe rozwiązanie nie pomoże.
  11. Powiem Ci coś jeszcze bene23. Szukasz źródła swoich problemów w niewłaściwym miejscu. I jeśli nie będziesz chciał się zmienić, to nawet gdy ktoś podstawi Ci rozwiązanie pod sam nos, ani go nie zauważysz, ani tym bardziej nie użyjesz. http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci http://www.youtube.com/user/VekanUwodzenie?feature=watch http://www.youtube.com/user/Rozwojowiec/videos same rozwiązania, podane na tacy, a to tylko wierzchołek góry lodowej darmowych narzędzi, które są ot tak dostępne w internecie
  12. bane23 I jak pisał Skip „Poszukaj lepiej prawdziwej przyczyny tego, dlaczego ludzie Cię nie akceptują” to jaka może być przyczyna tego że mnie ludzie nie akceptują, widzę jak ludzie dookoła mnie są dla siebie życzliwi, przyjacielscy. A mnie jak by mogli to by traktowali jak powietrze. Miałem dokładnie tak samo, tylko dwa razy gorzej, czytając Twoje posty widzę dawnego siebie. ......Ale zaraz... przecież to niemożliwe!! Nie jestem szpetny i nie mam wady wymowy... taaak.. to na pewno spisek całego otoczenia, uwzięli się na Ciebie. Mam kilku znajomych z którymi nie za bardzo lubię przebywać, ciągle narzekają, są niezadowoleni z życia. Nieraz próbowałem ich przekonać do zmiany sposobu myślenia, podając logiczne argumenty, których po prostu nie dało się nie zrozumieć i odrzucić. A najciekawsze jest to, że oni to zrobili, za wszelką cenę bronili swojej beznadziejności, pokrzywdzenia przez los i ludzi, nawet tego że są głupi, podając konkretne argumenty. CHORE!! To jedyne słowo jakie mi tu pasuje. Wyobraź sobie, że spotykasz znajomych (albo nieznajomych), i oni Cię olewają, jak to zwykle bywa, ale Ty nie robisz sobie z tego za wiele. Zachowujesz się jak pewny siebie facet, który wie czego chce od życia i ludzi. Oni dalej Cię olewają. A Ty dalej sobie z tego nic nie robisz, nie obrażasz się, nie denerwujesz, nie CZUJESZ SIĘ pokrzywdzony przez los i odrzucony, wyalienowany. Ogólnie, Twoje poczucie własnej wartości wciąż jest wysokie. Chcesz być akceptowany, lubiany, nie czuć się jak gó*no? Zacznij od osiągnięcia takiej postawy. To jest cholernie trudne i czasochłonne. Wymaga dużo pracy, tym bardziej że masz bardzo niską samoocenę. Ale możesz też bronić swoich racji, swojej beznadziejności. Nie poddawaj się! Tylko tak możesz coś osiągnąć, mimo wszelkich przeciwności, krytyki z każdej strony, tego, że życie rzuca Ci kolejne kłody pod nogi, nie poddaj się, a w końcu Ci się uda. W życiu masz tylko dwie drogi: być szczęśliwym albo nie. To tylko Twój wybór którą pójdziesz. http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci
  13. nie da się już edytować... zmień swój sposób myślenia, to jest kluczem do tego typu problemów. Temat rzeka, można by pisać godzinami..
