Jestem z chłopakiem od 2 lat, mieszkamy ze sobą od półtora roku. Na samym początku związku było między nami idealnie, nawet śmialiśmy się z tego, że nigdy się nie kłócimy.
Niestety od roku dość intensywnie kłócę się ze swoim chłopakiem. Czuję, że oddaliliśmy się od siebie. Jestem zazdrosna o jego dwie byłe dziewczyny. Z jedna był 6 lat i musiałam dość intensywnie walczyć by usunął jej zdjęcia. A były różne od ich wspólnych po jej zdjęcia na plaży w bikini. Tłumaczył mi, że to nic nie znaczy, ale było mi przykro, że mimo tego, że nie chciał jej znać miał takie "pamiątki". Zaś drugą jego byłą poznałam na weselu jego przyjaciela, cały czas się w niego wpatrywała, uśmiechała. A on mówił mi jak mu jej szkoda, że zostawił ją dla tej pierwszej swojej byłej.
Wiem, że to złe byc tak zazdrosnym, ale odkąd poznałam jego byłe dziewczyny wszystko zaczęło się psuć. Przestałam mu bezgranicznie ufać.
Następnym powodem do kłótni stała się jego ucieczka w gry. On nawet nie zauważa jak dużo czasu spędza przed komputerem. Przestał ze mną rozmawiać... Zazwyczaj ja mówię, on słucha i milczy. Zamknął się w sobie i nie umiem do niego dojść. On zarzuca mi, że wszystko mi przeszkadza, ale brakuje mi jego czułości i uwagi. Czuję się samotna.
Nie wiem jak możemy naprawić nasz związek. Wczoraj w nocy po kolejnej kłótni o brak jego uwagi, gdy zaczęłam płakać powiedział mi, że mu zależy na mnie.
Bardzo proszę o radę