Skocz do zawartości
Forum

Koniec Końców

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Koniec Końców

  1. 4 godziny temu, seb74 napisał:

    Bardzo fajnie, że Pani napisała. Przedstawiony punkt widzenia jest w 98% zgodny z moją żoną. Zgadzam się z tym co napisane, tak nie byłem nigdy przykładnym mężem i ojcem. Co do lodówki to pewnie sobie Pani wyliczyła ile ma łożyć na dom czy dziecko, więc dziwią mnie Pani oczekiwania że będzie zapełniał całą lodówkę. U mnie akurat teściowa jest cały czas w formie. 

    A to że się spotyka z nową panienką co tu ma do rzeczy? 

    Chyba to , ze na kazdym rogu znajdzie kogoś kto go bardziej doceni niż ty, bo ile można wysluchiwać pretensji i oczekiwań nie dostając nic w zamian. No oprócz tego posprzątanego domu i ugotowanego obiadu przez tesciową. 

    Pytał pan kto ma podobną sytuację ale widzę że jeśli nie popiera się pana myśli to wykazuje pan pogardę a wręcz wyczuwalna jest w pana wypowiedzi agresja. Jeśli sam pan potwierdza że przykładnym mężem ani ojcem pan nie jest a do tego dochodzi agresywny ton kiedy się ktoś z panem nie zgadza to pozwolę sobie zauważyć że pretensja pana żony jednak nie bierze się z nikąd. A w temacie panienek to dla większości kobiet to czy mąż ją zdradza ma ogromne znaczenie. Moim zdaniem pana wątek jest bezzasadny, pan nie szuka podobieństwa sytuacji i jej rozwiązania tylko tego by panu przytaknąć. 

  2. 2 godziny temu, luukas napisał:

    To proszę tylko odpowiedzieć na jedno pytanie...a gdzie się podział mąż tej jego matki ? Żyje czy nie ? Zapewne wszystko co o nim pani słyszała to, że też kawał drania ? Czy może jednak był dobrym człowiekiem ? 

    Znałam teścia był bardzo dobrym człowiekiem, i nie żyje.

    Były mąż jest jedynakiem i jedyne co jego mama zawsze powtarzała "sami go takiego wychowaliśmy, zawsze wszystko dla niego, to teraz mam na stare lata". Dodam że byłam przeciwna pomysłowi żeby moja teściowa z nami zamieszkała, to był pomysł byłego męża. Argumentował to tym że nie będę go wiecznie wołała do pomocy.

  3. Godzinę temu, luukas napisał:

    Tu to jedynie co widzę, to że dogadałaś się z matką swojego i we dwie w komitywie zawiazaylscie grupę która też krytykuje wszystko co mąż robił. Niesamowita analogia do autora wątku. 

    Ale żeby nawet po rozstaniu się dalej utrzymywać kontakt z jego matka i mieszkać ? No to już jest chore. 

    Ma pan rację oczywiście jako dobra żona powinnam pozwolić nadal mnie poniżać, nadal pozwalać na jego nocne wyjścia i oczywiście pozwolić oddać matkę do dps ponieważ przestała spełniać rolę jego służącej. Również widzę analogię, pana poziom męstwa i patrona rodziny jest na poziomie dwóch panów wymienionych wyżej. 

  4. Bardzo rozumiem o czym mówisz, u mnie była prawie analogiczna sytuacja, tyle że mieszkaliśmy z mamą mojego męża. A twoja wersja chyba jest mocno cukierkująca ciebie. I tak póki mama była potrzebna do opieki i sprzątania mąż ją tolerował, teraz stała się niepotrzebna dlatego trzebabyło się jej pozbyć. Póki on zachowywał się przyzwoicie (bo dobrym mężem ani ojcem nie był) to on korzystał z jej usług, ale kiedy zaczęła mnie bronić to krzyczał do niej że ma się zamknąć i że staje tylko przeciwko niemu. W domu nie pomagał kompletnie w niczym, bo uważał że wystarczające jest to że wychodzi do pracy (choć ja też zawsze pracowałam i głównie ja utrzymywałam rodzinę). A kiedy ja już na nic nie miałam czasu pracowałam w dwóch pracach, zajmowałam się domem dziećmi i jeżdżeniem z mamą po lekarzach to on tylko zarzucał mi, że nie poświęcam mu uwagi choć dla niego całe życie ważniejsze było piwko i mecze. Skończyło się tym że wyprowadziłam się z dwójką dzieci i jego mamą bo nie wyobrażam sobie jej zostawić po tym ile dla nas zrobiła a on spotyka się z nową panienką i prowadzi życie radosnego kawalera. 

    Jeżeli piszesz o miejscu w lodówce to pewnie w to miejsce wkładasz tylko rzeczy dla siebie a żona wypełnia lodówkę dla rodziny. Jeśli twoja córka jest nastoletnia to miałeś dużo czasu na zbudowanie z nią wspólnej pasji i też tego nie zrobiłeś. I jeżeli jesteś taki "samotny" w tym domu i nikt się tobą nie opiekuje (choć moim zdaniem ty powinieneś opiekować się rodziną) to jesteś już przed, po, czy w trakcie zdrady twojej żony o co pewnie podła teściowa i żona też mają pretensje?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...