Jesteś w bardzo trudnej sytuacji, nie dość że nie masz mamy to jeszcze ojciec. Powiedz mu, jeśli będzie miał dobry nastrój, że przykro Ci jak krzyczy na Ciebie i że bardzo się zmienił, powiedz że po śmierci mamy musicie się razem wspierać a nie wrzeszczeć na siebie.
W jaki sposób niby marnuje sobie życie? Bo gra na komputerze? Śmieszne. Bije was, źle traktuje? Nie.. Zarabia na życie. Przecież to Twój brat, co z tego że ma 32 lata, to już nie może mieszkać z rodziną? Musi się wynosić aby Tobie było wygodnie?
Ale tak naprawdę nie mam nikogo, rodzeństwa, chłopaka, rodzina za granicą, mama też niedługo wyjeżdża za granicę i zostane całkowicie sama. Jeśli chodzi o koleżanki to może zbyt wybredna jestem ale straciłam szacunek do nich, jedna fałszywa, druga pójdzie do łóżka z żonatymi:/
Dokładnie tak jest, gdyby to ode mnie zależało to nie cierpiałoby ani jedno dziecko w szpiatlu, o to chodzi że ja współczuje innym i zastanawiam się czemu złych ludzi takich jak ja to nie spotyka.
spes
chodziło mi o to że stwierdziłaś że wszyscy mordercy to recydywa i rozumiem że wierzysz w Boa i diabła ja tylko nie rozumiem po co w takim razie piszesz takie durne posty każdy ma swój krzyż i każdy swój musi nosić a ja nie ze złością tylko z żalu o Ciebie doradzam ci modlitwę i głęboką wiarę mi pomaga i ot po prostu.
Wiem że to może pomóc, ale ciężko mi uwierzyć że moja niechęć do życia kiedyś minie
Wiem że są tacy którzy oddali by wszystko aby być zdrowym, ja też się cieszę, że nie jestem kaleką i że jestem zdrowa, po prostu czasami nie chce mi się żyć, chciałabym zniknąć na zawsze.