Skocz do zawartości
Forum

Ona_78

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ona_78

  1. Ka-wa , dziękuję . Nigdy nie znałam nikogo , kto cierpi na depresję , dlatego nie potrafię zrozumieć , że osoba , która na to cierpi potrafi mieć dwie twarze . Dwa ostatnie przypadki Naszego rozstania są dla mnie całkowitą zagadką , wcześniejsze były krótsze i łagodniejsze , ale od sierpnia przestałam go poznawać . Myślę , że wytrwałabym przy nim , gdy był marudny , mało rozmowny , przyzwyczaiłam się, ale mówię teraz NIE , a to przez słowa , które dotykają mnie do żywego . Najgorsze w tym jest to , że chory na depresję nie jest w pełni świadomy tego , co robi ...
  2. Ojciec Twojego dziecka jest niepoważny . Aby zapewnić bezpieczeństwo , spokój sobie i córce , koniecznie musisz zamknąć ten rozdział swojego życia . Inaczej też nie stworzysz nowego związku , kiedy przeszłość non stop się za Tobą wlecze . Psycholog to dobra myśl , pomoże Ci uporać się z problemami , które nie dają spać .
  3. Są tacy ludzie , którzy mają w sobie to coś , co wzbudza w innych niepewność siebie , co prowadzi do tracenia wiary we własne siły i kompetencje . Jeśli jest tam ktoś inny , kogo uważasz za osobę wartą zaufania , bardziej doświadczoną , to poproś ją o pomoc , kiedy sobie w czymś nie radzisz , wyjaśnij , że od pewnego czasu narasta w Tobie strach , że to co robisz , nie jest wykonywane właściwie ...
  4. Glyn - kiedy "wracał do żywych" , cieszył się , że wciąż jestem , że go nie przekreśliłam . Jednak ten ostatni raz już mnie przerósł kompletnie . Od jakiegoś czasu tak właśnie myślałam , że sama nie odejdę , niech on to zrobi ... Ka-wa - dokładnie,czytasz w moich myślach.Sumienie nie pozwoliłoby mi na odejście od niego , wczoraj znajomy mi powiedział : "Dobrze,że nie jesteś egoistką , ale pilnuj się , żeby nie pociągnął Cię za sobą na dno". Początkowo myślałam , że już nie ma sensu iść do tego psychologa , ale jednak pójdę , pomoże mi taka rozmowa , wytłumaczy mi to wszystko lepiej niż "doktor Google" ;) A skoro on zmienił nr tel , to ja zablokowałam mu dostęp do mojego gg . Chyba to uczciwe posunięcie , dobre dla mojego zdrowia psychicznego ...
  5. Temat uważam za zamknięty , nie chcę tak żyć , kiedy on mi ubliża , zbyt długo to znosiłam , napisał mi dziś , że to ja powinnam się udać na terapię nie on . Chce żebym dała mu spokój , próbowałam zadzwonić do niego , ale ku mojemu zaskoczeniu usłyszałam w telefonie "nie ma takiego numeru" , zadzwoniłam jeszcze do jego mamy , a ona mi powiedziała , że nie chce o tym rozmawiać , i że nie będzie się wtrącać . Mam umówioną wizytę u psychologa , pójdę po uspokojenie moich nerwów . Człowiek się głowi , stara , a potem i tak dostaje porządnego kopniaka ...
  6. A czy przypadkiem to co się zaczęło z Tobą dziać , to nie przez tą koleżankę ? Może być tak , że masz obawy , czy ona Ci nie zaszkodzi , stąd to roztargnienie i poczucie , że sobie nie radzisz ? Na pewno psycholog pomoże , nie rezygnuj z tej pracy , najpierw idź po poradę , może terapia okaże się zbawienna ...
  7. Witaj , najwidoczniej kieruje Tobą stres . Starasz się zrobić wszystko , co do Ciebie należy , ale blokuje Cię właśnie ten niepotrzebny nikomu stres , a co za tym idzie , możesz popełniać błędy mimo starania się . Najlepszym wyjściem będzie , jeśli skorzystasz z wizyt u psychologa . W dzisiejszym czasach wielu ludzi się stresuje , raczej na pewno jest to spowodowane tym , że ciężko jest znaleźć pracę , już nie wspomnę , że dobrą , upragnioną . Człowiek za wszelką cenę chce się w niej wykazać , aby zostać w danym miejscu , jak najdłużej ...
  8. Kocha pieniądze , a nie swoją rodzinę ? Więc niech żyje sam ze swoimi pieniędzmi . Przemyśl sobie całe Wasze wspólne życie , może warto pomyśleć o rozstaniu się ? Jeśli miałabyś możliwość wyprowadzić się do rodziny , do kogoś bliskiego , choćby na jakiś czas , może to czegoś nauczyłoby go?
  9. Ona_78

