Skocz do zawartości
Forum

moloko

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez moloko

  1. ~matpsi ... i tu wlasnie wychodzi jaki jest problem - taki ze kazda kobieta to dziwka, a ja sie niechce starac byc przydupasem placic. wiesz, jeżeli takie opinie wygłaszasz publicznie, to żadna kobieta słysząc to nie będzie zainteresowana. To że dostajemy kosza nie oznacza że ktoś jest lepszy od nas, albo że jest dziwką. To chyba po prostu prosta sprawa - nie to nie, bez oceniania kogoś. Żeby oceniać drugiego człowieka trzeba go najpierw poznać. Jeśli u ciebie problemem jest to że każda kobieta którą spotykasz to dziwka to może zmień miejsce w którym szukasz.
  2. wiesz to zależy od figury bo tak jak napisała Arabika, ładnie tuszują wystający brzuszek i dobrze dobrane będą na pewno atutem. Osobiście wolę dziewczynę jak to opisałaś w "antygwałtach" niż w bikini którego nie widać bo zalewa je brzuch. Nie to ładne co ładne, ale co się komu podoba...
  3. moloko

    Brak brwi i rzęs

    i co my Ci mamy na forum poradzić? Przecież każdy Ci powie "Idź do lekarza". Uważam że niepoważne jest podejście Twoje i Twojej rodziny, bo to nie jest naturalna rzecz jak człowiekowi wypadają rzęsy i brwi i nie odrastają. Teraz się wstydzisz?? A jak Ci zaczną na głowie wypadać to dopiero się ockniesz? Dziewczyno, lekarz nie takie rzeczy w życiu widział i twój brak brwi nie sprawi że nie będzie spał po nocach.... Jeśli nigdy nikt się nie zainteresował powodami tego stanu rzeczy to czym prędzej idź na wizytę.
  4. poza tym nie rozumiem czemu wiążecie higienę z owłosieniem???? Czy nie można się dokładnie umyć? Obraz tego że owłosione miejsce kojarzy się Wam z brudem i smrodem został bardzo subtelnie zakorzeniony w naszych umysłach przez reklamy w prasie, mediach itp. maszynek , plastrów, żeli do golenia, etc. A co z modą lat 70 tych, nikt już nie pamięta tych filmów i gazetek? I co? Wtedy bród był modny? Nie. Po prostu moda była inna. I ta też przeminie.
  5. ~olivka-maledivka Rafaello, jednak owłosienie na głowie a w miejscu intymnym to zupelnie co innego. W miejcach intymnych duzo łatwiej złapac jakiegoś wirusa czy bakterie, które dzięki obecności owłosienia bedą miały lepsze warunki do rozwoju. poza tym infekcje w miejsach intymnych sa dużo bardziej niebezpieczne niz na głowie. i tyle. chyba troszkę się pomyliłaś.... włosy łonowe mamy właśnie po to aby chroniły przed infekcjami wejście do pochwy. Przepraszam za porównanie ale tak samo jak masz włosy w nosie tak samo i tam. Każde owłosienie ma swoje zadanie do wypełnienia względem całego organizmu. Co do tematu to "nat ttt" uważam, że to indywidualna sprawa więc jeśli Twój facet na prawdę nie przejmuje się tym i Tobie też to nie przeszkadza to chyba wszystko ok. Powinnaś zapytać chłopaka.
  6. myślę że tak, odstawienie kalorycznego jedzenia i ruch na pewno się do tego przyczyni, ale pamiętaj że Ty jeszcze rośniesz, dojrzewasz i takie wahania wagi mogą być również być tego odzwierciedleniem. W każdym bądź razie ruch i dobre nawyki żywieniowe na pewno przyczynią się do poprawy kondycji i spadku wagi.
  7. BLADOŚĆ JEST FAJNA. często zazdroszczę kobietom, które widuję na ulicy. Są blade ale ich skóra jest świeża, gładka, ma równy koloryt. Taki powiew delikatności dla mnie. Ja szybko się opalam, więc do bladych nie należę, raczej do średnich. A co do tych skwarek o których wspomniałaś, to komu się to podoba? Chyba tylko im samym. Opalenizna po solarium jest zupełnie inna niż po słoncu, wygląda się jakby osiadł na ciele kurz a nie słońce.
  8. najbardziej wkurzające w facetach są ich mamusie...
  9. nie wiem, pewnie może być - musisz poczytać w internecie. Uwaga - blondynki nie powinny stosować maski z olejem rycynowym, ponieważ powoduje przyciemnianie włosów. nie w szybkim tempie ale jednak, dlatego też ja smaruję sobie nim na noc brwi i rzęsy - super je odżywia
  10. franca Ale Moloko, kogo Ty krzywdzisz? To, co się teraz dzieje, nie jest przecież żadnym krzywdzeniem kogokolwiek, tylko konsekwencją tego wszystkiego, co się działo wcześniej. tak jest, ale właśnie chodzi mi o to że muszę definitywnie zakończyć ten związek, to życie. no i kiedy jedna osoba chce a druga nie to krzywdy doznaje ta pierwsza. Jest mi przykro, że tak wyszło (w zasadzie to czuje się dziwnie winna że jestem szczęśliwa), szanuję go, i przykro mi że go zranię, że ja będę z kimś a on sam, Bożeee to takie głupie. Nie umiem sobie z tym poradzić, z myśleniem o tym, że siedzi sam w domu, że mu źle..itp. wyobrażenia. Zastanawiałam się nawet czy to nie oznacza jakichś głębszych uczuć ale wiem po każdym spotkaniu że nie. To po prostu moje głupie dążenie do uszczęśliwienia wszystkich i przerażenie że tak się nie da, a jednak wciąż nie do ogarnięcia. Liljana - dziękuję za polecenie książki. Na pewno przeczytam, bo już wcześniej czytałam jej recenzje.
  11. moloko

