Skocz do zawartości
Forum

kenneth

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kenneth

  1. Cholera... I juz jnikt nic nie pisze..:( A tak fajnie tu z Wami bylo:)
  2. ~Elbii ~unna DZIŚ JEST CI DOBRZE, TO NIE ZATRUWAJ TEGO GDYBANIEM. Ken, czy jest Ci dzis dobrze? Mysle, ze nie do konca. Widze, ze jestes pelen obaw o jutro w zwiazku z zachowaniem Twojej partnerki. Ta sprawa wydaje sie nie dawac Ci spokoju. Nie wiesz, co robic. Piszesz w tej sprawie na forum. Czy taki stan mozna nazwac jest mi dobrze? Gdyby bylo mi dobrze, nie pisalbym tu tego wszystkiego.. Bo i po co?
  3. ~Elbii Ken, normalne jest - przynajmniej wg mnie - ze nie zyje sie wg maksym co ma byc to bedzie, tylko ze czlowiek dba o wlasna przyszlosc. Jak sobie poscielesz, tak sie wyspisz. Trzeba z rozsadkiem podchodzic do swojego zycia, bo jesli pozwolimy innym myslec za nas, moze sie to skonczyc dramatem. I przewaznie sie konczy. Nie mialas jeszcze nigdy takiej sytuacji w zyciu, z ktorej nie umialas szybko i o wlasnych silach wyjsc? Sytuacji w ktorej bylo tyle za i przeciw, ze nie wiedzialas co z tym zrobic? Sytuacji, w ktorej nie wiedzialas co zrobic, zeby kogos nie skrzywdzic?
  4. ~unna Ken...Musisz sobie poukładać pewne sprawy, musisz sam wiedzieć , co chcesz. Miłość ...kochasz... a wtedy musisz przekreślić przeszłość, żyć chwilą, tym co otrzymujesz, co jest ci dane. Przeszłość ...jeżeli jest nie do strawienia, nie do wybaczenia, to musisz się od niej odciąć, zrezygnować. Przyszłość...można gdybać, snuć różne fantazje, a wcale to nie oznacza, że trafimy w sedno, że prawidłowo ją rozszyfrujemy. Jedno jest tylko pewne DZIŚ!!! DZIŚ JEST CI DOBRZE, TO NIE ZATRUWAJ TEGO GDYBANIEM. Ciesz się chwilą, bo jutro jest nieznane. Jutro będzie też dla ciebie DZIŚ i to wtedy zacznij oceniać na nowo sytuację. Liczy się DZIŚ. Tak jest ze wszystkim, nie tylko w twoim związku. Dziś cieszmy się życiem. Upps.. Post mi zniknal:)) To jeszcze raz : Ludzkie umysly dzialaja w rozny sposob.. Jedne potrafia zapominac, cieszyc sie tym co jest dzis i nie martwic o to co bedzie.., rezygnowac.. Inne maja ciagly natlok mysli.. Mysli, ktore gonia sie, przeganiaja, powracaja.. Nie chca odejsc.. Co jest normalne?
  5. ~unna Ken...Musisz sobie poukładać pewne sprawy, musisz sam wiedzieć , co chcesz. Miłość ...kochasz... a wtedy musisz przekreślić przeszłość, żyć chwilą, tym co otrzymujesz, co jest ci dane. Przeszłość ...jeżeli jest nie do strawienia, nie do wybaczenia, to musisz się od niej odciąć, zrezygnować. Przyszłość...można gdybać, snuć różne fantazje, a wcale to nie oznacza, że trafimy w sedno, że prawidłowo ją rozszyfrujemy. Jedno jest tylko pewne DZIŚ!!! DZIŚ JEST CI DOBRZE, TO NIE ZATRUWAJ TEGO GDYBANIEM. Ciesz się chwilą, bo jutro jest nieznane. Jutro będzie też dla ciebie DZIŚ i to wtedy zacznij oceniać na nowo sytuację. Liczy się DZIŚ. Tak jest ze wszystkim, nie tylko w twoim związku. Dziś cieszmy się życiem.