    Demencja matki

    Dokładnie,przepiszą tylko na uspokojenie,ale to raczej chyba jakieś placebo,a nie lek,który ma na zadaniu leczyć ...
  10. Tylko,że to on się kłóci o pieniądze ...,pokaż mu w internecie,w katalogach ile kosztuje nowa kanapa,sofa,może zmieni zdanie. Już za 4 stówki można kupić kanapę.
  11. Wydaje mi się,że on się nie spodziewał,że dziecko tyle kosztuje.Kiedyś wypłatę miał dla siebie i czuł się pewnie, potem Wasze wspólne konto,Wasze wspólne wypłaty,obecnie Twoja mniejsza i przerasta go fakt,że nie zostaje tyle ile by chciał.A nie chce się też do tego przyznać.Tak uważam,choć mogę się mylić. Podam Ci mój przykład. Z moim byłym partnerem sprzed wielu lat mieliśmy osobne konta.Czułam się pewniej,ale rachunki były na pół.Jednak,któregoś dnia w moje ręce wpadł list z banku adresowany do niego z ponagleniem spłaty kredytu,którego na oczy nie widziałam,ale się wściekłam,bo nic nie wiedziałam o tym kredycie i na co poszedł,no i musiał w ciągu miesiąca oddać z odsetkami ok 1600 zł.Przyznał się,że przepił,miał problemy alkoholowe.Zabrałam dziadowi kartę do bankomatu. Potem tylko wypłatę widział na odcinku. Lepiej mieć wgląd do konta partnera,albo mieć wspólne,bo nigdy nie wiesz,co się może dziać z pieniędzmi i na co idą. Zupełnie nie rozumiem jednak Twojego męża,jak on może zabronić Ci wiedzy,na temat jego zarobków.Ma coś do ukrycia ???
  12. Ka-wa : Nie wiem na ile tu jest współpracy choroby z charakterem ,możliwe,że coś w tym jest. Jestem umówiona na przyszły piątek z psychologiem , dowiem się wszystkiego . Anonimowa : Widzę swoją samotność w tym wszystkim,ale się nie poddaję. Może rozmowa z psychologiem coś da. Bardzo jestem zdziwiona,ale w mojej okolicy nie ma grup wsparcia dla chorych na depresję,już się dowiadywałam,zaskoczona jestem,że tak duże miasto i zero zainteresowania takimi osobami,a na pewno jest ich sporo. Jest tak jak piszesz,jego rodzice nie dają mu wsparcia,nie uważają na słowa,a wręcz naciskają na niego.Dlatego uznał niedawno,że musi się wyprowadzić,ale przy okazji odbiło się to na mnie,kolejny raz mnie zostawił. Odkąd wiem o jego depresji dużo czytam na ten temat i staram się być ostrożna,uważam na to co mówię.Kiedyś mi powiedział,że jak jest ze mną,to jest ok,ale jak tylko wraca do domu,to również wraca do rzeczywistości . Będę próbować,jak tylko się odezwie,poczuję,że jest poprawa,to spróbuję go namówić na kilka zmian,bo tak to on się wykończy,a i mnie również,kiedyś mogę nie wytrzymać. Naprawdę nie potrafię zrozumieć nastawienia jego mamy,zamiast się cieszyć,że zaczyna układać sobie życie,co jest ważne w jego przypadku,to ciągle się kieruje swoim zaciętym charakterem.Nic jej nie nauczyło to,przez ile lat on cierpi. Mieszka z nimi od rozwodu już cztery lata , więc ona wie,jakie on miewa nastroje,nie zauważa tego,może nie chce ...
  13. Zaproponowałam mu to,kiedy już jego nastrój znów zaczął się pogarszać,a wtedy on jest najczęściej na "nie" . Nie chce rozmawiać z nikim.Wyjaśnił mi to kiedyś,że to nie jest tak,że on się tylko do mnie nie odzywa,on się do nikogo nie odzywa. Nie wiem,jak jest w pracy,ale chyba do przełożonego musi cokolwiek powiedzieć,pewnie się wysila. W depresji to jest właśnie tak,że to nie jego kaprys,foch "nie gadam i już",ale niemoc ...
  14. Ona_78

