fijolek

Policjant to wcale nie jest męski zawód. Myślę, że ten stereotyp już jest nieaktualny. Myslę, że powinnaś zdecydowac się na zawód, który Tobie będzie sprawiał przyjemnośc. Rodzice wiadomo, mają swoje marzenia i plany względem swoich dzieci, ale to Twoje życie. Jeśli czujesz się na siłach, aby rozpocząć wojskowa kariere to czemu nie. Tylko dobrze się zastanów, przemyśl wszystkie za i przeciw. Możesz też najpierw skończyć studia a potem wstąpic do policji czy wojska to od razu będziesz miała wyższy stopień. A nóż widelec studia Ci się spodobają :)

A ciekawa jestem jak z Waszymi mężami, ile oni mieli ;) I czy zasada trójkowa jest tutaj do zaaplikowania... ;)

Mi się podobaja i duże i małe ozdoby :) Co do ilości to tez ostatnio jakoś mi się zmieniło. Kiedys potrafiłam założyc dużą bronsoletę, duże koła z koralikami i dwa rodzaje sporych korali na szyję i mi się to bardzoi podobało, ale teraz juz bym się tam nie ubrała. Jesli ubranie jest gładkie, bez żadnych aplikacji to można sobie pozwolic na duże dodatki, ale zdecydowac się albo na bronsoletke i korale, albo bronsoletke i kolczyki, czyli żeby nie było wszędzie i dużo. A jak ubranie jest samo w sobie na bogato to lepiej założyć mniejsze dodatki, nie takie przytłaczające.

No nareszcie zaczynasz dobrze gadać :) Po pierwsze, powiedz rodzicom o zakończeniu studiów zanim przyjdzie to pismo. Powiedz, że to była twoja decyzja a to, że nie zdałaś egzaminów to inna sprawa. nawet jakbyś zdała to byś to rzuciła w ciortu, bo po prostu Cie to nie interesuje. Powiedz rodzicom, że masz pomysł na siebie i swoje życie, że byłoby cudownie, gdyby to zrozumieli, poparli i okazali wsparcie, ale jeżeli nie stać ich na wspieranie szczęścia własnego dziecka to poradzisz sobie jakos bez nich, łatwo nie będzie, ale to już postanowione. Zobaczysz jakie będa mieli oczy :) I wtedy powinnas być dumna. jak tata zacznie wyjeżdżać ze standardowymi tekstami to zdystansuj się od tego i racjonalnie odpowiadaj na wszystkie pytania. Tata zaczyna krzyczeć a Ty do niego - nie krzycz na mnie, jesteśmy dorośli i chyba możemy porozmawiać na właściwym poziomie. Ja od pewnego czasu zaczełam tak rozmawiać ze swoim tatą. fakt, krzyczy i się rzuca, ale ja wtedy wychodzę, rozłączam się albo kończe rozmowę jakimś stwierdzeniem. Po czym wyobraź sobie, że mój tata zawsze po kilku minutach oddzwania albo przychodzi i normalnie wyjasniamy sprawę, co prawda słowa "przepraszam" to nigdy nie usłyszę, ale to i tak ogromny postęp. Spróbuj. Warto.

Do bardzo wielu zawodów takie wykształcenie Ci wystarczy. jak chcesz gotować to idź do pracy do restauracji. Możesz też pracować jako opiekunka, w sklepie i milionie innych miejsc. Przeciez i tak nie chciałabyś być dyrektorem banku, bo nienawidzisz tych swoich studiów, nie?

Jak byś nie chciała niczego osiągnąć to nie niszczyłabyś sobie życia chcąc się przypodobać ojcu. On zwyczajnie na to nie zasługuje. A Ty zasługujesz na szczęście, więc ogarnij się. Rzuć w cholerę te głupie studia. Zatrudnij się chociazby jako kelnerka w jakies restauracji i powoli zdobywaj zaufanie, jak masz okazje pokazuj swój talent do gotowania, może zatrudnią Cię wtedy w kuchni i tak powoli walcz o swoje marzenia. Rodzice i tak będa Cię kochac, bo tak to już jest, że cokolwiek nie robią i nie mówią to łączy ich z Toba miłośc bezwarunkowa.

Doris przestań opowiadac te głupoty. Chcesz ukarać rodziców? Swoja śmiercią? A co, oni Cię zmusili do takiego życia? Sama pisałaś, że to TY zrezygnowałas z innych studiów i poszłas na to, co chciałby tata. To Ty podejmujesz zgubne dla siebie decyzje. A ta o której teraz piszesz to niestety kolejna. Weź się w garśc, nie gadaj, że nie masz siły, bo to kłamstwo. Osiągnij coś w życiu, a nie tylko sie poddajesz. Ja wiem, że tak najłatwiej, ale jakoś nie wydajesz się dziewczyną, która robi to co łatwe, która wybiera najłatwiejszą drogę. Jesteś dorosła kobieta to się tak zachowuj a nie jak zaszczute dziecko. Poza tym moja droga masz DEPRESJĘ i właśnie dlatego powinnas iść do psychologa. To żaden wstyd wyleczyć się z choroby. A za chorobę to fakt, podziękuj kochanym rodzicom. Ale podziękuj im słowami, a nie takimi czynami... Wkurzyłam się...