  6. ~Elbii Milosc jak najbardziej. Zaslepienie nie jest jednak niczym dobrym, bo idealizujac, mozna sie mocno wkopac i zniszczyc sobie zycie. Piszac troszke i milosc to piekne uczucie, chociaz czasem boli bagatelizujesz problem. :( Raczej robie "dobra mine do zlej gry".. A tak szczerze mowiac, chcialbym umiec to wszystko zbagatelizowac.. Ale nie umiem.. Chcialbym zapomniec.. I tez nie umiem.. Chcialbym sie cieszyc dniem dzisiejszym i patrzec ufnie w przyszlosc, ale jeszcze nie umiem.. Chcialbym znalezc kogos bardzo madrego, kto pomoze mi znow sie odnalezc.. Moze znajde?
  7. ~Elbii Wychodze z zalozenia, ze nie jestes idiota. To dla mnie oczywiste. Ale czlowiekiem zaslepionym miloscia, owszem. Tak troszke.. Czy to zle? Milosc to takie piekne uczucie, chociaz czasem boli..;)
  8. ~Elbii kenneth Dziewczyno.. Co w dzisiejszym swiecie jest za darmo? Nasze odpowiedzi, rady, spostrzezenia. :) kenneth Nie chcialbym tylko byc skubany jak swiateczna ges:) Na pewnym barze mlecznym jest napis My cie nie wydoimy. Mysle, ze postanowienie o gesi bardzo sluszne, ale oby nie obowiazywalo tylko w thanksgiving, lecz przez caly czas. Za wszystkie rady i spostrzezenia jestem wdzieczny:) A co do tej gesi? Przeciez juz kiedys napisalem tu, ze nie jestem idiota:).. Naprawde nie jestem..;)
  9. ~uuuuuu seksuolog- porady online za darmo . Moze tam Ci trochę ktoś doraznie pomoże rozjasnic sprawę.Sprobuj. Dziewczyno.. Co w dzisiejszym swiecie jest za darmo? I tego wcale nie oczekuje. Nie chcialbym tylko byc skubany jak swiateczna ges:)[/quote] Haha ,dobre ,no nie mowie tutaj o terapii tylko o jednym czy dwoch pytaniach .Nie przesadzaj .....np zadajesz pytanie na " pytania do specjalisty " i tez Ci odpowiedzą i to za całkowita darmochę ;)[/quote] Ok:? Pomozesz mi sformulowac pytanie, na ktore mozna dac odpowidez w 2-3 zdaniach, taka aby rozwiala wszelkie watpliwosci?
  10. ~Elbii I wlasnie na tym polega caly problem, Ken. Nie wiadomo, w co jej wierzyc, bo wystarczajaco dlugo wodzila Cie za nos. Wg mnie to jej zrozumienie jest na sile. Dopiero, gdy ja przyparles do muru. Od poczatku serwowala Ci kit i lewe wymowki. Ze jestes zacofany itd. - milo sie wtedy czules? A ona kochajaca takie teksty puszcza? Powiem tak - mi to sie absolutnie nie dodaje. Motyw ma bardzo duzy. Stracic dach nad glowa, dostep do kasy i wracac do pl, gdzie kupa dlugow, windykator na glowie... jakby nie bylo, trzeba isc pod most. A... no i jeszcze ten obrazony syn... Wiem to wszystko i mimo to ja kocham. Taka dziwna miloscia pomieszana ze strachem i zalem.. Dlatego chce sprobowac wszystkiego co mozliwe, zeby wiedziec co jest czarne, a co biale.. Teraz jakos sie to wszystko pozacieralo.. Sadze, ze 90 % ludzi juz dawno podjeloby ostateczna decyzje, ale widocznie zaliczam sie do tych 10%:)
  11. ~uuuuuu Ken seksuolog to to taki lekarz - psycholog :-) Wypisuje recepty np na obnizenie popędu ale psycholodzy mają rózne specjalizacje.Może rzeczywiście lepiej zacząć od psychologa. seksuolog- porady online za darmo . Moze tam Ci trochę ktoś doraznie pomoże rozjasnic sprawę.Sprobuj. Dziewczyno.. Co w dzisiejszym swiecie jest za darmo? I tego wcale nie oczekuje. Nie chcialbym tylko byc skubany jak swiateczna ges:)
  12. ~Elbii Przepraszam, ze tak kilka postow jeden po drugim ode mnie, ale jeszcze jedna wazna rzecz - jesli sie jedzie do mezczyzny, zeby skonczyc z przeszloscia i u jego boku zaczac nowe zycie, nie umawia sie w drodze do niego z jakims innym facetem na seks. To jest juz bezczelne. Czy do tego seksu w tym aucie doszlo czy nie, to kwestia drugorzedna, choc wg mnie nie bylo innej mozliwosci. Tak czy inaczej, wyraznie umowili sie na seks. Niech nikt mi nie mowi, ze ta kobieta chce zerwac ze starym wizerunkiem. Do seksu w aucie nie doszlo, do spotkania na lotnisku rowniez nie. Wykrylem ta znajomosc na 2 dni przed jej wyjazdem do Polski. Odmowila przed startem stad, twierdzac ze i tak chciala to zrobic.. Ale sms potwierdzajacy to spotkanie wyslala na kilka dni przed powrotem.. Wiec w co tu wierzyc? Wydaje mi sie, ze teraz definitywnie chce zerwac z przeszloscia. Ale tu ciagle zadaje sobie pytanie: bo zrozumiala, ze to co robila bylo zle, czy tylko dlatego zeby nie stracic tego co teraz jest?