    Demencja matki

    Też się dziwiłam,że lekarz nic nie przepisuje babci na demencję,okazuje się,że w Polsce tego nie leczą.Wiem,że to jest śmiechu warte,zostawiają domowników z ogromnym ciężarem psychicznym.Niegdyś najbliższa osoba,jaką jest np. MAMA , z dnia na dzień staje się wrogiem. Wiem,jak to boli,bo to samo przeżywamy z naszą babcią. Oskarżenia o kradzieże,oskarżenia o trucie, budzenie w nocy całego domu,bo ktoś chodzi po jej pokoju,bardzo często widzi obcych ludzi,a jak się jej tłumaczy,że to tylko jej choroba,to się denerwuje i obraża.Szkoda słów,trzeba uzbroić się w cierpliwość,czasem korzystać z pomocy psychologa. Tylko tyle mogę polecić,co sami stosujemy ...
  15. Miej tą satysfakcję i sam zakończ definitywnie ten dziwny związek . Nie wydaje mi się , że ona naprawdę Ciebie kocha , ona aż za bardzo jest zapatrzona w siebie i wymaga od Ciebie rzeczy , których sama nie posiada ... Nie sądzę , żeby ona miała do Ciebie szacunek , jeśli człowiek kocha , to cieszy się na każdy kontakt z bliską osobą , odbiera telefon i sama inicjuje spotkanie , może jakieś niespodzianki miłe , a ona tylko "ja,ja,ja" , coś jak w Asterixie , słowa cezara " AVE JA" ;) Uciekaj i bądź dumny,że to Ty zakończyłeś ten chory układ .
  16. Ona_78

    Demencja matki

    Przypomniało mi się,że kiedyś czytałam reportaż o osobach,które opiekują się dziadkami,rodzicami,wujostwem cierpiącym na demencję. To co przeżywają opiekunowie , to prawdziwy horror.Chorzy na demencję nie mają świadomości,jak krzywdzą swoim opiekunów.Wśród tych drugich w następstwie,często występują choroby psychiczne,nerwice , depresje, wysokie ciśnienie, zdarzają się też przypadki prób samobójczych. Więc jeśli tylko macie w sobie jeszcze siły,działajcie,zróbcie coś ze swoją mamą,bo pociągnie Was za sobą w obłęd ...
  17. Też się zastanawiam,co ta jego mama ode mnie chce,tata już zrozumiał,że był w błędzie. Nie palę,nie piję,mam stałą pracę i nie naciągam go na koszta,sama chętnie płacę za to i owo,mimo jego protestów,jak gdzieś wyjeżdżamy razem na weekend. Często przy mnie mówił mamie,co dobrego ugotowałam,upiekłam.Ona normalnie ze mną rozmawia,ale za plecami jest zupełnie inaczej. To prawda,że to ja się poświęcam,kombinuję,jak mu pomóc. Mam w sobie duże pokłady nadziei,nie mam pewności,że się mi uda,ale wierzę,że mogę coś zrobić,chociaż postarać się ... Również wiem,że taka pomoc jednostronna źle się kończy,sama wiem to po sobie,lubiłam zawsze pomagać,ale jak ja poprosiłam o pomoc,to te osoby odwróciły się ode mnie,bo jak ja śmiałam się upomnieć,mam dawać i nie prosić się o nic w zamian ... Co do zamieszkanie razem,to już proponowałam,on jak na razie uparcie twierdzi,że na razie chce zamieszkać sam. Może jak się mu poprawi,to zmieni zdanie ...
  18. Ona_78

