Skocz do zawartości
Forum

Jaro123

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Jaro123

0

Reputacja

  1. Dzięki "Javiolla" za słowa wsparcia. Dbam o siebie coraz bardziej, ale mimo wszystko próbuje uratować nasz związek, mam nadzieję że terapia poskutkuje, aczkolwiek moja żona raczej na terapii będzie miała opór żeby się przyznać do problemu z alkoholem, chyba że się mylę. Zobaczymy po pierwszej wizycie jakie odniesie wrażenie. Na pewno dam znać na forum jak potoczy się sytuacja, czy będzie szansa wrucic do normalnego rodzinnego życia. Co do wypowiedzi"ka-wa" szanuje twoją wypowiedź, aczkolwiek spójż na to z drugiej strony, ja przynajmniej potrafię przyznać się do swojego błędu i staram się go naprawić.za długo tkwiłem w kole przekłamania. Na szczęście późno nie późno się ocknąłem. A pomyśl o społeczeństwie które tkwi wciąż w tej przekłamanej idei, i nic z tym nie robią, tkwią w tej swojej strefie komfortu i nic z tym nie robią. Na nich powinien ci się nuż otwierać. Będę dawał wam znać jak będzie u mnie sytuacja się klarować, a może komuś będą pomocne opisy z mojej sytuacji jak ktoś będzie chciał wyjść że swojej strefy komfortu. Ja to zrobiłem w końcu, i jestem zadowolony, staje się innym człowiekiem. Pozdrawiam.
  2. Jeżeli chodzi o moją abstynencję. Nie pije 2 miesiące i nie tknę alkoholu, ponieważ prawie się wykończyłem. Wiem jak to wygląda sam to przeżyłem na własnej skórze. Jeżeli chodzi o terapie to syn zaproponował, ja się od razu zgodziłem, żona też jest na tak. Rozmawialiśmy z synem na nasz temat, i chce żebyśmy do siebie wrucili, nie chce żebyśmy się rozeszli. Mam w tygodniu umówić spotkanie u specjalisty, i mamy tam wspólnie jechać z żoną i synem. Syn wspiera mnie widząc że już nie pije wogule, tylko zastanawiamy się jak podejść żonę żeby przestała lub ograniczyła do minimum. Zobaczę co pokarze terapia, po kilku spotkaniach się okaże czy jest jeszcze sens ratować nasze małżeństwo. Chociaż dziś się spotkaliśmy razem z synem spędziliśmy 5 godzin razem.aczkolwiek jestem dobrej myśli bo nawet dała się trzymać za rękę uśmiechała się do mnie i jak się spotkaliśmy przywitała się buziakiem.także wierzę że nie wszystko jeszcze stracone. A jeżeli chodź o powrót do mojego picia mówi się "nigdy nie mów nigdy", ale jak na razie mam duże obrzydzenie do jakiegokolwiek alkoholu.zobacze jak to się wszystko zacznie układać po kilku terapiach.
  3. Moje małżeństwo rozpadło się przez alkohol. Nie jesteśmy po rozwodzie jednak nie mieszkamy już razem od 3 miesięcy. Sam to zrozumiałem, nie pije alkoholu już od prawie 2 miesięcy. Zrozumiałem że tak naprawdę alkohol niszczy wszystko. Wciąż kocham swoją żonę, utrzymujemy kontakt, tylko problem jest taki że mimo osobnego mieszkania żona cały czas nadużywa alkoholu. Jak jest trzeźwa rozmowa,oczywiście telefoniczna jest super, ale nie stety jak jest pod wpływem a wyczuje to po głosie to rozmowa szybko przekształca się w nie domuwienua ,pretensję. ja chciałbym zbudować na nowo relacje z moją żoną aby wrucic do siebie ale boję się że żona nie zmieni swojego uzależnienia nie będzie się leczyć. Nawet mamy umówić wizytę u specjalisty, ale nie wiem czy to pomoże. Czy będzie wstanie się zmienić. Dodam że twierdzi że mam zły wpływ na nią ie jej jest dobrze samej mieszkać, a wiem że kogoś ma. I nie wiem czy starć się ją odzyskać czy darować sobie a jest cholernie ciężko zapomnieć. 20 lat wspólnie przeżyliśmy mamy 19 syna. Pomóżcie doradźcie co powinienem zrobić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...