Skocz do zawartości
Forum

majka123456

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    poznań

Osiągnięcia majka123456

0

Reputacja

  1. chciałam sie komuś wyżalić ;(( jestem juz na skraju załamania :(
  2. ja mam 33 te kolezanka 40. moj brygadzista 64. czego uwazasz zachowuje sie jak nastolatka ? powiedziałąm by dała mi dzis spokój bo miałam zły dzien i nie miałam ochoty z nikim rozmawiać a ta jeszcze na mnie naskoczyła ze jaka ze mnie kolezanka ze jej nie chce powiedziec ,a ona mi mowi . tylko ja ja do niczego ni zmuszam sama mi o swoich problemach opowiada . po za praca nie utrzymujemu zadnych kontaktów . nie przyjaznimy sie ! zauwazyłam ze ona nie lubi jak jej sie czegos nie powie wtedy w zlosc wpada i zaczyna wine zwalać na mnie ze ze mna cos nie tak!
  3. ostanio przyszedł do nas chlopak . 1 rozmowa to zamienilismy pare słów doslownie . 2 bylismy sam na sam tak sie zlozylo pracował u nas tydzien zaledwie wtedy . ledwo zaczelismy rozmawiac a ten mi wyskoczył czy bym do niego do domu w weekend . bysmy cos porobili. wiadomo o co mu chodziło chciał mnie wykorzystać. kaplam sie o co mu chodzi i mu odmówiłam . powiedział ze nie bedzie mnie do niczego zmuszał . teraz jak nasze relacje wygladają? raczej unika mojego towarzystwa
  4. Javiolla majka123456 chce po prostu zdechnąć i się więcej nie obudzić . już więcej te . tego nie wytrzymam.... jestem na skraju wytrzymałości psychicznej . osoba co chce popełnić samobójstwo nie jest egoista myśli o swoich bliskich jego cierpienie jest tak nie znośne ze już nie da się tego wytrzymać i chce umrzeć .... . szuka światełka w tunelu jak nie widzi nadal rozwiązania zaczyna już planować wcześniej wybrane samobójstwo . najlepiej jak by było skuteczne . nie chce wylądować w psychiatryku. z jednej strony chce żyć z drugiej strony nie widzi innego rozwiązania na swoje cierpienie ... Majeczko> powinnaś poszukać pomocy specjalisty. Chcesz żyć... to działaj na wszystkie możliwe sposoby. Wiem co czujesz. Sama kiedyś planowałam śmierć, napisałam list pożegnany i już... już miałam to zrobić. Jedna iskierka, której podświadomie szukałam... wyratowała mnie. Podniosłam się i resztkami sił, rycząc jak dzika... szłam zapisać się do psychiatry. Ludzie patrzeli się na mnie, a wlokłam się chodnikiem i wyłam na głos. Było mi tak ciężko na duszy, że nawet poród to pikuś. Śmierć nie jest rozwiązaniem - naprawdę wiem co pisze - to ucieczka przed cierpieniem, a każda ucieczka to tchórzostwo. Rozwiązanie to coś pozytywnego, to sens. tego jest za duzo i nie da sie juz tego naparawic i zyc normalnie . w pracy jestem mobingowana i nie moge znalezc innej pracy, nie jestem nawet w tej pracy doceniana ide bo ide. chyba to juz wypalenie zawodowe , nie mam zadnego wsparcia jestem z tym wszystkim sama . mieszkam z rodzicami bo nie stac mnie na wynajem, matka alkoholiczka , nie mam przyjciól, ani chlopaka ,jestem uposledzona troche nie umie tego zakceptować, chodziłąm do psychologa mowilam ze jestem mobingowana to psycholog jeszcze zaczał bronic ich ze kazdy ma prawo byc jaki jest a ja chce ich ustawiac po swojemu . zero zrozumienia i wsparcia . byłam moze na 3 wizytach i na tym sie skonczyło . zraziłam sie do psychologów. jestem przegrywem zyciowym . z ojcu moge sie jedynie wyzalic ale co on mi pomorze co on moze . matka jak slyszy ze mu sie zale to slysze tylko w kuchni jak gada pierdoli i pierdoli . jak placze to nasladuje moj placz . potrafi tez mnie uderzyc w twarz jak placze lub sciskac rece. widze przeszkadzam jej i ja draznie . jest przemoc psychiczna. nic mnie tu nie trzyma nic . nie widze zadnego rozwiazania ...
  5. chce po prostu zdechnąć i się więcej nie obudzić . już więcej te . tego nie wytrzymam.... jestem na skraju wytrzymałości psychicznej . osoba co chce popełnić samobójstwo nie jest egoista myśli o swoich bliskich jego cierpienie jest tak nie znośne ze już nie da się tego wytrzymać i chce umrzeć .... . szuka światełka w tunelu jak nie widzi nadal rozwiązania zaczyna już planować wcześniej wybrane samobójstwo . najlepiej jak by było skuteczne . nie chce wylądować w psychiatryku. z jednej strony chce żyć z drugiej strony nie widzi innego rozwiązania na swoje cierpienie ...
  6. jak chodzi o spotkanie to pytała mnie dwa dni pod rzad czy sie z ni spotkam powiedziałam ze nie 3 raz w piątek przed świętami znów spytała wiec zignorowałam to pytanie stwierdziłam po co będę jej 3 dzień pod rząd odpowiadać na to samo pytanie to jak opisywałam wpadła w złość ze mam jej odpowiedzieć tak lub nie to ja odwróciłam głowę w druga stronę . mówiłam jej ze mnie irytuje te gadulstwo i mi to przeszkadza ale ona jest i tak nachalna . wymusza wręcz te rozmowy .
  7. otóż mam jedna koleżankę w pracy stanowisko obok stoi na przeciwko mnie taśmy . otóż jest natarczywa swoją osoba tzn swoja gadatliwością i tez swoim zachowaniem mnie rozprasza tzn pokazuje jakieś rzeczy etc . zaczęłam ją ignorować, ale widzę nic nie dało jej do zrozumienia .jak ją zaczęłam ignorować to wtedy ona natarczywie patrzy w oczy bym z nią rozmawiała jak nadal ja ignoruje to macha mi przed oczami( jak wtedy reagować?) . jak ją zbywać by dała mi święty spokój? mam wrażenie że sobie nabyła prawo do rozmowy ze mną , a ja nie mam ochoty . ostatnio mnie spytała czy nie chce sie z nią spotkać ja ze nie na drugi dzień znów spytała mowie , ze nie spotkam się z nią na 3 dzień znów te samo pytanie to więc odwróciłam głowę i ją ignorowałam a znów te swoje natarczywe spojrzenie bym jej odpowiedziała ale odwróciłam głowę w druga stronę ,a ona wpadła w taką złość i no masz mi odpowiedzieć tak lub nie ja nic . dała spokój! czy takie patrzenie w oczy i wymuszanie odpowiedzi to jest forma manipulacji ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...