    Demencja matki

    Moja babcia ma 91 lat , demencję ma zaledwie od ok 5ciu . Przeszła wylew,na szczęście nie był zbyt groźny,nie doszło do paraliżu,ale wpłynęło na układ nerwowy,a co za tym idzie zaczęła mieć zwidy,widziała ludzi,często dzieci,a jeśli chodzi o kradzieże,to najczęściej dostawało się mi,ubzdurała sobie,że non stop wyciągałam jej z portfela pieniądze.W końcu moja mama nie wytrzymała tych obelg,zabrała jej portfel i wszystko wpłaciła na babcine konto w banku,jak wcześniej przychodziła emerytura do domu,tak teraz również idzie na konto.Babcia się uspokoiła. Nie napisałaś w jakim wieku jest Twoja mama,może jeśli to możliwe, ubezwłasnowolnicie mamę,staniecie się jej pełnoprawnymi opiekunami,na to jednak trzeba badań psychiatrycznych,a pieniądze również niech idą na konto bankowe. Ciotka koleżanki również miała podobne zagrywki, zabierali ją do lekarza-specjalisty na zastrzyk,który na długo ją uspokajał. Ciotka zmarła , nie wiadomo co zrobiła ze swoimi dokumentami,nic rodzina nie mogła znaleźć,nawet dowodu osobistego ciotki. Osoba cierpiąca na demencję ma skłonność do chowania swoich ,jak i cudzych rzeczy na tyle skutecznie,że rodzina ma problem ze znalezieniem czegokolwiek ...
  19. Powiedział,że chce się wyprowadzić od rodziców,jak na razie wiem tyle,teraz muszę czekać jeszcze aż się mu polepszy,bo wciąż nie mam z nim kontaktu. Mam ogromny żal do jego mamy,nie o to,że mnie nie potrafi zaakceptować,jako jego wybór,ale o to,że mając świadomość jego choroby,robi mu wyrzuty,zakazy,nakazy. Ona chyba do końca nie zdaje sobie sprawy,czym jest depresja. Zamiast unikać drażliwych tematów,to jeszcze dzióbie do tego,co jej w sumie nie dotyczy ...
  20. On się z nią kłóci,nie zgadza się z jej podejściem do jego wyborów,ale potem odchorowywuje każdą wojnę ... Mówił mi po powrocie ze stolicy,że całą drogę się kłócili,nie dał sobie,bo chce być ze mną,ale na drugi dzień jego nastrój się zmienił ...
  21. Jego mama jest osobą ,która lubi rządzić i wtrącać się, a on dla świętego czasem spokoju zgadza się z nią i tak jak ostatnio zawiózł ją do tej Wawy. Mówił mi kiedyś,że jeszcze się o tym przekonam,gdy ją poznałam wydała się mi miłą osobą,ale ostrzegł mnie,że to tylko pozory. Jak dla mnie,to dziwna kobieta,wiedząc z czym zmaga się jej syn,to jeszcze czasem "wkręca mu śrubkę",zamiast rozmawiać,narzuca swoją wolę ...
  22. To bardzo mądre co napisałaś,wezmę wszystko pod uwagę,przemyślę , dziękuję bardzo ... Odległość między nami to ok 15 km.W sierpniu też zerwał ze mną,pojechałam tam,bo nie rozumiałam,widać było,że nie jest sobą,a ze strony jego rodziców nie widać było wsparcia,pomocy,myślałam,że jego mama chociaż coś zrobi,ale przeliczyłam się.Dopiero po moim wyjściu,jego ojciec zareagował i nadał mu od najgorszych,za to jak mnie potraktował.Przyznał mi się do tego dwa tyg.temu. Jeśli chodzi o śmierć jego pierworodnego,to już dawno się z tym uporał,pogodził. Potem przyszła na świat córka,nie wiem,co się działo następnie,ale żona go