Skocz do zawartości
Forum

olimpia_p

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez olimpia_p

  1. I co, lekarz nie pomógł Ci? To może bioenergoterapeuta pomoże?
    Nie, nie znajduję w Tobie nic dziecinnego, tylko ponieważ jesteś prawie 5 lat młodsza ode mnie, to wydajesz się młoda :-)
    Moja mama ma ponad 70 lat, ciągle narzeka, że stara, no, jej narzekanie jest bardziej uzasadnione, ale wyobraź sobie, że jej ponad 80-letnie znajome śmieją się z niej i twierdza, że moja mama to młoda jest :-)
    Tak już jest... punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale tak naprawdę to poczucie młodości czy starości to w dużej mierze stan umysłu.

  2. Ja jestem troszkę starsza od Ciebie i nie czuję się stara. Co więcej, uważam, że posiadane doświadczenie zawodowe i życiowe ułatwiłyby mi znalezienie pracy na rynku (ale nie szukam, bo mam swoją firmę).
    Młodzi wcale nie mają łatwiej, to właśnie wśród młodzieży jest największe bezrobocie. W dodatku gdy my chodziłyśmy do szkoły, to wprawdzie nie było wtedy jeszcze testów PISA (wg których nasza młodzież jest w światowej czołówce), ale mieliśmy solidną edukację i to nasze wykształcenie to dziś nasz atut.
    Ja Cię o tyle rozumiem, że sama wiele w życiu przeszłam i aż dziw, że pod względem nerwowym jeszcze jakoś funkcjonuję :-)
    Piszesz, że jesteś brzydka i gruba... nie rozśmieszaj mnie, bardzo dużo kobiet w średnim wieku tak myśli, a ja wiem, że to całkiem ładne babki...
    Może spróbuj terapii "lasowej"? Taką wymyśliłam. Chadzaj regularnie do lasu, tam nie ma tego smogu elektromagnetycznego i akustycznego, powietrze jest odpowiednio zjonizowane (nie to co we współczesnych mieszkaniach, firmach, a zwłaszcza autach). Oddychaj tam głęboko, przytul się do jakiegoś fajnego drzewa, poproś o energię, zrób sobie tam na polance jakiś piknik z kawą z termosu i dobrą lekturą. Reczę, że Cię to zrelaksuje, zwłaszcza jak do tego lasku pojedziesz rowerem :-)

  3. Mężczyźni mogą mieć różne problemy wyniesione z dzieciństwa i młodości, to prawda, ale... kobiety popełniają jeden podstawowy błąd.
    Mianowicie "przytłaczają miłością". A przecież facet to zdobywca. Podświadomie gardzi "łatwymi" kobietami. Lubi te niedostępne. Oczywiście w drugą stronę też nie można przesadzić, bo takich bardzo niedostępnych faceci się boją albo myślą, że nie mają u nich szans. Generalnie jednak nie można do faceta z miłością jak do dziecka...

  4. To mało istotne, czy miałaś się zgodzić na seks czy nie... przecież nie chciał Cię zgwałcić, a przyjemność miałaś, nie? ;-)
    Chodzi o to, że teraz Ci się podoba, ale czy będzie Ci się podobać, jak spędzi z Tobą chociaż 2 tygodnie pod jednym dachem? Ty jeszcze nie wiesz, jak to może być.
    Jest wiele osób po 40., 50, a nawet 60., które pałają do siebie uczuciem i pomimo tego, że są singlami, nie decydują się na wspólne zamieszkanie, właśnie dla własnego komfortu. Wolą spotykać się tak często jak się da, ale nie mieszkać razem. Wówczas prozaiczne sprawy (pieniądze, bałagan w domu, nawyki itd. nie niszczą związku.

  5. No raczej masz depresję, i to poważną. Kluczem do wyjścia z tego będzie zaakceptowanie i polubienie siebie oraz zobojętnienie na zdanie innych na Twój temat i na zachowanie względem Ciebie. Po prostu uwierzyłaś, że jesteś do niczego, a wcale tak nie jest.
    Poza tym wysławiasz się tutaj całkiem poprawnie, co ogólnie w internecie jest rzadkością. Więc pod względem intelektualnym nie jest wcale z Tobą tak źle, a wprost przeciwnie. Grunt to uwierzyć w siebie.

  6. Jaga, jak to jest taki stary kawaler starszy od Ciebie, to ja go nawet rozumiem, jako stara panna :-). Po prostu przyzwyczaił się do innego życia... w pewnym wieku pewne zmiany są naprawdę trudne. Gdybyś pożyła z nim przynajmniej kilka tygodni, to prawdopodobnie by Ci się poważniejszy związek szybko odwidział - no chyba że nie minęło dużo czasu od poprzedniego partnera :-)

  7. Jaga napisała, że "ma faceta" od pół roku, to krótki czas na rozwinięcie zaangażowania, i chociaż może brak między nimi głębszych uczuć, to jednak nie musi z nim zrywać kontaktu tak całkiem, lecz traktować tego faceta jak kolegę (kolegów zawsze można mieć, bez nich może pojawić pogłębić się uczucie samotności).
    A ponieważ nie ma zaangażowania, przynajmniej na razie, Jaga nie musi zamykać się na miłość z innej strony, jeśli się pojawi...

  8. Ja mogę powiedzieć tyle, że niektórzy faceci są "mało-elektroniczni". Inni z kolei pisaliby bez przerwy, aż do znudzenia. Ciężko o złoty środek, zwłaszcza jak ma się dużo pracy, a kontakt z partnerem/partnerką wyzwala pewne napięcie... Sam fakt rzadkiego utrzymywania kontaktu (rzadszego niż by się oczekiwało) jeszcze nie świadczy o tym, że dana osoba nie jest drugą zainteresowana czy też nie ma poważniejszych zamiarów. Jeśli jednak taka sytuacja utrzymuje się długo, zaangażowanie nie postępuje, to można sądzić, że jest się dla partnera tylko kolegą/koleżanką (no, taką bliższą/bliższym).

  9. Ja znałam pewną osobę po 30., która też takie depresyjne wpisy notorycznie umieszczała, mnie się wydaje, że to było formą czerpania energii od innych ludzi na fb. Typowy "wampir energetyczny" czerpie od innych energię właśnie poprzez ciągłe użalanie się i wyolbrzymianie własnych problemów, ciągłe narzekanie (nie tylko na własny stan, ale i zewnętrzne okoliczności) itp.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...