Skocz do zawartości
Forum

thema80

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    londyn

Osiągnięcia thema80

0

Reputacja

  1. BeaWwa sprobuj z 5htp. poczytaj najpierw. na sen jest swietne. ogolnie na wieksza 'szczesliwosc'. w sumie to naturalny suplement, bez recepty i jesli nie naduzywany raczej bezpieczny. poczytaj
  2. ostatnia fajne wypalilam 8 lutego do tej pory zero fajek. ale...no wlasnie..po miesiacy zaczely sie te trzaski, zaczelam w koncu sporadycznie rzuc gumy, raz dziennie , kilka lub wcale. w koncu przygniotlo mnie. zamieszanie, nerwowka i zaczelam popalac elektro. nie jakos czesto, czasem pare razy sie zaciagne raz dziennie. czasem kilka razy. nie poprawia mi to szczegolnie humoru, nie dostaje skrzydel ale jednak to jakas forma 'przyjemnosci'. Andy jesli chodzi o leki. na swoje nerwowe odloty zaczelam lykac 5htp z waleriana w dawce 225. przed snem. zamula lepiej i mniej sie wybudzam w nocy ale w ciagu dnia czuje sie senna - jak nie ja- bo ja nigy senna nie bywalam. od dzis zmienilam na 5htp bez waleriany i zobaczymy. na pewno spokojniejsza jestem, nie mam juz takich atakow bezradnosci i placzu.
  3. Andy mi minely 2 miesiace. wciaz mam straszne wahania nastroju. od kilku dni biore 5htp z waleriana przed snem , jakos wycisza takze nerwy mam ok, ale napady placzu i pustki srednio co 2 dzien. niby na pozor wszystko jest dobrze, potrafie sie smiac z ludzmi, mam chwile radosci a potem nagle jakis lék, bezradnosc. nie przytylam, wrecz przeciwnie chudne bo duzo cwicze a jednak .....daje sobie miesiac i jesli to tak dalej potrwa zaczne palic elektro albo zuc gumy. nie chce zadnych psychotropow, ale nie chce tez marnowac zycie na taki nastroj
  4. a myslalam ze bedzie tak latwo. pale w sumie od wielu lat. czasem mniej czasem wiecej bywalo. Dzien, czy dwa bez nie stanowil problemu. zwlaszcza ze moglam siegnac po electro badz tabletki z niko. ostatnio okolo 12 fajek dziennie. siegnelam po tabex i wydawalo sie takie proste...i bylo. dzis 22 dzien od ostatniej fajki wiec pierwszy dzien juz po tabexie. totalna niemoc. wczoraj kipialam energia, szczesciem a dzis ogranialam dom jak zwykle w sobote ryczac z bezradnosci, nie mogac ogarnac wogole od czego zaczac itd. przerosly mnie zwykle codziennosci.poczulam taka depreche i smutek i zal i pustke. po kilku chwilach kiedy staralam sie usmiechnac znowu dol , ze juz nie wspomne o tym ze potrafie niezle nawrzeszczec na domownikow.. przeciez potrafilam wytrzymac bez fajki dlugie godziny, bez poirytowania, bez spadku formy...dwa lata temu wytrzymalam dwa miesiace po desmoxanie a jednak z najwieksza przyjemnoscia rzucilam sie potem na fajke.. dzis rzucilam sie na bieznie i inne sprzety probujac jakos wywolac euforie, pobudzic endorfiny, i nic. potem spacer dlugi, samotny. nic.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...