zostawiła,wróciła do swojego rodzinnego miasta , odległego o 3oo km stąd. Rozwód znów był powodem do nawrotów choroby. To było cztery lata temu. Córka jest daleko od niego,to też ma jakiś wpływ na jego zachowanie,jednak również ona można powiedzieć dręczy go,zachciankami,przyznał mi się parę miesięcy temu,że przede wszystkim jej zachcianki powodują u niego nawroty choroby,ona coś chce i to ma być,jak nie dostanie,to nie będzie się do niego odzywać,a on to potem przeżywa i kupuje,to co ona chce. Jego rodzice również są powodem , dla którego on jest rozdrażniony,mają do niego pretensje,gdy on spotyka się z kimś innym,twierdzą,że tym krzywdzi swoje dziecko. No uważam to za bzdurę,jednak poznali mnie i zaczęli się przyzwyczajać,że to ma na niego dobry wpływ.Jednak czasem jego mama ma dziwne podejście,nie dość,że lubi rządzić i wtrącać się,to niedawno mu powiedziała,że nie chce mnie w jej domu,to go bardzo poirytowało,zaczął się tym przjmować i po paru dniach znów nie było z nim kontaktu.Dlatego pisałam do niego na gg,gdy widziałam,że jest dostępny.Gdzieś czytałam,że mimo tego,że chory nie życzy sobie kontaktu,to kilka ciepłych słów nie zaszkodzi napisać,tak też robiłam.Z jego zrywaniem ze mną już się przyzwyczaiłam,robił to już wiele razy i za każdym razem z innego powodu,nigdy nie z tego,że jest chory,tylko jakieś tam bzdury,dlatego nie traktuję tego poważnie,więc uznaję to już za tradycję w naszym związku ...,wtedy właśnie piszę raz na dzień,na dwa dni coś miłego na gg czy sms. Zauważyłam też właśnie u niego pogorszenie nastroju po tym,jak widzi się z dzieckiem,te wakacje była u niego dwa razy po dwa tygodnie.Po jej wyjeździe było z nim źle. Niedawno też się z nią widział,bo jego mama wyciągła go, ot tak nagle na wyjazd do rodziny do stolicy. Po drodze wpadli do małej . Nawet nie zdążył mi powiedzieć,że jedzie,tel się mu rozładował,a nie zna mojego nr na pamięć,żeby powiadomić mnie z tel mamy. Nie dała mu czasu na naładowanie "jedziemy i koniec".Zaraz po powrocie rozmawialiśmy przez kamerkę na gg i zadowolony,że nie przejmuje się słowami mamy,jeszcze buziaczki przesyłał,na drugi dzień miał do mnie przyjechać po pracy i zostać do wtorku (11.11),ale już się nie odezwał.Po paru dniach dopiero mi napisał,że ma już dość (już było widać,że znów coś się dzieje),że jego mama mnie nie zaakceptuje ,i że chce się wyprowadzić,zaproponowałam mu,żeby zamieszkał ze mną,ale odmówił.No gołym okiem widać,że znów jest z nim źle.W ost. niedzielę napisał,że to koniec,znów totalne bzdury mi pocisnął za powody rozstania i od tego czasu cisza,nawet na gg już go nie ma. Myślę tak ,najpierw pójdę do psychologa,co z tym robić,a potem do jego domu,choć obawiam się reakcji jego mamy,ale muszę,niech ona przejrzy na oczy,że on potrzebuje wsparcia,a nie dręczenia i zakazywania bycia szczęśliwym.Przecież tacy ludzie też mają prawo do życia,do miłości,to nie ich ich wina,że los tak , a nie inaczej się im potoczył.Będę chciała namówić go na terapię z innym lekarzem,bo