  13. ~uuuuuu tak jak Ci radziłam ? Seksuolog? Psycholog. Ale chyba seksuologia to czesc psychologii, czy nie?
  14. franca No ale właśnie tu jest pytanie: czy ciuchy są brudne, czy były brudne?:) To duża różnica. A jak jest w Twoim nokretnie przypadku? Pewności nie mamy, ani w jedną, ani w druga strone. Wlasnie do odpowiedzi na to pytanie probuje jakos dotrzec.. Byly, czy sa nadal? Pamietasz jak mama pytala: -umylas raczki? -tak.. umylam.. -pokaz.. ;)
  15. ~uuuuuu Ken ,juz wiesz kiedy zaczniecie terapię ? Byc moze juz w najblizszych dniach. Chcialbym tylko miec szczescie i natrafic na kogos, kto potrafi sie wczuc nas obojga sytuacje , a nie na kogos kto bedzie wysluchiwal i zasypywal nas wyczytanymi w ksiazkach formulkami.. A tak to czesto bywa.. Pomiedzy teoria a pryktyka, moze byc duza odleglosc.
  16. franca No to filozofowania ciąg dalszy: :) Tylko skąd założenie, że tu mamy do czynienia z farbowaniem, a nie praniem? Czy zerwanie z przeszłością i dobre, szczęśliwe życie to za mało, aby zaliczyć je do tego prania? Zerwanie z przeszloscia? A moze tylko perspektywa lepszego zycia? Przeciez nie przyjechala tu w wypranych ciuchach a jedynie w przefarbowanych, a moze raczej zalozyla czyste na te brudne.. Ale zapach sie wydostal bo unioslem rabek sukienki... I teraz trzeba jednak prac.. Bylo to potrzebne? Czy nie lepiej bylo od razu powiedziec ze ciuchy sa brudne i zapytac czy chce ja w takich, bo pod nimi jest czysta dusza?
  17. ka-wa Ciężko jest tu dobrze się zrozumieć, tu nie ma co prać,bo nie da się tego zmazać, jednoznacznie wynika z Twoich wypowiedzi,że gdyby na początku powiedziała Ci wszystko o sobie ,np.że była prostytutką,nie miałaby u Ciebie szans, ja się tylko staram zrozumieć postępowanie takich kobiet i dalej czekam na odpowiedź ,co one mają zrobić ,żeby mogły wrócić do normalności,założyć rodzinę...,skoro wiedzą ,że będą odrzucone jeśli przyznają się do przeszłości . Nie wiem skąd masz taka pewność ,że nie była prostytutką ,jak do takiego zachowania popycha głównie kasa. Kazdy przestepca ma ten sam problem.. Jak wrocic do normalnego zycia? Kto przyjmie go do pracy? Kto zechce z nim byc? Skad mam pewnosc? Czytalem cala jej korespondencje z tymi "kolegami".. Nigdzie nie przewinelo sie cokolwiek na temat pieniedzy.. A czy prostytuka marnowalaby swoj cenny czas na darmowe spotkania?
