Skocz do zawartości
Forum

Gabiiii 444

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Gabiiii 444

  1. "Alina25" piszę w odpowiedzi na Twoje pytanie..
    A więc miałam ojca psychola bił moje rodzeństwo i mamę choć było mi żal mamy ona też z czasem pod jego wpływem potrafiła mnie wyzwać i uderzyć. Więc miałam nieciekawie. Nieraz lała się krew. Raz Wielkanocą prasowałam obrusy mój ojciec przypalił mi rękę żelazkiem. Działy się takie rzeczy itp. Wieczny strach:(. Było wiele gorszych sytuacji których nie chce wyciągać na światło dzienne bo mi wstyd. Boję się, że sytuacja może się powtórzyć. Z jednej strony chce się z kimś związać mieć rodzinę itp.. Ale przed tym otrzeźwiają mnie myśli o zdarzeniach z przeszłości. To ciężki temat. Wiem, że niektórzy stwierdzą że w tym co pisze nie ma żadnego problemu.. Ale to naprawdę trudne:/..

  2. Spotkaj się z nim koniecznie i porozmawiaj. Ja wyznaje zasadę "JEŚLI KOCHASZ TO WALCZ O TĘ MIŁOŚĆ"..
    Jeśli będąc z nim wiedziałaś, że on ma dziecko i Ci to nie przeszkadzało to ja nie wiem o co mu chodzi.. O ojcostwie się nie zapomina, proste.. Ale czemu on Cie zostawił. Przecież to normalne, że jak dziecko jest chore to potrzebuje ojca, każde dziecko potrzebuje ojca to chyba logiczne. A Ty jesteś dorosłą kobietą a nie jakąś nadąsaną nastolatką i to w zupełności rozumiesz. Moim zdaniem spotkaj się z nim koniecznie bo rozmowa przez telefon to nie to samo co w 4 oczy. Jeśli Cię naprawdę kocha to uwierz nie powie Ci prosto w oczy, że nie chce z Tobą być. Powiedz mu szczerze co myślisz o sytuacji, że Ci go brakuje itp.. Bez krzyków. A jeśli niestety wygra najgorszy scenariusz i on to zakończy mimo wszystko urwij z nim kontakty tak będzie lepiej dla Ciebie. Bo rozmawiając z nim itp. będziesz się łudzić, że może on będzie dalej chciał z Tobą być i tym bardziej myśląc o nim nikogo nie poznasz. Mi się wydaję, że on naprawdę nie chce Ci zepsuć sobą życia i ma problem... A przynajmniej tak myśli, wydaje mu się że zasługujesz na kogoś lepszego w żaden sposób nieograniczonego... Rozmowa i przede wszystkim rozmowa. Powodzenia:)!

  3. Spotkaj się z nim koniecznie i porozmawiaj. Ja wyznaje zasadę "JEŚLI KOCHASZ TO WALCZ O TĘ MIŁOŚĆ"..
    Jeśli będąc z nim wiedziałaś, że on ma dziecko i Ci to nie przeszkadzało to ja nie wiem o co mu chodzi.. O ojcostwie się nie zapomina, proste.. Ale czemu on Cie zostawił. Przecież to normalne, że jak dziecko jest chore to potrzebuje ojca, każde dziecko potrzebuje ojca to chyba logiczne. A Ty jesteś dorosłą kobietą a nie jakąś nadąsaną nastolatką i to w zupełności rozumiesz. Moim zdaniem spotkaj się z nim koniecznie bo rozmowa przez telefon to nie to samo. Jeśli Cię naprawdę kocha to uwierz nie powie Ci prosto w oczy, że nie chce z Tobą być. Powiedz mu szczerze co myślisz o sytuacji, że Ci go brakuje itp.. Bez krzyków. A jeśli niestety wygra najgorszy scenariusz i on to zakończy mimo wszystko urwij z nim kontakty tak będzie lepiej dla Ciebie. Bo rozmawiając z nim itp. będziesz się łudzić, że może on będzie dalej chciał z Tobą być i tym bardziej myśląc o nim nikogo nie poznasz. Mi się wydaję, że on naprawdę nie chce Ci zepsuć sobą życia i ma problem... A przynajmniej tak myśli, wydaje mu się że zasługujesz na kogoś lepszego w żaden sposób nieograniczonego... Rozmowa i przede wszystkim rozmowa. Powodzenia:)!