  14. Hmm.. Mam 27 lat. Wyglądam na 20, nie raz też słyszałem że wyglądam jak model. Pierwszy raz całowałem się z dziewczyną w wieku 25 lat. Co Ty na to bene23? Myślisz że Ci "ładni" ludzie mają w życiu lekko? Mijasz sobie na ulicy takiego faceta, wysoki, przystojny, modnie ubrany, elegancko. Pewny siebie. I co myślisz? Że on jest szczęśliwy? Że ma w życiu łatwiej? Nawet sobie nie wyobrażasz ile w życiu cierpiałem. Jeszcze parę lat temu myślałem tak jak Ty, że wielu ludzi przez całe życie tyle nie cierpiało co ja, już w tak młodym wieku. Żal za to cierpienie już minął, jakby nie było, to kim jestem zawdzięczam tym wszystkim latom cierpienia. Od ponad dwóch lat pracuję nad swoim charakterem. Setki artykułów, książek, filmów, godzin pracy. Piszesz że przez 5 miesięcy NIC się nie zmieniło. A co zrobiłeś żeby się zmieniło? Tylko tak szczerze, ile ciężkiej pracy włożyłeś w to żeby coś zmienić? Czas nie leczy ran i nic nie zmienia. Jak nic nie robisz to dokładnie to samo się stanie: NIC! Bene23, jestem żywym dowodem na to, że wygląd NIC nie znaczy(!!!) Poszukaj lepiej prawdziwej przyczyny tego, dlaczego ludzie Cię nie akceptują. I gwarantuję Ci, że znajdziesz ją w sobie. Mi to zajęło tylko dwa lata. Mogę Ci pomóc w miarę możliwości.
  15. Ale tu jest chyba dość prosta odpowiedź. Żyjesz, tak jakby na autopilocie, i po prostu czasami dociera do Ciebie świadomość otaczającej Cię rzeczywistości i siebie samego. Mam rację?
  16. a co mówi Twój psychiatra? Ciężko, tak przez internet coś doradzić... nie bój się :) nikol, skąd jesteś?
  17. nie, Nie i NIE po raz trzeci. żadnych dezodorantów, bez przesady z kosmetykami. czy któraś w Was próbowała kiedyś pić jakiś szampon, albo żel, albo jeść jakieś inne kosmetyki?? naturalny zapach (i smak :) jest najlepszy, umyć się, jak najbardziej, ale bez przesady.
  18. Angelika96, to chyba na nowy temat. A Ty Dziecko szczęścia musisz opisać swój problem, ja się wyłączam z tematu.
  19. Dziecko szczęścia, nie zaczęłaś pisać że masz problemy. Pisałaś tylko że jesteś wredna i cieszy Cię to, że gnębisz innych. A potem się głupio pytasz czy jesteś nienormalna. Nie prosiłaś o pomoc, wręcz przeciwnie: "nie mam niskiej samooceny". Przepraszam jeśli Cię obraziłem. I wierz mi, pewnie ale nie masz gorzej.
  20. jak to mawiał mój stary profesor: "nic tak nie cieszy jak ludzkie nieszczęście". coś w tym jest.. kwiatuszek2, sama kiedyś spróbuj :D
  21. kwiatuszek2, jak to na czym?? ..mi się od razu polepszyło jak powiedziałem tylko część z tego co o niej myślę.
  22. a może po prostu jesteś wredna, zła i ogólnie zasługujesz na to żeby cierpieć... no nie wiem, takie domysły :) ..są i tacy ludzie na tym świecie, padło na ciebie. A jeśli chodzi o twoje pytanie, to odpowiedź brzmi: tak, jesteś nienormalna. Nie obraziłem dziś jeszcze nikogo przez neta a nie chciałem mieć straconego dnia... ;)
  23. krótki film o bardzo skutecznej technice, nie jest to rozwiązanie problemu ale często pomaga.
  24. A czasami jak się widzi, że ktoś chce tylko gadać o problemach, ale nie chce ich rozwiązywać, to się go unika, albo takich tematów. Po jakimś czasie to się robi męczące.
  25. Możesz mu trochę pomóc krótkim treningiem asertywności. Moim zdanie Twój brat źle zareagował na krytykę, podejrzewam, że nie pierwszy raz. Niech traktuje krytykę nie jak obiektywną ocenę, ale jak subiektywna opinię, jedną z wielu możliwych. To tylko jej zdanie, ma prawo je wyrazić, a on ma prawo do swojego zdania. Inna dziewczyna, w tej samej sytuacji, mogła by powiedzieć mu coś zupełnie innego. Inna osoba = inna subiektywna opinia. Swoją drogą, zauważyłem taką ciekawą rzecz. Głupi ludzie często są bardzo pewni siebie, i przez to, to co mówią brzmi jak święta prawda, mimo że to są bzdury. Niech on, tak na chwilę zapominając o zakochaniu, zastanowi się czy w ogóle warto liczyć się z jej zdaniem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...