    Kariera czy dziecko?

    Reyka ja np przed posiadaniem dziecka chciałabym coś osiągnąć, by dziecko nie było moim jednym sukcesem. też taki miałam plan. teraz mam którąś z kolei pracę, skończone studia, tyle że nie mogę cały czas zapewnić dziecku własciwego bytu, a tak na prawdę nie mogę zapewnić siebie że będę w stanie utrzymać dziecko. Praca bez umowy, na rynku recesja. Latka lecą. Jak się planuje to nigdy nie jest dobry moment. Czasem żałuję że nie wpadłam. Gdybym miała dziecko zaraz po ślubie to miałoby już 10 lat, a ja pewnie od 8 i tak bym pracowała.
  12. najgorsze i najdziwniejsze jest to że sugerujemy się pismami kobiecymi, które próbują mówić nam jak mamy wyglądać, tak by koncerny kosmetyczne zarobiły miliony. a faceci wcale nie lubią takich chudych szkap.
  13. moloko

    Kobiety o feminizmie

    podpisuję się pod Reyką. Skrajny feminizm i usprawiedliwianie wszystkiego seksizmem mężczyzn jest żałosny. Pracuję w motoryzacji, często spotykam się z lekceważącym traktowaniem przez mężczyzn (zwłaszcza przez klientów), to jest denerwujące, ale urzeka mnie jak ja to określam "przedwojenne wychowanie", kiedy mężczyzna otwiera mi drzwi, podsuwa krzesło, itp. Niestety nasze panie zapalone feministki sprawiają że faceci dziś nie są uczeni kultury wobec kobiety.
  14. masz rację franca, pisać mi łatwiej bo nie patrzę w oczy człowieka, któremu wiem że wyrządzam krzywdę. nie widzę tych oczu. co do Q to tak, jest przyznanie się do problemu, ale jeszcze tak jakby było mu bezpiecznie w tych swoich wymysłach, jakby bał się je odrzucić. Na terapię owszem zgoda tak samo, choć tu na początku lekki opór i próba racjonalnego uzasadnienia swoich nierealnych zazdrości. Cholera muszę mu jeszcze powiedzieć o tym telefonie od męża, wiem że wywoła to u niego lawine zazdrości. Ale nie chcę zatajać nic. Ech, głupie to wszystko, ciągle trzeba wybierać, decydować, ustalać.. chciałabym już móc obudzić się po tym wszystkim, po prostu wstać i nic nie myśleć. Przez cały ten czas nie mogę sobie poradzić z tym że kogoś krzywdzę, paradoksalnie po to by sama osiągnąć szczęście. Nie wiem czy to po prostu prawo natury czy skrajny egoizm, ale męczy mnie to niemiłosiernie, wyobrażam sobie co bym czuła na jego miejscu i mimo że to okropne to nie mogę sie uwolnić od tych myśli. I znów tylko chce mi się spać, by choć na chwilę uwolnić się od tego.
  15. zapytaj dziewczynę o ten raz kiedy miała orgazm. Przypomnijcie sobie jaka to była pozycja, czy nastój był wyjątkowo erotyczny itp. i spróbujcie to powtórzyć. Na orgazm ma też wpływ budowa pochwy kobiety, powodująca że nie każda pozycja będzie prowadziła do orgazmu.
  16. domowa maska do włosów: nawilża. nie jest to cud nie działa po pierwszym razie, ale stosowanie przez pewien czas na prawdę daje super efekt. żółtko + sok z cytryny + olej rycynowy = wymieszać i papkę nałożyć na włosy i skórę głowy, owinąć folią i ręcznikiem i potrzymać ok 30 - 40 min. Dokładnie spłukać. Trzeba też umys od razu szamponem, bo zapach żółtka ... wiecie. proporcje w zależności od włosów, ja mam do ramion i dawałam 2 żółtka+ sok z całej cytryny + 1,4 szklanki oleju.