  4. Pierwsza miłość to ta najważniejsza którą się pamięta przez całe życie, czyli rozstanie z taką osobą bardzo boli :(. Każdy z nas przez to przechodził, jedni znosili ją lepiej inni zaś gorzej. Lepiej przejść zawód miłosny będąc jeszcze tak naprawdę nastolatkiem. Później takie sytuacje będą mniej boleć. Pani syn zrozumie, że przed nim całe życie. Po prostu chłopak przywiązał się do nieodpowiedniej osoby. Nie wiem dokładnie w jaki sposób ona go zraniła, więc nie mogę się wypowiedzieć... Ja będąc w klasie 3 gimnazjum przeszłam podobną sytuację. Byłam zakochana w chłopaku starszym od siebie o 3 lata. To była moja 1 miłość dopiero po niecałych dwóch latach otrząsnęłam się po tym. Ale każdy to przeżywa inaczej. Ja oczywiście z tego powodu nie robiłam sobie żadnych krzywd bo przez łzy uznałam, że nie był mnie wart. A byłam wtedy sama bo moje pseudo przyjaciółki ustawiły wszystkich przeciwko mnie i przez ostatnie 2 lata gimnazjum przeżywałam katusze. Nikomu nie życzę takich sytuacji. Teraz jest dobrze.. Podobno na zranione serce najlepszym lekarstwem jest nowy związek. Pani dziecko jest w trudnym okresie bo dojrzewa i te niepowodzenia mogą go bardzo boleć. Powinna Pani być z nim i dużo rozmawiać. Niech się Pani nie martwi :).

  5. Rozumiem Cię doskonale, też tak miała przez jakiś czas, wmawiałam sobie wręcz na siłę, że jestem do niczego, że mnie nic dobrego nie spotka.. Że inne dziewczyny mają pracę, super ciuchy, kosmetyki, masę znajomych i wgle są ode mnie lepsze. Płakałam po cichu itp. Ale stwierdziłam, że to nie ma sensu... Bo to jest moje życie i ja je przeżyje po swojemu:) Głowka do góry. Mnie mama też tak traktowała, to było przykre:(. Moje pseudo kumpele sa jedynie wtedy kiedy czegos potrzebuja.. Stwierdzilam, ze w zyciu mozna liczyc jedynie na siebie. Tez mam czasem dola, ale to nie powod, zeby tracic zycie na dolowanie sie i placz. Ciesz sie z niego i usmiechaj se jak najwiecej :)

  6. Powinnaś go zostawić... Co z tego, że byłaś z nim 3 lata.. Co z tego, że go kochasz. Z jednej strony cham i prostak, bo to sczyt chamstwa odchodzić od kogoś z takiego powodu. Ale z drugiej strony faceta rozumiem. Bo mężczyzna ma swoje potrzeby.... Ale moim zdaniem idiota z niego. Jakby kochał czekał by aż będziesz gotowa i wytrzymałby jeszcze dłużej. Olej go .....

