Skocz do zawartości
Forum

Nat1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Poznan

Osiągnięcia Nat1

0

Reputacja

  1. A jezeli chodzi o klamstewka to nie dotyczy to zadnej innej kobiety. Chodzi raczej o pieniadze i o to ze odkrylam ze oklamal mnie odnosnie kiedy zerwal ze swoja byla dziewczyna. Niby nic takiego bo to bylo przed tym jak sie poznalismy. Ale po co to robi? Co to ma za sens...
  2. Dzięki za odpowiedź. Na kolezanach sparzylam sie juz wiele razy. W tej sprawie tez, bo moje najwieksze klotnie zaczęły się gdy moja mama porozmawiala sb z moja współlokatorka. Ta wyspiewala wszystko jak na kazaniu (niby w dobrych intencjach) i dodala wiele swoich glupawych przemyslen, w ktore moja rodzina slepo wierzy.. mam wrazenie ze zdanie kazdej innej obcej osoby jest wazne tylko nie moje.
  3. Witam. Mam 21 lat i jestem z moim chłopakiem od 10 miesięcy. Możliwe że ktoś powie że jestem młoda, znam go krótko, mało wiem o życiu itd. Ale kocham go z każdym dniem coraz bardziej, pomimo tego, że zdążyliśmy przeżyć juz wiele powaznych kłotni. Ostatnio moja rodzina zaczęła coraz bardziej wtracac się w nasz związek. Wiedzą o naszych klotniach i o wszystkim co bylo między nami złego. Oczywiscie to moja wina bo mam za dlugi język i mowie o swoich problemach np. Mojej mamie. Ale z drugiej strony komu mam się wyzalic w ciezkich chwilach,jak nie najblizszej rodzinie. Jednak ostatnio wszyscy zaczęli na mnie naskakiwac: "ze to nie jest chlopak dla mnie", "ze zmarnuje sobie zycie", "ze później wroce z placzem do domu", zaczęły się straszne kłótnie. Bardzo mnie to boli, bo czuję że moje zdanie jest bez znaczenia. Przemyslalam ostatnio sprawę i doszlam do wniosku,że od zawsze bylam przez nich strofowana. Dawali mi do zrozumienia że moje decyzje są zawsze nietrafne, że moge sama siebie pogrążyć przez to, dlatego lepiej będzie jeżeli pokieruję się decyzjami podjętymi przez moja rodzinę. Dlatego teraz mam niskie poczucie wartosci i nie chodzi tu o moj wyglad (Bo raczej w tej sferze jestem pewna siebie), ale o to że nic mi sie w zyciu nie uda, jeżeli nie będę słuchać co mówi mi rodzina. Mam wrazenie ze nie chca mojego dobra tylko po prostu zbudowac moje zycie lepiej niz swoje (nie liczac sie z tym ze mam uczucia i swoje przekonania) Dodam tylko że ani zwiazek mojej babci ani mamy nie naleza do udanych. Mama rozwiodla sie z moim tatą jak byłam mała ( z jego winy bo byl alkoholikiem) a babcia mimo ze jest z dziadkiem caly czas, to żyją jak przysłowiowy "pies z kotem" i to podobno od zawsze. Wiec stad moje rozdarcie czy sluchac rodziny czy posłuchać swojego rozumu. Wiem ze gdybym rozstala sie z moim chlopakiem zycie straciloby dla mnie sens. Ostatnio podejrzalam niektore rzeczy na jego komputerze Dowiedziałam sie ze mnie oklamuje, chociaz szczerze mówiąc sa to male klamstewka, ale bola mnie strasznie. Bo chyba kazdy rozumie ból gdy ukochana osoba nas oszukuje... nie wiem co robic... czym sie dalej kierowac? Moje zycie jest teraz tak bardzo zepsute. Nie mam zadnej motywacji do dzialania i jestem w okropnym stanie psychicznym. Moj chlopak jest moim jedynym pocieszycielem, ale wszystko się obraca o 180 st gdy dowiaduje sie o tych kalmstewkach. Moze juz zwariowalam i wiem ze nie powinnam tracic do niego zaufania i przeszukiwac mu komputer, bo to zawsze wszystko psuje. Prosilabym o jakas rade. Jakies pocieszenie... nie wiem czym sie kierowac ani co ze soba zrobic.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...