Pytanie, tak jak w temacie ;) wiadomo, że euforia i motyle w brzuchu trwać wiecznie nie będą, po dłuższym czasie przychodzi etap, hm nie wiem jak go nazwać.. pewne myśli, czy na pewno to ten itp mimo tego, że miłość ogromna nadal jest i nie wyobraża się życia bez tej drugiej osoby. Znacie to, o czym mówię? Jeśli tak, to jak z tym walczyć, jak pokonać te "wątpliwości"?