  7. Miałam identyczną sytuacje.. Gdyż moja mama też przeszła przez takie coś. Ja również próbowałam się zabić mając 17 lat. Nałykałam się leków i gdyby nie mój brat wezwał na czas pogotowie nie było by mnie tu i nie pisałabym teraz do Pani. Lekarz powiedział, że te 5 minut uratowało mi życie i że cudem jest to, że wgle żyje bo wzięłam tak silne leki, że go to aż dziwiło. Więc tak.. Pani syn potrzebuje teraz ogromnej troski, której brakowało też mi. Jemu teraz jest wstyd przed Panią, że coś takiego zrobił, czuje się głupio w tej całej sytuacji. Ale musiał mieć powód do tego by próbować się zabić. Jest też pewnie zły, że mu nie wyszło. Będzie miał żal do Pani, że został odratowany.. Bo na obecną chwilę stwierdził, że jego życie nie ma sensu. Na długą szczerą rozmowę nie ma co liczyć, bo takim osobom ciężko jest się otworzyć nawet przed psychologiem, musi mu Pani dać na to czas i konieczna jest pomoc specjalisty.! Choć pewnie będzie się upierał, że nie chce iść do psychologa. Powody jego targnięcia się na swoje życie mogą być różne. Mogą to być problemy w szkole np. ktoś go może prześladuje bądź poniża, a on sobie z tym już nie mógł poradzić.. Może zostawiła go dziewczyna w której był mocno zakochany. Albo też mógł sobie wmówić, że jest do niczego i że nic go dobrego już na tym świecie nie spotka. Proszę go nie naciskać na rozmowę. Ja pamiętam jak mnie wszyscy naciskali jak na jakimś komisariacie czy coś. Potrzebowałam dużo czasu by móc dojść do siebie. Ale wszystko wróciło do normy. I mimo tych złych chwil i kopniaków życiowych których po tym zdarzeniu było sporo. Cieszę się, że żyje a mam już 20 lat. Nie zrobiłabym czegoś takiego 2 raz, nawet jakby się świat mi walił. Pani syn też dojdzie do takich przemyśleń. Ale jak powiedziałam on potrzebuje dużo czasu i wsparcia. Proszę być przy nim i go słuchać. A wszystko na pewno wróci do normy :) .

  8. Może po prostu nie byłaś tak bardzo kochana przez swoich rodziców jak byś tego chciała i stąd też chęć posiadania dziecka. Dałabyś mu to czego Ty tak naprawdę nie miałaś a zależało Ci na tym bardzo i czułabyś się w końcu dla kogoś ważna i spełniona. Rozumiem Cię bardzo. Mam faceta i też chciałabym z nim założyć rodzinę choć jestem od Ciebie młodsza, to też dużo o tym myślę. Ale ja natomiast mam taki problem, że on wręcz o tym marzy żeby mieć ze mną dziecko itp. ale ja się boję. Bo ja nie miałam kolorowego dzieciństwa jeśli chodzi o rodziców. I boję się, że będę krzywdzona i bita. Mimo iż naprawdę go kocham i mu ufam. To w podświadomości mam to wyryte grubymi krechami;/..
    Mam nadzieję że Ci się jakoś ułoży.. :) .

  9. Dziewczyny dobrze mówią. To nie ma sensu..
    Byłam w podobnej sytuacji, może nie byłam w związku tak długo jak Ty.. Ale byłam bardzo mocno zakochana i świata poza nim nie widziałam. Byłam na każde jego zawołanie. Mnie również bardzo poniżał, niestety ja głupia mu na to pozwalałam. Aż on stwierdził, że to nie ma sensu... Myślałam o nim ciągle, mieszkał dalej ode mnie więc nie mogłam nawet z nim w cztery oczy pogadać, zresztą on nie chciał już ze mną nawet rozmawiać. Później przechodziłam katusze, 2 lata próbowałam o nim zapomnieć, miałam gdzieś innych chłopaków, wręcz po jakimś czasie sama się nimi bawiłam tzn, ich uczuciami żeby komuś sprawić taki sam ból który ja czułam. Ale to nie miało sensu. Udało mi się w końcu o nim zapomnieć. spotykałam się z innymi, ale ogólnie były to niewypały. Wyjechałam na studia i na imprezie otrzęsinowej poznałam chłopaka.. Jetem z nim prawie 7 miesięcy. Są między nami spięcia, ale w większości są chwile dobre:).
    Moja rada jest taka: "OLEJ GO"..
    On widzi że pójdziesz za nim w ogień i mu się to podoba, zwłaszcza że przed kolegami może zaszpanować że może Tobą pomiatać itp. Wiem jak to jest uwierz. To zajebiście ogromny ból. Szybkie cięcie mniej boli. Zapomnij o nim. Faceci są jak psy, zawsze wracają do swojego właściciela. Ale nie powinnaś do niego wracać. Mój też chciał wrócić, próbowałam z nim być, ale te wszystkie chwile kiedy mnie poniżał, śmiał się ze mnie itp, były silniejsze. Kiedy mnie przytulał stawały mi przed oczami. Postanowiłam zakończyć te znajomość. Bo jaki jest sens czytania tej samej książki znając jej zakończenie?
    Teraz jestem taka, że po takich przeżyciach mam do siebie ogromny szacunek i nie pozwalam siebie poniżać nikomu. Uważam, że Ty również powinnaś nabrać do siebie tego szacunku i uwierzyć że jesteś niezłą dupą i jak ktoś tu coś traci to tylko on. Skoro piszą do Ciebie inni chłopacy tzn, że wzbudzasz u nich zainteresowanie. Pamiętaj jedno jeśli Twój facet Cie nie szanuje zawsze znajdzie się inny który Cię szanować będzie. No to się rozpisałam:>. Trzymam kciuki powodzenia:).