  18. franca Kenneth, a ztymi ciuchami to nie jest tak, że one zostały wyprane już przed rozpoczęciem związku?:) W momencie zerwania z przeszłością? W takim razie, człowiek tak czy siak od pewnego momentu chodzi w czystych. Tylko, że niekoniecznie mówi o tym, że wczesniej chodził w brudnych. Ok.. Pofilozofujemy:) Wyprac ciuchy, to nie znaczy zeby je przefarbowac.. Bo farba moze zejsc i pokaza sie stare plamy.. Farbowane, to nie czyste..
  19. franca W sumie masz rację, że lepszy jest ten pierwszy wariant. Tylko, że moim zdaniem ten drugi też nie przekreśla człowieka, mimo tego, ze moze powinien był o tym powiedzieć. Bo nie mówiąc o tym, nie musiał mieć złych intencji. Mógł to zrobić ze strachu przed odrzuceniem. Z pewnoscia nie przekresla, ale jakie moga byc tego skutki, widac na naszym przykladzie..
  20. ka-wa Ja wszystko rozumiem,tylko tak się zastanawiam,czy takie kobiety , czy prostytutki czy seksoholiczki,jeśli chcą się zmienić ,odciąć od przeszłości ,maja szansę na normalne życie? Bo chyba wszystkim powinno zależeć ,żeby wróciły do normalności ,ale jak ? Skoro powiedzą prawdę to każdy je odrzuci,co im pozostaje? Mozna chodzic w brudnych ciuchach, majac nadzieje ze nikt tego nie zauwazy.. Ale mozna je tez porzadnie wyprac, nawet przy duzym nakladzie sily i juz nie trzeba miec obaw ze ktos nagle zauwazy i powie: -co za brudas... Nieprawdaz?:)
  21. ka-wa Czy ona nie ma prawa już do normalnego życia i miłości!? Ma ,tylko jakby powiedziała prawdę pewnie by nie miała,a ,że Ken rozgrzebał jej przeszłość,nie da jej pewnie tej szansy. Ma prawo, ale to nie moze byc budowane na klamstwie, ktore jak wiadomo ma krotkie nogi.. Czy lepsza jest konfrontacja na poczatku znajomosci z nawet najgorsza prawda, czy swiadomosc, ze kiedys ta prawda moze jakims przypadkiem wyjsc na jaw, jak to tu w jednym z postow 0pisala u x 7?
  22. Brniemy tu chyba troche w slepy zaulek. Oczywiscie, ze i ja mam podejrzenie, ze mogla kiedys, przez jakis czas probowac polaczyc przyjemne z pozytecznym, ale to jedynie przypuszczenia. W okresie poprzedzajacym nasze poznanie sie, spotykala sie z mezczyznami bez zadnego podloza finansowego. Tylko i wylacznie dla samego seksu. Gdyby kiedys robila to odplatnie, to chyba i w tym okresie probowalaby miec z tego materialne korzysci. A tego nie robila. Wiem to z niemalze 100 procentowa pewnoscia.
  23. ka-wa Ken ,a powiedz,jak by Ci powiedziała na dzień dobry ,byłam prostytutką,bo nie radziłam sobie z długami,ale teraz chce zmienić życie,zakochałam się w Tobie, jaką by otrzymała odpowiedź? Dlatego Ci nie mogła powiedzieć prawdy,bo bała się odrzucenia i nadal się boi,wczuj się w jej sytuację,co byś Ty powiedział partnerowi będąc w jej położeniu? A już mówienie o przyczynach takiego zachowania jest na inną dyskusje ,bo musielibyśmy zacząć ,że dużo ludzi podejmuje ryzykowne, nieprzemyślane ,pochopne decyzje i sami pchają się w kłopoty Lepiej chyba powiedziec prawde i dac drugiej stronie mozliwosc decyzji. W koncu kazde z nas jest odpowiedzialne za to co robi. Jak zareagowalbym na taka szczera wypowiedz? Powiedzialbym, ze sa inne mozliwosci wyjscia z tarapatow finansowych i nic oprocz przemocy, nie usprawiedliwia takiego postepowania. Nie bylibysmy dzis razem. Wczuc sie w polozenie drugiej strony? Probuje.., ale jakbym nie probowal, nie umiem znalezc usprawiadliwienia na takie, a nie inne zachowania.. Za wyjatkiem zmian chorobowych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...