Skocz do zawartości
Forum

Koniec Końców

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Koniec Końców

0

Reputacja

  1. Pytał pan kto ma podobną sytuację ale widzę że jeśli nie popiera się pana myśli to wykazuje pan pogardę a wręcz wyczuwalna jest w pana wypowiedzi agresja. Jeśli sam pan potwierdza że przykładnym mężem ani ojcem pan nie jest a do tego dochodzi agresywny ton kiedy się ktoś z panem nie zgadza to pozwolę sobie zauważyć że pretensja pana żony jednak nie bierze się z nikąd. A w temacie panienek to dla większości kobiet to czy mąż ją zdradza ma ogromne znaczenie. Moim zdaniem pana wątek jest bezzasadny, pan nie szuka podobieństwa sytuacji i jej rozwiązania tylko tego by panu przytaknąć.
  2. Znałam teścia był bardzo dobrym człowiekiem, i nie żyje. Były mąż jest jedynakiem i jedyne co jego mama zawsze powtarzała "sami go takiego wychowaliśmy, zawsze wszystko dla niego, to teraz mam na stare lata". Dodam że byłam przeciwna pomysłowi żeby moja teściowa z nami zamieszkała, to był pomysł byłego męża. Argumentował to tym że nie będę go wiecznie wołała do pomocy.
  3. Ma pan rację oczywiście jako dobra żona powinnam pozwolić nadal mnie poniżać, nadal pozwalać na jego nocne wyjścia i oczywiście pozwolić oddać matkę do dps ponieważ przestała spełniać rolę jego służącej. Również widzę analogię, pana poziom męstwa i patrona rodziny jest na poziomie dwóch panów wymienionych wyżej.
  4. Bardzo rozumiem o czym mówisz, u mnie była prawie analogiczna sytuacja, tyle że mieszkaliśmy z mamą mojego męża. A twoja wersja chyba jest mocno cukierkująca ciebie. I tak póki mama była potrzebna do opieki i sprzątania mąż ją tolerował, teraz stała się niepotrzebna dlatego trzebabyło się jej pozbyć. Póki on zachowywał się przyzwoicie (bo dobrym mężem ani ojcem nie był) to on korzystał z jej usług, ale kiedy zaczęła mnie bronić to krzyczał do niej że ma się zamknąć i że staje tylko przeciwko niemu. W domu nie pomagał kompletnie w niczym, bo uważał że wystarczające jest to że wychodzi do pracy (choć ja też zawsze pracowałam i głównie ja utrzymywałam rodzinę). A kiedy ja już na nic nie miałam czasu pracowałam w dwóch pracach, zajmowałam się domem dziećmi i jeżdżeniem z mamą po lekarzach to on tylko zarzucał mi, że nie poświęcam mu uwagi choć dla niego całe życie ważniejsze było piwko i mecze. Skończyło się tym że wyprowadziłam się z dwójką dzieci i jego mamą bo nie wyobrażam sobie jej zostawić po tym ile dla nas zrobiła a on spotyka się z nową panienką i prowadzi życie radosnego kawalera. Jeżeli piszesz o miejscu w lodówce to pewnie w to miejsce wkładasz tylko rzeczy dla siebie a żona wypełnia lodówkę dla rodziny. Jeśli twoja córka jest nastoletnia to miałeś dużo czasu na zbudowanie z nią wspólnej pasji i też tego nie zrobiłeś. I jeżeli jesteś taki "samotny" w tym domu i nikt się tobą nie opiekuje (choć moim zdaniem ty powinieneś opiekować się rodziną) to jesteś już przed, po, czy w trakcie zdrady twojej żony o co pewnie podła teściowa i żona też mają pretensje?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...