  10. Ten ksiasz ma nasrane w baniaku, nie ma prawa tak do Ciebie mowic. Nie przejmuj sie nim:). A co do faceta to Ci powiem, ze moja siostra jest z facetem 4lata i tez sie jej puki co nie oswiadczyl. Oni czekaja na odpowiednia porę na ustabilizowanie w zwiazku tzn. Praca i te sprawy i mam kolezanke co jest z chlopakiem lat 7 i tez nie bylo oswiadczyn i sie puki co nie zapowiada.. Poczekaj i nie naciskaj mowie Ci:).

  11. Musisz udać się do psychologa na rozmowę on pomoże Ci wyjść z tej pajęczyny myśli.. Bo porady w internecie to nie to samo co kontakt z człowiekiem w realnym świecie. Musisz żyć dla siebie i najbliższych.. Uwierz nie ma sytuacji bez wyjścia. Człowiek czasem wpada w dół z którego musi się wydrapać. Wierzę, że nie chcesz umrzeć.. Bo skoro szukasz tutaj pomocy to jeszcze nie jest tak źle. Próbujesz walczyć. I za to wielki plus:>! Musisz udać się do specjalisty on na pewno Ci pomoże.
    Ps. czasami wyolbrzymiamy swoje problemu i użalamy się nad sobą za bardzo, bo na świecie dzieje się wiele gorszych rzeczy. Ale też tak czasem mam, że mam tendencję do użalania się nad sobą. Dasz radę :)>!

  12. Wiesz miałam tak samo.. Tylko, że gorzej.. Ta moja niby "przyjaciółka" poszczała na mnie ploty w gimnazjum i w liceum potem przez to życia nie miałam, długo by pisać jakie piekło miałam i myśli:(. Teraz jestem już dorosłą kobietą i stwierdzam, że przyjaciele to taka naciągana reklama przereklamowanego produktu, moja opinia jest taka Ty możesz uważać inaczej. Oni nie istnieją:) Ja nauczyłam się nie pokładać całej nadziei w innych. Umiesz liczyć licz na siebie i nie patrz na innych. Olej ją. Skoro ona okazała się taką szują to po co Ci tacy znajomi?? Zastanów się.. Jej zachowanie opisuje jakieś gówniary z 3klasy podstawówki. Pójdziesz do innej szkoły znajdziesz nowe znajomości i przyjaźnie:). Mówie Ci takimi ludźmi nie ma sensu się przejmować :). Może ma przy Tobie kompleksy i czuje się gorsza niż Ty skoro nie chce z Toba się już przyjaźnić:>? Ja zawsze w takich smutnych sytuacjach staram się wyciągnąć jakieś pozytywne wnioski. Nawet żeby siebie pocieszyć:>. Uwierz zawsze dziala:).
    Pozdrawiam glowa do gory:).