  17. po tygodniu rozmów, niestety nic nie wyszło nowego. rozumie że ma problem z zazdrością, wie że myśli które go nachodzą są chore ale nie umie się powstrzymać od pytań i podejrzliwości mimo to. Prosi o pomoc, bym była. Oczywiście że będę. Tylko czy on skorzysta z tej mojej pomocy? Zadzwonił do mnie mąż. Powiedział że zrozumiał, że mnie kocha, że chce spróbować. Zaczął przypominać wszystkie co milsze chwile z naszego małżeństwa, grać na emocjach. Zakończyłam rozmowę jakąś wymówką. Byłam rozbita. Teraz nie wiem jak mu to powiedzieć. Wiem że tu gdzie jestem nie jest może od razu kolorowo, ale czuję tu coś czego nie czuję tam. Jak powiedzieć mężowi, że nie ma co zbierać bo już nic nie ma poza rozprawą sądową. Jak to zrobić nie raniąc go. Wiem jestem straszna, ale chodzi mi o to jak porozmawiać, jak się zachować. Przykro mi że muszę zranić kogoś by sama być szczęśliwa. Nie chciałam tego, a teraz szkoda mi go, życzę mu jak najlepiej, ale nie umiem z nim być i nie chcę. Dobija mnie to, na samą myśl czuję się podle. Macie jakieś pomysły jak obronić się przed wyciąganiem emocjonalnych rzeczy, jak przejąć kontrolę nad rozmową i cholera jak odrzucić kogoś by nie zranić więcej niż to konieczne.
  18. taaaaak, Ty byś chciała szybko schudnąć, ale jedząc jednocześnie batony. Przy tak szybkim chudnięciu musiałabyś się głodzić, wycieńczysz organizm i nawet gdyby jakimś trafem ci się udało to w następne 2 miesiące odbije Ci się to z nawiązką. To tak nie działa: chcę i mam. Poza tym pomyśl o skórze która ci zostanie, po tak szybkim schudnięciu bedzie jej dużo, wiszącej i brzydkiej ponieważ nie dasz rady ćwiczeniami przywrócić jej elastyczności, nie w tak krótkim czasie. Z całego serca odradzam Ci taki krok. Będziesz żałowała. Ciało to nie bar szybkiej obsługi, nie działa "mówisz i masz". Długofalowe małe kroki będą znacznie trwalsze w skutkach. życzę Ci powodzenia i wytrwałości
  19. moja chrześnica 2: wyrzucam makaron do miski - ciocia a jak ty to zrobiłaś? - normalnie, łyżką - ale Ty pomysłowa jesteś...
  20. moja chrześnica: - Co robiłaś w przedszkolu? - byliśmy w teatse - I co tam było? Scena, aktorzy, tak? - nie było aktorów byli sami artyści - Acha, a jakie przedstawienie ogladaliście? - Kulowa śniegu - Acha, no to fajnie i co tam było? był tam Kaj i Gerda..., tak? - ???? Byłaś tam???
  21. droga Aniu wytłumacz mi bo nie do końca rozumiem czym się różni masturbacja jaką zamierzacie od sexu w sensie ideologicznym, bo rozumiem że z takich pobudek się wstrzymujecie ze współżyciem? nie zrozum mnie źle nie krytykuję tylko nurtuje mnie takie podejście do sprawy. co do Twojego problemu to masturbacja jest dobrym sposobem na poznanie swoich ciał i potrzeb więc powinnaś się nie stresować. podpisuję się pod "takitamktos". Zajmij się nim a potem niech on się zajmie Tobą. Będziesz mogła się w pełni rozluźnić.
  22. przychodzi mi do głowy, że może mną mógłby być rozczarowany... no bo wiadomo jak człowiek czegoś chce to sobie to wyobraża, jak wyobraża to upieksza, może tu tez tak było? może mieliśmy odejść w stronę zachodzącego słońca trzymając się za ręce, a tu d..pa: jest mój były mąż, jego była żona, jego dziecko z którym na razie się jeszcze nie widziałam i te wszystkie osoby przecież będą w naszym życiu jakoś obecne. Tak czy owak pomimo moich panicznych strachów chcę zrobić co mogę, by uspokoić tą sytuację i pokazać, że nic i nikt mu nie grozi. Nie wiem tylko czy bardziej powinnam znosić jego chwilowe furie, czy reagować od razu na nie i wskazywać na bezzasadność tych zachowań?
  23. kochana, Twój brat jak większość facetów idealizuje, tzn. jak do łóżka to mu pasuje , a jak do zycia to najlepiej zakonnica. Niestety wiem coś o tym. Ja bym mu poradziła żeby walnął się w łeb i pomyślał co do niej czuje i czy przypadkiem nie wyobrażał sobie naiwnie że jak będą razem to przeszłość nagle zniknie. Z tego może się zrodzić tylko głupia zazdrość, a to po prostu było, stało się i właśnie to a nic innego wpłynęło na to że się poznali i zakochali.
  24. tak, też o tym myślę i zaproponowałam to tak jako luźny pomysł na razie. nie chcę się poddawać, boli to ale też nie spodziewałam się idylli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...