Mam młodą osobę w moim bliskim otoczeniu, która ma chyba problemy z psychiką. 30 lenia, atrakcyjna kobieta, zawsze pewna siebie, odważna.Mnóstwo wielbicieli. Nerwowa do granic, choć w tym domu zawsze było nerwowo i kłótliwie.
Myślałem,ze to kwestia złego charakteru, ale wydaje mi się,że problem tkwi głębiej. Ludzie w pracy jej nienawidzą, ponieważ jest kłótliwa i wprowadza bardzo niemiłą atmosferę. Wszystko jest podszyte strasznymi nerwami, emocjami.Podstawowe czynności życiowe są problematyczne. Ma roszczeniową postawę wobec świata.Wraz z coraz bardziej nieudanym związkiem, zwiększała się ilość makijażu na jej twarzy, w końcu zaczęło to być groteskowe, bo wyglądała jak klown. Wycięte skórki u paznokci az do krwi, bo musi być idealnie. Nienaganny strój i fryzura i zakaz jedzenia w samochodzie i mieszkaniu. Moze to banały, ale próbuje przedstawić ten typ osobowości. Przyjmuje rzeczywistość przez pryzmat swoich przeżyć i złych emocji, często dorabia ideologię zupełnie nieadekwatną do wydarzenia. Po bardzo wstrząsającym wydarzeniu rodzinnym znacznie się pogorszyło-nerwy, kłótnie i nieopanowana złość-na siebie, na świat, na ludzi, na wszystkich i poczucie ciągłej niesprawiedliwości. Z drugiej strony poświęca się dla chorej osoby. Ach-i jeszcze jedno- wcześniej wianuszek wielbicieli, teraz-odpycha wszystkich mężczyzn. Zresztą nie wiem kto by dłuzej wytrzymał z taką osoba. Poproszę o pomoc w nakierowaniu na formę pomocy.