  13. Dasz radę jesteś silną kobietką :)..
    Jestem z Tobą i wierzę, że znajdziesz te siłę :).
    On po prostu był debilem..
    Skoro on był na tyle głupi by od Ciebie odejść, Ty bądź na tyle mądra i mu na to pozwól. Pokaż, że bez niego dajesz sobie świetnie radę i nie pozwól by czuł jakąkolwiek satysfakcje. A jeśli zechce wrócić powiedz mu wprost co o tym myślisz.. Bo myślę, że na pewno zechce wrócić za jakiś czas. Ale pamiętaj zostawił Cię samą kiedy było Ci ciężko.. A ktoś taki moim zdaniem nie zasługuje na drugą szansę. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciukacze:).
    Będzie dobrze :).

  14. Dasz radę jesteś silną kobietką :)..
    Jestem z Tobą i wierzę, że znajdziesz te siłę :).
    On po prostu był debilem..
    Skoro on był na tyle głupi i pozwolił Ci odejść, Ty bądź na tyle mądra i mu na to pozwól. Pokaż, że bez niego dajesz sobie świetnie radę i nie pozwól by czuł jakąkolwiek satysfakcje. A jeśli zechce wrócić powiedz mu wprost co o tym myślisz.. Bo myślę, że na pewno zechce wrócić za jakiś czas. Ale pamiętaj zostawił Cię samą kiedy było Ci ciężko.. A ktoś taki moim zdaniem nie zasługuje na drugą szansę. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciukacze:).
    Będzie dobrze :).

  15. Franca ma rację. Jeśli męczysz się w zwiazk to po co w ni tkwic? Bo macie razem dziecko.. Boze! Przeciez rodzicem sie nie przestaje byc. Moim zdaniem powinnas przemyslec wszystko, czy widzisz jeszcze sens w waszym zwiazku powinnas porozmawiac z mezem... No i jesli stwierdzisz ze to go nie kochasz powinnas od niego odejsc. Po co byc z kims na sile? Najwieksza glupota jest branie slubu ze wzgledu tylko i wylacznie na dziecko. Przemysl to, czas ucieka zycie mija. A zycie masz tylko jedno i powinnas je przezyc po swojemu.

  16. Jak najszybciej udaj sie do psychologa. Musisz zaczac walczyc o swoje zycie. To co opisujesz w wiekszosci pasuje tez do mnie do mojej przeszlosci itp.. Ale ja sobie z tym poradzilam, udalo mi sie spalic za soba mosty z ktorymi sobie wczesniej nie umialam poradzic. Prawda jest taka ze nie ma recepty na szczescie i zycie jest niesprawiedliwe. Ale to jest Twoje zycie i mozesz je przezyc po swojemu. Musisz zaryzykowac i postarac sie zaufac komukolwiek... Kto nie ryzykuje nie zwycieza. A do odwaznych swiat nalezy. Ludzie wola towarzystwo usmiechnietych osob. Wiec usmiechnij sie i do dziela;>! Zacznij od dzisiaj.. Nie ma takiej sytuacji z ktorej nie byloby wyjscia, otoz jest wyjscie tylko to Ty musisz chcciec je odnalezc. Powodzenia ;>!

  17. Daj mu czas. Miałam podobną sytuacje. Chłopak powiedział, że mu sie podobam, ale nie chce zwiazku bo sparzył sie wczesniej. Ja probowalam itp. Ale niestety nic z tego nie wyszlo. Teraz ten chlopak ma dziewczyne zycze im szczescia, ja jestem bardzo zakochana w swoim chlopaku. Jest super. Tego kwiatu jest pol swiatu, nie te to inny :>. Uwierz. Daj mu luz, kiedy poczuje ze oddalasz sie od niego moze zacznie dzialac. Ale jesli jego zachowanie trwa juz dlugo to niestety zwiazek spisany jest na straty.. Trzymam kciuki :>.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...