A ja się nie zgadzam z poprzedniczkami. Jeśli może godzinę albo dłużej się kochać, nie osiągając orgazmu - to ma wytrenowany "narząd" jak to nazywasz (dla mnie to po prostu penis - nazywajmy rzeczy po imieniu i nie wstydźmy się tego), tyle, że na pewno nie w wyniku noszenia obcisłych spodenek - to akurat nie jest zdrowe. Mężczyzna może osiągnąć taką umiejętność, jeśli w pełni kontroluje swoje ciało, swoja psychikę i potrafi zapanować nad całym motorem napędowym - pożądaniem, podnieceniem i chęcią szybkiego zaspokojenia się. Taki mężczyzna potrafi kobiecie zaserwować orgazm wielokrotny - więc uważam, iż akurat jest się z czego cieszyć. Ach - pod warunkiem, że chce w pełni kobietę zaspokoić - wtedy mamy do czynienia z bardziej lub mniej wyrafinowanym kochankiem w dosłownym znaczeniu tego słowa (i nie chodzi o ilość partnerek, a o jakość seksu). Pozdrawiam szczęściarę ;)