Stosuj pomadkę bezbarwna ochronną. W aptece kupisz za kilka złotych albo nawet w markecie.

No tak, nie ma to jak trzeźwy, racjonalny umysł męski :) ale z tym postanowieniem to nie wiem nie wiem. Może sama szybko zmienisz zdanie ;)

aśka wiem o co chodzi. pewnie jesz przy komputerze nie odrywając się od pracy. Rób sobie przerwy na jedzenie, kiedy skupiasz sie tylko na jedzeniu to będziesz miała uczucie sytości, bo jak masz rozproszona uwagę to organizm nie odbiera sygnałów, że powinien być syty. I być może masz takie przyzwyczajenie, że jak jestes przy komputerze to sięgasz odruchowo po coś do jedzenia. Trzeba się tego oduczyc, a jak już sięgasz to po coś zdrowego, jak pestki, orzechy czy suszone owoce, np. morele (mniam :) )

Podobni faceci zawsze zawyżaja ilość swoich partnerek a kobiety zaniżają. Słyszałam o zasadzie trójkowej, tylko nie pamiętam czy trzeba dodac/odjąć trzy czy pomnożyc/podzielić przez trzy :)

No bo powiedz - czy on sie teraz tak zamartwiał jak Ty?

Racja. I tak pigułki dostaniesz tylko od ginekologa a nie przepisze od tak, tylko po przeanalizowaniu Twojej historii. A betę planujesz na dniach zrobić? Wyniki sa w ciągu jednego dnia, po kilku godzinach już.

To facet - jasne, że wybierze opcję A ;)

Ciekawe co na Twoje postanowienie chłopak ;)

Oj wiele takich chwil jest niestety. Jak nie chcesz jakos dłużej to może przejdź na pigułki?

Każda kobieta o ile jest zadbana może pięknie wyglądać, bo to nie ma znaczenia jaki jest rozmiar. Kobiety z większym ciałkiem moga miec problem z cellulitem i pewnie na takich zdjęciach photoshop rządzi. Jak jako modelki sa pokazywane większe kobiety to przynajmniej może dziewczyny, które nie noszą rozmiaru 34 spadną kompleksy. Poza tym w USA większośc ludzi ma otyłośc. Co im tam przyjdzie z reklamowania chudego ciała i ubran na chude ciała, jak największy rynek to właśnie osoby noszące rozmiary XXL.

Przykro mi. Domyslam się, że nie takie proste. Ale skoro nie chcesz na razie ciązy to powinnas pomyśleć nad zabezpieczeniem, bo tak to ryzyko zawsze będzie.

No to gratulacje, że NIE zostaniesz mamą :) Tymi hormonami to jasne, że powinnas się zająć, ale może jak zejdzie z Ciebie ten stres to wszystko powoli wróci do normy. A kiedy planujesz wrócić do tabletek? I mam nadzieję, że teraz już jestes na 200% pewna, że nie masz szans na bycie w ciązy w tej chwili, co?

Wynik miał być między 14 a 15 i jak znam życie to będzie raczej bliżej tej 15, więc oddychaj głęboko i pisz to wezwanie czy co tam masz teraz :)

Ja osobiście nie za bardzo mam zaufanie do testów płytkowych, a już na pewno nie tych, co tak szybko niby wykrywają. Jak bym miała się na test płytkowy powoływac to kupiłabym co najmniej trzy i każdy z innej firmy. Beta jest pewniejsza. Na pewno po poronieniu masz rozregulowane hormony, ale w sumie jak już minął miesiąc to możesz odzyskiwac płodność, także w tej chwili to na dwoje babka wróżyła. Jak beta wyjdzie dodatnia to tez jeszcze niekoniecznie musi oznaczać ciążę, bo może jeszcze nie zdążyły sie te hormony obniżyć po ostatniej ciąży, chociaz powinny, ale każdy organizm jest inny... Tak czy inaczej ostatecznie wszystko będzie musiał zweryfikowac lekarz.

Test płytkowy a beta to zupełnie dwie różne sprawy. Jak robiłaś tylko test płytkowy to było i tak za wczesnie, aby mógł dac wiarygodny wynik, bo taki test jest wiarygodny dopiero dwa tygodnie po ewentualnym zapłodnieniu. To może zrób sobie teraz betę albo powtórz test płytkowy.

Oj to bardzo niedobrze. Masz powazne obowiązki i jak przez takie głupie mysli zaczniesz coś zawalac, jak dopiero zaczęłas pracować to jeszcze Cię zwolnią. Tym powinnas się zacząc przejmowac. Przemów do swojego rozsądku. Tylko Ty wiesz co podziała. Praca jest ważna.

A jaki był ten wynik bety?

A czym się zajmujesz? Jakies mało zajmujące to zajęcie? Włącz sobie serial jakiś ulubiony i jak Cię wciągnie to raz dwa czas zleci :)