Dzięki "Javiolla" za słowa wsparcia. Dbam o siebie coraz bardziej, ale mimo wszystko próbuje uratować nasz związek, mam nadzieję że terapia poskutkuje, aczkolwiek moja żona raczej na terapii będzie miała opór żeby się przyznać do problemu z alkoholem, chyba że się mylę. Zobaczymy po pierwszej wizycie jakie odniesie wrażenie. Na pewno dam znać na forum jak potoczy się sytuacja, czy będzie szansa wrucic do normalnego rodzinnego życia.
Co do wypowiedzi"ka-wa" szanuje twoją wypowiedź, aczkolwiek spójż na to z drugiej strony, ja przynajmniej potrafię przyznać się do swojego błędu i staram się go naprawić.za długo tkwiłem w kole przekłamania. Na szczęście późno nie późno się ocknąłem. A pomyśl o społeczeństwie które tkwi wciąż w tej przekłamanej idei, i nic z tym nie robią, tkwią w tej swojej strefie komfortu i nic z tym nie robią. Na nich powinien ci się nuż otwierać.
Będę dawał wam znać jak będzie u mnie sytuacja się klarować, a może komuś będą pomocne opisy z mojej sytuacji jak ktoś będzie chciał wyjść że swojej strefy komfortu. Ja to zrobiłem w końcu, i jestem zadowolony, staje się innym człowiekiem.
Pozdrawiam.