Witam wszystkich,
Postanowiłam napisać na tym forum co obecnie dzieje sie w moim życiu bo nie jest mi latwo a moze opinie innych pomoga mi zrozumiec jak sobie dać rade...
Dwa lata temu zostawil mnie narzeczony, popadłam w depresje, zalamałam sie ale wyszłam z tego po słowach innych że dobrze ze tak sie stało i że jeszcze kogoś poznam. Uwierzyłam w te słowa i rzeczywiscie poznałam i pokochałam jeszcze raz i jeszcze mocniej, zareczyny , ślub w tym roku i znow zerwanie... tylko tutaj niestety nie wiem co sie stało bo z dnia na dzien postanowił ze mna zerwac. Powodami niby bylo moje instrumentalne traktowanie jego (bo pochodze z rozbitej rodziny i wychowalam sie bez ojca), bo flirtuje z innymi facetami i wtedy oni sa cudowni a moj eks nie (nigdy tak nie myslalam ani nie flirtowalam z takimi zamiarami), bo kazałam mu sprzatac, wynosic smieci etc i powiedział ze działam na niego dołujaco i stresujaco....zerwal zareczyny, odwolał slub... jestem w szoku, nie potrafie go zrozumiec bo nawet nie chce walczyc o nas, poddał sie tak o z dnia na dzien...chodzi do pani psycholog bo ma niskie poczucie wlasnej wartosci i ma z nia jakas terapie i powiedziałam mu ze moze razem pojdziemy do niej na jakas terapie ale on mi powiedział ze ona sobie mnie kategorycznie nie zyczy widziec...boli mnie to bo wiedział przez co przechodziłam dwa lata temu i mimo to wykorzystał jak jakas rzecz...jestem bardzo zalamana i nie moge sobie tego wszystkiego poukladać w swojej głowie...