wydaje mi się,że ta jego lekarka niewiele mu pomaga,zapisuje leki i paaa. Jeśli chodzi o mnie ,to tak naprawdę,to nie wiem,czy jest to miłość,jednak na to wszystko wskazuje,bo cieszę się,gdy dzwoni,pisze,gdy przyjeżdża,gdy przytula.Ale w takich momentach życia,jak obecne,to zastanawiam się,co czuję. Jedno jest pewne,chorego na depresję nie można w takim momencie zostawić,bo to tylko nasili chorobę.On zrywa,tak ,on,ale ja jestem i w pewnym sensie nie daję mu zapomnieć o sobie pisząc do niego ... Ponoć nie warto,bo chory tego nie docenia,ale przychodzi taki czas,że doceni,że nie jestem wrogiem,a kimś,kto pragnie jego wyleczenia. Wiem,że to nie jest łatwe,że czasem niemożliwe,ale chociaż się postaram ...,czuję,że mam jeszcze na tyle siły :)
  23. Możliwe , że jesteś bardzo wrażliwą osobą , a tacy ludzie mogą , choć wcale nie muszą widywać zjaw . Moja bliska koleżanka zaczęła mieć takie doświadczenie , gdy zaszła w ciążę , to było osiem lat temu , często do niej przychodziły duchy w ciągu dnia , jak i we śnie . Rozmawiała z nimi , ale zaczęło ją to męczyć , poprosiła ich , żeby dały jej spokój . I tak się też działo , odchodziły ... , jeśli czujesz , że ktoś może być za Tobą , poproś o zostawienie Cię w spokoju , odmów też czasem modlitwę za niespokojne dusze ...
  24. Zawsze lubiłam pomagać , nie wszystko się mi opłaciło . Jednak w tej sytuacji wchodzą uczucia. Wytrwałam już tyle i myślę , że dam radę jeszcze , na szczęście mam zajęć tyle , że nie spędzam czasu nad samym myśleniem o tym i dołowaniem się ... Nie szukam odpowiedzi , jak ten związek zakończyć , ale jak pomóc się wyleczyć . Nie płaczę już z tego powodu , ale wkurza mnie , że moja pomoc jak na razie nic nie daje. Objawy jego depresji są typowe dla tej choroby , non stop grzebię po różnych stronach psychologicznych , gdzie znajduję odpowiedzi specjalistów , jednak chciałabym znać doświadczenia osób , które są w tej samej sytuacji , co ja .Dziękuję jednak za poradę ...
  25. Wciąż nie ma żadnej poprawy , wczoraj sam od siebie napisał mi na gg kilka niemiłych słów , że mam o nas nie myśleć , że to koniec , że nie pasujemy do siebie , i że kogoś poznał .Oczywiście w żadne z tych słów nie uwierzyłam , nie wzięłam znów tego na poważnie , on po prostu próbuje znów odsunąć mnie od siebie , jak poprzednie kilka razy . Za dużo czytam o depresji , żeby w to co pisze wierzyć . Napisał kilka zdań i tyle , wyłączył się , nie odpowiedział na to co mu odpisałam , widać , że wciąż jego samopoczucie jest bardzo złe . Jeszcze dwa tygodnie temu było tak wspaniale , a tu nagle znów powrót do rzeczywistości ... Chciałabym , proszę , aby wypowiedziały się tu również osoby , które również żyją w związku z chorą osobą na depresję . Jak reagują na takie słowa , co odpowiadają ? Choć już wszyscy na około mi mówią , żebym dała sobie spokój , to ja nie potrafię go tak zostawić . Wiem , że za jakiś czas znów się mu poprawi i usłyszę "kocham cię" ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...