Skocz do zawartości
Forum

Odonata

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Odonata

  1. Dwa razy przeczytałam Waszą rozmowę dziewczyny. I czuje, że powinnam coś napisać, ale nie wiem co. Jak czytałam posty Neti to trochę jak dyby pisała o mnie. To straszne jak bardzo nasze rodziny nas zawiodły w najgorszym momencie naszego życia. Ostatnio przyjechała do mnie przyjaciółka, ta której opowiedziałam o wszystkim i opowiedziała mi o córeczce naszej wspólnej znajomej. Ta znajoma dowiedziała się, że jej ojczym robi te wszystkie okropne rzeczy jej córeczce. Kiedy się o tym dowiedziała poszła do niego od razu i podobno rzuciła się na niego i go pobiła a zaraz po tym poszła na policje złożyć na niego doniesienie. A ja pierwsze o czym pomyślałam to, że tak powinna zachować się każda kochająca matka. Wtedy wybuchnęłam płaczem i opowiedziałam o wszystkim przyjaciółce. Myślę , że może dobrym krokiem w stronę terapii jest udanie się do lekarza pierwszego kontaktu i poprosić o jakieś skierowanie do kliniki terapeutycznej. Albo zapytaj Gizi jak ona odnalazła swojego terapeutę.
  2. To chyba dobrze gdyby chcieli sprawiedliwości. Ale rozumiem, że nie chcesz tego rozdmuchiwać
  3. Nie myślałaś, żeby powiedzieć rodzicom, rodzeństwu.
  4. Gizi, a co z Twoją rodziną? Czy oni wiedzą o wszystkim?
  5. Znalazłam to forum jak przyszedł jeden z tych gorszych dni. I szczerze powiem, że mam leprze nastroje od kiedy z wami pisze. Nigdy nie myślałam, że w sieci otrzymam więcej pomocy niż od bliskich. A jeśli chodzi o moją rodzinę to nie jest tak łatwo odwrócić się od bliskich, niezależnie od tego jacy są. Przyznam, że jak się z nimi widzę to ciągle myślę o tym wszystkim i nie umiem im wybaczyć a nawet chyba nie chcę, ale nie umiem odwrócić się od nich mimo ciągłych kłótni no i moi rodzice są mistrzami we wpędzaniu w poczucie winy co dodatkowo mi to uniemożliwia.
  6. Wydaje mi się, że ten problem dotyczy chyba wszystkich którzy mają tego i podobnego typu przeżycia przeżycia. Wiem, że z ofiarami przemocy domowej jest podobnie.
  7. Oczywiście,że tak. Zdrowy rozsądek podpowiada jak jest w rzeczywistości i ja naprawdę go słyszę, ale to i tak jest silniejsze ode mnie i wmawiam sobie, że wszyscy wiedzą co się stało i potępiają mnie za to bo myślą, że to wszystko co się stało to moja wina, bo mogłam temu zapobiec a czasem sobie myślę, że może sama sprowokowałam to co mnie spotkało. I ja wiem, że to nie jest prawda ale mimo wszystko zawsze będę tak myśleć. To strasznie głupie wiem, ale tak jest i z tego co widzę to Gizi ma podobnie.
  8. To dobrze, że masz kogoś takiego. To chyba nie jest żenada, wiem po sobie, czasem mam racjonalne przebłyski, ale jak ich nie mam to też wydaje mi się, że wszyscy się litują. A twoja koleżanka też nie ma lekko z mężem alkoholikiem, czyli, że jak z nią rozmawiasz i jej pomagasz to się na nią litujesz??
  9. Ale z tego co wcześniej pisała Gizi to mąż chyba opowiedział o wszystkim koleżance. Chyba, że coś pokręciłam. Ale masz racje, ta koleżanka raczej nie okazała się osobą godną poznania przeszłości Gizi. Gizi jeśli mogę zapytać czy jest ktoś, oprócz terapeuty oczywiście, komu się zwierzyłaś i ten ktoś próbuje Ci pomóc i wspierał Cie?
  10. Może Twojemu mężowi też jest się trudno otworzyć. Faceci z natury nie są wylewnie a już na pewno nie wielu z nich zareaguje entuzjastycznie na wieść o wizycie u terapeuty. Nie usprawiedliwiam zachowanie Twojego męża, ale myślę, że zawsze są dwie strony medalu.
  11. Teraz myślisz, że koleżanka inaczej na Ciebie patrzy? i jej pozornie inny wzrok sprawia, że czujesz się okropnie? Ja strasznie żałowałam kiedy powiedziałam przyprzyjcie. Mam wrażenie, że teraz się nade mną lituje i traktuje mnie jak kalekę. Ale to chyba takie małe paranoje.
  12. Wiesz, wydaje mi się, że ludzie nie są czarno-biali. Albo ktoś jest wyrozumiały albo nie. To jest trudna sytuacja dla partnera, taka informacja szokuje zwłaszcza jeśli to dotyczy twojej partnerki, nikt nie wie jak poprawnie jest się zachować w takiej sytuacji. Zresztą tylko Gizi zna na tyle swojego męża żeby móc ocenić jego zachowanie.
  13. To chyba zależy od osoby, od jej charakteru. Są ludzie którzy takich zachowań nawet nie zauważają a są tacy dla których jest to uciążliwe i wiem to z własnego doświadczenia. Nie twierdze, że jest to jakiś koszmar, ale jak sama wspomniałaś, że od tej drugiej osoby wymaga się więcej delikatności, ale nie każdego na to stać. I moje niektóre lęki są uciążliwe dla otoczenia i dla mnie. Byłam piętnowana przez najbliższych z powodu pewnych moich moich zachowań bo dla innych są dziwaczne choć dla mnie są dosyć logiczne. O ile oczywiście dziwactwa mogą być logiczne :)
  14. W obronie drugiej połowy powiem, że życie z osobą po tego typu przeżyciach nie jest łatwe. Nie mogę wypowiadać się za Gizi75 ale ja mam czasem napady histerii, zamykam się w łazience żeby płakać, brzydzę się czasem dotyku innych ludzi bo wydaje mi się, że ten dotyk jest niewłaściwy, mam wiele fobii których nikt nie rozumie. Takie zachowania muszą być strasznie uciążliwe dla tej drugiej osoby. Sama mam ochotę czasem sobie zdzielić.
  15. Nic się nie stało, wyrażamy tylko swoją opinie. Nie, jeszcze nie. Zwłaszcza, że w moim wypadku w grę chodzi raczej terapia online co w moim mniemaniu jest trochę dziwne.
  16. A mnie wydaję się, że jeśli ktoś nigdy nie przeżył takiej traumy to nigdy nie zrozumie co to znaczy. Może Twojemu mężowi to wszystko nie mieści się w głowie i dlatego dziwi go, że mogłaś zapomnieć o czymś tak istotnym. Ja nawet w przybliżeniu nie potrafię określić ile miałam lat ale ze szczegółami pamiętam jak byłam ubrana. Mój partner okazał mi dużo zrozumienia, ale z drugiej strony myśli, że po tylu latach już powinnam się z tym uporać, że niby wszystko z czasem ulega przedawnieniu. Może Twój mąż nie radzi sobie z tym co Cie spotkało i wyżywa się na Tobie bo czuje się bezradny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...