Witam , moje "ranienie ludzi" przejawia się tym , że:
- (Nie czuję pozytywnych emocji) i wszyscy myślą , że jestem "bardzo wkurzony" czasem "smutny" , próbowałem udawać uśmiech (choć lekki) ale już nie miałem siły robić tego (to mnie bardzo denerwowało) (a gdy nie udaję uśmiechu to wyglądam jakbym chciał "kogoś zabić" lub coś w tym stylu)
- Łatwo się denerwuje (nawet te picie melissy itp nie działa)
- Nie znam się na żartach (bo nie czuję pozytywnych emocji)
(Z tymi emocjami jest tak że co roku są mniej odczuwalne te pozytywne , i jakby to określić , zachowuję się jak jakiś robót , psychopata z horroru)
- Ciężko odczytuję mimikę twarzy (nie wiem czasami czy ktoś jest wesoły czy co ?)
- Nie lubię , ludzi i rozmawiania z nimi
- Denerwują mnie zachowania ruwieśników
- Nienawidzę jak ktoś piję w mojej obecności !
Tym bardziej "rówieśnicy" niewiedzą do czego się ściągają powoli , bo już co tydzień "regularnie" piją co sobotę
- Zbyt często ulegam złym emocjom
- Rzadko (rzadziej niż co miesiąc) słyszę szepty , głosy , krzyki , mam przewidzenia
I jeszcze jest wiele innych przyczyn.
Zwykle to:
Dziewczyny jeśli nie płaczą to obrażają się itp
Chłopaki:
Nie wiem jak to opisać
(Są źli , zdenerwowani) itp
Nauczyciele:
Uważają że się unoszę , jestem na nich zły itp
Rodzice:
Oni to nawet chyba nie wiedzą w której jestem klasie.
Z nimi nie mogę pójść nigdzie ponieważ (są alkoholikami , już dawno ich skreśliłem , rodzina wie nieco o ich alkocholiźmie ale nic nie robi , odwyk im nie pomoże , prędzej zdechną z braku alkocholu)
Rodzina:
Uważają że to po prostu taki charakter i "dojrzewam"
Nie wiem sam już co mi jest.